Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wielu biskupów jest zaślepionych owocami

123468

Komentarz

  • W naszej DK obrabia wszelkie akcje :).
  • niech winni sie tlumacza.. flagowy? chyba z 20 gorszych zarzutow juz tu padlo z tym ze w obecnosc Chrystusa w Komunii nie wierzymy.. ja np. mam dosc tej retoryki i tego watku. i tlumaczenia sie ze nie jestem wielbladem prostestantem czy jehowita.. wysiadam
  • @apowojtek, ta pewnie odpowiedniej kongregacji watykańskiej też sie pomieszało, skoro słała listy upominające neonów. taki drobiazg
  • edytowano maj 2016
    @MAFJa
    nie ja stworzyłam ten wątek i nie ja się przez 6 stron w nim produkowałam, ale pod jego wpływem zaczęłam się zastanawiać i to pytanie mi się zrodziło
    nie chcę nikogo atakować
    mam przyjaciół w neo, byłam na Waszej liturgii, nie zarzucam braku wiary czy szacunku - wręcz przeciwnie, dlatego mnie to zastanawia

    czy nie jest Wam jakoś tak niezręcznie trzymać Jezusa na rękach i jeszcze siedzieć?
    wnioskuję, że nie, ale dlaczego? jakoś musicie mieć to wytłumaczone, chciałabym to zrozumieć
  • Poza tym nie wywołałam Cię @MAFJa po imieniu, a osób z Neo jest tu więcej,
    nie chcesz lub nie umiesz odpowiedzieć, to nie szkodzi, może ktoś inny się podejmie.
    Nie wiem tylko, po co od razu taki ton [-(
  • no i wyszło @Joanna ześ awanturnica ;))
  • Czy tylko ja przewijając stronę czytam tytuł jako "wielu biskupów zaślepionych jest owcami"
    ?
  • Wydaje mi się, że neoni by mogli spożywać Ciało Pańskie w taki sposób, jak spożywają Krew. Czyli wstają, ksiądz lub szafarz wkłada im kawałek do ust i już. Argument o konieczności adoracji Ciała Pańskiego na rękach mnie nie przekonuje, bo jest to bardziej oczekiwanie, aż wszyscy otrzymają Komunię, gra głośna muzyka, a potem po "Oto Baranek Boży" wszyscy na raz zaczynają jeść.
  • Myślę, że ta jedna zmiana by zakończyła wszelkie kontrowersje związane z DN. Ale domyślam się, że musi być tak, jak jest. Właśnie po to, aby było inaczej :)
  • nie bylo moja intencja miec atakujacy ton.. zmeczona jestem tym watkiem i tylko i az tyle.. a mimo ze nie po imieniu to czuje ze te zarzuty odnosza sie do mnie jako ze jestem w omawianej formacji.. peace
  • edytowano maj 2016
    Jest też inna opcja. W historii Kościoła istniały specjalne chusty do przyjmowania Komunii na rękę - tzw. domenikale. Miały one oddzielać Ciało Pańskie od brudnej, spoconej dłoni. Gdyby chociaż to wprowadzić.

    Nawiasem mówiąc, po domenikalach ostał się zwyczaj nakrywania balasek obrusem. W tych miejscach, gdzie to się jeszcze stosuje (czyli w kaplicach Bractwa św. Piusa X) zaleca się, aby podczas przyjmowania Komunii (na klęcząco i na język) włożyć ręce pod obrus i ułożyć... w formie tronu. Ciekawe, prawda?
  • @Joannna, tak robimy, jak sugeruje tylkoMaciek, że powinniśmy, czyli tak, jak spożywamy Krew Pańską.
    Po Baranku Boży siadamy i śpiewamy którąś z pieśni, kapłan podchodzi z Ciałem Chrystusa, wstajemy i przyjmujemy na stojąco, następnie siadamy i adorujemy Chrystusa złożonego na naszych rękach. Jak kapłan skończy, również siada na miejscu celebransa ze swoim kawałkiem przeistoczonego Chleba i chwilę adoruje. Następnie wstaje, LUD BOŻY RÓWNIEŻ. Celebrans mówi: "Ciało Chrystusa niechaj nas strzeże na życie wieczne". My odpowiadamy "Amen" i spożywamy.
    Wszystko to NA STOJĄCO.

