Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

600 tysięcy +

145791019

Komentarz

  • A tu już trzeba na własną rękę coś wymyślać. Albo rezygnować z rozmaitych rzeczy i zaciskać pasa.
    Są tacy co ciągną dwa etaty, są tacy co próbują na własną rękę zarabiać...
    Jak jest jedna średnia wypłata i 500+na czwórkę to już jest 6tys.
    Za 6tys już się da tylko trzeba oszczędzać na maxa. 


  • Ale była mowa, że 500+ jest bez sensu i nie wpływa na decyzję o następnych dzieciach, a teraz lekko to dochodu dopisujesz, że się już da utrzymać, no właśnie łatwiej się na następne zdecydować. Dlatego też coraz więcej ludzi się decyduje na trzecie dziecko. Właśnie podawali wyniki badań, że bardzo wzrosła grupą osób, które planują 3 dzieci w rodzinie. 
  • edytowano wrzesień 2020
    Gdzie napisałam że 500+jest bez sensu? 
    Pisałam że nie ma wpływu na decyzje o kolejnych dzieciach. I wzrosła ta liczba osób z powodu 500+czy z powodu tego że łatwiej o pracę i stabilność dochodów?
    Podziękowali 1Aga85
  • Pisałam tylko że celem 500+ nie było poprawienie bytu rodzinom wielodzietnym tylko że to skutek uboczny. Nigdzie nie krytykowałam samego programu, tylko pisałam że poza tym możnaby o wiele więcej. I gdyby rządowi chodziło o poprawę bytu rodzinom to wdrożyłby dużo więcej niż 500+.
    Bo kwota tego świadczenia już jest o wiele mniej warta niż w momencie wprowadzenia. A zmniejszenie np VAT dla rodzin 3+ byłoby o wiele bardziej skuteczne jeśli chodzi i finanse wielodzietnych.
  • No ale pomoc kwotowa ma to do siebie że zmienia się w czasie jej wartość. Wartość podatku jest procentowa, więc i ulga większa. Jakby np za spożywke wielodzietni płacili np 3%vat to wg mnie by było łatwiej. Albo za środki czystości, albo mieli mniejsze o podatek opłaty za prąd, wodę, śmieci, gaz.
    Podziękowali 2Katia Rogalikowa
  • Polly powiedział(a):
    @Hamal, no widzisz, a mnie do głowy nie przyszło, że to jakaś sugestia. pomyślałam, że skoro jestem jego pacjentką i zadeklarował chęć pomocy, to pomoże tak po prostu. Miałam szczęście wcześniej spotkac lekarzy, którzy tak właśnie robili z czystej uprzejmości.

    Identycznie bym pomyślała, a przy tym nie potrafiłabym dać koperty; to mnie przerasta.
    Z drugiej strony - ja popieram cc (problem jest tylko wtedy, gdy się chce mieć więcej niż troje dziecek); byłam podczas operacji przy córce, wydaje mi się, że dla maluszka takie przyjście na świat jest korzystniejsze.
  • Według badań nie jest korzystniejsze. Moja znajoma w Niemczech po dwóch cesarkach rodziła trzecie naturalnie. Miala bodaj dwa lata porod po ostatniej cesarce. A potem naturalnie urodziła jeszcze dwoje. W USA. Wszystko zależy od lekarza, od stanu zdrowia,  ułożenia dziecka itp. Wg mnie cc jest tylko w przypadkach gdzie nie rodzinie naturalne jest ryzykowne.
  • edytowano wrzesień 2020
    Klarcia powiedział(a):
    Z drugiej strony - ja popieram cc (problem jest tylko wtedy, gdy się chce mieć więcej niż troje dziecek); byłam podczas operacji przy córce, wydaje mi się, że dla maluszka takie przyjście na świat jest korzystniejsze.


