jak ten świat przetrwał? bez edukacji seksualnej i pod względem przetrwania, miał się jakby lepiej, niż obecnie?
Jeden z wielu przykładów, jak to lepsze jest wrogiem dobrego, sprawdzonego, świetnie działającego, i jednocześnie przykład, że młodzi ludzie, przed założeniem rodziny i odchowaniem potomstwa, powinni, w sprawach publicznych, być trzymani na bardzo krótkiej smyczy.
Ja miałam WDŻ i w sumie nie było tam nic ciekawego. Sama prywatnie z rodzicami na takie tematy rozmawiać nie chciałam, a jak już to co najwyżej w formie lekko rzuconych żartów w towarzystwie rodziców i reszty rodziny. Ewentualnie bardziej tłumaczyć o miłości, niekoniecznie o seksualności samej w sobie.
Ale jeśli takie coś by do szkół weszło to już rodzice zadecydują. Jak ktoś nie wie jak tłumaczyć, to może zrobić to ktos kto robi to zawodowo. Kwestia wyboru.
Co za bzdury. Wynika z tego wpisu, że polska szkoła jest tak beznadziejna, że panie od biologii nie realizowały programu. Ale panie od seksu na pewno by realizowały... Zgodnie z wytycznymi.
jak ten świat przetrwał? bez edukacji seksualnej i pod względem przetrwania, miał się jakby lepiej, niż obecnie?
Jeden z wielu przykładów, jak to lepsze jest wrogiem dobrego, sprawdzonego, świetnie działającego, i jednocześnie przykład, że młodzi ludzie, przed założeniem rodziny i odchowaniem potomstwa, powinni, w sprawach publicznych, być trzymani na bardzo krótkiej smyczy.
No niekoniecznie lepiej, patrz np przed wojną dziewczyny ze wsi przyjeżdżające za pracą, ile kończyło źle bo zostały wykorzystane. Nie wiem skąd to mitologizowanie że kiedyś było lepiej, chyba z literackich obrazków sielankowych, ale historia temu przeczy.
No każdy powinien wiedzieć skąd się biorą dzieci. Żeby nie było jak ostatnio czytałam o jednej z dzieciobojczyn, że mąż lubił seks ale więcej dzieci nie chciał. To ona obiecałs że będzie uważać. On uważał że ona ma uważać????? Ona uważała że będzie w stanie uważać???? Dlaczego oni nie wiedzieli że nie da się nie mieć dzieci UWAŻANIEM?
Moim zdaniem też ważne jest aby w domu rozmawiać bardziej o tym jak budować trwały związek, przekazywać sobie wzajemnie miłość... Reszta moze byc czysto informacyjna, z użyciem łagodnego języka. Ale nie musi :').
A i to patologia nie była. On mistrz w firmie chyba meblarskiej, ona na taśmie, czwórka dzieci, porządni ludzie, on nie widział że żona 3 razy w ciąży a dzieci nie ma, ona schowala ciałka noworodków do zamrażalnika bo się nie mogła z nimi rozstać.
Jestem na nie Na biologii są kwestie związane z rozmnażaniem człowieka Natomiast wartości jakimi powinien kierować się młody człowiek to już w domu powinno być wypracowane
Prawdziwy dramat bo w wieku 10 lat nie potrafiła nazwać narządów inaczej niz wulgarnie Czy jak wprowadzimy edukację seksualną to dzieci w wieku 10lat będą używać poprawnych form a wersji podwórkowo-korytarzowej na pewno już nie będą używać? Dla mnie argument, że autorka artykułu w wieku 10 lat nie znała nazw narządów i używała form wulgarnych jest słaby
Jeśli dobrze zrozumiałam, to autorka tekstu chce wprowadzenia edukacji seksualnej dla wszystkich, bo sama nie miała poprawnych doświadczeń.
Czyli "bazując na własnych doświadczeniach", pewnie wszyscy mają tak jak ona i w każdej rodzinie to temat tabu i wszyscy muszą mieć edukację seksualną.
Co za bzdety... ja pierdziu... w domu tragedia , na biologii nic, a pani z pontonu o zaufaniu w zwiazku i tym ze sie mozna nie zgodzic na molestowanie... no nic tylko brac..
Czwarta klasa. Przyroda. Nie wiem po co więcej. Reszta to kwestia wychowania w rodzinie. Jest różnica co do historii to wtedy ogólnie seks był tematem tabu. W tej chwili watki seksualno emocjonalne są w każdym serialu dla młodzieży, na ulicy pełno rozebranych plakatów. Seksualizacja wszystkiego, bo nawet reklamy przed dobranocką są pełne epatowania seksem, nawet produktów spożywczych i wczasów w Chorwacji, i w tym wszystkim ma być jeszcze specjalna lekcja bo dzieci nie wiedzą czym jest seks i związek. Właśnie moim zdaniem dzieci to teraz trzeba umoralniac a nie przekazywać wiedzę o pożyciu.
O tym co niedozwolone też w każdym serialu, a najwięcej to o tym, że nastolatki mają prawo do seksu . Ale to ma zapobiegać czynom pedofilskim. No jak dziecku zabronić, jeśli ma prawo i chce.
Prawda jest taka że jak ktoś zechce, to nikt mu nie zabroni, warto uczyć wartości miłości, takiej małżeńskiej najlepiej w domu, na dobrym przykładzie, też łatwiej jest gdy dom ma konkretnie ustalone wartości np konserwatywne. .. Ale i tak życie roznie się układa, są różne domy, różne nastolatki, rodzic może być konserwatywny a dziecko choćby kochające niezbyt . Ten kto będzie chciał to go matka z ojcem powstrzymywać nie będą.
Komentarz
i pod względem przetrwania, miał się jakby lepiej, niż obecnie?
Jeden z wielu przykładów, jak to lepsze jest wrogiem dobrego, sprawdzonego, świetnie działającego,
i jednocześnie przykład, że młodzi ludzie, przed założeniem rodziny i odchowaniem potomstwa, powinni, w sprawach publicznych, być trzymani na bardzo krótkiej smyczy.
noi co z tego wynika?
dla społeczeństwa?
Na biologii są kwestie związane z rozmnażaniem człowieka
Natomiast wartości jakimi powinien kierować się młody człowiek to już w domu powinno być wypracowane
Dla mnie argument, że autorka artykułu w wieku 10 lat nie znała nazw narządów i używała form wulgarnych jest słaby
WTF??
Czyli "bazując na własnych doświadczeniach", pewnie wszyscy mają tak jak ona i w każdej rodzinie to temat tabu i wszyscy muszą mieć edukację seksualną.
Nie wiem po co więcej. Reszta to kwestia wychowania w rodzinie. Jest różnica co do historii to wtedy ogólnie seks był tematem tabu. W tej chwili watki seksualno emocjonalne są w każdym serialu dla młodzieży, na ulicy pełno rozebranych plakatów. Seksualizacja wszystkiego, bo nawet reklamy przed dobranocką są pełne epatowania seksem, nawet produktów spożywczych i wczasów w Chorwacji, i w tym wszystkim ma być jeszcze specjalna lekcja bo dzieci nie wiedzą czym jest seks i związek. Właśnie moim zdaniem dzieci to teraz trzeba umoralniac a nie przekazywać wiedzę o pożyciu.