Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Problemy okresu noworodkowego i niemowlęcego

1443444446448449454

Komentarz

  • Taaak, to jest takie wredne, mała pyćka, ze tego nawet nie widac ale tak boli i uraza, ze dziecko nawet tknąć nie pozwoli a cierpi, bo to w podeszwe wbite i czesc, jak ja to znam... 
    Podziękowali 1gabriela
  • Tak, ale o dziwo moja 3-latka daje bez problemu nogę nawet do wyciągania igłą drzazgi choć płacze z bólu. Dzielna na maksa! A jeśli nie zakażenie to co to wg Ciebie?
  • edytowano sierpień 2020
    @gabriela ooo to faktycznie, dzielna kobitka z Twojej corki! :) Bedzie dzieci rodzic taaaak: ( tu dzwiek pstrykania palcami) :) Moj dziadzio z tym odłamkiem drewna i idacym zakazeniem to konkretnie sobie zrobił kuku, bo i silno i gleboko ten ożdżar mu sie wbil, tak fest, jak to przy rabaniu siekiera. Male dziecko ma tak delikatna skore, ze naprawde ciezko cos powiedziec skad taka "łuna" dookoła tej malenkiej drzazgi. Moze po prostu tak to uraziło dziecku skore?
  • @gabriela, daje sobie grzebać igłą??? Jejuśku, co za DZIEWCZYNA! Uściskaj ją ode mnie! Toż masz niesamowitą tę Córę! Ja cie.... Mój mąż miał mi robić zastrzyki z czegoś tam w ciąży i ja się darłam jak szalona, jak się tylko zbliżał! Jak miałam kleszcza, to nie był też w stanie nic mi pomóc, bo wiszczałam na widok igły w jego ręce (dopiero na IP musiałam trzymać fason, bo starej babie nie wypadało się jednak histerycznie zachowywać, a z kleszczem zostać nie chciałam), tak że teeeeen.

    Ale w temacie problemu - niedawno mieliśmy taką syt., że została się głęboko drzazga w ręce i przyłozylim na noc maść ichtiolową i wylazło wszystko, i zagoiło się ślicznie.
    A u nas na wsi, laaaaaata temu na takie coś przykładało się... plasterek słoniny i zaklejało. Po nocy drzazga była już na plasterku takoż.

    No. A żeby wnieść jednak coś do tematu (oprócz, rzecz jasna, peanów na temat Dzielnej Małej Kobiety) , to ja miałam zakażenie od jakiegoś mikro zadrapania i było tak, jak pisała Rejczel - 'szła' taka żyłka ciemna wzdłuż ręki. Była widoczna i bolesna (tak zresztą odkryłam to zakażenie! - ktoś mnie przytrzymał za rękę, a mnie mocno zabolało. I zdziwiłam się nieco...) Inna rzecz, że sam zastrzyk na Izbie Przyjęć, to był dla mnie wtedy tylko zastrzyk i wszystko minęło bez śladu. 
    Podziękowali 1gabriela
  • edytowano sierpień 2020
    Dzięki, @Rien ! Tak, próbowałam wyjąć jej igłą, nie udało się, odpuściłam. Ale za chwilę stwierdziłam, że jednak trzeba. Zawołałam ją znowu myśląc, że w życiu się nie da drugi raz, a ta "no dobjaaa". Ale much i biedronek się boi :smiley:
    Podziękowali 1Rien
  • Każdy superbohater ma swój słaby punkt ;) 
    Podziękowali 1gabriela
  • Patrz Achilles ;)
    Podziękowali 2Izka gabriela
  • Miał ktoś moczpwnik przetrwały u noworodka? Ponoć los na loterii.. od początku mi się ten pępek nie podobał - zs duzo z niego lecialo.. ale cały czas mnie uspokajala położna i pediatra... a teraz jak odpadl klops.. jest jeszcze szansa na inną diagnozę ale może ktoś ma doświadczenie? 
  • Miał chyba ale jeszcze w szpitalu.. W przyszłym tygodniu próbujemy mu załatwić chirurga i usg 
  • Nie było. Nawet nie jestem pewna czy brzucha usg miał.skierowania nie mamy..
  • Sprawa wyszła dziś na wizycie położnej, wczoraj pępek odpadł... mi się cały czas nie podobało ale fakt że to cos zaczęło być widoczne z 3 dni temu.. jeszcze przed odwodnieniem do końca pępka..  
  • Jedno i drugie załatwić się uda własnym sumptem w przyszłym tygodniu... Ale nieuchronnosc zabiegu operacyjnego mnie trochę przeraża..  
    Podziękowali 1In Spe
  • A nie czekają do pół roku, że czasami samo zanika?
  • MAFJa powiedział(a):
    Jedno i drugie załatwić się uda własnym sumptem w przyszłym tygodniu... Ale nieuchronnosc zabiegu operacyjnego mnie trochę przeraża..  

