Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Prezydent będzie namawiał do rezygnowania z 500+

1356712

Komentarz

  • Jakie dramaty?
  • M_Monia powiedział(a):
    Caralgol ciagle takie wątki zakladasz o podobnej tematyce. Masz jakiegos fiola na tym punkcie. Normalnie czuje sie jakbym ci te 500+ wydarla z gardła. 
    Mam taka kokezanke ktora krzywo patrzy na wielodzietne rodziny jakby ja okradali.
    Moze emigracja bedzie dobrym wyjsciem tam gdzie nie ma 500+
    Zakładam, bo przy czwórce uważam to za problem. Nie musisz się ze mną zgadzać, ale wypraszanie z kraju uważam za chamskie.
  • Dobra, to donikąd nie prowadzi. Starczy Monia.
    Podziękowali 1M_Monia
  • Ciagle masz z tym bol glowy straszny.
    Niedawno zalozylas wątek" 500+ na dzieci nienarodzone" i walkowalas. Nie wiem czy masz 4 dzieci. Zna Cie tu ktos osobiscie?Tak samo nie wiesz czy ja mam.
  • Czyli ustalone.
    Rodzinne wraca do zus
    A zamiast 500+ negatywny podatek dochodowy.

    Kto powie Adrianowi?
  • Coralgol powiedział(a):

    Coś jest nie tak, jeżeli w porządnej rodzinie gdzie dwoje rodziców pracuje suma zasiłków jest równa pensjom :/



    To jest w pewnym stopniu uzależnione od ilości dziecek. W Niemczech przy siódemce żona już zawodowo nie pracuje, ale nawet gdyby to było możliwe, to i tak rodzina musiała by korzystać z dotacji państwa, bo ich dochody były by poniżej minimum socjalnego.
  • Coralgol powiedział(a):
    Naprawdę lepiej wrócić do dobrej zasady, że każda rodzina zarabia na siebie i płaci niewielki podatek - wtedy z tego niewielkiego podatku będzie można utrzymać na niezłym poziomie tych, co naprawdę potrzebują np. niepełnosprawnych czy chorych.


    Tego w całej UE nie grali i nie grają. Na innych kontynentach już także nie.
  • M_Monia powiedział(a):

    Moze emigracja bedzie dobrym wyjsciem tam gdzie nie ma 500+

    O tak - proponowałabym Chiny, tam nie ma wysokich podatków, nie ma państwowego leczenia, szkoły od średniej są pełnopłatne i każdy pracuje na swój rachunek.
    Podziękowali 2M_Monia Polly
  • Ale w większości krajów ten dodatek rodzinny uzależniony jest od tego czy ktoś w małżeństwie pracuje. 
    Zawsze byłam zdania że wysokość pensji jest za niska w stosunku do 500+. 
    Myślę @Polly że Vatu płacę więcej miesiecznie plus podatku dochodowego i Zus  niż dostaję z 500+.
    Skoro KDR daje zniżkę na wiele produktów czy usług, to może rownie dobrze zwalniać z płacenia Vat albo obniżać placenie Vat do powiedzmy 3% w przypadku dużych rodzin.
    Uważam też że ci którzy zdecydowali się na posiadanie 4+ dzieci powonni być zwolnieni z obowiązkowego ZuS.
    Poza tym pierwsze słyszę że Konfederacja jest przeciw 500+ jako całość i że ma w programie likwidację 500+.

