Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Problemy okresu noworodkowego i niemowlęcego

1418419421423424452

Komentarz

  • Oj, ten spirytus dla noworodków teraz bardzo na cenzurowznym jest.
  • Dlaczego?
  • Niby, że się wchłania do krwioobiegu alkohol przez skórę, szczególnie uszkodzoną.
  • Na pewno coś się wchłania, czasami to jest po prostu wybór mniejszego zła. Tyle co kot napłakał musiałam użyć. Ciąganie noworodka po przychodniach jawiło mi się gorzej w tamtym momencie – jeszcze były potworne po prostu upały, ja tuż po porodzie... wizja łażenia gdziekolwiek mnie przerażała. Sróbowałam ze spirytusem, pomogło w mig i bez ciągania dziecka – taka była moja logika, żeby w ogóle spróbować tego rozwiązania. 

    Aha, no i ja też najpierw namaczałam wacik wodą, potem spirytusem, żeby jednak trochę rozcieńczyć.

    Same położne mają ze spirystusem jak z margaryną i masłem – są takie fale, że tylko spirytus, potem właśnie jest na cenzurowanym, potem znowu jednak to najlepsze, co może być... i jak tu nie zwariować ;)

    Wiadomo, że lać litrami nie można, ale parę mikrokropelek? Jakoś nie miałam wrażenia, że moim dzieciom to w jakikolwiek sposób zaszkodziło...

    ale jak na cenzurowanym, to już milknę ;)


    Podziękowali 1E.milia
  • Właśnie w sobotę była położna i dość mocno ruszyła ten pępek i trochę krwi było. Po czym po godzinie zadzwoniła i mówi, żeby za tydzień iść do lekarza z małą niby kontrolnie. Dziwna sytuacja wyszła 
  • Wicie, rozumicie - moje własne dzieci miały pępki traktowane spirytusem 70%, bo takie zalecenie dostałam przy pierworodnym i to nam się sprawdziło. Jednak ok. roku 2009 weszły nowe zalecenia i bardzo się przestrzega tego, żeby rodzicom nie zalecać użycia spirytusu. W tej chwili na topie jest tzw. sucha pielęgnacja pępka. Faktem jest, że jak ten pępek jest suchy, to i bez spirytusu dobrze się goi. Szczególnie w warunkach domowych, gdzie nie ma wściekłej obcej flory bakteryjnej. Tyle, że rodzice mają problem z osuszaniem, bo zwykle się boją ten kikut ruszyć. A to trzeba dość energicznie odgiąć w każdym kierunku i osuszyć gazikiem przy samym przyczepie. Nawet, jak się krew trochę poleje, to nie tragedia, byle wszystko to "maziaste" z okolic przyczepu usunąć, bo to jest fantastyczna pożywka dla bakterii. Jak się nie usuwa bardzo dokładnie, ale przemywa spirytusem 70%, to bakterie raczej się nie rozwiną, bo je spirytus wybije. Tylko ta kwestia, że się wchłania w jakiś ilościach. Nu, jak to w przyrodzie - nic za darmo.
    Podziękowali 1MAFJa
  • @Katarzyna ahaha teraz do mnie dotarło, jak mógł mój wpis zabrzmieć – oczywiście ja nie pisałam w kontrze do Ciebie ani nie wrzucam Cię do worka położnych, co to raz masło, raz margaryna ;)

    Idę od kompa bo zaraz jakąś poważną gafę walnę!

    A Ty osobiście, jakie masz podejście? Bo piszesz „niby” – przejmować się tym bardzo czy po prostu stosować zdrowy rozsądek dalej? :)
  • Jestem zwolenniczką zdrowego rozsądku. Ale też mam świadomość, że nie wypada mi zalecać oficjalnie, na publicznym forum czegoś, co jest uważane za szkodliwe. Szczególnie, że nie widziałam ani dziecka, ani pępka i byłoby lepiej, żeby pozarutynowe zalecenia w odniesieniu do konkretnego przypadku formułował ktoś, kto może naocznie ocenić stan.
    I nie wzięłam do siebie tego "raz masło raz margaryna". Może dlatego, że ja jestem konsekwencje z opcji masło od kiedy pamiętam i nigdy mnie argumenty za margaryną nie przekonywały ;)
    A w kwestii pępka - mnie przekonują wyniki badań wskazujące na to, że podstawą jest utrzymanie go w suchości. Dezynfekcja nie jest niezbędna, jeśli się usuwa całą wilgoć, śluz i inne wydzieliny. Ostatnio dość obiecująco wyglądają wyniki badań prowadzonych przez jedną kobitkę z WUM nad użyciem mleka kobiecego do dezynfekcji pępka. Mi się podoba - działa odkażająco i na pewno nie szkodzi. Tylko bezwzględnie oprócz polewania tym mlekiem, trzeba pilnować, żeby przyczep kikuta pępowiny był zupełnie suchy. To jest klucz do sukcesu, a nie odkażanie. Oczywiście, jak już coś się zacznie paskudzić, to odkażanie bywa niezbędne.
    Podziękowali 1pustynny_wiatr
  • Dzięki za odpowiedź @Katarzyna, ciekawe z tym mlekiem. W sumie jednemu dziecku tak ropiejące oczy ładnie i szybko wyprowadziłam, więc coś w tym jest.
  • A u mnie na ropiejące oczy trojaczków nic nie działało ani mleko ani ten antybiotyk tez 
  • edytowano luty 2019
    Rien powiedział(a):
    @moni_k, woreczek już nie za bardzo spełni swoją funkcję. Jest po prostu za mały. Przynajmniej ja nie znalazłam innego rozmiaru niż niemowlęcy. 
     
