Ja lepiej. Już tylko na paracetamolu. Mały dobrze. Nawet dobrze śpi. Mało płacze ale ta sapka od wczoraj. A takie oddechowe epizody mi się źle kojarzą z bezdechami Józefa jak był niemowlakiem. Tak odrobinę mu furczy w nosie. Jak mu wyczyścić nos? Prosto z buteleczki z solą fizjologiczną mu zakropić?
U nas dwutygodniowy miał taki katar, że aż sie dusil. Kropilam solą ale nie dałam rady odciągnąć. To mu pediatra cała "buteleczke" zalała i się trochę odetkal. Teraz u maluchów leje ile wlezie
@aga---p Ja czyszczę wlewajac kilka kropli soli fizjologicznej z fiolki, kładę na chwilę na brzuchu i odciągam katarkiem. Na koniec po kropelce mojego mleka daję. Sprawdziło się - dwutygodniowemu noworodkowi katar prawie całkiem przeszedł.
Moja Łu strasznie mi ulewa po KAŻDYM karmieniu. Nie jest to kwestia odbicia. Nawet jak to zrobię i położę to za jakiś czas wypłynie jej mleko. Mam wrażenie ze od jakiś 2tyg ulewa częściej niż zwykle i więcej niż zwykle. Nie są to wymioty- ale np połowa tego co zje, wylatuje zaraz jak skończymy się karmić.
Co jest powodem takiego ulewania? Muszę 2/3 razy dziennie ja przebierać a pieluchy tetrowe schodzą dwie na dzień. Codziennie jeden kocyk nadaje się do prania
@annabe ile ma Mała? Moja Majka tak ulewala przez jakiś czas. Po każdym jedzeniu zawsze był zwrot. Pomogło przerwanie karmienia, odbicie i dalsze karmienie. I też upuszczanie mleka pierwszej fazy (chyba tak to się nazywa). Wydaje mi się to mleko później jest jakieś tresciwsze i dłużej się trzyma w brzuchu u nas pomogło w każdym bądź razie.
@annabe, mój najmłodszy tak ulewał, póki nie nauczył się siedzieć. Jak leżał, ulewał. W chuście tylko nie. Przeszło natychmiast jak sam usiadł i nie spędzał tyle czasu na brzuchu.
@annabe- moi chłopcy wszyscy, poza ostatnim,tak duuuużo i często ulewali. Byli cały czas mokrzy od mleka iwszystko wokól nich. Nawet pediatra mi chciała dawać ten zagęstnik, co by powstrzymać to ulewanie. Ale wszyscy dobrze przybierali na wadze, więc uznałam za zbędne.
Ona wręcz bardzo dobrze przybiera na wadze- wiec pod tym względem mnie to nie martwi, ale nie ukrywam ze uprzykrza to codziennośc. Już zaczęłam ją wozić nawet z przodu w aucie bo w trakcie jazdy podczas jakiś turbulencji zawsze coś wylatuje, raz to nie słyszałam i wyjęłam ją dosłownie caluteńką mokrą, dobrze ze się nie zachłysnęła mocno.
Zastanawialam się nad nietolerancją- ale innych objawów brak. Ani brzuch nie boli, skóra ładna. Ona w ogole nie płacze, jest mega spokojna. Ale leżąc to czasem cieknie jej z buzi jak delikatnie odkręcony kranik. Po karmieniach to jeszcze nie zdąży czasem piersi puścić a już leci
a jak wezmę żeby trochę ja na rękach ponosić i zaczynam bujać delikatnie to znowu ulewka.
Moja najstarsza tak miała i Beniu teraz też. Ciągle przebieranie. Ja się przy pierwszej martwilam i kazali mi odciągać i zageszczec pokarm ale to kompletnie bez sensu...
Nasza tez ulewala masakrycznie, miała potężny refluks i życzyla sobie być na rączkach, cały czas. Byliśmy u lekarza jak zaczęła słabiej przybierac. Wtedy zaproponowali ten zageszczacz, póki dobrze przybierala to nic nie dawali smy. Koło 8 msca samo przeszło. Teraz juz duża panna, nie ma żadnych alergii, je wszystko.
Ale przypominam sobie, że jak pytałam na forum, to niektóre dziewczyny pisały, że u nich pomogło odstawienie nabiału/ glutenu. U nas nie było zmian po odstawieniu nabiału.
@annabe, a ja z innej nieco bajki - konsultowałaś z fizjoterapeutą? Nie ma obniżonego napięcia mięśniowego brzuszka? Ponoć bardzo często ulewanie się bierze z refluksu, który często z kolei towarzyszy obniżonemu napięciu mięśniowemu.
Lubi leżeć na brzuszku? - jesli nie, to tez może być symptom.
