Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jak zostać fatalnym rodzicem?

«13

Komentarz

  • Nasi Sąsiedzi :)
  • W sumie to bezsensu ten filmik
  • Filmik jak filmik. Wszystko zależy od okoliczności. Choć z tym poruszaniem się samodzielnie bez telefonu to mam inne doświadczenie. Ja lubię, gdy moje samotnie podróżujące dzieci mają ze mną kontakt. Tylko że w naszym przypadku dzieci podróżowały czy podróżują znacznie dalej niż kilka przystanków, nieporównywalnie dalej. My dawaliśmy telefony wtedy, gdy mieli jeździć samodzielnie. I tak nasze 4 dziecko ma telefon od 3 klasy, bo wtedy zaczęła sama dojeżdżać do szkoły. Dość daleko. Teraz ma 13 lat i lata sama samolotami z Irlandii do Polski z przesiadką w Niemczech. A nasze obecne 11latki nie mają telefonów,  bo wszystko mają w promieniu 500m. A latać jeszcze same nie mogą, bo to od 12 lat. Więc w naszych kategoriach telefon im niepotrzebny. 
    Podziękowali 1Nika76
  • Moja 9 latka jeździ sama od wczoraj.  Myślałam że mało takich  :)
    Podziękowali 1Natalia
  • Jeny a nasza dzis sama rowerem pojechała do szkoly drugi raz( wczoraj do połowy ja odprowadziłam) i myślałam ze matka kwoka jestem ze jeszcze przeżywam.. 
  • edytowano wrzesień 2019
    ale chyba powszechny dostęp do smartfonów dzieci z pierwszych klas SP i problemy z tym związane kiedyś nie istniały?
  • to nie jest w ogóle zagadnienie nie dać dziecku smartfona, gdy nikt z jego znajomych nie ma smartfona, ale jeśli jest inaczej - jeśli cała klasa ma, a akurat twoje dziecko nie ma? wydaje mi się, że w takim kontekście głos Sulejów jest cenny
  • Połowa klasy Z.zaczela od tego roku docierać do szkoły sama i wracać sama. Każde jedno ma smartfona z grami i netem. Wiecie, co robią na przerwach?;) Moje dziecko nie kuma, czemu ona ma od przyszłego tygodnia na samodzielne powroty dostać telefon z możliwością dzwonienia i smsowania. I z niczym innym. Ale wychowawczyni już mówi, że to będzie trudny rok w klasie właśnie z powodu tych telefonów. Dwa dni lekcji starczyły...
  • Jeśli chodzi o zero waste, to też wydaje mi się, że targetem są raczej młodsi ludzie niż my. Ja też pamiętam, że moja babcia jeździła pociągiem z mokrą ściereczką a nie z jednorazowymi chusteczkami nawilżanymi oraz, że każdą torebkę po landrynkach trzymała by użyć ponownie, bo takie to było wówczas cenne
    ale ja sama już tak nie robiłam przez ostatnie 20lat, a ludzie młodsi nie mają nawet szansy tego pamiętać, że ktoś kiedyś tak postępował
    przecież to super, że ktoś ich teraz tego nauczy, uwrażliwi na sprawy naszej planety, zainspiruje do odwrotu od konsumpcjonizmu

    inny temat to czy rzeczywiście jest to konieczne by na każdym vlogu powtarzać w koło macieju te same sposoby oraz czy styl zero waste jest prawidłowo interpretowany - czy nie prowadzi czasami do kupowania kolejnych rzeczy np. metalowych słomek bo są modne, gdy niemal nigdy nie pije się przez słomkę
    Podziękowali 1Malena
  • Tak zostałaś nauczona i wychodzi Ci naturalnie. 
    Mnie też dziwi, że dziewczyna we vlogu odkrywa, że naprawdę nie musi codziennie w danym miesiącu chodzić w innej sukience, że to nie obciach, wiecie?  Że nie kupuje 3 razy w tygodniu nowych ubrań itp. Ale widocznie tacy teraz są ci młodzi ludzie, że muszą to odkryć, że konsumpcyjny styl życia szczęścia nie daje.