    Eh @Klarcia, Ty to nawet w roli Pana Boga byś sobie lepiej poradziła ;)
  • Serio, to jest niewiarygodne :D :D
    Podziękowali 2Izka Monira
  • Odrobinka powiedział(a):
    Pisałam tylko że celem 500+ nie było poprawienie bytu rodzinom wielodzietnym tylko że to skutek uboczny. Nigdzie nie krytykowałam samego programu, tylko pisałam że poza tym możnaby o wiele więcej. I gdyby rządowi chodziło o poprawę bytu rodzinom to wdrożyłby dużo więcej niż 500+.
    Bo kwota tego świadczenia już jest o wiele mniej warta niż w momencie wprowadzenia. A zmniejszenie np VAT dla rodzin 3+ byłoby o wiele bardziej skuteczne jeśli chodzi i finanse wielodzietnych.

    Nie ma możliwości wprowadzenia ustawy zmniejszającej VAT rodzinom od trzeciego dziecka. Byłby jazgot ze strony opozycji i sprzeciw Brukseli.
    500 plus jest właśnie zwrotem VAT. Uważam, że dobrze było od drugiego dziecka*, ale rząd w końcu uległ naciskom i zrobił od pierwszego.

    * - jestem przekonana, że gdyby w TK większość miała opozycja, to program by nie przeszedł, jako niezgodny z Konstytucją.
  • W porodach dla mnie priorytetem jest bezpieczeństwo i finalnie zdrowie dziecka i mamy, do tego dostosowuje się postępowanie. "Naturalność" nie jest dla mnie bożkiem, bardzo chciałam poprzednim razem sn, dużo w to włożyłam, ale podjęliśmy decyzję, że kolejny raz nie zaryzykujemy. Choć nie wiem czy skończy się na trzech ciążach i 3cc. Czas pokaże, nie martwię się na zapas i staram nie kalkulować. To operacja, problem może być już przy pierwszej, a można też nawet kilka przejść finalnie prawie bez szwanku.

    Lepiej dla dziecka jest naturalnie, gdy mama zdrowa i ogarnięta, samo dziecko też, personel fachowy, empatyczny i pomocny, procedury i warunki dostosowane do potrzeb. Gdy jest ryzyko, że dziecku może stać się jakakolwiek krzywda, to ja osobiście, jestem za cc. Nic na siłę. Ale to tylko moje zdanie i moje osobiste doświadczenia, z którym być może większość użytkowniczek się nie zgodzi. I ok.
    Podziękowali 2Klarcia Aga85
  • Bambidu powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    Z drugiej strony - ja popieram cc (problem jest tylko wtedy, gdy się chce mieć więcej niż troje dziecek); byłam podczas operacji przy córce, wydaje mi się, że dla maluszka takie przyjście na świat jest korzystniejsze.


    Eh @Klarcia, Ty to nawet w roli Pana Boga byś sobie lepiej poradziła ;)

    :D

    Myślisz, że Bóg nie przewidział rozwoju medycyny?
    Widziałam maleństwa rodzone naturalnie, z trudem; były wymęczone bardzo. Przy tym, należy mieć na uwadze, że podczas skomplikowanego porodu może dojść do porażenia u maluszka.
    Dla mnie było też ważne to, że córka po cc miała się fizycznie lepiej, aniżeli większość kobiet rodzących naturalnie.

  • Klarcia powiedział(a):
    Odrobinka powiedział(a):
    Pisałam tylko że celem 500+ nie było poprawienie bytu rodzinom wielodzietnym tylko że to skutek uboczny. Nigdzie nie krytykowałam samego programu, tylko pisałam że poza tym możnaby o wiele więcej. I gdyby rządowi chodziło o poprawę bytu rodzinom to wdrożyłby dużo więcej niż 500+.
    Bo kwota tego świadczenia już jest o wiele mniej warta niż w momencie wprowadzenia. A zmniejszenie np VAT dla rodzin 3+ byłoby o wiele bardziej skuteczne jeśli chodzi i finanse wielodzietnych.