  • Tak tak.. 1000 pomysłów od zawsze lepszych niż 500  ale jakoś żaden niezrealizowany.. A ten który miał być utopia i trwać pół roku bo to przeciez niemozliwe żeby starczyło jakoś trwa... dla nas od czasu przekroczenia progu wielodzietnosci , bo przecież nie wczesni3j, to więcej niż pensja.. I boli dookoła wszystkich jak cholera. A dla nas mimo inflacji i wyraznego wzrostu cen jest ogromna ulga finansową. Cały czas. Choc strach to przyznać głośno bo to przecież wiadomo że patologiczna sytuacja.. 
  • Ja powiem tak. Nalezy Wam się.
    7 dzieci nawet przy wysokich pensjach ciezko utrzymać. Jakos mimo wszystko brak chetnych na tak liczne rodziny. Dzieci kosztuja wiecej niz 500+. Pensje tez sa srednio kilkukrotnie wyzsze niz 500+ czy  nawet 1000+ , a srednia na kobiete to tylko 1,4 dziecka. Nie jest wg mnie dodatek za wysoki a nawet odwrotnie.
    Podziękowali 2Polly Klarcia
  • No ja nie pisałam że dodatek jest za wysokintylko że pensje są za niskie.
    Podziękowali 2Taw Skatarzyna
  • edytowano kwiecień 2020
    Caralgol. Jest malo popularny bo wciaz oplaca sie ( brzydko mowiac) bardziej pracowac niz rodzic dzieci. Zeby urodzic wiele dzieci czesto trzeba poswiecic lepiej platna pracę. 
    Jest wiele matek jedynakow ktore boja sie nawet tylko drugiego dziecka, ze moga cos stracić w karierze, zlobki sa bardzo drogie. Juz nie 500zl ale 1500 jest u nas dla najmlodszych i 1000zl przedszkole. Tylko w wielkich miastach np Warszawa sa darmowe.
    500+ to za malo. Wg mnie wszedzie powinny byc darmowe zlobki (i bony zlobkowe dla tych ktore chca byc z dziecmi dłużej, zeby nie preferowac rozwiazania zlobkowego ) zeby ulatwiac powrot do pracy dla tych matek ktore tego chcą.  Zeby ten powrot nie rownal sie nieoplacalnosci finanaowej np 1500zl za zlobek lub 2500zl za nianie tylko dla 1 dziecka.

    Wiem Odrobinka. Ja uwazam ze jesli pensje bylyby wyzsze dodatek tez powinien. Poza tym nie bylo 500+ za czasow PO i jakos pensje wyzsze nie byly
    Podziękowali 1Klarcia
  • edytowano kwiecień 2020
    Pensje systematycznie rosły,  między innymi że względu na 500+, teraz mimo kryzysu część ludzi dalej będzie stać na zajęcia dla dzieci,  my teraz uczestniczymy w zajęciach przez Internet, by pani terapeutka nie zbankrutowała.  Do tej pory tak świetnie jej się wiodło, właśnie że względu na 500+. Niestety tuż przed pandemia, nowy punkt uruchomiła,  wpakowała się w kredyt i teraz ciężko. Wszystkim, korzy prowadzą zajęcia dla dzieci pensje poszły wysoko w górę.  Trenerom tenisa i innych sportów,  ile działało sal zabaw... Te zarobki przecież nie zostają u tych ludzi w kieszeni, tylko cała gospodarka w górę szła. 
    Podziękowali 4Polly Pioszo54 Klarcia Katia
  • Kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera 
  • Odrobinka powiedział(a):
    No ja nie pisałam że dodatek jest za wysokintylko że pensje są za niskie.
    Slyszalem o firmach gdzie praca idzie pelna para a pensje obnizane do minimum bo kryzys.
    Podziękowali 1M_Monia
  • Tak to wyglada. Czesto to bogaty musi sie nachapac, a jest dobra na to wymówka. Nie podzieli sie z pracownikami.
    Podziękowali 1Klarcia
  • U nas idzie pełna parą ale przychody spadły o 50%. Więc zrozumiałe że tną koszty. Ale przynajmniej zmniejszyli wymiar godzin.
  • edytowano kwiecień 2020
    M_Monia powiedział(a):
    Tak to wyglada. Czesto to bogaty musi sie nachapac, a jest dobra na to wymówka. Nie podzieli sie z pracownikami.
    Otwórz działalność, zatrudnij ludzi, zmagaj się z kryzysem i potem pisz swoje mądrości. 
    Podziękowali 3beatak Aga85 E.milia
  • Nie napisalam ze wszyscy tak robią. Niektorzy tak robią. Jest to jakies zjawisko.
  • Taw powiedział(a):
    Odrobinka powiedział(a):
    No ja nie pisałam że dodatek jest za wysokintylko że pensje są za niskie.
    Slyszalem o firmach gdzie praca idzie pelna para a pensje obnizane do minimum bo kryzys.

