Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

600 tysięcy +

1151617181921»

Komentarz

  • Klarcia powiedział(a):
    Bea powiedział(a):
    nowa powiedział(a):
    Są 
    I to nawet duże. Ale niemedialne 

    Czy Ty @Klarcia masz pojęci o wsi? Takiej normalnej gospodarskiej? Masz pojęcie, że zwierzę musi na siebie zapracowac?
    Kon musi pracować. Inaczej choruje.
    Jeden pociągowy a inny pod siodłem. Zależy od gatunku.
    Ma być nakarmiony, napojony, zaopiekowany i ma pracować. Inny w gospodarstwie nie jest potrzebny.
    Praca zwierzęcia nie powinna być ponad jego siły a być musi.
    Pies ma szczękac i pilnować obejścia, kura nieść jajka, kot łowić, królik zjeść co w nadmiarze itp.
    To naturalna kolej rzeczy.
    Może niepopularne w dobie gdy legowisko psa jest ponad łóżkiem dziecka ale nie zmienia to faktu.
    Wiedzę widzę, ze czerpiesz z internetowej.
    To zajrzyj może na strony, gdzie udzielają się ludzie, którzy ze zwierzętami żyją z dziada pradziada.
    A póki co nie odpowiedziałas na moje pytanie.
    Zakładam, ze jednak na wsidawno nie bylas

    Rozumiem, że na wsi zwierzę jest z gatunku "użytkowe" i dlatego na takiej typowej mieszkać bym nie mogła.
    Nie zaprzeczam, że koń ma pracować, ale uważam jednak, iż nie powinien być oddawany do rzeźni, gdy już nie jest wydajny. Zresztą, mięsa ze starej chabety nie nadaje się do jedzenia, może tylko na karmę być.
    Pies ma ostrzegać przed intruzem, to dla mnie zrozumiałe - ja jednak gdybym chciała mieć stróża obejścia, to wybrałabym gęsi, są bardziej skuteczne. Twierdzę, że pies powinien być usypiany dopiero w ostateczności.
    Jest dla mnie oczywiste, że koty mają łowić gryzonie, dokarmia się je tylko sporadycznie. Kotów nie należy usypiać wcale, one same sobie umrą.
    Kurka znosząca jajka - jak najbardziej; jeżeli jest ich bardzo dużo, nie mają imion, to mogą trafiać na talerz. Jeżeli tylko kilka, to niech żyją do późnej starości. U mojej cioci było max. 7 kur i kogut - nawet gdy mięso było na kartki, zdychały ze starości.
    Gdybym miała dużo królików, to bym je miała na talerzu, bo one się tak mnożą, że nie wiadomo, który został zabity. Gdy miałam jednego (trzymałam w logii, miał prawie 8 kg.), to zmarł śmiercią naturalną; nie zjedlibyśmy go, nawet w razie głodu.
    Na wsi mieszkałam (w Niemczech) prawie 15 lat - psy nie szczekają (zakaz urzędowy), tylko koty spacerujące można spotkać. Niektórzy mieli w przydomowym ogrodzie kilka kurek, a nawet kózki i świnki miniaturki.
    W mojej okolicy są hodowle gęsi, kur, czasami przejeżdżaliśmy przez taką wioskę - szczekające psy były rzadko.

    Moja przyjaciółka wybudowała się na wiosce (miała dom wolno stojący) i wzięła pieska. Gdy była w pracy, ten hałasował - dostała raz do zapłacenia grzywnę, drugi.. i? Pozbyła się problemu.

    ***

    Na marginesie - rozmawiałam kiedyś z "nowa" na FB. Powiedziała mi, że ma problem z capem, bo czując kozy w rui chce jej komórkę rozwalić.
    Klarcia poradziła jej.., żeby zabrała capa do domu, to będzie miała spokój. :)

    Wiesz, jak osiągany jest stan nieszczekania psów na wsi? Czy w Niemczech dozwolone jest podcinanie strun głosowych psom czy właściciele zapisują psy na szkolenia, żeby psy szczekać nie chciały?
  • Klarcia powiedział(a):


    ***

    Na marginesie - rozmawiałam kiedyś z "nowa" na FB. Powiedziała mi, że ma problem z capem, bo czując kozy w rui chce jej komórkę rozwalić.
    Klarcia poradziła jej.., żeby zabrała capa do domu, to będzie miała spokój. :)
    Wiesz "nowa" akurat zgodnie  z Twoją sugestią  wysłała  capa na 400 km a na jego miejsce przyjechał zaje....fajny Łatek , teraz jest jeszcze bardziej zaje....fajny Alpencjusz ...bezrożny bezzapachowy bardzo  piękne córki jego są- wszystkie  zostały  w stadzie  
  • Agmar powiedział(a):
    @Klarcia z ciekawości a czym karmiony był ten pies?
    Karmą  zbożowa  raczej  skoro bez mięsa  to Białko  z roślin musi być  plus dodatkowo  witaminy sztuczne mi nic innego nie przychodzi do głowy 
  • nowa powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):