@annabe, a ja z innej nieco bajki - konsultowałaś z fizjoterapeutą? Nie ma obniżonego napięcia mięśniowego brzuszka? Ponoć bardzo często ulewanie się bierze z refluksu, który często z kolei towarzyszy obniżonemu napięciu mięśniowemu.
Lubi leżeć na brzuszku? - jesli nie, to tez może być symptom.
o to to ale w sumie jeśli jest spokojna, nie drze się, śpi ładnie to może taka uroda
U nas chlustające ulewanie to była nietolerancja nabiału, albo białka i glutenu. Najpierw odstawiałam na dobę mleko, jak nie było poprawy, to i gluten na kolejną. I patrzyłam, czy coś się zmienia.
Skóra była ok, brzuch nie bolał. Jak testowo pojadłam glutenu co jakiś czas, to ulewanie wracało natychmiast.
Dodatkowo może być "język na wierzchu", czyli uchylone usta z wysuniętym językiem. To potem nie do zwalczenia - kłopoty z prawidłowym oddychaniem przez nos i logopedyczne. Łatwiej dietę zastosować, niż kilka lat piłować u logopedy dziecię.
@annabe, oooo, jak na brzuszku nie lubi/płacze, to baaaaaardzo prawdopodobne to obniżone napięcie mięśni głębokich brzuszka. Ponoć dzieciątko po prost nie może swobodnie oddychać tak leżąc i dlatego płacze. (Miałam "do dyspozycji" genialnego fizjo... naszą małą wyprowadził z kilku kłopotów w kilka spotkań. Odtąd uważam, że fizjo powinien być w ramach wizyt położnej środowiskowej... ).
Czy u 4 miesieczniaczki ospa moze byc grozna? Na co zwrocic uwage? Dwojka najstarsza ma od dzis, u mlodszej dwojki chyba sie cos zaczyna, zobacze jutro. Mala na piersi, ja chorowalam w dziecinstwie, wiec moze nie zlapie, ale ryzyko jest.
Fenistil aby złagodzić swędzenie i smarowidła. Wysoka nawet temperatura do zbijania i smarowidła. Mimo wszystko w hurcie wysypanie lepsze dla rodziców nawet bo niw wyłancza z życia normalnego przez 3-4 mies kiedy idzie po kolei co 14-20 dni. Dużo siły i cierpliwości.
To jeszcze pytanie. Starsze dostaly heviran. A u malej mam podejrzane krostki. Czy u takich maluchow stosuje sie heviran? Jesli krostki sie okaza ospowe, to czy jechac jutro na dyzur, czy to nie ma sensu?
Stosuje się. U mnie jedynym, który go dostał to malutki niemowlak. Lekarz mówił, że starszym niż dwa lata lepiej tego nie dawać ale dlaczego nie pamiętam.
U nas przechodził 3,5mies. Nie dostał heviranu bo niby zbyt szkodliwy ale wiem że zdania są popodzielone. Ciężko było, 7dni go wysypywalo. Tykko u nas był osłabiony po rsv i pneumocystoza. Pomimo kp
Komentarz
Jak Mały?
Co jest powodem takiego ulewania? Muszę 2/3 razy dziennie ja przebierać a pieluchy tetrowe schodzą dwie na dzień. Codziennie jeden kocyk nadaje się do prania
Nawet pediatra mi chciała dawać ten zagęstnik, co by powstrzymać to ulewanie.
Ale wszyscy dobrze przybierali na wadze, więc uznałam za zbędne.
Przeszło koło 5-6 miesiąca samo.
Zastanawialam się nad nietolerancją- ale innych objawów brak. Ani brzuch nie boli, skóra ładna. Ona w ogole nie płacze, jest mega spokojna. Ale leżąc to czasem cieknie jej z buzi jak delikatnie odkręcony kranik. Po karmieniach to jeszcze nie zdąży czasem piersi puścić a już leci
a jak wezmę żeby trochę ja na rękach ponosić i zaczynam bujać delikatnie to znowu ulewka.
To przeczekać trzeba..?
Lubi leżeć na brzuszku? - jesli nie, to tez może być symptom.
Najpierw odstawiałam na dobę mleko, jak nie było poprawy, to i gluten na kolejną.
I patrzyłam, czy coś się zmienia.
Skóra była ok, brzuch nie bolał.
Jak testowo pojadłam glutenu co jakiś czas, to ulewanie wracało natychmiast.
Dodatkowo może być "język na wierzchu", czyli uchylone usta z wysuniętym językiem. To potem nie do zwalczenia - kłopoty z prawidłowym oddychaniem przez nos i logopedyczne. Łatwiej dietę zastosować, niż kilka lat piłować u logopedy dziecię.
(Miałam "do dyspozycji" genialnego fizjo... naszą małą wyprowadził z kilku kłopotów w kilka spotkań. Odtąd uważam, że fizjo powinien być w ramach wizyt położnej środowiskowej... ).