    Podziękowali 1Katia
  • Malgorzata powiedział(a):
    Ja nadal nie mogę pojąć , że tyle o tym gadania, a w szkołach i tak w kółko te telefony są.
    Niby zabraniają ale nie zabraniają.
    Lol 
    ja czekam aż się okaże, że to jest do tego stopnia szkodliwe, że smartfony będą tylko dla dorosłych tak jak papierosy i alkohol
    Podziękowali 1Katia
  • Dorotak powiedział(a):
    Połowa klasy Z.zaczela od tego roku docierać do szkoły sama i wracać sama. Każde jedno ma smartfona z grami i netem. Wiecie, co robią na przerwach?;) Moje dziecko nie kuma, czemu ona ma od przyszłego tygodnia na samodzielne powroty dostać telefon z możliwością dzwonienia i smsowania. I z niczym innym. Ale wychowawczyni już mówi, że to będzie trudny rok w klasie właśnie z powodu tych telefonów. Dwa dni lekcji starczyły...
    naciskajcie by był zakaz telefonów w szkole podczas lekcji i na przerwach, wiele szkół to wprowadziło, może i w Waszej się uda
    Podziękowali 1Dorotak
  • edytowano wrzesień 2019
    U nas jest zakaz i wychowawczyni mówiąc o tym powiedziała: chcemy by w czasie przerw na korytarzach było głośno, ale nie od muzyki puszczanej z telefonu lub od gier, ale od śmiechów i rozmów.
    Podziękowali 1Isako
  • edytowano wrzesień 2019
    Malgorzata powiedział(a):
    Jestem najgorszym rodzicem od zawsze.
    Ale na szczęście czuję się pewnie. 
    Zapewniam cię, że jako rodzić jestem gorszy od Ciebie. i to bez smartfonów, bo u nas smartfon ma tylko moja małżonka. Reszta ma cegły, mnie w to wliczając
    Podziękowali 1Katia
  • Hehe.. moja babcia miała śmietnik w domu bo każdy kartonik i woreczuszek trzymała, pudełka po czekoladkach stały jako ozdoby.. moja mama trochę lepiej ale i ja chowam pudełka po kupowanych przez M lidlowych serkach homo ;-)i lodach ..  dobry plastik fajny kształt.. u nas taki wyścig.. jak zdazy M to wyrzuci, jak nie to ja do zmywarki i głęboko..coś tam zostaje na zawsze z tego wychowania.. No i zawsze pełna zamrażarka lodów.. ;-) a w jednym pudełku ciasto, w drugim kozi ser.. jak w pudełku czekoladek - nigdy nie wiesz co ci się trafi .. czasem rozczarowanie ze jednak lodów wcale nie ma 
  • U nas jest nacisk na to, zeby dzieci od pierwszej klasy same do szkoły chodziły. Kazdy przyszły pierwszoklasista, a raczej jego rodzice dostają list, ze dziecko ma sie w czasie wakacji drogi do szkoły nauczyć. Kto z matka przychodzi, na tego dziwnie patrzą ;)
    Tak samo z zakazem komórek w szkole. Da sie.
  • Mój najstarszy miał nawet na pewnym etapie edukacyjnym ksywke Cegła. ;)
    Co w żaden sposób nie wpływało zresztą na relacje z kolegami.
    Smartfon kupił sobie już jako pełnoletni.
    Myślę, że to kolejne cenne doświadczenie dla dziecka, że wcale nie musi być jak inni i może żyć i postępować po swojemu.  Daje dużo większą swobodę w podejmowaniu decyzji wszelakich później.

