Ja zostałem królem Baltazarem w Krynicy-Zdroju ;-) "Prawdziwy" król zachorował, parafia raczej emerycka i moje nadejście z dziećmi zostało przywitane aplauzem. Mróz był, więc tylko z trojgiem byłem, ale był szybki przemarsz i świętowanie z pozostałymi parafiami w ogrzawanej pijalni wody mineralnej :-)
A u nas marudzili przy przejściu 5 min z samochodu do kościoła (-12stopni ), wiec siedzimy w domu. Fakt, że połowa rodziny po infekcjach, więc sobie daliśmy spokój
Moja dzielna córka była na "służbie" harcerskiej przy ochronie sceny i ulic dochodzących do rynku w Krakowie. Pojechała na 8 rano, o 13.00 zadzwoniła zeby po nią przyjechać bo śnieg który opada jej na policzki noe roztapia sie i drużynowa kazała jej sie odmeldować
PS. Swoją drogą, siedzi do tej pory w rękawiczkach zawinięta w koc, nie wiem czy cos jej sie w te dłonie nie stało - ktoś sie zna na odmrożeniach ? Dotyk cieplejszego lub zimniejszego przedmiotu sprawia jej ból.
@Madika zaraz po to ogrzać,trzeba włożyć do letniej wody i dodawać coraz cieplejszej. Dać coś gorącego do picia. A skóra w tych zmarznietych miejscach jak wygląda?
Skóra dłoni jest bardzo blada, bledsza niż kolor rak powyżej nadgarstka. Nie ma poważnych ran/bąbli. Ma stan podgorączkowy. Bardzo reaguje na dotyk - wszystko jest strasznie zimne lub gorące, tak ze aż ja boli. Siedzi w rękawiczkach posmarowałam jej te ręce smalcem gęsim i założyłam bawełniane rękawiczki.
Byliśmy - córki aniołkami, pierworodny pastuszkiem, a młodszy niósł globus jako jeden z atrybutów stworzenia :-) -10, słonce świeciło ale i tak dzieciaki zmarzły
Nie, na szczęście nic. Tylko ten ból przy kontakcie z inna temperatura mnie martwi. Poczekamy do jutra, wyśpi sie, wygrzeje, moze wydobrzeje.
na szczęście jest zachwycona, że było fantastycznie i ze stare babcie ich nie chciały słychać jak musiały dyrygować tłumem mówi, ze starsze osoby były najmniej posłuszne, gorzej niż matki z dziecmi a ludzie bili im brawo jak sie dowiedzieli ile godzin tam juz stoją. To była przyczyna jej problemów - że stała praktycznie cały czas w miejscu... Zazdroszczę jej tych przeżyć
@Madika. na razie neiwiele wiecej mozesz zrobic. Skoro nie ma pecherzy - pozostaje czekac. za jakis czas skora moze przybrac czerwienszy odcien i nawet pojawic sie lekki obrzek, ale to tez by mnie nie niepokoilo, jesli tylko czucie bedzie wracac do normy. Jesli jednak pojawilyby sie pecherze - warto udac sie do lekarza.
Od kiedy schudlam, to -10 mnie dobija, przy -5 jestem dzielna. Moj mlodszy synek jest chudzinka i po 1,5 godziny na -10 wymieka.
Za to starszy, który dorobił się kilka lat temu pseudonimu "rusek", moze ponad 3 godziny byc na duzym mrozie i nic Mu to nie robi. Ale On lata cały czas i ma trochę tkanki tłuszczowej.
@MonikaN, tłuszcz niestety nie chroni tak człowieka, jak fokę na przykład. Nie widzę żadnej różnicy w marznięciu. A różne grubości już miałam. Jedynie na diecie jest mi zimno. Nawet latem.
Komentarz
Gdynia
U nas tez gdzieś -15 było,zdążyli przemarznąć chociaż marsz był krótki.Ale zadowoleni wrócili.
"Prawdziwy" król zachorował, parafia raczej emerycka i moje nadejście z dziećmi zostało przywitane aplauzem.
Mróz był, więc tylko z trojgiem byłem, ale był szybki przemarsz i świętowanie z pozostałymi parafiami w ogrzawanej pijalni wody mineralnej :-)
PS. Swoją drogą, siedzi do tej pory w rękawiczkach zawinięta w koc, nie wiem czy cos jej sie w te dłonie nie stało - ktoś sie zna na odmrożeniach ? Dotyk cieplejszego lub zimniejszego przedmiotu sprawia jej ból.
U nas byl orszak, więc blisko, bez dojazdu.
Pomimo mrozu i wiatru mieszkańcy naszego miasteczka dopisali.
Dać coś gorącego do picia.
A skóra w tych zmarznietych miejscach jak wygląda?
-10, słonce świeciło ale i tak dzieciaki zmarzły
My na orszaku nie byliśmy (u nas nie ma), ale poszlismy na koncer kolęd a potem w domu koledowalismy.
na szczęście jest zachwycona, że było fantastycznie i ze stare babcie ich nie chciały słychać jak musiały dyrygować tłumem mówi, ze starsze osoby były najmniej posłuszne, gorzej niż matki z dziecmi
a ludzie bili im brawo jak sie dowiedzieli ile godzin tam juz stoją. To była przyczyna jej problemów - że stała praktycznie cały czas w miejscu...
Zazdroszczę jej tych przeżyć
Za to starszy, który dorobił się kilka lat temu pseudonimu "rusek", moze ponad 3 godziny byc na duzym mrozie i nic Mu to nie robi. Ale On lata cały czas i ma trochę tkanki tłuszczowej.
W taki mroz mnie by oslem nie zaciagli