@m_monia ja mam znajomych co mają mieć 3 dziecko, wielka rodzina już sama w sobie i są weseli wszsyscy, olej ludzkie opinie. Ludzie wszystkiego się uczepia, jedno że rozpieszczone i trzeba się tłumaczyć (mam w rodzinie jedynakow), troje patologia, czworo i więcej to już margines. żyć i robić swoje, a inni niech się patrzą.
@m_monia znam i rodziny z 4ga rodzenstwa tylko dorośli ludzie głównie, jakieś dzieciaki też się znajdą - zgrane rodzenstwa, szczesliwi ludzie. Stereotypy jednak krzywdzą ale trzeba robić swoje i nie dać się, w końcu kiedys społeczeństwo zmieni opinie.
Ja tam z moją czwórką spotykam się tylko z pozytywnymi komentarzami i gratulacjami, zarówno od znajomych i rodziny jak od przypadkowych ludzi na ulicy. Jak dla mnie ten klimat wokół wielodzietności bardzo się ostatnio zmienił.
@Bagata tak, kiedyś wszyscy chcieli "parkę", dziś najczęściej słyszę o trójce. @M_Monia rozumiem doskonale, dokładnie to samo mam przy 4 ciąży. Jakby komuś krzywda się działa przez to. Ale trzeba nauczyć się olewać
Super. Bagata masz male czy duze dzieci? Obrywa sie glownie matkom wielodzietnym malych dzieci w szczegolnosci z mala roznica wieku bo to przeciez krzywda dla nich, ze tacy mali a mama znów zajęta nowym dzidziusiem
Wiem. To nie ważne, ale ważne jest to, ze to jest jeden z punktów dlaczego Polacy mają mniej dzieci niz by chcieli. Widzą, ze tym moga narazić się na rodzaj kary ze strony społeczeństwa i to gdzieś tez w jakiś badaniach czytalam, ze tego tez boja sie i dlatego nie wybierają wielodzietnosci choc by chcieli bo np czuja ze bylaby zla reakcja rodziny, znajomych.
Prawda jest taka, ze ja sie bardzo ciesze ze mam mojego synka z którego prawie nikt sie nie cieszył. Jest taki śliczny. Nie możemy się napatrzec. Jednak gdybym miała przechodzić to po raz kolejny z rodzina czy ze znajomymi to bym sie załamała.
Coś w tym jest , a jeszcze jeśli się to przydarzy matce w starszym wieku... Ile razy się nasłucham, a ile lat miałaś w ciąży z najmłodszym, a nie bałaś się chorób? Gdyby synek się urodził chory, to dopiero by były komentarze. Niby człowiek sobie tłumaczy i niby po nim spływa, ale jesteśmy istotami spolecznymi i zawsze to jakoś boli. Gdybym teraz zaszła w ciążę, to byłaby radość, ale byłby też ten strach, że nawet moi znajomi będą na mnie krzywo patrzeć, że już tę piątkę ledwo akceptują....
U nas trzecie przyjęte bardzo pozytywnie. Przynajmniej bezpośrednio. Plus oczywiście nieodłącznie pytanie, czy planowane Chyba trójka mieści się się jeszcze w ogólno przyjętej "normie" . Czwarte, u znajomych, wiem że spotykało się z głupimi komentarzami, ale zwykle za plecami...
U nas piąte - nawet we wspólnocie jeden kolega pogratulował nam ...odwagi Mnie też pytają czy się nie boje, że któreś kolejne będzie chore. Rozumiem @M_Monia, że takie masz doświadczenia i nie chcę ich deprecjonować, ale dla mnie ostracyzm z powodu wielodzietności to jednak zbyt mocne słowo. Tego, że ktoś skomentuje według swojej głupoty, to jeszcze nie ostracyzm. Nie ma co słuchać takich komentarzy po prostu.
Zresztą co to ma być zeby kobieta bała sie powiedziec o kolejnej ciąży np rodzicom czy znajomym. Zachowanie czesci spoleczenstwa jest co najmniej nietaktowne. Tak sie walczy o to zeby nie komentowac np bezdzietnosci czy rodzicow jedynakow, np slowami kiedy drugie a tu ludzie jakos daja sobie prawo do wtracania nosa i czesto tez przykrych komentarzy. Sa tym gorsze jak pochodzą od rodziny. Edit. Zbyt osobiste
Jeszcze mam wrażenie że bez wzgledu na to czy jest sie mama malo czy wielodzietna jeszcze nigdy koszty macierzynstwa nie były tak wysokie. W sensie że spoleczenstwo mowi co masz dzieciom zapewnic. Jak nie zapewniasz jestes zla matka. W myśl tej definicji zbyt liczne rodzrnstwo robi krzywde bo zabiera uwage rodzicow.
Jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził. Na koniec życia to chyba bym żałowała że robiłam to co inni chcieli a nie to co ja uważam za słuszne. Ja co prawda malodzietna i ze słabymi szansami na drugie.
Co do kosztów macierzyństwa to się nie zgodzę. Mimo wszystko uważam że II wojna światowa, Syberia, niewolnictwo, I wojna światowa itp itd były bardziej hardkorowe niż obecne czasy. Dlaczego masz niby słuchać się kogoś co masz dzieciom zapewnić?????
Znam bardzo dużo rodzin z czwórką. Ale w większości są to ludzie blisko kościoła. Po starych znajomych ze szkół to widzę jednak że zazwyczaj mają 0 lub 1 dziecko, lecz powodów nie znam.
Osobiście od nieznajomych spotykam się z podziwem, czasem pomieszanym ze skrywanym współczuciem. Tylko jedna bliska osoba miała brzydkie rzeczy do powiedzenia gdy byłam w piątej ciąży. Usta się zamknęły gdy dziecko straciliśmy. Teraz jej głupio.
