Wiem, że wiele z Was ma własną działalność. od jakiegoś czasu męczy mnie etatowa praca. Pracując kilka lat w szkole, budzę się właśnie z ręką w nocniku - nie chcę już być częścią sztywnego systemu, wtlaczajacego dzieciaki w sztywne ramy. Chciałabym więcej czasu spędzać z dzieciakami. Mam możliwość robienia tego, co lubię z własną działalnością, ale boję się podjąć decyzję. Pomóżcie. Jakie są plusy własnej DG? Mieliście takie obawy czy odważnie skoczyliscie na głęboką wodę?
Komentarz
W 2009 roku zrezygnowałem z etatu. Największa trudność, to nawał pracy jak się skoncentruje na pozyskaniu zleceń i cisza jak zajmę się realizacją. Jeśli dołożą się jakieś awarie rodzinne, a brak dobrego wspólnika lub chociaż współpracowników, którzy przejmą część pracy, to łatwo coś zawalic.
Ale niezależność i brak pustych przebiegów to wielki atut.
Radzę zacząć od rzetelnego kosztorysu.
Myślę sobie, że głównym problemem nie jest to, że ludzie nie umieją liczyć (choć wielu, w istocie, nie umie - ale w razie istotnych braków w tym zakresie można zatrudnić kogoś bardziej biegłego do pomocy), ale to, że dają się uwieść myśleniu typu: "Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" i nawet sobie nie zadają trudu by wszystko rzetelnie skalkulować, tylko pędzą na fali entuzjazmu do czegoś nowego. A potem są bardzo rozczarowani.
Po prostu jako przestój-brak dochodu czy jeszcze coś ponadto?
kilka dni wolnego - istnieją!
urlopy - nie istnieją!
Nie ma co się łudzić, że we własnej firmie będzie się miało więcej wolnego czasu dla rodziny. Nielimitowany czas pracy oznacza tyle, że się pracuje od rana do nocy. Owszem, można sobie zrobić wolne, ale wtedy się nie zarabia. Dlatego w praktyce dużo trudniej się na to zdecydować.
Tym niemniej gorąco namawiam, aby przejść na swoje. O ile masz pomysł i siły, aby go realizować.
Za to, zwykle nie ma problemu z dniem wolnym na żądanie, czy z wygospodarowaniem wolnej godziny w środku dnia, gdy nagle trzeba coś pilnego załatwić. Oczywiście, w czasie tego "wolnego dnia" czy tej "wolnej godziny" i tak jest pod telefonem i pracuje, jeśli zachodzi taka pilna potrzeba.