Używasz pojęcia, które ma konkretne znaczenie. Negowania nauczania katechizmu o homoseksualizmie nie jest modernizmem. To nie jest herezja, raczej problem dyscyplinarny.
@TecumSeh trafiłam gdzieś na wpis o amerykańskim księdzu który nie ma nic do związków homo jeśli ci nie współżyją. Jakby nie patrzeć to Biblia zakazuje obcować im cielesnie. Tylko jest gorzej jesli faktycznie uznali że to też jest ok, te zwiazki jako całość.
> Dziś powszechnie się używa słowa modernizm na podkopywanie prawd wiary w > szerokim rozumieniu.
Tak samo, jak "faszystami" nazywa się tych, których nie lubi lewica. Nie idźmy tą drogą.
Jest encyklika "Pascendi Dominici Gregis", która definiuje herezję modernizmu. Jeżeli potrafisz udowodnić komuś, że uporczywie propaguje takie poglądy, możesz go nazwać "modernistą".
Poglądy na temat homoseksualizmu nie są "prawdą, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką", więc w ogóle nie podpadają pod kwestie herezji.
Skoro dyskusja jest beznadziejna, to czemu w niej uczestniczysz?
Pomieszałeś postulaty poważne i niepoważne. Nieudzielnie Komunii św. ludziom obnoszących się z grzechami, to rzecz oczywista. Mówienie o prawdach wiary też. Myślę, że trudno by było znaleźć biskupa, który tego nie robi. Ale co ma z tym wspólnego szopka? I to szopka przedsoborowa, która była pierwszy raz wystawiona w 1965 roku i dla ludzi znających się na sztuce nie jest niczym bulwersującym.
Z ciekawostek dotyczących polskiego Kościoła: jest nowy biskup w Kaliszu.
Zastanawiam się, jaką dostanie łatkę, szczególnie po tych słowach:
„Chciałbym być dobrym pasterzem dla tej wspólnoty, pasterzem, który idzie na przodzie, aby odkrywać drogę, aby słuchać i być blisko, ale też pasterzem, który czasami idzie z tyłu, aby rozglądać się za tymi wszystkimi, którzy słabują i oddalają się od wspólnoty, by ich przygarnąć i im towarzyszyć” – powiedział po ogłoszeniu nominacji bp Bryl.
Biskupi sami dobierają nowych kandydatów do swojego grona, dlatego nie ma między nimi poważniejszych różnic. Owszem, różnią się temperamentem, czy wykształceniem, ale doszukiwanie się wśród nich rozbieżności nie ma sensu.
W Polsce przyjmowanie Komunii na rękę jest dozwolone od 15 lat. Nie ma biskupów, którzy by tego zabraniali.
Klarciu, ale to jest wątek o biskupach, a nie o wodzie.
Ten biskup swój "konserwatyzm" wyraził plotąc bzdury o niemożliwości zakażenia się przez wodę święconą lub Komunię. Przed chwilą rozmawiałam na ten temat z Frankiem Kucharczakiem, on nie jest tak radykalny w poglądach, jak ja. Przyznał jednak, że ks. biskup przegina.
Maciek_bs uwielbia prowokować do beznadziejnych dyskusji.
Biskup konserwatywny to taki,
- który nie udziela Komunii politykom jawnie nawołującym do przerywania ciąży
i konsekwentnie działającym w tym temacie
- nie udziela Komunii Św nienawróconym rozwodnikom żyjących w związkach niesakramentalnych
- który mówi, że piekło istnieje
- który mówi o spowiedzi i nieukrywaniu grzechów, że są warunki dobrej spowiedzi które trzeba spełnić.
- nie promuje księży o homoseksualnych zapatrywaniach na wyższe stanowiska w kościele
itp.
Z powyższym - w pełni się zgadzam. Punkt o szopce wykreśliłam, bo sztuka ma jednak swoje prawa. Współcześnie wyrażona szopka, nie ma nic wspólnego z moralnością.
Spotkałam się z opinią, że abp Polak to ukryty lewak i szkodnik, nie pamiętam gdzie dokładnie ale w jakimś środowisku związanym z Miedlarem i narodowcami. Jako ten dobry i konserwatywny biskup byl dla przeciwwagi wymieniony m.in. Jedraszewski, bo mówi jak jest ("tęczowa zaraza").
Bardzo cenię ks. abp. Jędraszewskiego. Zgadzam się ze wszystkim co głosi.
„dzisiaj próbuje się odebrać nam polskość poprzez nową, ateistyczną ideologię, która wszystko pragnie budować na bożku seksie. Temu bożkowi mają oddawać hołd już 4-letnie dzieci odpowiednio instruowane w przedszkolach i uczone tam masturbacji”. Bp Jędraszewski
T
Swięte słowa. Właśnie takich pasterzy nam potrzeba.
Ks. abp. Jędraszewski bronił bp. Paetza, bo uwierzył jego zapewnieniom, że ten jest pomawiany. Ks. Blachnicki także ufał różnego rodzaju szujom, co chyba życiem przypłacił. Prawdą jest, że obecnie światem steruje bożek seksu - kto tego nie widzi, albo ma już znieprawione sumienie, albo mało wie. U Ciebie, obstawiałabym to pierwsze.
Jakim ciemnym zakątku, jest jak wszędzie, z jednaj strony taj, z jednej tak. W kilku kościołach byłam, zawsze ogłaszali gdzie na rękę, gdzie do ust, żadnego problemu na rękę. Police to jakiś wyjątek.
Oj, Wanda, Wanda. Że też się dajesz nabierać na to wszystko.