    Nie jest nieuchronny.
    Zacznij od diagnostyki usg. Potem konsultacja z chirurgiem. Dowiedz się, co to konkretnie jest.
    Nie martw się na zapas.
    Podziękowali 1MAFJa
  • Synek właśnie skończył miesiąc i nadal ma lekko żółte białka oczu. Na bilansie lekarka przejęła się tym i zaleciła badanie poziomu biribuliny. Mamy mieć w poniedziałek robione. Skontaktowała się też z położna i ta nie widzi problemu, i twierdzi że to normalne że są żółte i mogą być tak ponad miesiąc i żeby nie robić badań, bo niepotrzebne. Dodatkowo syn ma ciemna karnację tzn. taka indianska bardziej i nie wiem czy to może być połączone. Córki nie miały tego problemu. W rodzinie tylko brat ma chorobę Gilberta - jeśli dobrze pamiętam nazwę. Jeżeli to pozna żółtaczka to czy konieczne jest to całe pasteryzowane swojego mleka? I jak długo trzeba podawać je w taki sposób?
  • edytowano sierpień 2020
    @Hanq, jeden z moich synów był żółty (i skóra i oczy) przez jakieś 3 miesiące. I też ma ciemną karnację. Nic mu nie było, taka uroda. Położna bardziej doświadczona, czy lekarka? Jak położna, to bym się nie przejmowała zbytnio. 
    k.
    Podziękowali 1Hanq
  • Rien powiedział(a):
    @gabriela, daje sobie grzebać igłą??? Jejuśku, co za DZIEWCZYNA! Uściskaj ją ode mnie! Toż masz niesamowitą tę Córę! Ja cie.... Mój mąż miał mi robić zastrzyki z czegoś tam w ciąży i ja się darłam jak szalona, jak się tylko zbliżał! Jak miałam kleszcza, to nie był też w stanie nic mi pomóc, bo wiszczałam na widok igły w jego ręce (dopiero na IP musiałam trzymać fason, bo starej babie nie wypadało się jednak histerycznie zachowywać, a z kleszczem zostać nie chciałam), tak że teeeeen.

    Ale w temacie problemu - niedawno mieliśmy taką syt., że została się głęboko drzazga w ręce i przyłozylim na noc maść ichtiolową i wylazło wszystko, i zagoiło się ślicznie.
    A u nas na wsi, laaaaaata temu na takie coś przykładało się... plasterek słoniny i zaklejało. Po nocy drzazga była już na plasterku takoż.

    No. A żeby wnieść jednak coś do tematu (oprócz, rzecz jasna, peanów na temat Dzielnej Małej Kobiety) , to ja miałam zakażenie od jakiegoś mikro zadrapania i było tak, jak pisała Rejczel - 'szła' taka żyłka ciemna wzdłuż ręki. Była widoczna i bolesna (tak zresztą odkryłam to zakażenie! - ktoś mnie przytrzymał za rękę, a mnie mocno zabolało. I zdziwiłam się nieco...) Inna rzecz, że sam zastrzyk na Izbie Przyjęć, to był dla mnie wtedy tylko zastrzyk i wszystko minęło bez śladu. 
    @Rien to nie temat noworodkowy, ale Ty masz taką ekspresję, słownictwo, talent do słowa, że powinnaś moim skromnym zdaniem trudnić się epic content marketingiem czy czymś w ten deseń <3
    Podziękowali 2Bonafides Rien
  • Nie mam siły szukać wątku. 

    @Katarzyna muszę zawrócić Ci głowę. Bo nie wiem czy moja dr wrocila już z urlopu. 

    Od kilku dni kiepsko się czuje. Najpierw było mi duszno. Od rana. Zadyszka przy każdym wysiłku. 

    Dopadają mnie dość mocne bóle lędźwiowe i ból brzucha. Mam 15 tc. Dziś się zaniepokoiłam bo ból taki, myślałam pare dni temu ze boli mnie miednica, takie wrażenie było, od rozciągających więzadeł. 
    Ale dziś dopadł mnie ból brzucha, silniejszy ból kręgosłupa w dole i po prostu nie miałam siły stać. Osłabienie. 