    Znam psy, które nie są mięsem karmione, doskonale się mają. Niestety kotów tak się nie da. Ale jeżeli będą wypuszczane na dwór, to się wyżywią.
    Polska nadal słynie z eksportowego mięsa - niestety jest coraz mniejszy popyt, głównie z powodu ASF. No i Rosja embargo wprowadziła, to też się odbiło na rynku.
    https://images.app.goo.gl/K2PiZ4aLxZR1Xtz69

    Nikt normalny na wsiach tego w domu nie trzyma; w mieście to co innego, ale i w mieście koty się wypuszcza na noc. W tureckich sklepach mięso będzie zawsze
    Jest znacznie tańsze, aniżeli w niemieckich sklepach.

  • nowa powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    @Klarcia z ciekawości a czym karmiony był ten pies?
    Karmą  zbożowa  raczej  skoro bez mięsa  to Białko  z roślin musi być  plus dodatkowo  witaminy sztuczne mi nic innego nie przychodzi do głowy 
    Takie psy bywają w klasztorach kontemplacyjnych (duże rasy) - jedzą twaróg, jajka, gotowane: siemię lniane, kasze, fasolę, groch, jarzyny (gotowane i surowe), nie dostają nic sztucznego, mają piękne futro.
    Gdy wzięłam jednego na spacer, to zajadał ze smakiem żołędzie. Jaka to była rasa nie wiem, był ogromny.
    Moi przyjaciele mieli wegetarianina za komuny, gdy mięso było na kartki. Raz udało im się kupić w taniej jatce, pies maił radochę, ale ciężko się po tym pochorował i już sam z siebie nie chciał mięsa jeść. To była rasa Owczarek niemiecki.
  • joanna_1991 powiedział(a):
    Wiesz, jak osiągany jest stan nieszczekania psów na wsi? Czy w Niemczech dozwolone jest podcinanie strun głosowych psom czy właściciele zapisują psy na szkolenia, żeby psy szczekać nie chciały?

    Wiem - sama wychowywałam, żeby nie szczekały. Za każdym razem jest ostro karcony (gazetą po pysku dawałam i krzyczałam, że nie wolno); struny głosowe są podcinane psom w Luksemburgu.
    U nas na wsi bywają psy na podwórku, ale szczekają tylko, gdy ktoś idzie i po 22 nie ma ich na dworze.
    Widziałam, że niektórzy mieli gęsi, ale na noc wsadzali do szczelnie zamkniętego kojca, co by lis lub kuna nie zeżarły. Gęsiom wolno gęgać, kogutom piać nawet w małych miasteczkach, nie tylko na wsi; na to zakazu nie ma.
  • nowa powiedział(a):
    Ten kot  z linku wcześniej  sobie złowić ma jedzenie  ciekawe  jak ? W tych kłakach kleszczy pcheł i innego robactwa  będzie pełno jak wypuscisz  @Klarcia też  są koty bez futra te dla odmiany  mają szansę  zamarznać

    Przypomniało mi się, że koleżanka miała persa, on był bardzo łowny. Jeżeli jakiś ptak zaplątał się na balkon, to było po nim. Jak się przeprowadziła na parter, to wychodził na noc i wracał najedzony. Ten, którego ja miałam też nocami polował. Smiałam się, że szpakami karmiony. U nas jest dużo kosów, one gniazdują w krzakach, Filip chodził, jak do stołówki. W domu tylko frykasami zakąszał, uwielbiał bitą śmietankę z areozolu.
  • nowa powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    nowa powiedział(a):

    a na kurnikach gdzie są kurczaki mięsne hodowane regularnie pracowałam przez wiele lat i nie tylko na jednym ale na wielu kurczaki chodziły, co kilka godzin trzeba było robić obchód ścielić i pilnować temperatury , był weterynarz były brane na badania co kilka dni , fakt na kurniku było tylko 50 000 kurczaków to co ja mogę wiedzieć przy załadunku nie można było ścisnąć żeby przypadkiem nie bulo zaczerwienienia bo wszyscy by wypłaty niższe dostali na konkretną godzinę musiało być załadowane bo jak za wcześnie samochód zajechał na zakład lub za późno właściciel płacił kary którymi pracowników też obciążał bo to oni zawalili 