    Mojej dwulatce ostatnio nie da się  inaczej jak tylko do woreczka złapać,na widok kubeczka ryk i nie zrobi za nic.
    Dlaczego ma nie spełnić  swojej funkcji?
    W szpitalu czasem i 3 latkom łapią i przynoszą  w tym woreczku.
    Nawet jak się  przeleje  to ważne  żeby  w worku jakieś  10ml (tj.ok 3 łyżki  stołowe) zostało. 
    Podziękowali 1moni_k
  • Rien powiedział(a):
    @moni_k, oj, znamy problem.
    Ja robiłam tak. Myłam pannicę. A potem z gołą pupcią puszczałam w świat i poiłam, i poiłam, i poiłam. A potem... - tak po godzinie pilnowania picia, wstawiałam do wanny i nalewałam do niej chłodnawej wody. Sikała do pudełeczka ślicznie. Choć czasu to wymagało i nie było pierwszym moczem po śnie. Jednak nie znalazłam innego patentu.

    Mocz nie powinien być  raczej taki przepłukany,bo wynik może  wyjść  niewiarygodny.
    Najlepiej  po nocy albo po drzemce łapać.
    Podziękowali 1moni_k
  • @olgal, ja próbowałam kilka razy do woreczka. Nie ma szans. Po prostu jest za mały otwór do naklejenia - nie obejmuje warg, więc się nie trzyma - nie chodzi o pojemność. 
    A że nie powinien być 'przepłukany' - powiedz to mojej małej ;-). Co trzeba, nam chyba jednak wychodziło :smile: .

  • No i widzisz, ja spotkałam się z opiniami lekarskimi (dziewczyny tez tu chyba o tym pisały), że z woreczków przekłamane wyniki wychodzą, bo często z bakteriami, których de facto w moczu nie ma. Nie wiem, jakie są fakty, piszę o opiniach. 
    Podziękowali 1OlaZ
  • @olga dziękuję za wpis. Kiedyś lekarka powiedziała mi, że wynik z woreczka może być zafałszowany i żebym łapała do kubeczka. Ona nie uznaje wyników z woreczka. Ale mała miała wtedy miesiąc, więc wbrew pozorom nie było to takie trudne. Teraz Mała ma 8 miesięcy, więc do kubeczka ciężko. A czy z woreczka przelewam do kubeczka czy wkładam woreczek do pojemniczka i tak zanoszę?   


  • edytowano luty 2019
    Rien powiedział(a):
    @olgal, ja próbowałam kilka razy do woreczka. Nie ma szans. Po prostu jest za mały otwór do naklejenia - nie obejmuje warg, więc się nie trzyma - nie chodzi o pojemność. 
    A że nie powinien być 'przepłukany' - powiedz to mojej małej ;-). Co trzeba, nam chyba jednak wychodziło :smile: .