  • W Azji widziałam słomki z bambusa :)
  • kurka - to nie wiedziałam że ja taka nieodpowiedzialna - planuję od połowy września puszczać 8 i 9-latka samych z zajęć w centrum Poznania do domu - tzn przejście kilkaset metrów w centrum na przystanek, potem tramwajem na jedno z większych rond przesiadkowych i dalej autobusem podmiejskim do domu (mieszkamy kilkanaście km od Poznania) - no i jeszcze z przystanku ok 1,5km pieszo
    ja to jestem wredna...
    jedynie młodszy na urodziny za tydzień zamiast zwykłego zegarka dostanie smartwatcha - takiego najprostszego - żeby jednak mogli zadzwonić jakby co - z ceny tego ustrojstwa wydaje się że dłużej niż rok nie powinno pociągnąć - więc akurat żeby się ogarnęli - a że u nas autobusy nieraz wypadną albo stoją w długim korku - to bardziej dla mnie żebym na początku się nie denerwowała za bardzo
  • Nasza ma iPhone bez gier.. korzysta mało w wakacje nawet nie ładowała.. co gorsza nie daje znać czy dojechała tym rowerem a u nas to nie jest rejonowa szkoła tylko jednak kawałek.. choć nie jakiś straszny jak w opisie Wela :-) 
    Podziękowali 1Wela
  • A jak się zapatrujecie na powrót z zajęć po ciemku w zimie, np o 19 przez 10 latka. 

    Ja mam trochę z t ym problem...kilkaset metrów niezbyt uczęszczana uliczka i potem autobus. stolyca ;)

    O ile jak jest jasno to spoko to w zimie się boje. Tel cegłę ma.
    Podziękowali 1Joannna
  • Zimą po ciemku jesteśmy nadopiekuńczy. Ale u nas nawet chodnika nie ma. I po starsze mąż wyjeżdża. I po mnie. ;)
  • Ja swego czasu googlalam różne tel, bo właśnie chciałam znaleźć dla Zosi cegłę,.ale z sensowna gwarancja..
    Wyguglalam nawet smartwatcha który ma funkcję podsłuchu dziecka przez rodzica, inny miał aparat z możliwością podglądu.

    Czarne lustro po prostu. 


    Moja Zocha będzie wracała od października sama raz w tygodniu, pieszo, około kilometra - przejazd kolejowy, dwupasmówka dojazdowka do obwodnicy, dwa tunele, po 18:45. Niebezpiecznie bo ruch i dużo aut/pociągów. bezpiecznie bo ruch i dużo ludzi. Więc zależy, kto się czego boi.
  • Z drugiej strony bym nie robiła z telefonu straszydła, jesli potrzebny i rozsądnie używany. Moj syn (11, autysta) będzie musiał od nowego roku szkolnego raz w tygodniu do drugiego miasta dojechać, z przesiadkami i sam tez wrócić. Różne rzeczy sie zdarzają, choćby takie, ze metro nie jeździ, wole jednak wtedy wiedzieć, ze czeka gdzies na przystanku, a nie zastanawiać sie, czy sie gdzies nie zgubił...
  • Kiedy dziecko jest gotowe by dostac smartfona?




    Wtedy kiedy jest gotowe na pornografię. 

    Ps wczoraj dwa razy na tablecie mi sie jakies zhakowane porno wlaczylo.... wczesniej kilka lat temu tez.
    Podziękowali 2Joannna Katia
  • Ale przecież mozna miec smartfona bez netu,tylko jako telefon.
    Podziękowali 3Nika76 Agnieszka82 E.milia
  • Elunia powiedział(a):
    Malgorzata powiedział(a):
    Ja nadal nie mogę pojąć , że tyle o tym gadania, a w szkołach i tak w kółko te telefony są.
    Niby zabraniają ale nie zabraniają.
    Lol 
    Wprowadzenie zakazu załatwia temat smartfonowy w szkole. W sensie można mieć, nie wolno używać zarówno na przerwach jak i oczywiście na lekcjach. Finito.
    Ktoś się chyba boi wprowadzić zakaz, a naszej, współczesnej tfu pedagogice bardzo, bardzo brakuje konsekwencji.


    W szkole, w której pracuję jest zakaz z korzystania z telefonów w trakcie przerwy i oczywiście na lekcjach. Wszyscy się przyzwyczaili i rodzice i dzieci, chociaż z oporami. Da się.

    Podziękowali 1Aneczka08
  • Można mieć smartfona bez neta, bez gier, z kontrolą rodzicielska. Pytanie, po co wtedy smartfon? To już wolę cegłę.:)
    Podziękowali 2Aneczka08 Katia
  • wg mnie to przenoszenie problemów na przedmiot. To nie smartfony są problemem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.