Podczas Mszy św. odprawionej w niedzielę Dobrego Pasterza (10 kwietnia) Przełożony Generalny Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X bp Bernard Fellay zdradził kilka szczegółów dotyczących swojego spotkania z Ojcem Świętym Franciszkiem.
Papież miał potwierdzić, że uznaje członków Bractwa św. Piusa X za katolików i nigdy nie nałoży na nich ekskomuniki. Jurysdykcja zwyczajna na spowiadanie przez kapłanów FSSPX ma zostać przedłużona po zakończeniu Roku Miłosierdzia. Bp Fellay podczas rozmów w Rzymie został też zachęcony do założenia w Wiecznym Mieście seminarium swojego zgromadzenia.
http://bdp.xportal.pl/aktualnosci/bp-fellay-papiez-powiedzial-jestescie-katolikami/
Komentarz
I również mam nadzieję, że konsekwencją ocieplenia stosunków z Ojcem Świętym będzie usunięcie z oferty kilku tytułów, które na takich targach mogą być źle przyjęte.
Na razie chyba jest jeszcze tak:
" Nie oznacza to kanonicznego uznania Bractwa św. Piusa X za wspólnotę kapłańską. Kwestia uzasadnienia pełnienia czynności kapłańskich przez jego księży pozostaje otwarta. Ale jest to znak dobrej woli, dotyczący tej rzeczywistości Kościoła katolickiego. (…) Tą decyzją, ordynariusz Buenos Aires uznał, że członkowie Bractwa są katolikami, nawet jeśli nie są w pełnej komunii z Rzymem. Kontynuujemy pracę, aby pełna komunia i prawna forma Bractwa wewnątrz Kościoła katolickiego zostały osiągnięte.”
http://bdp.xportal.pl/aktualnosci/rzym-radosc-z-uznania-bractwa/
Przewiduję taki rozwój wypadków.
Popracuje się trochę nad nimi - na początek zrobi ewangelizację, a następnie głęboką formację chrześcijańską i Bractwo się nawróci ku pełnej komunii; wybierze formę prawną wpasowaną w kościelne struktury i będzie w pełnej jedności, podobnie jak obecnie Bractwo Kapłańskie Świętego Piotra.
To całe szczęście, że dla mnie zrobił jakiś wyjątek, bo bym się w życiu była nie nawróciła.
http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x83066/papiez-do-synodu-kosciol-nie-leka-sie-wielkich-wyzwan-wspolczesnosci/
https://youtube.com/watch?v=NZ9Ssvs5cgY
https://youtube.com/watch?v=BEC4vJe5CEk&nohtml5=False
https://youtube.com/watch?v=defn1TmPsa8&nohtml5=False
https://youtube.com/watch?v=6dv_HvNuumI&nohtml5=False
https://youtube.com/watch?v=GYQ15bpnzQE&nohtml5=False
https://youtube.com/watch?v=TnkCBHqoxjc
http://bdp.xportal.pl/franciszek/wspolna-deklaracja-papieza-i-patriarchy-moskwy/ zob. p. 24-25
http://www.bibula.com/?p=86761
W ogóle mam pomysł, aby skautom Mamy Róży dodać do Przyrzeczenia (nie Obietnicy) modlitwę św. Ignacego:
Zabierz, Panie, i przyjmij całą
wolność moją, pamięć moją i rozum,
i wolę moją całą,
cokolwiek mam i posiadam.
Ty mi to wszystko dałeś
- Tobie to, Panie, oddaję.
Twoje jest wszystko.
Rozporządzaj tym w pełni
wedle swojej woli.
Daj mi jedynie miłość
Twoją i łaskę,
albowiem to mi wystarcza.
Czy nie jest wspaniała?
Dogmat łaski. 19 wykładów o porządku nadprzyrodzonym
"Ludzie, odbierający łaskę uczynkową, mogą być w dwojakim stanie.
Jedni znajdują się już w stanie łaski poświęcającej, czyli są usprawiedliwieni i
mają Ducha Świętego w sobie mieszkającego, są, jak mówi Pismo św.,
świątynią Ducha Świętego (1 Kor. 3, 16). Ci ludzie do czynów nadprzyrodzonych potrzebują wprawdzie też łaski pobudzenia ze strony Boga, ale współdziałanie Boże w czynie przez łaskę pomocniczą odbywa się przy współudziale cnót wlanych, które sprawiedliwi już posiadają, a które nadają ich władzom, rozumowi i woli, stan nadprzyrodzony i stałą możność działania nadprzyrodzonego. Kiedy zatem przychodzi do jakiegoś czynu zbawiennego, ten czyn jest im jakoby naturalny, lub raczej współnaturalny, ponieważ mają w sobie własny pierwiastek życia i działania nadprzyrodzonego. Dlatego też łaska pomocnicza, czyli współdziałanie Ducha Świętego w tym wypadku, sprawuje czyn od wewnątrz, ponieważ Duch Święty stale mieszka w usprawiedliwionych, bo powtarzam, posiadają własny pierwiastek działania nadprzyrodzonego. Przeciwnie, kiedy Bóg daje łaskę uczynkową człowiekowi, nie mającemu Ducha Świętego danego sobie, nie będącemu w stanie łaski poświęcającej, wówczas czyn zbawienny, mający nastąpić, przewyższa absolutnie stan i możność grzesznika i tylko przez to się iści, że w tym wypadku działanie Ducha Świętego odbywa się w sposób, że się tak wyrażę, cudowny, tj. przechodzi absolutnie miarę jego władz; dzieje się wówczas coś podobnego, jak gdyby suche drzewo wydało kwiat lub gdyby nierozumne zwierzę przemówiło; czyn bowiem nadprzyrodzony przewyższa zupełnie wszelką możność i zdolność grzesznika. W tym zatem wypadku Duch Święty jest poniekąd zewnątrz człowieka, nie w tym znaczeniu jakoby działał od zewnątrz, lecz o tyle, że nie należy do niego, że grzesznik nie posiada własnego pierwiastka działania nadprzyrodzonego. Dlatego niektórzy teologowie mówią, że w pierwszym wypadku czyny nadprzyrodzone sprawują się "przez zamieszkałego Ducha Świętego", a w drugim wypadku przez "towarzyszącego
Ducha Świętego". – Widzicie więc, Panowie, że wielka zachodzi różnica pomiędzy czynami nadprzyrodzonymi tych, którzy znajdują się w stanie usynowienia, a tych, którzy dopiero dążą do niego. U pierwszych, którzy ten stan już posiadają, każdy czyn pochodzący z cnoty wlanej ma tym samym godność nadprzyrodzoną jako czyn dziecięcia Bożego, a u drugich, grzeszników, czyny zbawienne, które niekiedy w nich się pojawiają, są to jakby chwilowe przebłyski łaski, nadającej ich władzom przejściowo tylko charakter nadprzyrodzony."
już się gubię