Moja pierwsza była taka do spania. Cuda żeśmy wymyślali żeby spala, a jak spała 2 godziny ciurkiem to żeśmy się zrywali przerażeni że umarła. Nie pomagało nic. Zaczęła spać jak poszła do przedszkola i wiosna przestali lezakowac. Czyli jak miała prawie 4 lata.
Moja pierwsza była taka do spania. Cuda żeśmy wymyślali żeby spala, a jak spała 2 godziny ciurkiem to żeśmy się zrywali przerażeni że umarła. Nie pomagało nic. Zaczęła spać jak poszła do przedszkola i wiosna przestali lezakowac. Czyli jak miała prawie 4 lata.
Macie może doświadczenie z Nutramigenem? Mała jest na Pepti od około miesiąca, skóra lepsza, ale kupy nadal płynne, więc będzie zmiana. Słyszałam, że dzieci go nie lubią i martwię się, bo Róża i tak do żarłoków nie należy - mało je i mało przybiera.
U mnie rzyg po Nutramigenie, podobno niesmaczne, ale wtedy zrobiłam błąd od razu podając, jak przestawiałam z mojego mleka na Bebilon, to po trochu dodawałam tego nowego i powoli przyzwyczaiła się do smaku że jej potem moje nie smakowało
@polly z tym Nutramigenem to była jednorazowa akcja, bo miałam mało mleka i myślałam ją dokarmić. Potem właśnie łagodniej ją przestawiałam na Bebilon, mam nadzieję że u Was przestawianie z jednego mleka na drugie łagodnie miałoby efekt. Siostry Córka Nutramigen jadła i całkiem lubiła
Mój synek, też ma okropne kupy i nietolerancje laktozy. Dajemy delikol, ale nie ma specjalnej poprawy, dużo się pręży, płacze Bardzo bym nie chciała zrezygnować z kp. Macie jakieś pomysły, co można zrobić? Jest sens rezygnować z nabiału? Albo jakąś inna dieta?
Pewnie jest sens spróbować, chociaż ten nabiał odstawić. Jest też jakiś myk, żeby starać się karmić dłużej a rzadziej, żeby leciało tłustsze mleko. Na początku ssania jest najwięcej laktozy, więc lepiej nie przystawiać co chwila. Chociaż u mnie nic specjalnie nie pomagało, tylko czas. Współczuję!
Pewnie jest sens spróbować, chociaż ten nabiał odstawić. Jest też jakiś myk, żeby starać się karmić dłużej a rzadziej, żeby leciało tłustsze mleko. Na początku ssania jest najwięcej laktozy, więc lepiej nie przystawiać co chwila. Chociaż u mnie nic specjalnie nie pomagało, tylko czas. Współczuję!
Bagata, a jaki to był czas, tak mniej więcej? Karmiłas cały czas piersią? Chyba spróbuje, choć moja dieta opiera się na nabiale
@Aga85 też właśnie odstawiłam nabiał, z tego samego powodu. Jest poprawa, nie wrzeszczy wieczorami, ale nadal są zielone kupki. Daję nam jeszcze czas, zobaczymy. I rozumiem Cię, ja sama niewiele jem teraz produktów...
@Aga85, nasz J miał 3mce i całymi dniami bywał niespokojny, płakał w chuscie itp. Akurat przyszedł Wielki Post, odstawiłam słodycze. Stal się cud. Dieta to raczej niż czas. Jak ręką odjął... Starsze corki wymagały przy kp diety bemlecznej restrykcyjne, ten bez cukru. Teraz jedzą normalnie, a synek uwielbia warzywa, zje z talerza czosnek, szczypiorek i pietruszkę, z zupy seler
Słodycze mowisz, szczerze mowiac byłoby dużo prościej taka dietę zastosować... Chociaż ja W sumie dużo nie jem. Czasem jakąś drożdżówke na spacerze. Po jakim czasie była poprawa?
Poleci ktos neurologa dzieciecego z Warszawy. Kuzynki syn 6miesiecym ma. I mial dzis takie podczas zasypiania ze zaczęła mu drgac glowa i rączki. Jakby ktos nim potrzasal to wyglądało. Pierwszy raz cos takiego.
