A ten? Wprawdzie obrazkowy, ale chyba niezły. Tylko tu piszą, że to działalność relaksująca. Pozwolę się sobie nie zgodzić. Nic mnie tak nie wkurza, jak cerowanie!
Trzeba najpierw dookoła dość głęboko, do "zdrowej tkanki" wzmocnić i dopiero dziurę wypełniać, jak cera będzie mocnejsza niż reszta, to zaraz wydrze się głębiej. Cerownie to sztuka
Legginsy na kolanach zaszywam, najstarsza ma dar tworzenia dziur. Skarpet nie ceruje, mam bardzo wrazliwe stopy na wszystkie nierownosci, wole miec dziurke, a jak sie powiekszy, to skarpety do scierania kurzu ida. Dlatego dzieciom tez nie ceruje, bo to dla mnie trauma z dziecinstwa.
nie raz naprawiałam rozdarcia tkanin przy pomocy maszyny, stosowałam szew taki, jak 4. w górnym rzędzie, w tył i w przód i w różnych kierunkach, skutecznie!
e: jak diura większa, to pod spód wszywałam cienką ale mocną inną tkaninę i przycerowywałam razem.
ja mam wrazenie ze sa sporadycznie u nas dziurki od moli.. co jest dziwne bo mola nie znalazlam zadnego. a dziewczyny w sukienkach bawelnianych takie malutkie maja.. na razie do czesci sukienkowej wlozylam podsuszona skorke od pomaranczy nie wiem czy dobrze czy zle..
Nie wiem jak to możliwe ale tylko na męża koszulkach są takie dziurki !Mamy czasami kupowane hurtem koszulki dla męża ,dla chłopców i dla mnie i tylko męża się dziurawca.Zlosliwosc rzeczy martwych ? 8-}
u mnie pierwsze dziurki w nowej triumfowej pizamie sie pojawily w zeszlym roku.. deugie w fa majtkach i to tak jedna przy drugiej w obu przypadkach... a teraz dziurki pojedyncze atakuja ich bawelniane sukienki z hm wyprzedazowe co maja ich 3 pary jak blizniaczki.. i to sa takie dziurki wlasnie bez srodka stad podejrzenie padlo na mole..bede zszywac..
Komentarz
A od zaszywania dziur w skarpetkach stopy rosną )
W ogóle sensownych nie znalazłam
A ten? Wprawdzie obrazkowy, ale chyba niezły.
Tylko tu piszą, że to działalność relaksująca. Pozwolę się sobie nie zgodzić.
Nic mnie tak nie wkurza, jak cerowanie!
Inaczej ceruje się dzieniny niż tkaniny.
Cerownie to sztuka
e: jak diura większa, to pod spód wszywałam cienką ale mocną inną tkaninę i przycerowywałam razem.
Przyznam się Wam, że obecnie WSZYSTKIE moje skarpetki są w pilnej potrzebie ">