@Iza to byly czasy ciezkie ogolnie. Ja piszę o wznoszeniu dziecka na piedestał i krytyce matek za to co komus sie wydaje lub za byle pierdola. Tego nie ma w krajach gdzie dzieci jest więcej.
Przyklad Anna Lewandowska zrobila zdjęcie sobie z Klara gdzie widac ze dziecko nie ma czapeczki a jest słońce. Posypala sie na nia krytyka, dlaczego dziecku nie założyła czapeczki w taki upał.
A jeśli chodzi o czwórkę nawet piatke to ja znam ludzi, którzy są ateistami lub daleko od kościoła Są ludzie, którzy marzyli o dużej rodzinie i spełnili to marzenie i ze nie chodzi o wiare. czesto innym w głowie to sie nie miesci
Po prostu niektórzy mają predyspozycje do większej rodziny inni do mniejszej. Ja tam mam mniejszą i po latach wyszło w porządku,, ale nie pogardziłabym założeniem dużej rodziny jeśli bym mogła.
Paulaarose. Nie zgadzam się. Zresztą jakos kiedys prawie wszyscy mieli predyspozycje do dużej rodziny a teraz nieliczni? W niektórych krajach jest wiekszosc a u nas mniejszosc, wielodzietnosc zanika. A 75% wielodzietnych ma tylko 3 dzieci.
To nie to. Nie chodzi o predyspozycje a uwarunkowania kulturowe.
A ja Wam powiem że wczoraj podeszła do mnie mama z innej klasy i mówiła jakie mam śliczne dzieci i teraz na FB widziała i chłopczyk i dziewczynka no piękne (wiem że ona nie może) i tak mi się miło zrobiło bo tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że Pan Bóg ma dla nas piękny plan tylko trzeba chcieć go przyjąć choć nie zapomnę słów które usłyszałam gdy cieszyłam się ostatnią ciąża o patologi...jest takie przysłowie kto z kim przystaje takim się staje, się zadomowilam na forum, zafascynowałam niektórymi i z mojej 2 zrobiła się 4 a ja jestem szczęśliwsza i bogatsza o te dwa dodatkowe błogosławieństwa gdyby nie zdrowie i przejścia ciążowo,-porodowe to dalej bym chyba marzyła (po cichu o 5)
Komentarz
Teraz... koszmar. Zmiana o 180 stopni. Mam 4 zywych dzieci.
Jak dla mnie ten klimat wokół wielodzietności bardzo się ostatnio zmienił.
Prawda jest taka, ze ja sie bardzo ciesze ze mam mojego synka z którego prawie nikt sie nie cieszył. Jest taki śliczny. Nie możemy się napatrzec.
Jednak gdybym miała przechodzić to po raz kolejny z rodzina czy ze znajomymi to bym sie załamała.
Chyba trójka mieści się się jeszcze w ogólno przyjętej "normie" .
Czwarte, u znajomych, wiem że spotykało się z głupimi komentarzami, ale zwykle za plecami...
Zresztą Ty masz duza różnice. Z tego co wiem corka jest juz dorosła. Ja 4 w 3 lata ( teraz 3)
https://dziendobry.tvn.pl/a/joszko-i-debora-broda-maja-11-dzieci-spadl-na-nich-ogromny-hejt-jak-sobie-z-nim-poradzili
https://natemat.pl/53705,katarzyna-bosacka-jako-matka-wielodzietna-jestem-zle-postrzegana-pytaja-katoliczka-czy-alkoholiczka-wywiad
U nas też gratulowali " odwagi" .
Zresztą co to ma być zeby kobieta bała sie powiedziec o kolejnej ciąży np rodzicom czy znajomym.
Zachowanie czesci spoleczenstwa jest co najmniej nietaktowne. Tak sie walczy o to zeby nie komentowac np bezdzietnosci czy rodzicow jedynakow, np slowami kiedy drugie a tu ludzie jakos daja sobie prawo do wtracania nosa i czesto tez przykrych komentarzy. Sa tym gorsze jak pochodzą od rodziny.
Edit. Zbyt osobiste
Jeszcze mam wrażenie że bez wzgledu na to czy jest sie mama malo czy wielodzietna jeszcze nigdy koszty macierzynstwa nie były tak wysokie. W sensie że spoleczenstwo mowi co masz dzieciom zapewnic. Jak nie zapewniasz jestes zla matka. W myśl tej definicji zbyt liczne rodzrnstwo robi krzywde bo zabiera uwage rodzicow.
Osobiście od nieznajomych spotykam się z podziwem, czasem pomieszanym ze skrywanym współczuciem.
Tylko jedna bliska osoba miała brzydkie rzeczy do powiedzenia gdy byłam w piątej ciąży. Usta się zamknęły gdy dziecko straciliśmy. Teraz jej głupio.
Przyklad Anna Lewandowska zrobila zdjęcie sobie z Klara gdzie widac ze dziecko nie ma czapeczki a jest słońce.
Posypala sie na nia krytyka, dlaczego dziecku nie założyła czapeczki w taki upał.
A jeśli chodzi o czwórkę nawet piatke to ja znam ludzi, którzy są ateistami lub daleko od kościoła
Są ludzie, którzy marzyli o dużej rodzinie i spełnili to marzenie i ze nie chodzi o wiare. czesto innym w głowie to sie nie miesci
Zresztą jakos kiedys prawie wszyscy mieli predyspozycje do dużej rodziny a teraz nieliczni?
W niektórych krajach jest wiekszosc a u nas mniejszosc, wielodzietnosc zanika.
A 75% wielodzietnych ma tylko 3 dzieci.
To nie to. Nie chodzi o predyspozycje a uwarunkowania kulturowe.