Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

czy blokujecie nastolatkom smartfony?

edytowano wrzesień 2020 w Pomagajmy sobie
jesli tak to  jakich używacie aplikacji?
od razu mówię że nie piszcie o google family link, to badziew w dodatku niebezpieczny
kaspersky też sie nie nadaje

Komentarz

  • Prayboy powiedział(a):
    od razu mówię że nie piszcie o google family link, to badziew w dodatku niebezpieczny
    No to nie piszemy, skoro nie chcesz ;)

    Twoje dzieci zamierzają shakować Biały Dom, że takich zabezpieczeń potrzebujesz?

  • Nie,u mnie dzieci nie mają smartfonów.
    A nastolatkom nie widzę sensu,bo i tak znajdą sposób na ominięcie systemu...
    Podziękowali 3Skatarzyna Wela PawelK
  • Walka z wiatrakami.
  • Nie dajemy dzieciom smartfonu.
    Podziękowali 2Katia Isako
  • Uważajcie na BlueCoat (czy jakoś tak). Zainstalowałam sobie na kompie blokadę (pewnie można i na smartku) i nie mogę jej zdjąć ;) M.in.za wywrotowe treści zostały uznane Wiadomości Rodzinne :D
  • edytowano wrzesień 2020
    olgal powiedział(a):
    Nie,u mnie dzieci nie mają smartfonów.
    A nastolatkom nie widzę sensu,bo i tak znajdą sposób na ominięcie systemu...

    Mówię o nastolatkach doprecyzuję. Czyli naszych dzieciach.
  • Family link może powodować że telefon jest do wyrzucenia. Sporo o tym piszą.
  • edytowano wrzesień 2020
    Nie nie zamierzają nic zhakować. Chodzi o ograniczenie aktywności na telefonie.
    @Cart&;Pud
  • edytowano wrzesień 2020
    Odrobinka powiedział(a):
    Nie dajemy dzieciom smartfonu.

    Nastolatkom nie dajecie? To jest możliwe? Nie jojczą?

  • Prayboy powiedział(a):
    olgal powiedział(a):
    Nie,u mnie dzieci nie mają smartfonów.
    A nastolatkom nie widzę sensu,bo i tak znajdą sposób na ominięcie systemu...

    Mówię o nastolatkach doprecyzuję. Czyli naszych dzieciach.
    Dorosłe też będą waszymi dziećmi...
    Też doprecyzuję.
    U nas 11-latka nie ma telefonu w ogóle. I dla mnie to jeszcze dziecko. Nie jęczy,chyba nie czuje jeszcze potrzeby.
    13-latka ma ale rzadko używa. W sumie nie bardzo mają czas. Uprawiają sport,lubią czytać.
    One chodzą do podstawówki,a w naszej szkole jest zakaz przynoszenia telefonów. Nie ma więc aż takiej presji rówieśników.
    Natomiast 14 i 16 latki nie da się już kontrolować. Znaczy się można ale to zabawa w kotka i myszkę,szkoda mi na to energii. Myślę,że ważniejsze w tym czasie jest bycie obok,budowanie jakiejś relacji pozytywnej niż ciągłe wojny. 
    Oczywiście nie piszę o skrajnościach,gdzie jest jakiś poważny problem z uzależnieniem itd. No i ja mam dziewczynki,które na telefonach nie grają. Raczej to są grupy rówieśnicze,blogi tematyczne itp.
    Mniej więcej wiem co robią szczególnie jak się pokłócą... :smirk:
    Podziękowali 2Prayboy wielorybek
  • edytowano wrzesień 2020
    olgal powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    olgal powiedział(a):
    Nie,u mnie dzieci nie mają smartfonów.
    A nastolatkom nie widzę sensu,bo i tak znajdą sposób na ominięcie systemu...

    Mówię o nastolatkach doprecyzuję. Czyli naszych dzieciach.
    Dorosłe też będą waszymi dziećmi...
    Też doprecyzuję.
    U nas 11-latka nie ma telefonu w ogóle. I dla mnie to jeszcze dziecko. Nie jęczy,chyba nie czuje jeszcze potrzeby.
    13-latka ma ale rzadko używa. W sumie nie bardzo mają czas. Uprawiają sport,lubią czytać.
    One chodzą do podstawówki,a w naszej szkole jest zakaz przynoszenia telefonów. Nie ma więc aż takiej presji rówieśników.
    Natomiast 14 i 16 latki nie da się już kontrolować. Znaczy się można ale to zabawa w kotka i myszkę,szkoda mi na to energii. Myślę,że ważniejsze w tym czasie jest bycie obok,budowanie jakiejś relacji pozytywnej niż ciągłe wojny. 
    Oczywiście nie piszę o skrajnościach,gdzie jest jakiś poważny problem z uzależnieniem itd. No i ja mam dziewczynki,które na telefonach nie grają. Raczej to są grupy rówieśnicze,blogi tematyczne itp.
    Mniej więcej wiem co robią szczególnie jak się pokłócą... :smirk:
    no to u mnie podobnie, dzięki za ten wpis :-)
  • edytowano wrzesień 2020
    Malgorzata powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    Odrobinka powiedział(a):
    Nie dajemy dzieciom smartfonu.