    Na Klarcinego nosa - to właśnie były kurczaki na mięso koszerne. O pozyskiwanie takiego mięsa się dba - dlatego też nie mam nic przeciw ubojowi koszernemu.
    Żadne  koszerne , do naszej i okolicznych  unijni szly na rynek krajowy , 

    W ten sposób to się hoduje zwierzaki na mięso koszerne, bydlęta, owce, kozy i drób mają się doskonale, aż do śmierci.
    Podaj mi namiary na ten zakład, to go będę reklamowała na forach.
  • Malgorzata powiedział(a):
    Ten moment kiedy przewijasz dwie strony monologu Klarci.
    :D
    Ale nie monologu - to jest dialog przecież.
  • Klarcia powiedział(a):
    nowa powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    nowa powiedział(a):

    a na kurnikach gdzie są kurczaki mięsne hodowane regularnie pracowałam przez wiele lat i nie tylko na jednym ale na wielu kurczaki chodziły, co kilka godzin trzeba było robić obchód ścielić i pilnować temperatury , był weterynarz były brane na badania co kilka dni , fakt na kurniku było tylko 50 000 kurczaków to co ja mogę wiedzieć przy załadunku nie można było ścisnąć żeby przypadkiem nie bulo zaczerwienienia bo wszyscy by wypłaty niższe dostali na konkretną godzinę musiało być załadowane bo jak za wcześnie samochód zajechał na zakład lub za późno właściciel płacił kary którymi pracowników też obciążał bo to oni zawalili 

    Na Klarcinego nosa - to właśnie były kurczaki na mięso koszerne. O pozyskiwanie takiego mięsa się dba - dlatego też nie mam nic przeciw ubojowi koszernemu.
    Żadne  koszerne , do naszej i okolicznych  unijni szly na rynek krajowy , 

    W ten sposób to się hoduje zwierzaki na mięso koszerne, bydlęta, owce, kozy i drób mają się doskonale, aż do śmierci.
    Podaj mi namiary na ten zakład, to go będę reklamowała 

    Każda ubojnia i 99 procent  polskich  kurników tak działa  nie jest to żaden  wyjątek  to jest reguła  
  • nowa powiedział(a):

    W ten sposób to się hoduje zwierzaki na mięso koszerne, bydlęta, owce, kozy i drób mają się doskonale, aż do śmierci.
    Podaj mi namiary na ten zakład, to go będę reklamowała 

    Każda ubojnia i 99 procent  polskich  kurników tak działa  nie jest to żaden  wyjątek  to jest reguła  

    Nieprawda, w polskich kurnikach (co najmniej 50 proc.) jest masakra, a przebieg uboju, to horror. Dlatego też ta ustawa ma być wprowadzona.
  • Elunia powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    Malgorzata powiedział(a):
    Ten moment kiedy przewijasz dwie strony monologu Klarci.
    Jak ktoś przeszedł wszystkie poziomu Farm Ville to rolnictwo na w  małym palcu :D 
    Uprzedzaj!!!! Pół kuchni splułam jogurtem.
    :)  :) :)


    :D  :D  :D
  • Bea powiedział(a):

    Nikt normalny na wsiach tego w domu nie trzyma; w mieście to co innego, ale i w mieście koty się wypuszcza na noc. W tureckich sklepach mięso będzie zawsze
    Jest znacznie tańsze, aniżeli w niemieckich sklepach.

    Z tych puszczonych nocą kotów :D

    Naprawdę super mięsko mają - to halal jest znacznie smaczniejsze, aniżeli z supermarketów.
  • Bea powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    nowa powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):


    Znam psy, które nie są mięsem karmione, doskonale się mają. Niestety kotów tak się nie da. Ale jeżeli będą wypuszczane na dwór, to się wyżywią.
    Polska nadal słynie z eksportowego mięsa - niestety jest coraz mniejszy popyt, głównie z powodu ASF. No i Rosja embargo wprowadziła, to też się odbiło na rynku.
    https://images.app.goo.gl/K2PiZ4aLxZR1Xtz69

    Nikt normalny na wsiach tego w domu nie trzyma; w mieście to co innego, ale i w mieście koty się wypuszcza na noc. W tureckich sklepach mięso będzie zawsze
    Jest znacznie tańsze, aniżeli w niemieckich sklepach.

