@kociara my chętnie odkupimy tego psa od sasiada bo jest fajny i chce u nas być. Sąsiad nie pracuje, pije, ćpa. Psa glodzi, nie szczepi, nie dba o niego ale nie chce słyszeć o oddaniu czy sprzedaży. Ostatnio mój mąż wziął go do weta, bo przecież mamy dzieci i inne zwierzeta i psa zaszczepil, odrobaczył, kupił lekarstwo bo pies ma nużeńca. Wet stwierdził że pies jest zaglodzony i zaniedbany. No szkoda nam go i tyle co możemy to robimy.
@Odrobinka Możecie zgłosić sprawę do TOZu lub innej instytucji. Zbierajcie dokumentację wet, poinformujcie toż czy co tam macie, że jesteście gotowi przejąć opiekę nad psem.
Włączyłam Gorzkie Żale z komputera do kolacji, Franek dobrał się do laptopa i odłączył kabel. Złapał go Kubuś z tekstem: "zostaw tego laptopa, bo mama będzie mieć prywatne gorzkie żale, jak go rozwalisz"
to mi przypomina, że jeszcze rok czy dwa temu J (jako 4 -5 latek) opowiadał mi jakąś straszną i dramatyczną opowieść: "... i posadzili go na cmentarzu" na moje ogłupiałe: "yyy? ale jak?" odparł zniecierpliwiony: "no, umarł i POSADZILI go na cmentarzu". u nas nie ma medyków w rodzinie
to mi przypomina, że jeszcze rok czy dwa temu J (jako 4 -5 latek) opowiadał mi jakąś straszną i dramatyczną opowieść: "... i posadzili go na cmentarzu" na moje ogłupiałe: "yyy? ale jak?" odparł zniecierpliwiony: "no, umarł i POSADZILI go na cmentarzu". u nas nie ma medyków w rodzinie
Ale pewnie ogrodnicy są albo teolodzy W końcu sadzisz czy siejesz , tam umiera by potem żyć
Wczoraj rozmawiam z wnukami Lat.6 ze nie przyjde donich jutro chora jestem .Mlody pyta Co Mi jest i Sam odpowiada masz ta choraba Korone.wyrosla ci na glowie korona
Moje dzieci są za stare by powiedzieć coś błyskotliwego ale taka sytuacja dziś na religii (uczę w szkole): I klasa. Modlitwa na początku lekcji: Kacperek- modlę się za mojego tatę aby przestał być takim leniem i wziął się za robotę
są takie dni jak dziś... J (6 latek) wracając z kościoła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8,9, 10, 11,12, 13, 14, 15, 16, 17,18... i tak do 112 nie wiem co go natchnęło
Dziś 5.30 słyszę w łóżku ( klasycznie po przybyciu w związku ze wschodem słońca benia i stefcia którzy zamiast spać między nami to gadają i rozrabiaja coraz bardziej z minuty na minute) stef:beniamin. Kocham Cię .wiesz? na prawdę bardzo Cię kocham Beniamin.. I jak tu się wkurzac na nich że trza wstać o 6 w niedzielę
upraszam się o zlinczowanie mnie - zanim dorwie się do mnie psychoanalityk
J przegląda teraz Biblię dla dzieci - znalazł obrazek z chromym żebrakiem. Przyszedł mi pokazać i opowiada: ten człowiek chce pieniędzy na leczenie nóg.
Odbieram tego samego kolegę z przedszkola jak zwykle przed nielubianą drzemką. Pani go pyta: - kiedy zostaniesz z nami na drzemeczce? - Jak będę dorosły.
Nie jadłem jeszcze kolacji! Muszę zjeść kolację. Przed obiadem? Nie ma jeszcze południa. Tak. Muszę zjeść natychmiast kolację. Skoro musisz, idź weź sobie.
Nie powiedziala, a pokazala. Najmlodsza ma 1,5 roku, ciezki czas po chorobie i czesto w nocy laduje u mnie w lozku. Dzis rano obudzila sie pelna energii, zeszla z lozka, ustawila mi kapcie, po czym wyjela spod lozka wage i kazala mi sie wazyc
Komentarz
- Ja mogę grać i słuchać na komórce czego chce i ile chce.... do puki tata nie zauważy.
Możecie zgłosić sprawę do TOZu lub innej instytucji.
Zbierajcie dokumentację wet, poinformujcie toż czy co tam macie, że jesteście gotowi przejąć opiekę nad psem.
u nas nie ma medyków w rodzinie
W końcu sadzisz czy siejesz , tam umiera by potem żyć
I klasa. Modlitwa na początku lekcji:
Kacperek- modlę się za mojego tatę aby przestał być takim leniem i wziął się za robotę
Kurtyna.
"Mamo, Albert pobił mnie praktycznie za nic". Do dziś mnie to śmieszy
"Mamo, jak się ktoś zarazi "koronewirusem" i potem kogoś dotknie, to te bakterie przechodzą na tego drugiego i ten pierwszy jest już zdrowy."
Jak w berka.
J (6 latek) wracając z kościoła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8,9, 10, 11,12, 13, 14, 15, 16, 17,18...
i tak do 112
nie wiem co go natchnęło
Jak wolne rodniki
I jak tu się wkurzac na nich że trza wstać o 6 w niedzielę
J przegląda teraz Biblię dla dzieci - znalazł obrazek z chromym żebrakiem. Przyszedł mi pokazać i opowiada: ten człowiek chce pieniędzy na leczenie nóg.
- Ja pachnę kwiatami.
Chwilę później:
-Mamo...ja chcę...
-Co?
- akurat nic nie chcę.
- kiedy zostaniesz z nami na drzemeczce?
- Jak będę dorosły.
Przed obiadem? Nie ma jeszcze południa.
Tak. Muszę zjeść natychmiast kolację.
Skoro musisz, idź weź sobie.
Znalazłem ogórki kisione. To idealna kolacja.
I zjadł 3.
Najmlodsza ma 1,5 roku, ciezki czas po chorobie i czesto w nocy laduje u mnie w lozku.
Dzis rano obudzila sie pelna energii, zeszla z lozka, ustawila mi kapcie, po czym wyjela spod lozka wage i kazala mi sie wazyc
Mała B (3) ręce popisane flamastrem: Nie ja!
- Powiedz prawdę!
-Prawdę.