@Kotek na yt są SuperSimpleSongs. Fajne do posluchania dla dzieci. Poza tym jeśli w miarę dobrze mowisz po ang to sama możesz spróbować do nich mówić po ang. Nawet proste zdania komendy. Możecie sobie określić jakiś czas w ciągu dnia na to, np przez godzinę mowisz tylko po ang. Albo podczas wykonywania czynności, mycie ubieranie, gotowanie, zabawa itp.
W Poznaniu w sobotę jest spotkanie informacyjne szkoły Sokrates. Ma ona swoją filię w Kole. Szkoła warta polecenia, przyjazna ED. Na prośbę dyrektora rozpowszechniam zaproszenie @Wela ? @sylwia1974 ? Serdecznie
zapraszamy wszystkich zainteresowanych na spotkanie informacyjne Szkoły
Podstawowej Sokrates. Nasza placówka umożliwia dzieciom naukę w ramach
edukacji domowej. Jeśli Państwo już korzystają z tej formy edukacji,
bądź planujecie nauczanie dzieci w domu, zapraszamy do zapoznania się z
naszą ofertą. W trakcie spotkania będzie możliwość: 1. poznania nas osobiście (dyrektor, założyciel, kilkoro rodziców) 2. nieformalnej rozmowy z nami lub z rodzicami, którzy mają dzieci w naszej szkole 3. wysłuchania krótkiej prezentacji nt. szkoły, założycieli, filozofii działania, oferty szkoły dla rodziców edukujących domowo 4. wysłuchania krótkiej prezentacji nt. prowadzenia edukacji domowej - postaramy się trochę od strony praktycznej przybliżyć ten temat osobom nowym 5. zadawania pytań - postaramy się odpowiedzieć na każde
Szczegółowy plan uwzględniający również potrzeby uczestników podamy
mailowo do wiadomości zarejestrowanych w formularzu rejestracyjnym
uczestników.
Spotkanie odbędzie się w Poznaniu, 11 marca o godz.12.00 w sali przy ulicy Jackowskiego 22. Wymagane jest potwierdzenie obecności poprzez formularz rejestracyjny: https://goo.gl/forms/1DWSOJFuRsL39KFc2 W razie pytań i wątpliwości jesteśmy do dyspozycji pod numerem: 570 335 554 lub 737 445 354 ZAPRASZAMY!
@sylwia1974 , szkoła ma filię w Kole, siedzibę pod Warszawą, może będą też egzaminy w Poznaniu, nie wiem, ale Ty chciałaś zerówkę, a tu nie jest ważne gdzie, byle w województwie. Koleżanka @Skatarzyna tam przynależy a właściwie Jej dzieci. My też do niedawna, ale przenieśliśmy się do Moracza, bo mamy bliżej. Szkołę polecam.
taki jest plan...ale to chyba od szkoły zależy. W niektórych szkołach poznańskich dwa języki szyły równolegle od kl IV...no nie był to dobry pomysł raczej
taki jest plan...ale to chyba od szkoły zależy. W niektórych szkołach poznańskich dwa języki szyły równolegle od kl IV...no nie był to dobry pomysł raczej
dlaczego? u nas jest od IV klasy i uważam, że to bardzo dobry pomysł
@katarzynamarta- masz racje! Moja trzynastolatka jest zalamana metoda nauczania jezykow obcych. To jej pierwszy rok w szkole polskiej, po 9 latach doswiadczzenia w UK
@Felicyta zaciekawiło mnie to, o czym napisałaś, czy mogłabyś przybliżyć, w czym tkwi zasadnicza różnica między nauczaniem języka obcego w UK a w Polsce? Bo domyślam się, że nie chodzi tylko o ilośc godzin w tygodniu...
W szkole mojej córki,a podejrzewam,że i w większości polskich szkół, gramatyka języka obcego wciąż zbyt rozbudowana. Z kolei komunikacja,będąca podstawową funkcją wszelkich języków,jest zaniedbana,czy wręcz tłamszona. Mam doświadczenie tylko jednej średniej szkoły w UK- tam córka uczyła się mówić,gramatyka w minimalnym zakresie była wtórna.
taa.. no nie wiem.. tu bylo jakos gupio.. ja bylam po podstawowce z niemieckim dosc dobrze wyszkolona.. najlepsze liceum zmarnowalo mi ten niemiecki.. bo byl jako drugi jezyk na tragicznym poziomie..a angielski nie bylo opcji zeby nie znac.. moze ja wyjatkowe antytalencie jestem ale pamietam ze w tej slabszej grupie czulam sie jak na lekcji chinskiego.. ciagle korepetycje bo nawet nie.wiedzialam o czym mowa..
są lebiegi, w głowie mam, jak to powinno brzmieć, jak siedemdziesiąt razy nagraną frazę z wymową różną usłyszę wskażę najbardziej brytyjską, a sama słowa nie wyduszę, a jak już to bełkot straszny!