    Z tych puszczonych nocą kotów :D

    Albo psów....
  • Klarcia powiedział(a):
    nowa powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    @Klarcia z ciekawości a czym karmiony był ten pies?
    Karmą  zbożowa  raczej  skoro bez mięsa  to Białko  z roślin musi być  plus dodatkowo  witaminy sztuczne mi nic innego nie przychodzi do głowy 
    Takie psy bywają w klasztorach kontemplacyjnych (duże rasy) - jedzą twaróg, jajka, gotowane: siemię lniane, kasze, fasolę, groch, jarzyny (gotowane i surowe), nie dostają nic sztucznego, mają piękne futro.
    Gdy wzięłam jednego na spacer, to zajadał ze smakiem żołędzie. Jaka to była rasa nie wiem, był ogromny.
    Moi przyjaciele mieli wegetarianina za komuny, gdy mięso było na kartki. Raz udało im się kupić w taniej jatce, pies maił radochę, ale ciężko się po tym pochorował i już sam z siebie nie chciał mięsa jeść. To była rasa Owczarek niemiecki.
    Zboża są niewskazane dla psów to nie świnie...

  • Ale wolność w tych Niemcach - gęsi mogą gęgać do 22, a kury gdakać. Nie to co w naszym schamialym państwie...
  • Dziś mąż spotkał prawdziwa ofiarę koronawirusa. Jechał autem a kolarz wjechał w płot betonowy w dużą prędkością - okazało się że zasłabł. Nikt nie podszedł nie dotknął, tylko maz a potem przyszli i wszyscy dystans i nikt nie nie zbliza. Wirus obojętności i patrzenia na drugiego czlowieka jak na źródło zagrożenia dla nas :(
    Podziękowali 2OlaOdPawla Barbasia
  • edytowano wrzesień 2020
    Rogalikowa powiedział(a):
    Ale wolność w tych Niemcach - gęsi mogą gęgać po 22, a kury (koguty piać wczesnym rankiem) gdakać. Psy mają siedzieć cicho.

    Nie to co w naszym schamialym państwie...

    :D  :D  :D

    Ale na poważnie już.
    W kilku miejscach czytałam, że mieszczuchy, które sprowadziły się na polską wieś, protestują przeciw pianiu kogutów.

    "Miastowi" przeprowadzają się na wieś i skarżą na rolników. Przeszkadza im prawie wszystko

    https://www.dziennikwschodni.pl/lubelskie/miastowi-przeprowadzaja-sie-na-wies-i-skarza-na-rolnikow-przeszkadza-im-prawie-wszystko,n,1000224282.html

    ***

    Obornik śmierdzi, traktor hałasuje, owce beczą. Miastowi chcą wykurzyć rolników ze wsi


    Właściciele gospodarstw boją się nadchodzącej wiosny. Pracy na polu będzie coraz więcej, więc i liczba donosów wzrośnie. – Poszła na mnie skarga, że łamię ciszę nocną, bo wyjeżdżam na pole przed szóstą rano. Skarżą się, że zwierzęta ich budzą. Ktoś doniósł, że zabłocone koła traktora brudzą asfalt. Na policji musiałem się z tego tłumaczyć. Kolega z kolei miał najazd funkcjonariuszy, bo sąsiad zadzwonił, że kwadrans po 22:00 jeździ kombajnem – mówi Ryszard Kaczorek, rolnik spod Jeleniej Góry.

    Rolnicy mają dość donosów, bo składanie wyjaśnień na komisariacie czy drobiazgowe kontrole gospodarstw utrudniają im pracę. Część z nich musi też płacić mandaty za zakłócanie ciszy nocnej. Sięgają one nawet 500 zł.

    https://wiadomosci.wp.pl/obornik-smierdzi-traktor-halasuje-owce-becza-miastowi-chca-wykurzyc-rolnikow-ze-wsi-6354718779741825a


  • Ciekawa deklaracja ze strony PAD:

    Prezydent o „ustawie futerkowej”. Ważna deklaracja na dożynkach


    Ogromnie ważne jest dla mnie, by zwierzęta były traktowane humanitarnie, alby żyły w jak najlepszych warunkach – mówił w trakcie Dożynek Prezydenckich Andrzej Duda. Odniósł się przy tym do trwającej dyskusji nad ustawą o ochronie zwierząt. Zdaniem głowy państwa w trakcie prac legislacyjnych nie można też zapominać o rolnikach. – Na pierwszym miejscu jest byt rolnika, jakość życia jego i jego rodziny – podkreślił prezydent i zadeklarował, że będzie miał to na względzie, gdy ustawa w ostatecznej postaci trafi na jego biurko.

    https://www.tvp.info/49953221/prezydent-o-ustawie-futerkowej-wazna-deklaracja-na-dozynkach-wideo
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.