Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Plan porodu

edytowano sierpień 2018 w Pomagajmy sobie
Konto skasowane na prośbę użytkownika.
«1

Komentarz

  • Ja korzystalam. W szpitalu w ktorym rodzilam jest w pakiecie. Bardzo sobie chwalilam na kryzys osmego cm. jesteś lekko oszolomiona, ale wszystko słyszysz i mozesz współpracować. Odchodzi lęk. Bol jest bardziej tepy, dale. Przy czym w momencie gdy odkladasz maske stan oszolomienia znika. Ja polecam .
  • Nigdy nie pisałam planu,  bo nie wiedziałam,  na co będę miała ochotę.  
    Z gazu nie korzystałam nigdy,  znajoma natomiast źle wspomina,  było jej niedobrze po nim było. 
    W trakcie porodu pytano mnie o różne rzeczy,  co chce itp. 
    Jakoś trudno mi zawsze było zaplanować poród.  


  • Ja też korzystalam, ale mi z kolei bardzo przeszkadzał. Czułam, że mnie jakoś rozprasza i nie mogłam kontrolować oddechu na skurczu. Ale znam osoby, które były zadowolone 
  • Ja podpisywałam gotowy plan porodu, który dali w szpitalu. Jedynie zwróciłam uwagę na możliwe uniknięcie nacięcia krocza.  Poza tym szlam na żywioł :)
  • U nas nie wykonuje się lewatywy z automatu, położna po zbadaniu decydowała czy to konieczne ja nie miałam ani razu.
  • Ja nie pisałam nigdy planu porodu. Informowałam o ewentualnych rzeczach na bieżąco. Lewatywy nie miałam tez, jakos tak naturalnie w czasie porodu, na samym początku organizm się oczyszczał. 
  • Wyguglalam o tym zelu: http://wizaz.pl/Dziecko/Zel-polozniczy-zapewni-bezbolesny-porod
    Nie spotkalam sie z tym. Plan porodu wypelnialam zawsze na izbie przyjec lub byl mi wreczany na porodowce i tam wypelnialam. Z gazem rozweselajacym nie mialam nigdy do czynienia, nigdy mi nie byl proponowany wiec sie nie wypowiem. Mialam jeden raz ZZO - u mnie sie nie sprawdzilo.


  • Gaz po prostu mozesz sprobowac. Jezeli bedziesz sie zle po nim czula to odlozysz maske a dzialanie gazu ustąpi.
    Podziękowali 1Bridget
  • Nigdy nie miałam żadnego planu porodu. No ale moje porody trwały max 20 minut więc chyba nie było czasu na żaden plan. A wcześniej przy pierwszym o drugim żadnych planów jeszcze nie wymyślono. .
    Podziękowali 1aga---p
  • No nie licząc stresu, że urodzisz po drodze....
  • Bea powiedział(a):
    O taaaak
    Strach, że nie dojedziesz na poród. I co wtedy z autem?
    się uchachałam Bea  :D
    i doskonale sobie Ciebie w takiej akcji wyobrażam
  • Oj tam, a co ma być. Urodzisz, opuścisz kiecę , odpalisz i na parking odstawisz :D

    A tak na poważnie to skojarzyła mi się historia opowiadana przez teścia, że żona sąsiada (połowa lat czterdziestych) zaczęła rodzić  w czasie wykopek ( dziecko, które z kolei nie wiem bo było ich sporo-ale dotyczyło to najmłodszego). Zeszła z pola do domu i urodziła. Pole niby tuz przy domu ale po drugiej strony drogi, zsypywali kartofle na wóz. Po niedługim czasie _godzina, moze dwie - trzeba było ziemniaki do piwnicy na podwórku wrzucić. To ta kobieta, wyszła i z teściową wóz przyciągneła. Mąż z koniem poszedł chyba na jakiś odrobek... 
  • joachm powiedział(a):
    Mąż z koniem poszedł chyba na jakiś odrobek... 
    Mąż poszedł świętować urodzenie dziecka do sąsiada...  :D
  • Ja nie zgadzałam się na żadne środki przeciwbólowe, itp. Ale przy ostatnim porodzie położna kilka razy próbowała mi wcisnąć... Lewatywę miałam przy pierwszym dziecku i nigdy więcej! Plan porodu piszę, ale w szpitalu którym rodziłam 3 dzieci i tak trzeba o wszystko mocno walczyć, np. by dziecko było z tobą po porodzie.
  • Co kto lubi   ;) Ja ani razu nie robiłam lewatywy. Organizm sam się oczyścił na początku porodu. Zresztą dla położnych to norma i nawet nie powiedzą nic rodzącej jeśli coś nieopatrznie wyjdzie  ;)
    Podziękowali 2MAFJa sylwia1974
  • edytowano wrzesień 2018
    Masz moim zdaniem co najmniej ciekawe pojęcie relacji z mężem... a jakby kiedyś z powodu choroby miał zmienić twego pampersa to co...rozwód chyba tylko
  • Co innego sila wyzsza, a co innego sytuacja, kiedy mozna tego uniknac, np. dzieki lewatywie właśnie.
    Podziękowali 1Rogalikowa
  • Bez przesady. Jak już jest przy porodzie to takie sytuacje to pikuś. Zresztą ani Ty ani Maz możecie nawet nie wiedzieć jeśli położna jest dyskretna. 