Są lebiegi. Patrzę na moje dzieci - z piątki uczącej się angielskiego jeden chłonie przez osmozę, dwoje uczy się łatwo, a dwojgu trzeba młotkiem wbijać, a co wbiję, to po tygodniu nieodświeżania znika bez śladu.
u nas w szkole nie ma nativów, ale moja córka (IV klasa) ma taką wymowę, że się wstydzę przy niej cokolwiek powiedzieć po angielsku (jak na przykład potrzebuje pomocy przy pracy domowej) bo się boję, że się źle ode mnie nauczy...
za to w moim liceum angielskiego uczyła Ukrainka (akurat nie mnie), ona to dopiero miała "wymowę"....
Nauczyciel powinien mieć dobrą wymowę, ale nie zwracać uczniom uwagi na wymowę ani na błędy gramatyczne. Tak się mówić nie nauczą. Moja nauczycielka niemieckiego za błąd w odmianie czasownika w zwykłej wypowiedzi kazała go odmienić, a jak się nie umiało, to dawała jedynkę. Umiem dobrze odmieniać, ale nie odezwę się po niemiecku moja koleżanka, jak coś powiedziałam po angielsku wybuchnęła śmiechem i zapytała, czy to było po angielsku. Już nie mówię w tym języku, choć rozumiem, zwłaszcza tekst pisany. to byłoby na tyle, jeśli chodzi o nauczanie języków w Polsce. A dodam, że angielskiego i niemieckiego uczyłam się ... 10 lat. I nic nie umiem
nauczyciel moich córek jest świetny; T. po angielsku śmielej mówi niż po polsku, w testach też sobie świetnie radzi, Z. w ocenach gorzej, za to śmiało, czego nie powie, to dowygląda i nie raz już jakiemuś obcokrajowcowi pomogła, gdybym musiała gdzieś, dzie trzeba znać ang. czy niem. to z Z! nauczycielka niemieckiego też nam się trafiła znakomita!
o tak! @Gosia5 idealnie to zdiagnozowałaś! uczyłam się angielskiego od 7 roku życia i nie jestem w stanie odezwać się w tym języku (co ciekawe, mam ten problem szczególnie w Polsce wobec Polaków)...- cały czas ta bezsensowna obsesja na punkcie akcentu. Rozumiem, jak ktoś mówi (szczególnie jak oglądam film) i w miarę rozumiem artykuły, ale nigdy nie przeczytałam po angielsku książki... Jak wspominam lekcje angielskiego to tylko pamiętam stres.
Tymczasem hiszpańskiego zaczęłam się uczyć w wieku 20 lat. Po dwóch latach byłam w stanie podjąć pracę wakacyjną, rozmawiać z cierpliwym słuchaczem a nawet... wyspowiadać się. Po trzech latach - studiować w tym języku, czytać ze zrozumieniem książki o tematyce architektonicznej i duchowej, pracować i normalnie swobodnie rozmawiać. Mówię pewnie totalnie niegramatycznie (choć DELE zdałam), ale wcale się tym nie przejmuję - najważniejsze, że umiem się dogadać. Ale tu nauczycieli miałam z Ameryki Południowej i byli totalnie wyluzowani, otwarci i sympatyczni. Nastawieni na rozmowę a nie regułki. SUPER.
Miałaś szczęście, @Joanna. najgorsze jest w tych językach to, że nawet, jak chcesz uczyć dzieci tylko mówienia, co w ed jest możliwe, to i tak potem rozbiją się o system i nie zdadzą egzaminu, bo na testach króluje gramatyka
Miałam znajomą, która pomieszkiwała w Niemczech i Chinach, gdzie córka uczyła sie w szkole dla obcokrajowców, oczywiście po angielsku. po powrocie córka miała w szkole problem ze szkolnym angielskim - na szczęście została laureatem olimpiady z tego przedmiotu i dostała sie do lo, jakiego chciała.
Ale też są takie typy ludzkie, które kochają gramatykę, nauczyły się języka metodą klasyczną i nie mają problemu z mówieniem w danym języku. Ja taka jestem . Tak się nauczyłam angielskiego. Zaczynałam jako 8-latka. Za to byłam w klasie LO z rozszerzonym językiem niemieckim (6h/tydz) z mega wyluzowaną nauczycielką, co to tylko konwersacje i konwersacje. I po niemiecku nie mówię. Rozumiem piąte przez dziesiąte. Jak czytam to rozumiem 1/3. Nie każdy uczy się metodą swobodną, uwierzcie.
