Dziś, w Niedzielę Wielkanocną, około godz. 4.50 do okna życia znajdującego sie przy klasztorze ss. karmelitanek Dzieciątka Jezus w Sosnowcu przyniesiono dziewczynkę. Nowonarodzoną. Alleluja!
Dziś, w Niedzielę Wielkanocną, około godz. 4.50 do okna życia znajdującego sie przy klasztorze ss. karmelitanek Dzieciątka Jezus w Sosnowcu przyniesiono dziewczynkę. Nowonarodzoną. Alleluja!
Nie rozumiem tej radości , matka porzuciła dziecko , jaki ogromny w tym dramat.
dziecko mogło się wcale nie urodzić mogło się z nim coś strasznego stać po rozwiązaniu a tak ... chociaż żyje nie wiemy jaką matka stoczyła walkę nie wiemy jak potoczy się życie dziecka ale ten moment jest radosny ( jak dla mnie) i jest pewnego rodzaju "wygraną"
A dla mnie , każde takie dziecko w oknie życia jest dramatem, bo porzucenie dziecka to jest straszne i nigdy nie powinno nikogo spotkać . Rozumiem ideę tego miejsca , i wiem że czasami t okno to jedyna szansa na ocalenie życia, ale nie można zakładać że każda matka która zostawia swoje dziecko , jako bezimiennego podrzutka by je zabiła, może istnienie okna ułatwiła jej podjęcia decyzji o zostawieniu dziecka?
Zdecydowanie lepszą wiadomością , jest fakt że w pozostałych 66 oknach nie znaleziono dziecka. I że dzięki Bogu tak rzadko się to zdarza, ale jednak to informacja o tym że odnaleziono niemowlaka , jest z reguły podawana jako radosna wiadomośc.
ale nie można zakładać że każda matka która zostawia swoje dziecko , jako bezimiennego podrzutka by je zabiła, może istnienie okna ułatwiła jej podjęcia decyzji o zostawieniu dziecka?
Istnienie okna może też ułatwić jej decyzję o:
- pozostawieniu przy życiu - porzuceniu w miejscu innym niż śmietnik.
Mimo to mnie taka informacja zawsze bardzo smuci i dołuje. Jest mi przykro że jakaś kobieta była w tak trudnej sytuacji tak samotna że zdecydowała się na taki krok i że jest jakieś dziecko , które zostało porzucone.
Komentarz
Mimo wszystko radosnych Świąt.
Oby było w nas więcej Jezusa niż wirusa.
Ta paschalna radość jest niesamowita!
Bez względu na wszystko!!!!!!!
Nie rozumiem tej radości , matka porzuciła dziecko , jaki ogromny w tym dramat.
mogło się z nim coś strasznego stać po rozwiązaniu
a tak ... chociaż żyje
nie wiemy jaką matka stoczyła walkę
nie wiemy jak potoczy się życie dziecka
ale ten moment jest radosny ( jak dla mnie) i jest pewnego rodzaju "wygraną"
Rozumiem ideę tego miejsca , i wiem że czasami t okno to jedyna szansa na ocalenie życia, ale nie można zakładać że każda matka która zostawia swoje dziecko , jako bezimiennego podrzutka by je zabiła, może istnienie okna ułatwiła jej podjęcia decyzji o zostawieniu dziecka?
Zdecydowanie lepszą wiadomością , jest fakt że w pozostałych 66 oknach nie znaleziono dziecka. I że dzięki Bogu tak rzadko się to zdarza, ale jednak to informacja o tym że odnaleziono niemowlaka , jest z reguły podawana jako radosna wiadomośc.
Istnienie okna może też ułatwić jej decyzję o:
- pozostawieniu przy życiu
- porzuceniu w miejscu innym niż śmietnik.
Jest mi przykro że jakaś kobieta była w tak trudnej sytuacji tak samotna że zdecydowała się na taki krok i że jest jakieś dziecko , które zostało porzucone.