Moje dziecko lat 11 (dla którego mowa Polska chyba nadal skomplikowana jest) obwiesciło nam dzis że chciałoby się zapisać i chodzić na jakieś zajęcia z rękoczynów w domu kulturalnym......
Oczywiście chodzi najprawdopodobniej o zajęcia z rękodzieła w miejskim MDK.
poprosiłam pięciolatka żeby chwilkę zaopiekował się roczną i trzyletnią córką. bo musiałam tak gdzie król piechotą chodzi..... syn wybiega za mną i mówi "a mogę wydawać rozkazy?!"
Mąż do mnie z udawanym wyrzutem: Legimi pobrało za twój abonament za ebooki z mojego konta. Ja: To jest cena jaką płacisz, za to, że masz mądrą żonę. Melania (3l.): Jaką?!
Fela: Powiem ci mamo, że czasami jak słucham K. (koleżanka z klasy) to czuję jak moja komórka nerwowa się wije i cierpi. A dziś na dyktandzie K. zapytała przez jakie "ż" się pisze "żołnierz". Rozumiesz mama? Na dyktandzie! I wtedy moja komórka skonała w męczarniach...
*** Wychodzimy z osiedla! Fela głosem pełnym zachwytu: F: Popatrz jaka śliczna ptasia kupa!!! Taka świeża!!!
*** Himek (7) (głos w stylu "odkrycie życia") H: Czy ty mama wiesz, że my w nocy jak śpimy to nie wiemy, że jesteśmy??? Normalnie nie wiemy że jesteśmy tam ciągle! A potem się budzimy i nagle wiemy, że jesteśmy i wiemy, że nas nie było!!! Ja: wiesz synu, to się nazywa "świadomość" Himek: To prawie jak śmierć, mama!
Przepytuję Himka z angielskiego, bo w zeszycie ćwiczeń zaznaczył sobie, że zna angielskie słówka zwierząt. Ja: To jak jest słoń? H: Elefant! (będę pisać jak mówi) Ja: a Nosorożec? H: eeee eeee? Znam to słowo! Ja: Ja to powiedz. H: Chwilowo zapomniałem! Ja: Rino....? H: Rino! Ja: A Żyrafa? H: Tak!
*** Fela: (dramatycznym tonem) Boli mnie żyła... na głowie!!! Ach... jaki to ból! Niemal jak zdarta skórka z palca!
Komentarz
Zosia się wysypała, że bardzo długo myślała że to nie są śliwki węgierki, tylko węgielki.
-Maja! Taka mucha!
3,5 latek.
dziś rzucił hasło: "dziewczyny mogą być silne i niezależne, i iść po własny popcorn jak się z nimi nie dzielisz"
Oczywiście chodzi najprawdopodobniej o zajęcia z rękodzieła w miejskim MDK.
właśnie na ED przerabiamy ułamki
Ja: To jest cena jaką płacisz, za to, że masz mądrą żonę.
Melania (3l.): Jaką?!
Mały troll.
Kroję cebulę.
A do czego?
Do smażenia
A co będziesz smażył?
Cebulę!
M. (13 l.) : ja jestem męski i śmierdzący, ale kebabu nie lubię.
Mój syn Ludwik (16 l.) na ten dialog: - No i co w tym zabawnego. Logiczne.
***
Wychodzimy z osiedla! Fela głosem pełnym zachwytu:
F: Popatrz jaka śliczna ptasia kupa!!! Taka świeża!!!
***
Himek (7) (głos w stylu "odkrycie życia")
H: Czy ty mama wiesz, że my w nocy jak śpimy to nie wiemy, że jesteśmy??? Normalnie nie wiemy że jesteśmy tam ciągle! A potem się budzimy i nagle wiemy, że jesteśmy i wiemy, że nas nie było!!!
Ja: wiesz synu, to się nazywa "świadomość"
Himek: To prawie jak śmierć, mama!
Ja: To jak jest słoń?
H: Elefant! (będę pisać jak mówi)
Ja: a Nosorożec?
H: eeee eeee? Znam to słowo!
Ja: Ja to powiedz.
H: Chwilowo zapomniałem!
Ja: Rino....?
H: Rino!
Ja: A Żyrafa?
H: Tak!
***
Fela: (dramatycznym tonem) Boli mnie żyła... na głowie!!! Ach... jaki to ból! Niemal jak zdarta skórka z palca!