Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

prezydent Serbii z wizytą u prezydenta Trumpa

sprawa jest dosyć bulwersująca, popatrzcie sami



7:54 AM - dzisiaj#1430

Ile kosztuje przyjaźń z Ameryką? Możemy się domyślać, ale serbski prezydent już wie:


7:59 AM - dzisiaj#1431

A tu inna fotka ze spotkania prezydenta Serbii z Trumpem:


Trzeba przynać, że chyba mamy szczególne względy u Trumpa

9:29 AM - dzisiaj#1432

elrond pisze: 7:59 AM - dzisiaj
A tu inna fotka ze spotkania prezydenta Serbii z Trumpem:


Trzeba przynać, że chyba mamy szczególne względy u Trumpa
To chamstwo jest i moim zdaniem Serbowie - w sensie: populus - tego nie odpuszczą łatwo. To nie Europolacy.

9:30 AM - dzisiaj#1433

elrond pisze: 7:59 AM - dzisiaj
A tu inna fotka ze spotkania prezydenta Serbii z Trumpem:


Trzeba przynać, że chyba mamy szczególne względy u Trumpa
Najpierw reprymenda na tzw. dywaniku, a potem won do oślej ławki.

Wygląda to naprawdę uroczo; jest przepełnione kurtuaziom, godnościom i szacunkę, czym bez wątpienia otwiera oczy niedowiarkom. 

Dla porównania:


PS. A potem się dziwią, że gupi Srbi wolą kacapa. Gdybym był Serbem, to by mi się ciśnienie podniosło. Może jestem tak samo gupi, jak te Srby







Podziękowali 1Avq

Komentarz

  • > Najpierw reprymenda na tzw. dywaniku, a potem won do oślej ławki. <

    Bez przesady, nie do oślej - został posadzony za stołem. Chyba po aferze, gdy PAD podpisywał dokument na stojąco, ktoś poszedł po rozum do głowy i na taką okoliczność w gabinecie jest stół dostawiany.

    Poza tym - jest całkiem prawdopodobne, że nawalił ktoś z Kancelarii prezydenta, nie informując szczegółowo o treści dokumentów.
    W tym akurat przypadku - przeniesienie ambasady jest niewielkim problemem; ważniejsze jest to, co jeszcze muszą Serbowie spełnić.

  • edytowano wrzesień 2020
    jak to było:
    "spokojnie, to tylko deszcz pada"
    :)
  • Pioszo54 powiedział(a):
    jak to było:
    "spokojnie, to tylko deszcz pada"
    :)

    A miałbyś alternatywę dla Serbii? Niby, co mieli by zrobić, jak zapewnić sobie bezpieczeństwo militarne?
  • edytowano wrzesień 2020
    ależ można było zrobić to samo, nie wdeptując Serbii w ziemię,
    np. inaczej zaaranżować samo spotkanie.
    Ale nie, cesarz raczył przyjąć nic nieważnego klienta, każąć mu firmować traktat, którego ten na oczy nie widział.
    :)
  • Po aferze z PAD widać że takie tam zwyczaje chyba 
  • ale jaja (na forumku pismejker)
    jeden z rozmówców, Baltazar, zdaje się popełnił myślozbrodnię, sugerując, że zachowanie Trumpa (i usańskiej "dyplomacji") było, co najmniej, nie lepsze niż stosunki polsko-radzieckie, za PRL-u.
    Na to, jego skonfundowani interlokutorzy, dalejże imputować, ze nastawa na sojusz i wolałby Bidena i Harris niż Trumpa.
    Przytoczę, dosyć emocjonalną, odpowiedź Baltazara, bo prosto wyjaśnia, co się stało.

    "
    kazio pisze:zupełnie coś innego widzę na tym zdjęciu - Serbia dla USA to zupełnie inne państwo niż Polska, to państwo jeszcze niedawno bombardowane i słusznie lub niesłusznie, mające czarny PR. A i jeszcze współpracujące z głównym przeciwnikiem USA w świecie - z Chinami. Stąd nieprzyjazna atmosfera na zdjęciach.

    I widzę polski wkład w meblowanie gabinetu owalnego - po fali oburzenia, że Duda coś podpisywał na stająco zostały wstawione stoliczki dla gości.
    Stoliczki dla gości? Kuleżanka raczy żartować. Chyba dla przedszkolaków? Kim miał nosa, że nie przyjechał do Białego Domu, bo by go też przy stoliczku „dla gości” usadzili.

    Zasada jest (była) taka. Jeśli spotyka się równy z równym to zasiada na równi, a umowy podpisuje siedząc przy jednym stole (nie stojąc jak petent, ani nie siedząc przy stoliczku). Skoro biurko w gabinecie owalnym jest za duże, to umowę podpisuje się gdzie indziej (nigdy wcześniej umów nie podpisywano w gabinecie owalnym).

    Tak było od zawsze. Ottona i Bolesława miniaturzysta przedstawiał siedzących na wspólnej ławie, z kolei chcący ukazać poddaństwo Słowian wobec cesarza malował personifikację Sklawinii zbliżającą się w przykucu do tronu, albo klęczącą u stóp cesarza.

    Skoro przykład z Putinem i Xî nie pomaga, to sobie wyobraźcie taką sytuację z głową państwa w Warszawie. Widzicie przy „stoliczku dla gości” premiera Czech, Litwy, a może Izraela? Ale byłby raban (a przepraszam, oni by przy takim warszawskim stoliczku nie usiedli, i wcale nie chodzi o służby dyplomatyczne, oni po prostu by wiedzieli).

    Kim jest Duda, kim jest Vučic? W sytuacji wizyty międzynarodowej to są reprezentanci nas wszystkich. Dlatego wizyty międzynarodowe tak zawsze celebrowano i nadal się celebruje, bo za osobą wizytującą stoi ileś tam milionów obywateli. Plując Dudzie w twarz (tak, tak oszukujcie się nadal, że to trumpowe warcholstwo, a mokro bo deszcz pada) pluje wam wszystkim, plując Vučicowi (kimkolwiek prywatnie by nie był), pluje mi. Ja przynajmniej mam ochotę odplunąć trumpowi (jak niegdyś plunąłem w twarz Tuskowi, gdy go spotkałem z paradą na Grodzkiej, choć wtedy był jeszcze zwykłą gnidą z KLD/PO), wy nerwowo szukacie parasola, bo może znów padać."

    wpis 1462


  • Nic dodać nic ująć.
    Zakładanie, że taki układ jest przypadkiem, to jak wiara, że Komorowski w davos faktycznie przypadkiem siedział z ludźmi, z którymi siedział.
  • noś parasol i przy pogodzie
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.