    No i na to wszystko, jeszcze skasujmy wszelkie świadczenia. I powtarzajmy głupoty, że jakakolwiek zmiana warty politycznej jest w stanie zapewnić wzrost wynagrodzeń na tym samym stanowisku o 300% z marszu. Może gdyby przyszedł Jezus... tak beztrosko kiedyś będzie, ale nie tutaj.
    Podziękowali 2M_Monia Klarcia
  • Bea powiedział(a):
    To nie zjawisko.
    Przedsiębiorca nie żyje dziś i jutro.
    Żyje pojutrze
    Skoro robi aneksy z dzis na jutro bez zachowania terminow to chyba jednak zyje chwila.
  • Matuleczka no i od piczatku.
    Jasne ze nie, ale chcialabym zeby z nich nie rezygniwali i nie ograniczali ( jesli mysla o wiekszej rodzinie) z powodu brakow finansowych i strachu ze dzieci wciągną ich w biedę.
    A tak sie dzialo. Dzieci wciagaly w biede rodzinę.
    Podziękowali 2Polly Klarcia
  • M_Monia powiedział(a):
    Matuleczka no i od piczatku.
    Jasne ze nie, ale chcialabym zeby z nich nie rezygniwali i nie ograniczali ( jesli mysla o wiekszej rodzinie) z powodu brakow finansowych i strachu ze dzieci wciągną ich w biedę.
    A tak sie dzialo. Dzieci wciagaly w biede rodzinę.
    A już na pewno powodowały silny stres, że jakby jednak się pracę straciło, to co wtedy. Samemu można żywić się przysłowiowymi zupkami chińskimi i "suchym chlebem" przez jakiś czas do znalezienia następnej dobrej pracy, ale dzieci perspektywami się nie nakarmi i nie ubierze. W mojej opinii wiele rodzin dzięki 500+ przestało się bać, bo jakby przyszło co do czego, to na podstawowe potrzeby wystarczy, żeby jakoś przetrzymać i nie wpaść w długi z rachunkami.

    Oczywiście nie znaczy to, że systemu nie dałoby się ulepszyć. Żeby nie promować siedzenia "na zasiłku" zamiast pracy można byłoby wypłacać pieniądze w powiązaniu z umową w pracy. Tzn. nadal płacone przez państwo, ale tylko jeśli przynajmniej jeden rodzic pracuje (pomijam sytuacje dramatyczne jak samotne wychowywanie itp.). Tym samym jeśli stale nie ma pracy (są niestety takie rodziny w których dziecko jest z zawodu bezrobotnym na wzór rodziców) ten nie jest zachęcany do utrzymywania tego stanu rzeczy pieniędzmi "za nic". Przy czym nadal poruszamy się w najprostszym modelu dawania pieniędzy do ręki, co też nie musi być rozwiązaniem ostatecznym.




    Podziękowali 3Klarcia isza Rejczel
  • Żadne świadczenia nie przekonają do posiadania kolejnego dziecka osób, które tych dzieci nie chcą mieć. Poza patologią, a tej w każdym społeczeństwie jest 1-2% i trudno na podstawie tych 2% planować wydatki społeczne.
    Świadczenie przekona tych, którzy chcieli założyć rodzinę i w dzietności widzą wartość, jednak wcześniej obawiali się, że w razie jakiegoś kryzysu, zwyczajnie nie będą za co mieli kupić śpioszków czy pampersów.