    Nie ma możliwości wprowadzenia ustawy zmniejszającej VAT rodzinom od trzeciego dziecka. Byłby jazgot ze strony opozycji i sprzeciw Brukseli.
    500 plus jest właśnie zwrotem VAT. Uważam, że dobrze było od drugiego dziecka*, ale rząd w końcu uległ naciskom i zrobił od pierwszego.

    * - jestem przekonana, że gdyby w TK większość miała opozycja, to program by nie przeszedł, jako niezgodny z Konstytucją.
    Wszystko da się wytłumaczyć opozycją Bruksela i jazgotem.
    Podziękowali 1obwarzanek
  • @Polly

    A może u Ciebie było właśnie tak, że lekarz przewidywał komplikacje podczas porodu i z góry założył, że będzie cc? Nie mówił Ci o tym, żeby nie przerazić niepotrzebnie.
    Wysnuwam ten wniosek na podstawie tego, iż położna podała gaz, a później była cesarka.
    Nie wykluczam, iż gdybyś nie miała prywatnego lekarza, to poród byłby bardzo ciążki i różnie mogło by się to skończyć.
  • Odrobinka powiedział(a):
    Wszystko da się wytłumaczyć opozycją Bruksela i jazgotem.

    Oceniam na podstawie tego, co się obecnie dzieje i jako takiej znajomości unijnych przepisów.
  • Nie bardzo rozumiem, dlaczego dla dziecka, szczególnie pierworódki, naturalny poród miałby być korzystniejszy od cc. Czy może mi to ktoś wyjaśnić, może jakiś link?
  • @Klarcia, no fakt, predyspozycji to mi zdecydowanie brak, ale dużo też było w tym porodzie niedopracowane i nieprzemyślane. Gdyby komuś tam jeszcze oprócz mnie zależało na powodzeniu porodu sn, to na pewno miałabym większe szanse. Teraz wiem już, że jest tak dużo zmiennych, że nie podejmuję się próbować przy obiektywnie niewielkich szansach na powodzenie. Jedno niepełnosprawne dziecko już mam.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Polly powiedział(a):
    Lepiej dla dziecka jest naturalnie, gdy mama zdrowa i ogarnięta, samo dziecko też, personel fachowy, empatyczny i pomocny, procedury i warunki dostosowane do potrzeb. Gdy jest ryzyko, że dziecku może stać się jakakolwiek krzywda, to ja osobiście, jestem za cc. 



    Całe szczęscie, że czasami jest możliwość CC, to prawda.
    A jednak przy niefachowym, nieempatycznym i niechętnym do pomocy personelu ostatnią rzeczą, na którą  bym się zgodziła to CC. Wtedy jest ogromne ryzyko, że i dziecku, i matce może stac się krzywda. :/
    Już bezpieczniej chyba w łazience się zamknąć i samej urodzić  ;)


    Podziękowali 1Klarcia
  • edytowano wrzesień 2020
    A co się dzieje? I nawet jeśli to należy się takim jazgotem przejmować? Myślę że  rządzący nie bardzo przejmują się jazgotem opozycji w innych sprawach. W sumie to na poważnie przejęli się tylko raz po ustawie o IPN. 
    Dziwny trafem jak się nie walczy z takimi LGBT to lewicy ostro leci w dół poparcie.
  • Bambidu powiedział(a):




    Całe szczęscie, że czasami jest możliwość CC, to prawda.
    A jednak przy niefachowym, nieempatycznym i niechętnym do pomocy personelu ostatnią rzeczą, na którą  bym się zgodziła to CC. Wtedy jest ogromne ryzyko, że i dziecku, i matce może stac się krzywda. :/
    Już bezpieczniej chyba w łazience się zamknąć i samej urodzić  ;)