@mamlu zaczęłam piec ciasto drożdżowe z cynamonem. No pycha! Ale mały cierpiał i myślałam, że to mleko, bo wtedy dużo mleka piłam, no i w przepisie też było. Odstawiłam mleko, przeszło mu prawie zupełnie. Teraz znowu upiekłam, bez mleka krowiego i od razu te same objawy. Więc strzelam, że cynamon.
Jajko nie, wcinam jajecznicę i nic mu nie jest. @Aga85 ostatnio do ciasta dodałam mleko ryżowe, ale to było w thermomixie więc nie rozpuszczałam drożdży w mleku do wyrośnięcia, tylko wszystko w jedną michę i tyle.
Słuchajcie, bzdura i drobiazg, ale potrzebuję wsparcia.
Mam twarde postanowienie odstawić syna od nocnych karmień.
Powód: klasyka, pobudki co pół godziny, a ja potrzebuję wieczoru dla starszych dzieci, męża i siebie. W nocy to nawet lubię sobie ciepłego dzidziusia przytulić, ale te wieczory są fatalne. Osobnik za 3 tygodnie skończy rok.
Mąż zabiera starszych na tydzień w góry, a ja zostaję sam na sam z wyzwaniem. I boję się strasznie!
Mam traumę, bo poprzednie dziecko tak nam dało do wiwatu przy okazji odstawienia, że na samą myśl aż mnie w dołku ściska. Żadne tam 2-3 noce tylko ponad tydzień płakał strasznie, nie dawał się niczym uspokoić, rzucał się na podłodze z godzinę albo dłużej aż usypiał na tejże podłodze ze zmęczenia, szlochając, i tak kilka razy każdej nocy. Potem jeszcze z miesiąc co trzecia noc tak wyglądała. Tulenie, noszenie, śpiewanie, pojenie, nic nie pomagało, wzmagało tylko jego rozpacz. Miał wtedy dwa lata. Za nic nie chcę powtórki! Muszę być twarda, ale zostaję z problemem sama, i mogę się załamać. Potrzebuję więc kilku success-stories. Koleżanka @Rien poratowała mnie mnóstwem cennych rad, z których zamierzam skorzystać, ale może jeszcze ktoś wlałby w moje serce trochę otuchy? @Katarzyna, pamiętam że Ty się specjalizowałaś w odstawianiu nocnym przy zachowaniu karmienia w dzień?
Zasadnicza moja wątpliwość jest taka, czy za jednym zamachem (i jedną rozpaczą) uczyć samodzielnego usypiania w łóżeczku i niejedzenia w nocy, konsekwentnie nie wyjmując dziecka z łóżeczka podczas nocnych pobudek (tak, @Rien,wiem,że Tobie się udało, ale wciąż obawiam się, że jestem na to za miękka!), czy dawkować sobie i dziecku tę przyjemność, najpierw tylko zabierając pierś, ale przytulając? I czy w drugiej wersji jest nadzieja na zredukowanie nocnych pobudek mimo towarzyszenia dziecku przy usypianiu?
@Bagata witaj siostro w cierpieniu, mam to samo + nie mogę odsunąć się dalej niż na długość ręki, jest ryk aż się zachodzi, rano o 4-5 cały dom staje na równe nogi bo mój pęcherz nie wytrzymuje i muszę do toalety. Dzienne spanie co prawda z wożeniem ale wydłużyło się, wieczorem po 19 zaczyna się ostra jazda, śpi prawie całą noc na piersi...próbujemy z butelką ale nie toleruje ...a do tego Maciej jakieś stany lękowe ma i nie mogę wyjść do toalety czy pieca podłożyć bo puszczy płacze telepie się...
Ja zawsze odstawiałam tylko pierś, ale przytulałam, dziecko po odstawieniu od piersi prawie zawsze od razu zaczynało przesypiać noce, ale mam próbę na piątce dzieci, odstawiałam nocne karmienie kiedy mieli około roku. Jednym wystarczyło kilka nocy, uparciuch walczył o nocną pierś prawie 3 tygodnie, ale wszyscy zaczęli przesypiać całe noce na koniec tej walki. Oczywiście tylko dwójka nie miała już później pobudek w nocy, Dopiero przestałam w nocy wstawać do mojego czterolatka... Ale jedna, dwie pobudki w nocy i uśnięcie po przytuleniu, to i tak inna noc. U mnie zapewne pomagało, że kiedy odstawiałam pierś w nocy, to jeszcze spali w łóżeczku przysuniętym do mojego łóżka. Wystawienie dziecka z sypialni robiliśmy osobno, około 2 roku życia, albo i później. Najlepiej nam poszło z najstarszą, po dwóch nocach bez piersi, zaczęła spać całe noce bez pobudek. Niestety ciężko przetrwać te pierwsze noce, ale warto. Pomaga też kubek z wodą , najlepiej z takim miękkim ustnikiem.