    Z klejeniem też  mamy problem ale z jednym rodzajem-te, które mają  taką  gabkę dookoła  otworu przyklejoną. Ale ,że  za małe? Ja nie spotkałam  takich z malutkimi  otworami :smiley: 
    na pewno dla dziewczynki kupujecie? Bo są inne dla dziewczynek a inne dla chłopców. 
  • Rien powiedział(a):
    No i widzisz, ja spotkałam się z opiniami lekarskimi (dziewczyny tez tu chyba o tym pisały), że z woreczków przekłamane wyniki wychodzą, bo często z bakteriami, których de facto w moczu nie ma. Nie wiem, jakie są fakty, piszę o opiniach. 
    Leukocyty,białko  się  nie namnożą w woreczku,nie ma szans,a w bad ogólnym moczu to głównie  jest istotne by stwierdzić infekcję.Fałszywie dodatnie mogą wyjść krwinki czerwone po uszkodzeniu skóry  podczas odklejania woreczka.
    Bakterie mogą  wyjść  fałszywie jeśli  dziecko z workiem leży  godzinami ,albo popuści kupę,albo mocz stoi długo zanim zostanie zbadany-to ostatnie może  dotyczyć  także kubków,słoiczków itd.
    Do badania mikrobiologicznego lepiej złapać bezpośrednio, szybko,do kubeczka jeśli  się  da.
    Na badanie ogolne moczu może  być  worek pod warunkiem,że  nie będzie przyklejony długo .
  • Agnicha powiedział(a):
    Bakterie ktoee sa na skorze flora fizjologiczna w moczu nie sa fizjologia
    Badanie z woreczka to tylko na ogolne
    Z woreczka przelewa się do kubeczka
    Jaka flora fizjologiczna? Zakładamy woreczek na umytą skórę...
    Jak nie ma mycia przed to czy worek czy kubek-mogą wyjść  bzdury.
  • I nic się nie przelewa samemu! Tak jak jest wkłada się do kubeczka razem z workiem,pionowo i szybko do laboratorium :smile: 
    Podziękowali 1moni_k
  • Wszystko jasne. Dziękuję za pomoc.
  • edytowano luty 2019
    Ja robiłam z Tosia z woreczka i wychodziło jak się nie wylało albo nie zasralo.. często ryczałam nad nią z kubeczkiem jednak..   po godzinie wypatrzenia w ujście układu moczowego.. to były czasy..
  • Zawsze można pobrać sterylnie z nakłucia nadłonowego.
    I od razu wszystkim mamom powinna wzrosnąć motywacja do łapania moczu - w woreczki, kubeczki, czy cokolwiek innego, byle się sadyści w białych kitlach odczepili od dziecka ze strzykawą i igłą... ;)
    Podziękowali 2madzikg Rien
  • olgal powiedział(a):
    Z klejeniem też  mamy problem ale z jednym rodzajem-te, które mają  taką  gabkę dookoła  otworu przyklejoną. Ale ,że  za małe? Ja nie spotkałam  takich z malutkimi  otworami :smiley: 
    na pewno dla dziewczynki kupujecie? Bo są inne dla dziewczynek a inne dla chłopców. 
    @olgal, no na to dictum to nie wiem, czy się śmiać, czy pogniewać? ;-). Zasugerowałam imbecylstwo jakieś gdzieś/kiedyś? Dla dziewczynek jednak. I dokładnie tak. Powierzchnia do przyklejenia jest z takim otworem, ze jest dla niemowlaków wystarczająca. Dla starszych dziewczynek już się nie nadaje. Nie przyklei się tak, by się trzymało dookoła i tym samym miało szansę złapać mocz.
     
    No ale widzisz może to kwestia tego, co oferują apteki na danym terenie i wiedzy farmeceutów. Nie spotkałam woreczków z gąbeczką na ten przykład. Jest jeden 'model' i wsjo.

    I lekarze u nas nie chcą wyników z woreczków. Po prostu. I co im zrobisz?

    Ja bym się też raczej na tyle się nie szczypała, że byłabym gotowa posadzić dziewczę przed jakimiś bajeczkami z kompa, i wtedy by nie zauważyła, kiedy siku puszcza... do kubeczka (gdyby miała lęki). Nie ogląda na co dzień, więc wyjątek na taką "okazję" mogę też zrobić.
    Ale co dzieciątko, to historia. Nasza nie znosiła przyklejania woreczków. Z kubeczkiem ceremonie, ale się da. Tak że nie ma złotego rozwiązania. Poza, oczywiście, zasugerowanym przez @Katarzyna :smiley: . 
  • Ile powinno spać półroczne dziecko? Moja mam wrażenie śpi non stop. Do pewnego momentu cieszyłam się ale zaczyna mnie to bardzo martwić. Przesłała ładnie całą noc z pobudką na karmienie. Między 8 a 9 bawiła się i od tego czasu ciągle śpi, zjadła ładnie około 13. To tylko przyklad dzisiejszego dnia, ale każdego dnia jest bardzo podobnie. Rozbudza się na dłuższą zabawę około 3-4 godzinną wieczorem. Ma problemy z napieciem mięśniowym więc nie robi wszystkiego na swój wiek. W głowie siedzi mi MPD  :'( Jak mogę to wykluczyć?
  • Półroczne niemowlę śpi około 11 godzin w nocy i drzemki w dzień łącznie 3-4 godziny. Oczywiście nie ma czegoś takiego, jak średni niemowlak , czyli może spać i krócej trochę i dłużej.
    Podziękowali 1kika0
  • To moja bliżej 20h na dobę śpi.
  • Mój tez śpi sporo. W nocy 11 bez przerwy a w dzień szybko się senny robi ostatnio.. ale generalnie jeden raz 2-4 h i 1-2 krótsze.. aż tak żeby 20 to chyba nie. Choć zdarza się i tak 
    Podziękowali 1kika0
  • Testy, że nic nie pokazaly, to o niczym nie świadczy, często jest alergia, nic w testach nie wyjdzie, albo nie wszystko. Dama musisz obserwować co może uczulać.
  • Może by cycka na te alergie załapał przy młodszaku? Zamiast mleka? Moi pół roku bez cyca byli  a już jak na kosmitke patrzyli jak proponowałam po porodzie. Ale moznaby ściągać ew. Jeśliby miało pomoc.. z tymi skórnymi alergiami azsowymu to Wogole widzę problem. U nas Tosię na udach zaleczylismy miała teraz testy i nic nie wyszło,pani kazała jasne rzeczy i bawełniane, . Wiem ze z serca odradzam sterydy i protopic. Znajomi mieli jedno i drugie bo AZS skrajny u nich był i alergie i na prawdę odradzają- skutki uboczne po protopicu widoczne ponoć. Odwapniona zeby. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.