    A Ty to już wogole tego nie czujesz, serio  ;) 
  • Lewatywe mozna bez problemu zrobić w domu, jak ktos potrzebuje, i na luzie jechac rodzic. 
    A jak ktos ma takiego stresa, jak Ty @J2017, to warto umówić sie z jakąś położną z danego szpitala, obgadac co bys chciała, a co nie, jak np.lagodzi sie bol, jakie pozycje proponują, jak z dostępem do prysznica w trakcie, zeby troche 'odczarowac'.
  • J2017 czytalas urodzic razem i naturalnie? polecam.. ja sie nastawiam na fajny porod.. :-) pierwszy raz przy szostym dziecku... ostatnie dni sa takie ciezkie dla mnie ze nawet o porodzie mysle jak o chwili wytchnienia
  • J2017 powiedział(a):
    @mamasara Lewatywa w sumie nie jest chyba zła, zapobiega niekontrolowanemu wypròżnieniu się na łòżku porodowym. Czemu jesteś przeciwnikiem? I czemu nie chciałaś środków przeciwbólowych? Najlepiej z okresu porodu wspominam dożylny oszołamiacz.
    Może miałam źle zrobioną lewatywę, ale leciało ze mnie strasznie- siedziałam na kiblu + mocne skurcze- nie wspominam dobrze. Kolejne 3 porody bez lewatywy- dla mnie dużo większy komfort. Jeżeli chodzi o środki przeciwbólowe to używam tylko przy leczeniu kanałowym zęba. Nie lubię żadnej chemii.Jestem zwolenniczką całkiem naturalnych porodów. Środkiem przeciwbólowym jest mój mąż, który masuje mi plecy i mocny prysznic. 
  • Ma ktoś sensown plan porodu do edycji? Chciałam jutro mężowi przesłać bo jedyna okazja do druku gdyż ma dyżur w pracy
  • Oj tam odręcznie mnie nie wezmą poważnie. I tak obawiam się ze nie wezmą z zumem. A nie bardzo wiem jak go zwalczyć. Na razie sok z żurawiny i żelazo 2 razy dziennie zapodalam se jutro wizyta może dr coś wymysli
  • No miałam monural raz rzeczywiście..Może da receptę jutro . Miałam posiew zrobić ale kubek na posiew zgubiłam :-) ja się obawiam ze to infekcja bakteryjna na bazie grzyba.. ale to takie moje domysły 
  • A nie kubek mam
  • Co do planu porodu, to po przyjeździe do szpitala położna sama przyniosła mi druk do wypełnienia, bo nie miałam. Nie udało się zrealizowac tylko porodu w wannie bo salę zajęła dziewczyna która jadąc chwilę za mną urodziła w windzie  :#
  • Tez bym tal chciała ale u nas tak nie ma
  • Powikłania raz, a dwa ze nie czujesz sygnałów od ciała co robić kiedy itp. Jest duże prawdopodobieństwo cesarki wtedy chyba. Ja w wodzie nie rodziłam ale zawsze chciałam. Podobało mi się w apocalypto jak ta Indianka urodziła w tym dole z woda uwięziona.. ;-) ja kocham wodę kąpiele baseny i akweny. Mam mało elastyczne skore tkanki i wszystko i se wyobrażam ze woda może trochę te braki wyrównywać .. odciążać kręgosłup tez bolący itp. Łagodzić bóle skurczowe 
  • Ja ostatnio rodzilam w wodzie. To byl zdecydowanie najmniej bolesny porod. Jeszcze korzystalam z Tensa na bole krzyzowe, tez sie spisal.
    Podziękowali 1MAFJa
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.