Niemcy są ostrożni, samozachowawczy. Bo mandat za mowę nienawiści wynosi 1200 euro. Głośno było o ukaranym facecie, który publicznie powiedział, że w swojej wsi nie chce azylantów. Teraz tam się wszyscy boją odezwać. Nie wolno im protestować, choć nie podoba się to, że ludzie w Niemczech muszą oszczędzać, że ogrzewanie jest drogie, a w domach azylanckich okna pootwierane na oścież, bałagan, a śmieci i jedzenie walają się po podwórku.
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/525835,azylanci-uchodzcy-w-bawarii-w-niemczech-rozmowa-rigamonti.html
Komentarz
Dopowiem jeszcze, ze w latach 80, na Bawarii tak byli traktowani uchodzcy z Polski, jak obecnie przybysze muzulmanscy.
Centrala azylowa dla przybylych z Europy byl Zindorf, ja nie pojechalam na rozpatrzenie wniosku o azyl, zostalam z dziecmi, maz pojechal sam zabierajac tez moje dokumenty. Po powrocie opowiadal mi, jak brutalnie byli tam traktowani, nie tyle przez urzednikow z Centrali, co okoliczna ludnosc. W Kreis (odpowiednik polskiego powiatu), w ktorym mieszkalismy, Niemcy byli O.K. - traktowali nas nieco protekcjonalnie, ale nie poddawali szykanom.