    Nastolatkom nie dajecie? To jest możliwe? Nie jojczą?



    Jezu,  ja rozumiem,  że dzieci dla rodziców  to dzieci .

    Ale chyba jesteś w stanie rozróżnić wiek dziecka i wiek nastolatka. 
    Dziecko to dziecko 
    Nastolatek ma za,zwyczaj lat  - naście. 

    Czegoś  nie rozumiesz ??
    Czy obudziłeś się  teraz , że masz nastolatki??
    oj przepraszam bardzo powinienem napisac w tytule wątku nastolatki...

  • Moja 13-latka ma telefon klawiszowy i ostatnio została nazwana przez chłopaków na podwórku "lamusem", ale potem dołączyli się do gry w palanta, bo stare zabawy też są fajne. 
    Podziękowali 2Isako Katia
  • olgal powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    olgal powiedział(a):
    Nie,u mnie dzieci nie mają smartfonów.
    A nastolatkom nie widzę sensu,bo i tak znajdą sposób na ominięcie systemu...

    Mówię o nastolatkach doprecyzuję. Czyli naszych dzieciach.
    Dorosłe też będą waszymi dziećmi...
    Też doprecyzuję.
    U nas 11-latka nie ma telefonu w ogóle. I dla mnie to jeszcze dziecko. Nie jęczy,chyba nie czuje jeszcze potrzeby.
    13-latka ma ale rzadko używa. W sumie nie bardzo mają czas. Uprawiają sport,lubią czytać.
    One chodzą do podstawówki,a w naszej szkole jest zakaz przynoszenia telefonów. Nie ma więc aż takiej presji rówieśników.
    Natomiast 14 i 16 latki nie da się już kontrolować. Znaczy się można ale to zabawa w kotka i myszkę,szkoda mi na to energii. Myślę,że ważniejsze w tym czasie jest bycie obok,budowanie jakiejś relacji pozytywnej niż ciągłe wojny. 
    Oczywiście nie piszę o skrajnościach,gdzie jest jakiś poważny problem z uzależnieniem itd. No i ja mam dziewczynki,które na telefonach nie grają. Raczej to są grupy rówieśnicze,blogi tematyczne itp.
    Mniej więcej wiem co robią szczególnie jak się pokłócą... :smirk:

    Uczniowie podstawówki nie mogą w ogóle WNIEŚĆ telefonu do szkoły czy nie mogą ich używać, ale mogą mieć np. w szatni/szafce przez czas przebywania w szkole? Nie mam na myśli praktyki, tylko regulamin/zasadę. :)
  • joanna_1991 powiedział(a):
    olgal powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    olgal powiedział(a):
    Nie,u mnie dzieci nie mają smartfonów.
    A nastolatkom nie widzę sensu,bo i tak znajdą sposób na ominięcie systemu...

    Mówię o nastolatkach doprecyzuję. Czyli naszych dzieciach.
    Dorosłe też będą waszymi dziećmi...
    Też doprecyzuję.
    U nas 11-latka nie ma telefonu w ogóle. I dla mnie to jeszcze dziecko. Nie jęczy,chyba nie czuje jeszcze potrzeby.
    13-latka ma ale rzadko używa. W sumie nie bardzo mają czas. Uprawiają sport,lubią czytać.
    One chodzą do podstawówki,a w naszej szkole jest zakaz przynoszenia telefonów. Nie ma więc aż takiej presji rówieśników.
    Natomiast 14 i 16 latki nie da się już kontrolować. Znaczy się można ale to zabawa w kotka i myszkę,szkoda mi na to energii. Myślę,że ważniejsze w tym czasie jest bycie obok,budowanie jakiejś relacji pozytywnej niż ciągłe wojny. 
    Oczywiście nie piszę o skrajnościach,gdzie jest jakiś poważny problem z uzależnieniem itd. No i ja mam dziewczynki,które na telefonach nie grają. Raczej to są grupy rówieśnicze,blogi tematyczne itp.
    Mniej więcej wiem co robią szczególnie jak się pokłócą... :smirk:

    Uczniowie podstawówki nie mogą w ogóle WNIEŚĆ telefonu do szkoły czy nie mogą ich używać, ale mogą mieć np. w szatni/szafce przez czas przebywania w szkole? Nie mam na myśli praktyki, tylko regulamin/zasadę. :)

    Zasada jest ustalona w porozumieniu z rodzicami,że jak nauczyciel zobaczy telefon w rękach dziecka na lekcji czy przerwie to zabiera i oddaje dyrektorowi w depozyt aż rodzic przyjdzie i odbierze.
    Podobno bywało i tak,że rodzice bardzo długo "nie mieli czasu" ;)
    Ta zasada jest odkąd nastała era smartfonów,zawsze na początku roku dyrektor pyta rodziców na zebraniu ogólnym i nigdy nikt nie protestował.
    Szatni nie mają,na korytarzach mają szafki,w których zostawiają rzeczy.
    W szafce ani torbie im nikt nie grzebie,ale nie mogą wyciągać na terenie szkoły. Po prostu tak jest.
    Moja akurat nie bierze wcale. Większość dzieci podobnie.
    Jeśli ktoś ma potrzebę rozmowy z rodzicem w każdej chwili może skorzystać z telefonu w sekretariacie.
    Podobnie rodzic, jeśli ma potrzebę kontaktu może zadzwonić i poprosić swoje dziecko przez sekretariat.
    Nawet jak dzieci mają telefony to wyciągają poza szkołą,ale to bardzo rzadki widok dzieci z naszej szkoły idące do domu z nosem w telefonie.
    Najstarsze klasy czasami. Więc raczej nie noszą wcale.
    Podziękowali 2joanna_1991 Izka
  • Dodam,że to mała szkoła,na wsi,po jednej klasie na rocznik. W niektórych klasach po kilkanaście dzieci.
    Na korytarzach,na przerwach,nauczyciele mają dyżury.
    Może dlatego to jest do wyegzekwowania.
    W dużych szkołach może trudniej by było.
  • U nas rygorystycznie zabierają i na terenie szkoły nikt nie ryzykuje.
  • U nas małe do szkoły nie noszą, starsze zostawiają w szatni w specjalnym miejscu. 
    Natomiast koleżanki córka, zmieniła szkołę, dzieci w 7 klasie. Podobno cały czas nosy w smartfonie na przerwie. Poruszyła temat na zebraniu, ale rodzice nie widzą problemu :/  
  • Co masz na myśli mówiąc"zysk z posiadania bedzie wiekszy niż strata"?
  • Prayboy powiedział(a):
    olgal powiedział(a):
    Nie,u mnie dzieci nie mają smartfonów.
    A nastolatkom nie widzę sensu,bo i tak znajdą sposób na ominięcie systemu...

    Mówię o nastolatkach doprecyzuję. Czyli naszych dzieciach.
    Czyli nie obawiacie się, że przypadkiem trafią na pornografię? Albo, że całą noc będą grać lub oglądać kolejne odcinki serialu?
  • U mnie na noc telefon ląduje poza sypialnią, jak nie wyląduje  zabieram na cały dzień.  Zwykle ląduje. 
  • Od niedawna jestem fanem tego co wypracował Steven Reiss w sprawie temperamentu człowieka. Ciekawym polecam: https://blog.melancholia.xyz/2020/07/29/16-pragnien/

    Tyle się mówi, że dla dobra młodzieży należy ją kontrolować, narzucać dobre wzorce, wręcz je wymuszać. A co jeżeli taki młody człowiek ma wrodzoną potrzebę niezależności? Postępując w ten sposób zamiast mu pomóc, skrzywdzi się go. 

    Tak się niestety złożyło, że ja mam wrodzoną ogromną potrzebę niezależności. I tak się dobrze złożyło (dla mnie, a nie dla dzieci), że połowa moich dzieci też taką ogromną potrzebę posiada. Dla mnie dobrze, gdyż widziałem z boku jak to wygląda. Nawet wypracowaliśmy metody, które umożliwiają poradzenie sobie z takimi darami zadanymi przez Stwórcę.

    Pamiętam, że kiedyś sam miałem wiele wyrzutów sumienia, gdy pozwalałem dzieciom na wiele. Widziałem, że one tego potrzebują, bo ich mierzyłem swoją miarką. Nie miałem wtedy tej wiedzy co obecnie. Pewnie że słusznie jest widzieć zagrożenia z internetu. Dobrze jest też widzieć zagrożenie płynące od uznanych autorytetów, którzy jako ludzie, nie są wolni od błędów. Np tak ceniona w Kościele cnota posłuszeństwa, może być zabójcza przy niewłaściwym podejściu i dla niektórych osób.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.