    Akurat od cc znalazłam super fachowca, więc jeśli wola Boża, to będzie dobrze.
    Podziękowali 1Klarcia
  • edytowano wrzesień 2020
    Domyślam się  i jak najlepiej życzę.  
    Odniosłam sie tylko do zestawu zastrzeżeń koniecznych do udanego porodu sn, tak jakby nie były one równie  konieczne przy cc .
  • edytowano wrzesień 2020
    Nie no, jasne, że są równie ważne. Ale mam wrażenie (to tylko moja prywatna, niczym niepotwierdzona obserwacja), że przynajmniej w Polsce, dużo więcej mamy położników, którzy dobrze zrobią kolejne cięcie niż odważą się i prawidłowo poprowadzą poród sn po 2cc, zwłaszcza przy dodatkowych problemach.
    Podziękowali 1Izka
  • Nieufność do natury jest spora 
    Podziękowali 1Katia
  • matuleczka powiedział(a):
    Taki drobiazg. Czy Twoja córka po cc była w stanie od razu zajmować się dzieckiem samodzielnie? 


    Ja byłam wtedy razem z nią, jako osoba towarzysząca (byłam podczas operacji i na sali) i jej pomagałam. Karmiła samodzielnie, ale podawałam jej synka. Ona tego samego dnia po operacji wieczorem wyszła na zewnątrz, na papieroska. Niestety paliła i kopci nadal. :(
  • edytowano wrzesień 2020
    Polly powiedział(a):
    "- Możliwość urodzenia niekompletnego łożyska, związane ze zwiększonym krwawieniem oraz koniecznością wykonania zabiegu łyżeczkowania jamy macicy po porodzie (zazwyczaj w znieczuleniu ogólnym)."

    Po pierwszym porodzie miałam łyżeczkowanie na żywca. Wtedy nikt się z rodzącymi nie certolił. Rodziłam w szpitalu wojskowym, miał w mieście dobrą renomę. Mnie "tylko" położna ciachnęła pomiędzy skurczami, ale leżąca obok mnie matka wymęczona porodem, usłyszała: "przyj k..., bo dziecko udusisz". To był rok 1978.

    "- Przy braku postępu porodu lub zagrożeniu życia dziecka konieczność wykonania porodu zabiegowego (poród kleszczowy, poród za pomocą próżniociągu) lub zmiany trybu porodu na cesarskie cięcie."

    W tym przypadku maleństwu grozi porażenie mózgowe i prawie wszystkie porażenia są spowodowane powikłanym porodem.

    Wady cięcia cesarskiego dla noworodka:
    .......

    Zadne z wymienionych nie wystąpiły, mały po wywiezieniu z sali operacyjnej od razu był dostawiony do piersi. Po porodzie wyglądał ślicznie, zero wymęczenia. Położna zostawiła go w mazi, bo tutaj uważają, że jest to doskonały kosmetyk. Kąpany był dopiero po dwóch dniach. Położna poradziła, żeby przez pierwszych 12 tyg. nie używać środków myjących, a jedynie przegotowaną wodę, smarować tylko oliwą z oliwek. Pachniał niezbyt ładnie, ale prawdopodobnie dzięki temu był zdrowy.

    Inną sprawą jest, że musiał być wyjęty w 8 mies. ciąży (wszystkie organy miał już wykształcone), bo jego mama miała 220 ciśnienia.
    Dzięki zaplanowanej operacji ma piękną datę urodzenia: 9.09. 2003 r, godz. 9:03

    ***

    Gdybym miała teraz rodzić, obstawałabym przy cc.