Komentarz
Gdyby nie to ząbkowanie, to dziecko jest mega kochane, pogodne w dzień..
Cuda żeśmy wymyślali żeby spala, a jak spała 2 godziny ciurkiem to żeśmy się zrywali przerażeni że umarła.
Nie pomagało nic.
Zaczęła spać jak poszła do przedszkola i wiosna przestali lezakowac. Czyli jak miała prawie 4 lata.
Cuda żeśmy wymyślali żeby spala, a jak spała 2 godziny ciurkiem to żeśmy się zrywali przerażeni że umarła.
Nie pomagało nic.
Zaczęła spać jak poszła do przedszkola i wiosna przestali lezakowac. Czyli jak miała prawie 4 lata.
Miałam kiedyś takie dziecko, dziś ma już 7 lat, zupełnie nie wiem kiedy Mu ząbki wychodziły... ach, to było cudowne.
Bardzo bym nie chciała zrezygnować z kp. Macie jakieś pomysły, co można zrobić? Jest sens rezygnować z nabiału? Albo jakąś inna dieta?
Jest też jakiś myk, żeby starać się karmić dłużej a rzadziej, żeby leciało tłustsze mleko. Na początku ssania jest najwięcej laktozy, więc lepiej nie przystawiać co chwila.
Chociaż u mnie nic specjalnie nie pomagało, tylko czas. Współczuję!
Chyba spróbuje, choć moja dieta opiera się na nabiale
Nie wiem czy pomogło ale karmilam ja 8 miesięcy więc spoko.
Sorbety, sorbety nie mają mleka!
Starsze corki wymagały przy kp diety bemlecznej restrykcyjne, ten bez cukru.
Teraz jedzą normalnie, a synek uwielbia warzywa, zje z talerza czosnek, szczypiorek i pietruszkę, z zupy seler
Chociaż ja W sumie dużo nie jem. Czasem jakąś drożdżówke na spacerze.
Po jakim czasie była poprawa?
Kuzynki syn 6miesiecym ma. I mial dzis takie podczas zasypiania ze zaczęła mu drgac glowa i rączki. Jakby ktos nim potrzasal to wyglądało. Pierwszy raz cos takiego.
@Aga85 ostatnio do ciasta dodałam mleko ryżowe, ale to było w thermomixie więc nie rozpuszczałam drożdży w mleku do wyrośnięcia, tylko wszystko w jedną michę i tyle.
Mam twarde postanowienie odstawić syna od nocnych karmień.
Powód: klasyka, pobudki co pół godziny, a ja potrzebuję wieczoru dla starszych dzieci, męża i siebie. W nocy to nawet lubię sobie ciepłego dzidziusia przytulić, ale te wieczory są fatalne. Osobnik za 3 tygodnie skończy rok.
Mąż zabiera starszych na tydzień w góry, a ja zostaję sam na sam z wyzwaniem. I boję się strasznie!
Mam traumę, bo poprzednie dziecko tak nam dało do wiwatu przy okazji odstawienia, że na samą myśl aż mnie w dołku ściska. Żadne tam 2-3 noce tylko ponad tydzień płakał strasznie, nie dawał się niczym uspokoić, rzucał się na podłodze z godzinę albo dłużej aż usypiał na tejże podłodze ze zmęczenia, szlochając, i tak kilka razy każdej nocy. Potem jeszcze z miesiąc co trzecia noc tak wyglądała. Tulenie, noszenie, śpiewanie, pojenie, nic nie pomagało, wzmagało tylko jego rozpacz. Miał wtedy dwa lata. Za nic nie chcę powtórki!
Muszę być twarda, ale zostaję z problemem sama, i mogę się załamać. Potrzebuję więc kilku success-stories. Koleżanka @Rien poratowała mnie mnóstwem cennych rad, z których zamierzam skorzystać, ale może jeszcze ktoś wlałby w moje serce trochę otuchy? @Katarzyna, pamiętam że Ty się specjalizowałaś w odstawianiu nocnym przy zachowaniu karmienia w dzień?