Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Szkoda całkowita

Ma ktoś jakieś doświadczenia w tej kwestii...?
Miałam stłuczkę 19.04. i generalnie wszystko bardzo wolno idzie... Dzisiaj się dowiedzieliśmy, że koszty naprawy przewyższają wartość auta i jest więc szkoda uznana za całkowitą... Tylko boję się, że dostaniemy jakieś ochłapy totalne, bo auto jeździ... Tylko bite z przodu i z tyłu (oba zderzaki, klapa i nie wiem, co tam jeszcze wyszło po oględzinach).
Sama nie wiem, co z tym teraz zrobić, co w ogóle możemy ewentualnie zdziałać. Najgorsze jest to, że już zaczyna nam się naprawdę spieszyć, bo pod koniec maja mamy zaplanowany wyjazd do Lublina... :(

Komentarz

  • Tymka, dostanie wedle taryfikatora zgodnie z tym ile warty jest wasz samochód. Do przykladu moja meganka z 2007 z super wyposażeniem 11.000. Nexia z 1997 rozbita w 2012 - 800 zl. Zreszta powinnaś miec ta kwotę w umowie.
  • W umowie? Ale to z oc sprawcy idzie
  • Ale masz w swoim ubezpieczeniu na ile wyceniaja Ci auto. Jak nie mass to zadzwon na infolinie to ci powiedza.
  • Weź z ubezpieczenia i sprzedaj na części mechanikowi.
  • No właśnie... Dostaliśmy już ten kosztorys, czy jak to tam. Ja z niego nic nie rozumiem, ale mąż mówi, że mamy dostań 11400, jeśli zdecyujemy się opchnąć wrak firmie, którą skombinował ubezpieczyciel... I smuteczek, bo rok temu daliśmy za to auto ponad dwa razy tyle (tak, przepłaciliśmy nieco, bo znajomy sprowadzał, auto było dość pewne, nieważne zresztą)...
    A koszty naprawy warsztat wycenił na 25000, więc jakoś nie chce mi się wierzyć, że nieoryginalne części mogłoby kosztować 20000 mniej, bo jakieś tyle byśmy dostali do ręki od samego ubezpieczyciela, jeśli wzielibyśmy wrak.
    Czuję się zagubiona, "oszukana" i kurde nie czaję, dlaczego przez wypadek nie z mojej winy mamy aż tyle problemów, aż tak to się ciągnie i te kwoty są aż tak "nie takie".
    Grrr.
  • Tymka, my właśnie przerabialismy temat. I czujemy się mocno oszukani... sprawę za 1000 zł sprzedaliśmy firmie prawniczej
  • Hyyy. Nie pocieszacie.
    A jak macie te sprawe, to co z autem, kasą z odszkodowania? Cokolwiek teraz dostaliscie, czy wszystko po zakonczeniu sprawy?
  • my dostaliśmy z ubezpieczenia tyle, że nie czuliśmy się w żaden sposób wykiwani, ale czasu to zeżarło sporo, no i trochę żal, bo suzik był z nami od nowości i nie myśleliśmy się go pozbywać...
  • @Skatarzyna, chcesz powiedzieć, że skutecznie się odwoływaliście od kwoty szkody całkowitej?
  • Nie, od razu nam przyznano zadowalającą kwotę, ale dłuuuuuuuuuugo trwało, zanim doczekaliśmy się decyzji i pieniędzy.
  • Na czas naprawy auto zastepcze- to na pewno Wam się należy
  • @joachm, ekspertem nie jestem, ale kilka stłuczki mieliśmy, dwie ostatnie w przeciągu niespełna 3 miesięcy. Aktualnie auto mamy w naprawie. Za każdym razem dostaliśmy samochod zastepczy, nic za to nie płacąc- nie wykladalismy własnej gotówki.
  • My mamy auto w warsztacie od jakiś 2 tygodni, a auto zastępcze nie przysługuje, bo nasze jeździ i jeszcze nie zaczęło być naprawiane.

    Po naradach rodzinnych bierzemy kasę z ubezpieczenia i sprzedaży wraku (wg prawa dostaniemy ją dość niedługo) i kupujemy od znajomego auto za tę kasę...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.