  • Izka powiedział(a):
    Nieufność do natury jest spora 

    Nie tyle do natury, co personelu położniczego.
  • Jeny. Mój też był w mazi ale pachniał ładnie..  dopóki pępek nie zaczął dawać znać o sobie.. :-) nie no na prawdę to przekonanie że cc lepsza dla dziecka rozwala mnie.. jak na patologii lezalam to lekarka 40sto letnia swoje pierwsze przyszła rodzic świadomie cc.. A przecież już nawet zakamieniali mocno lekarze wiedzą że jak mus cesarki to lepiej dla dziecka nie na zimno tylko żeby trochę skurczów było... ja nie jestem ekspertem żadnym ale po swoich iluś porodach i pobytach , a także na tym forum więm że wszystko ma znaczenie i jest potrzebne przy porodzie... jeśli chodzi o laktacje i karmienie to każdy zmedykalizowany kawałek porodu odbija się..  na napieciach różnych u dziecka, przez to na zdolności uchwycenia piersi prawidłowo, ssania.. itp.. mój nawet po swoim porodzie miał kłopoty A tylko źle się wstawial..  tymczasem położna laktacyjna opowiadała że dzieci po cesarkach są wyciagne za głowę..  niejako. Co powoduje takie napięcie w szyi że problem że wszystkim.. widziałam po moich trojaczkach... oczywiście można to potem w dość proste sposoby rechabilitowac.. Ale trzeba jeździć po mądrych troche si3 nagimnasrykowac.. pilki masaze szantala, rechsbilitacje - przy trojce bylo roboty  i po Co. Jeśli nie trzeba.. dodatkowo te konsekwencje braku przejścia normalnego porodu są chyba w dużej mierze dopiero w fazie odkrywania.. moi chłopcy np. Mają od początku straszne żołądki... do półtora roku wyniotowali po byle czym nocami.. rodzynki, nie wiadomo..  zawsze rozwazalismy.. i zdezalismy sie w lazience w nocy m z jednym, ja w ciazy z drugim..teraz ciągle jeszcze zdarzają się im biegunki bóle brzucha.. nie po czymś konkretnym.. Ale np. Po jedzeniu wogole.. też czytałam że te trawienne układy nie tylko u wcześniaków ale i po cc właśnie mogą nosić konsekwencje.. 
    Podziękowali 2Izka Klarcia
  • Klarcia powiedział(a):
    Izka powiedział(a):
    Nieufność do natury jest spora 

    Nie tyle do natury, co personelu położniczego.
    Do natury ze strony personelu - taki był kontekst mojej wypowiedzi. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • Klarcia powiedział(a):
    matuleczka powiedział(a):
    Taki drobiazg. Czy Twoja córka po cc była w stanie od razu zajmować się dzieckiem samodzielnie? 


    Ja byłam wtedy razem z nią, jako osoba towarzysząca (byłam podczas operacji i na sali) i jej pomagałam. Karmiła samodzielnie, ale podawałam jej synka. Ona tego samego dnia po operacji wieczorem wyszła na zewnątrz, na papieroska. Niestety paliła i kopci nadal. :(
    No widzisz osoba towarzysząca, nawet poród naturalny jest inny jak jest osoba towarzysząca, nawet więcej chodząc prywatnie po lekarzach stwierdziłam że inaczej wygląda wizyta jak jest osoba ta towarzysząca. 
    Teraz jak rodziłam Hanię to była z nami dziewczyna po cesarce, nie wolno jej się było ruszać do wieczora, zostawili jej dziecko w takim wózeczku i zainteresowali się że płacze: zaraz przyjdę przebrać , nie przyszła. Po prawie godzinie wzielysmy to dziecko przebraly i podawały jej do karmienia - potem dostaliśmy opr że nie wolno nam dotykać cudzych dzieci (ciekawe że matka pozwala a nawet prosi i to nie ważne bo szpital uważa inaczej). Wiesz ile takich powiatowych szpitali? Mnie poniewiera po każdej narkozie, dochodzę do siebie bardzo długo - nie wyobrażam sobie CC .  Nie możesz zakładać wyższości CC nad Sn bo to jest indywidualna kwestia i to bardzo złożona. Dla jednej bezpieczniejsze CC dla innej wprost przeciwnie
    Podziękowali 1Klarcia
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.