    Czy mogę to wyleżeć czy powinnam się zmartwić?
  • Skontrolowałabym rzecz u ginekologa. A tymczasem magnez z B6 i nospa max. I leżenie.
    Podziękowali 1annabe
  • Tak zrobię. Dziękuję Ci serdecznie.
  • (@In Spe, tak tu off-topem nadal się wypowiadając... Jakiś Ty balsam wlała w me serce... Ciężki mam czas, krrrrrrwi żądnam, mord mam w oczyskach. W końcu aż do spowiedzi poszłam, bo się swojej złości już sama bałam... A tu po niej TAKIE słowo ciepłe Twoje... Po angielsku między innymi co prawda, ale se przetłumacze, spoko ;). Żeby się jeszcze dało na tym czymś, o czym tak słodko mi piszesz, zarabiać jakoś... Ech. Ale i tak radochę mam, że komuś się dobrze czyta moje głupoty. Koniec off-topu.)

    PS:  <3 <3 <3
  • Poprosilam o receptę na zentel dla syna, niespełna 4lata. Dostalam na dwa opakowania 20ml. Jak to podac? W ulotce napisali 20ml na raz. A ten drugi? Na drugi dzien? Za tydzien? Za 3 tygodnie?
  • Rozumiem Cię, dla mnie też rozszerzanie diety dziecku nie siedzącemu jest problematyczne.

    Ja mojemu niespełna półroczniakowi coś tam daję pomału, bo bardzo się domaga, ale ilości symboliczne.

    Chyba zależy od chęci i apetytu dziecka. Zdrowotnie na pewno nic mu nie będzie na samym mleku mamy. 
  • @mamlu, moje dzieci nie chcą zbytnio jeść, czyli rozszerzać diety, jak są małe wola mleko. Z pierwszym się przyjmowałam, potem już obserwuje dziecko. 
    Teraz prawie 5 miesięcy patrzy jak jemy, oczy ogromne, ciekawy, ale czekamy, na razie samo mleko. 
    Jak karmisz piersią, to ma co jeść, jest to dobre jedzenie, nie.ma się co spieszyć. 
  • Koleżanka, logopedka mówiła, że ważne żeby obserwować dziecko i jego gotowość do poznawania nowych smaków, zapachow ,konsystencji i temperatury, w tym również "zabawy jedzeniem"- dotykania rączkami, wysmarowania buzi. Żeby nie przegapić tego momentu.
    Nie zawsze rozwój ruchowy idzie w parze z ta gotowością. Są niemowlaki co siadają w 6 tym mcu i takie co w 10 tym. Natomiast o to, że dziecko nabawi się jakiś niedoborów, chyyba nie ma co się martwić.

    Podziękowali 1Polly
  • Ja bym sie nie spieszyla, bo po co sobie zycie utrudniac. Mój 6miesiecy ma i nie planowałam mu jeszcze rozszerzac ale on kategorycznie zażądał tego. Wyrywa nam jedzenie i az sie cały trzęsie tak bardzo chce próbować więc dostaje do memlania jablka, ogórki brokuły marchewki. Tylko nie siedzi więc trudno jest. Fizjo bardzo odradzaja uzycie fotelika w celu karmienia
  • edytowano wrzesień 2020
    Ooo moja Hanka 6 miesięcy dziś kończy i w ogóle ja jedzenie nie interesuje, ani na talerzu ani z piersi, choć łapczywie zerka na butelkę Maćka (ale z butelki też nie bardzo pije 
     No właśnie z Maćkiem mam problem, smoczek uspakajajacy odstawił sam ze 2 miesiące przed narodzinami Hanki, tylko w butelce został bo on nie bardzo chce coś innego jeść tylko mleko, a nawet jak je coś innego - choćby parowke- musi poprawić mlekiem (tak 2 zgrzewki mleka bez laktozy na tydzień czasem nie starczy). Hanka była bez smoczka bo chciałam żeby jak najwięcej ssała żeby płodność mi szybko nie wróciła, niestety wróciła już a Hanka mamla pasy od wizka, więc kupiliy smoczka, ssać go nie chce ale gryzie najczęściej plastik i dziś jej ten smoczek wypadl....Maciej cap i do buzi, nie chciał oddać płakał. Mąż wziął smoczek i schował do szafki, za chwilę patrzy Maciej podsuwa krzesło na blat włazi i do szafki po smoczek...i co ja mam teraz robić? Maciej rozwija się trochę wolniej, mieliśmy mieć wizytę kolejna u psychologa ale przez katar odłożona więc fachowca nie zapytam  
  • Spróbować zamienić smoczek na gryzak logopedyczny  ;)
  • A Hanka zęby już? 
  • Izka powiedział(a):
    A Hanka zęby już? 
    Nie ale chyba będą szły bo ślini się i gryzie na potęgę
    Polly powiedział(a):
    Spróbować zamienić smoczek na gryzak logopedyczny  ;)
    Komu? Hance czy Maćkowi? I co to ten gryzak? Pierwszy raz słyszę :) 
    Podziękowali 1Izka
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.