    Niepawdą jest, że czas adoracji to oczekiwanie na skończenie rozdawania i głośny śpiew. Czasem ocknę się dopiero na słowa prezbitera. Ani nie śpiewam, ani nie patrzę, co się dzieje na sali... Adoruję Chrystusa, który przychodzi DO MNIE. Reszta nie ma znaczenia. Najmniejszego.
    Zresztą pieśni, jakie są śpiewane wtedy mają bardzo krótkie refreny (do śpiewania przez wspólnotę) i długie zwrotki śpiewane przez kantora, są kontemplacyjne, nie radosne.

    Sorry, że nie pisałam wcześniej ale miałam ręce w cieście na pizzę ;)
  • Maciek, nie skończyłaby.
    Zostają jeszcze: salki, klęczenie, gitara, katechiści, tabernakulum, dwie postaci eucharystyczne w tym jedna to pieczony przaśny chleb, echo słowa... ;)

  • Myślę, że żaden ruch w kościele nie jest wolny od błędów, bo tworzą go ludzie, którzy idealni nie są.
    Trzeba sobie zdać sprawę, że kościół jest w kryzysie i nie ma co się na takie stwierdzenie oburzać,nawet jeśli chodzi się do parafii, w której wydaje się być wszystko w porządku. Wystarczy zajrzeć do naszych niemieckich sąsiadów, gdzie brak spowiedzi zaczyna być jednym z mniejszych przewinień. Jeśli noga ma gangrenę to cierpi całe ciało.

    tylkoMaciek, za moich czasów w Neo był nacisk aby czekać aż najpierw ksiądz spożyje Ciało Chrystusa. W praktyce wystarczyło, że włoży do buzi.
    Joannna Ciało Chrystusa spożywa się na stojąco, tzn dostajesz Pana Jezusa na rękę i stoisz aż wszyscy dostaną, potem spożywa (jak wyżej) ksiądz zaraz za nim reszta wiernych i siadają. Przy większych zgromadzeniach podobno dopuszczono, że można przyjąć Pana Jezusa na rękę i usiąść adorując Go i czekając aż Komunia zostanie rozdana wszystkim. Potem wszyscy wstają, kapłan mówi: oto Baranek Boży...Ciało Chrystusa niechaj mnie strzeże.... i dalej jak wyżej.
    Moje dane są sprzed 5 lat, więc jeśli coś się zmieniło to oczywiście można mnie naprostować.
    Kontrowersje wzbudza też część Modlitwy Eucharystycznej śpiewana przez wiernych i to jest to czego nie ma w Mszale Rzymskim. Wskazania Episkopatu Polski odnośnie liturgii Mszy Świętej sprawowanej w małych grupach z października 2014 roku wyraźnie wskazują na co jest pozwolenie a na co nie. Nie wiem czy jakoś się do tego odniesiono, bo wtedy już mnie w Neo nie było.

    Znam całą masę wspaniałych i pobożnych ludzi, którzy należą do Neo i ze względu na nich nie pozwolę sobie, żeby odsądzać cały ruch od czci i wiary.

    Nie ma w kościele wspólnoty idealnej, nawet ukochani tradsi Grega nie są idealni. Idealny jest tylko Pan Bóg. A my cóż, zawsze podoba mi się to co pisze kowalka, post modlitwa, umartwienie i praca w rodzinie.
  • Jak zwykle zanim coś napiszę wątek ma ze dwie strony więcej ;)
  • edytowano maj 2016
    @Cart&;Pud & @Namorowa
    dziękuję, Wasze odpowiedzi mnie satysfakcjonują

    :)
  • edytowano maj 2016
    @Cart

    U Was na Śląsku jest Ordnung, to i wstajecie drugi raz :)

    Ale, żeby nie było, że tylko krytykuję, uważam za bardzo dobry pomysł praktykę błogosławienia wiernych Postaciami Eucharystycznymi przez kapłana, jakby monstrancją. To tworzy zupełnie inny sens Podniesienia, które po obróceniu celebransa twarzą do ludzi nie wiadomo czemu służy i często jest czynione na odwal się.