    Nie mieszajmy do tego bezpieczeństwa na rynku pracy, sytuacji mieszkaniowej, konieczności poszerzania opieki instytucjonalnej i reformy edukacji. To jest w ogóle inny temat, który od 82r. wciąż czeka na otwarcie. 500+ nie miało na celu poprawy sytuacji pracownika, nie są to też pieniądze, za które można wziąć kredyt mieszkaniowy. To kwota, która pozwala matce wielodzietnej, na zakupach wsadzić do koszyka coś więcej niż ziemniaki, tanie mięso i przeceniony jogurt po dacie. I dobrze, że na to pozwala.
    Podziękowali 1Klarcia
  • No nie wiem. Poczucie bezpieczenstwa? U  nas nic nie funkcjonuje trwale. Daja to biora. Jak z wycinka drzew.
    Podziękowali 2Odrobinka isza
  • Taw powiedział(a):
    No nie wiem. Poczucie bezpieczenstwa? U  nas nic nie funkcjonuje trwale. Daja to biora. Jak z wycinka drzew.

    @Taw, rozumiem o czym piszesz. Chyba. Jednak ostatnio w tvp redaktor zapytał kilku polityków różnych opcji czy są za utrzymaniem 500+ w obecnej formie. Odpowiedź tylko tak/nie, bez uzasadnienia i dopowiedzeń. No patrz, wszyscy na tak. Wrzucenie takiego programu to był milowy krok, nie będzie łatwo się z tego wycofać.

    Co prawda, nie wszystkim wierzę w to "tak". A nawet tym, co wierzę, nie ufam, że umieliby wygospodarować. Ale to inne kwestie. W mentalności dokonało się coś ważnego - posiadanie większej niż troje liczby dzieci nie musi wiązać się z ubóstwem.
    Niech sobie motywacja tego będzie ściśle polityczna i interesowna. Mnie ten pogrubiony fakt wystarczy.
    Podziękowali 3M_Monia Rogalikowa Rejczel
  • @matuleczka Nie mówię Ci, czy to ma sens, tylko że niektóre rodziny tak robią. Chodzi o ludzi, którzy chcieli mieć (kolejne) dziecko, ale się bali. Częściowo pewnie ma na to wpływ, że pracę możesz stracić prawie z dnia na dzień i to czasem niezależnie od Twojego zaangażowania w tą pracę, a w przypadku świadczenia jest to dłuższy proces, można się próbować przygotować. Nie wiem jakie będą skutki pandemii, ale pół roku temu znacznie większym ryzykiem dla wartości 500+ wydawała się inflacja niż groźba politycznej decyzji o wstrzymaniu programu.

    Bardzo trafnie podsumowała to w ostatnim poście @Polly . Na 500+ nie weźmiesz kredytu hipotecznego, to jest głównie na konsumpcję. I to jest jedna z przyczyn, dla których wbrew przewidywaniom przeciwników programu budżet się nie załamał. Bo te pieniądze zaraz trafiają z powrotem do gospodarki: producentów żywności, ubrań, do turystyki. To że na tą konsumpcję do tej pory części rodzin, zwłaszcza wielodzietnych nie było stać, to inny temat.

    Jak się zastanowić, to 500+, zwłaszcza po rozszerzeniu na pierwsze dziecko, jest nowym wcieleniem tzw. "bykowego". Kiedyś bezdzietni i bezżenni płacili podwyższony podatek, dziś płacą wszyscy, ale dzietni dostają część z powrotem. Czyli jest to jakaś forma wsparcia tych, którzy poświęcili część swojego komfortu na rzeczy wychowywania dzieci, przysparzając (oczywiście nie taki był ich główny cel) państwu w przyszłości nowych podatników i płacących zus.

    I nie podejmuję się publicznie oceniać czy takie wsparcie jest obiektywnie słuszne czy nie, bo po pierwsze nie znam się na makroekonomii, po drugie jako wytykany palcami beneficjent programu mógłbym nie być obiektywny. Chciałem tylko podzielić się obserwacjami i opinią.
  • @matuleczka, myślę, że @M_Monia chodziło o innego rodzaju "opłacalność" niż zrozumiałaś - o to, by posiadanie dzieci nie wiązało się z biedą. I to się nam w Polsce udaje.
    Podziękowali 2Zuzapola M_Monia
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.