Komentarz
Poza tym jeśli w miarę dobrze mowisz po ang to sama możesz spróbować do nich mówić po ang. Nawet proste zdania komendy. Możecie sobie określić jakiś czas w ciągu dnia na to, np przez godzinę mowisz tylko po ang. Albo podczas wykonywania czynności, mycie ubieranie, gotowanie, zabawa itp.
Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych na spotkanie informacyjne Szkoły Podstawowej Sokrates. Nasza placówka umożliwia dzieciom naukę w ramach edukacji domowej. Jeśli Państwo już korzystają z tej formy edukacji, bądź planujecie nauczanie dzieci w domu, zapraszamy do zapoznania się z naszą ofertą. W trakcie spotkania będzie możliwość:
1. poznania nas osobiście (dyrektor, założyciel, kilkoro rodziców)
2. nieformalnej rozmowy z nami lub z rodzicami, którzy mają dzieci w naszej szkole
3. wysłuchania krótkiej prezentacji nt. szkoły, założycieli, filozofii działania, oferty szkoły dla rodziców edukujących domowo
4. wysłuchania krótkiej prezentacji nt. prowadzenia edukacji domowej - postaramy się trochę od strony praktycznej przybliżyć ten temat osobom nowym
5. zadawania pytań - postaramy się odpowiedzieć na każde
Szczegółowy plan uwzględniający również potrzeby uczestników podamy mailowo do wiadomości zarejestrowanych w formularzu rejestracyjnym uczestników.
Spotkanie odbędzie się w Poznaniu, 11 marca o godz.12.00 w sali przy ulicy Jackowskiego 22.
Wymagane jest potwierdzenie obecności poprzez formularz rejestracyjny:
https://goo.gl/forms/1DWSOJFuRsL39KFc2
W razie pytań i wątpliwości jesteśmy do dyspozycji pod numerem: 570 335 554 lub 737 445 354
ZAPRASZAMY!
Więcej na FB https://www.facebook.com/sokratessp
u nas jest od IV klasy i uważam, że to bardzo dobry pomysł
za to w moim liceum angielskiego uczyła Ukrainka (akurat nie mnie), ona to dopiero miała "wymowę"....
I
A przez telefon załatwiałam przeróżne sprawy i to nie teoretycznie,tylko realnie i stwierdzam,że najtrudniej zrozumieć Azjatów.
Moja nauczycielka niemieckiego za błąd w odmianie czasownika w zwykłej wypowiedzi kazała go odmienić, a jak się nie umiało, to dawała jedynkę. Umiem dobrze odmieniać, ale nie odezwę się po niemiecku
moja koleżanka, jak coś powiedziałam po angielsku wybuchnęła śmiechem i zapytała, czy to było po angielsku. Już nie mówię w tym języku, choć rozumiem, zwłaszcza tekst pisany.
to byłoby na tyle, jeśli chodzi o nauczanie języków w Polsce.
A dodam, że angielskiego i niemieckiego uczyłam się ... 10 lat. I nic nie umiem
nauczycielka niemieckiego też nam się trafiła znakomita!
uczyłam się angielskiego od 7 roku życia i nie jestem w stanie odezwać się w tym języku (co ciekawe, mam ten problem szczególnie w Polsce wobec Polaków)...- cały czas ta bezsensowna obsesja na punkcie akcentu. Rozumiem, jak ktoś mówi (szczególnie jak oglądam film) i w miarę rozumiem artykuły, ale nigdy nie przeczytałam po angielsku książki... Jak wspominam lekcje angielskiego to tylko pamiętam stres.
Tymczasem hiszpańskiego zaczęłam się uczyć w wieku 20 lat. Po dwóch latach byłam w stanie podjąć pracę wakacyjną, rozmawiać z cierpliwym słuchaczem a nawet... wyspowiadać się. Po trzech latach - studiować w tym języku, czytać ze zrozumieniem książki o tematyce architektonicznej i duchowej, pracować i normalnie swobodnie rozmawiać. Mówię pewnie totalnie niegramatycznie (choć DELE zdałam), ale wcale się tym nie przejmuję - najważniejsze, że umiem się dogadać. Ale tu nauczycieli miałam z Ameryki Południowej i byli totalnie wyluzowani, otwarci i sympatyczni. Nastawieni na rozmowę a nie regułki. SUPER.
Za to byłam w klasie LO z rozszerzonym językiem niemieckim (6h/tydz) z mega wyluzowaną nauczycielką, co to tylko konwersacje i konwersacje. I po niemiecku nie mówię. Rozumiem piąte przez dziesiąte. Jak czytam to rozumiem 1/3. Nie każdy uczy się metodą swobodną, uwierzcie.