    PS. No i znak pokoju :x
  • "ukochani tradsi Grega nie są idealni"

    Greg ich kocha, bo zazwyczaj obcuje z nimi na stronach internetowych.
  • :D to rzeczywiście ułatwia sprawę ;)
  • edytowano maj 2016
    O, właśnie, znak pokoju, taniec, klaskanie... :D
  • Klaskanie mi się nie podoba, ale... mi też klaskali. I co teraz mam zrobić?
  • Na wszelki wypadek nic nie rób ;)
  • @Cart&;Pud, tutaj Komunie Sw. spozywa sie u neonow na siedzaco-tak w poszczegolnych wspolnotach, jak i w duzym zgromadzeniu na Mszy Sw. w kosciele, w ktorej uczestniczy kilkanascie starszych wspolnot.
  • To widać Polacy są bardziej pro, ja mawiają moje dzieci ;)
  • No tutaj ogolnie jest jakby "inaczej" z gestami. Podczas Mszy Sw. w zwyklych parafiach czesc osob przy Podniesieniu kleka, czesc stoi, a czesc (zwykle jesli osoby dookola klekaja) sobie po prostu siada (wyczuwaja, ze trzeba byc "nisko", ale najwyrazniej nie wiedza, dlaczego).

    Znajoma Polka, ktora jest tez neonka od wielu lat powiedziala mi, ze ona na podniesienie kleka na Mszy Sw. w swojej wspolnocie (jako jedyna). Mowila, ze na poczatku zwracano jej uwage, ale odpowiadala, ze inaczej nie umie sie skupic i dali jej spokoj ;)
  • @Cart&;Pud w Krakowie we wszystkich wspolnotach przy spożywaniu Ciała Pańskiego sie siedzi, w Wawie jak byłam na Dlugiej tez siedzieli. To śląskie wspólnoty takie postępowe są :)
  • edytowano maj 2016
    Neoński znak pokoju jest taki, jak był dawniej w zgromadzeniach zakonnych - wierni się obejmują za ramiona i całują (bądź udają, że całują) w oba policzki.
  • Ciekawa ta dyskusja a nie wiadomo, do czego doszła. Ja nie wiem, przynajmniej.
  • kluska napisała:

    > Jesli rodzice sa tak zafiksowani na punkcie wiary ze az potrafia zaniedbywac obowiazki stanu zwiazane z utrzymaniem rodziny czy opieka nad dziecmi, to wcale sie nie dziwie ze dzieci ida do zakonu. A gdzie maja isc? <

    Dobrze, że skończyłam jeść zanim przeczytałam powyższe, bo bym się udławiła.
    Dziewczyno - Ty masz pojęcie jak wysokie wymagania są stawiane kandydatom/kandydatkom do zakonu?
    Przede wszystkim zintegrowana osobowość zarówno psychiczna jak i duchowa.
    Następnie co najmniej matura, tylko w wyjątkowych przypadkach przełożeni przyjmują kogoś, kto nie ma skończonego LO, ale wtedy polecają wykształcenie uzupełnić.
    Obecnie, wśród młodych zakonnic (jest ograniczenie wieku) co najmniej 70 proc. ma skończone studia.
    Przyjęcie do postulatu jest zaledwie początkiem, kolejnym etapem jest nowicjat, a dopiero po ok. 8 latach możliwość złożenia ślubów wieczystych.
    A to wszystko przy pozornym braku powołań.

    Zakon nie jest przechowalnią dla ludzi zagubionych w świecie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.