Hej, kiedyś pisałam o ptakach, ale chyba to już się rozpłynęło w błękitach, więc zakładam wątek jeszcze raz. Zima, więc dokarmiam, głównie orzechami i są. Przylatują głównie kawki. Cwaniary czekają, aż wyjdę z pokoju do kuchni i cap. I w nogi, a raczej w skrzydła. Albo sroki. Też. Sikoreczka albo dwie. Gołębie gonie. Ale te krukowate nie łażą po parapecie za długo, a wzrok mają sokoli i inteligentne bestie. System informowania o tym, że rzucili orzechy.
Umilają mi czas samotny. A my je dokarmiamy, bo teraz pod śniegiem, to przecież trudno coś znaleźć. Chyba, że na śmietniskach.
Komentarz
od kiedy mieszkam w domu, powiesiłam mały karmik na płocie
do południa w domu mamy istny spektakl za oknem:
- stado wróbli, sikorek - pierwsze wpadają
- synogarlice, które skubną to co spadnie rozsypane przez wróble na ziemię
- czasem wpadnie sójka i dzięcioł
- i kury od sąsiadki za płotem też się na coś załapią
- porządki chciała kiedyś w tym ptasim radio zrobić pustułka
a mój kot siedzi za szybą i "warczy" na to towarzystwo
Edit. Taki błąd a koleżanki litościwie milczą
Dostawałam od teściowej za każdym urodzonym dzieckiem, ale mam tylko trzy anioły a dzieci trzy razy wiecej...nie wiem co o tym myśleć
U nas na osiedlach srok i kawek jest zatrzęsienie.
Ale za to chyba macie te kolorowe, śmieszne maskonury nad morzem?
Mamy najśmieszniejszy karmnik....z kolcami p/ptakom (ale to dlatego, że dokarmiamy wybiórczo...gołębie muszą sobie radzić same )
@balum my oprócz oryginalnego, zrobionego przeze mnie, karmnika mamy też klatkę do łapania - to dopiero wyglada śmiesznie
Ale jak wyjdę, to już nie wiem, co tu odchodzi na parapecie ?