Jeżeli masz szopkę z 1965 roku, a nowa Msza została wprowadzona w 1969 roku, to jaką liturgią karmili się jej twórcy? Jaką duchowością? Jakim duszpasterstwem? Czy nie aby tym wszystkim, co nazywasz "Tradycją", chociaż nie jest żadną "Tradycją", a tylko stopklatką z życia Kościoła?
W jednym zdaniu wskazujesz "Tradycję" jako probierz ortodoksji, a w drugim krytykujesz jej owoce. Przecież to się kupy nie trzyma.
U zarania tego błędu leży pomysł abp Lefebvre, aby być "za a nawet przeciw" papieżowi. Wałęsa nie był pierwszy, jak widać. Efekt tej zabawy jest taki, że abp Lefebvre zmarł obłożony ekskomuniką.
No widzisz @Wanda i tak naprawdę nie wiadomo co biskup nakazał, a co plotka, w żadnym znanym mi kościele w okolicy nie ma klęczników ani balasek, tak, żeby tam przyjąć komunię świętą... Niestety...
Oczywiście, że tak. Marsz do NOM rozpoczął się w momencie, kiedy wprowadzono na Mszy św. śpiewy w językach narodowych, a potem dwujęzyczne mszaliki. Już wtedy Kościół przyznał, że łacina jest balastem. Jeżeli chłopiec poznawał liturgię czytając w mszaliku tłumaczenie modlitw na polski, to potem jako ksiądz i biskup nie miał oporów, aby wprowadzić polski jako język liturgii.
Dlatego nie przekonują mnie osoby, które domagają się liturgii po łacinie, a same nie znają tego języka, Można się nauczyć angielskiego, można się nauczyć łaciny. Bądźmy konsekwentni.
Oczywiście, znam takie podejście, które nazywam "chlubną ignorancją". Msza św. jest jest jak materiał radioaktywny, a ja mam się tylko nim napromieniować, bez świadomości tego, co się przy mnie dzieje.
Uważam, że jest to błędne rozumowanie, które przekreśla sens i historię liturgii. Msza św. powstała jako działanie wspólnoty pod przewodnictwem prezbitera. Po to są modlitwy, abyśmy je wspólnie odmawiali. Po to są pieśni, psalmy i aklamacje, abyśmy je wspólnie śpiewali. Po to są czytania i homilia, abyśmy je słuchali i rozważali. Po to jest Komunia, abyśmy ją wspólnie przyjmowali. Jedyny moment, kiedy świeccy są obserwatorami, to Konsekracja, która odbywa się na ołtarzu.
KK 34. Najwyższy i przedwieczny Kapłan Jezus Chrystus pragnąc, aby Jego świadectwo i Jego posługa trwały nieprzerwanie także za pośrednictwem ludzi świeckich, ożywia ich Duchem swoim i nieustannie zachęca do wszelkiego dzieła szlachetnego i doskonałego.
Tym bowiem, których wiąże ściśle z życiem i posłannictwem swoim, daje również udział w swej funkcji kapłańskiej (munus sacerdotale) dla sprawowania kultu duchowego, aby Bóg był wielbiony, a ludzie zbawieni. Toteż ludzie świeccy, jako poświęceni Chrystusowi i namaszczeni Duchem Świętym, w przedziwny sposób są powołani i przygotowani do tego, aby rodziły się w nich zawsze coraz obfitsze owoce Ducha. Wszystkie bowiem ich uczynki, modlitwy i apostolskie przedsięwzięcia, życie małżeńskie i rodzinne, codzienna praca, wypoczynek ducha i ciała, jeśli odbywają się w Duchu, a nawet utrapienia życia, jeśli cierpliwie są znoszone, stają się duchowymi ofiarami, miłymi Bogu przez Jezusa Chrystusa (por. 1 P 2,5), ofiary te składane są zbożnie Ojcu w eucharystycznym obrzędzie wraz z ofiarą Ciała Pańskiego. W ten sposób i ludzie świeccy, jako zbożnie działający wszędzie czciciele Boga, sam świat Jemu poświęcają.
Zwróć jednak uwagę, że Msza św. nie składa się z samego Kanonu / Modlitwy Eucharystycznej. Kościół celowo rozbudował ją o wiele innych elementów. Ignorowanie tych części liturgii jest błędem, bo one też są nam potrzebne.
Msza św. nie jest tylko Golgotą. Jest także Wieczernikiem, Kazaniem na Górze, przyjęciem Syna Marnotrawnego, a nawet radosnym śpiewem psalmów z królem Dawidem przy dźwiękach cytry i fletu. Na tym polega jej piękno.
Komentarz
Biskup namawia do korzystania z kropielnic. „Chrystus nie roznosi zarazków”
https://www.wprost.pl/koronawirus-w-polsce/10306833/biskup-namawia-do-korzystania-z-kropielnic-chrystus-nie-roznosi-zarazkow.html
Nie jest prawdą, że woda była wymieniana każdego dnia - żeby się szybko nie psuła dodawano do niej sól.
KOMUNIA TEŻ PODLEGA PRAWOM BIOLOGII
Ks. Andrzej Draguła: Nie znajduję teologicznego argumentu, że Najświętszy Sakrament czy woda święcona są wolne od możliwości przenoszenia infekcji.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/komunia-tez-podlega-prawom-biologii-162543
Niestety polityka próbuje/zrobiła z tego słowo pejoratywne.
Chyba, że zaczniemy to słowo stopniować na:
- bardzo konserwatywny
- mało konserwatywny
Mogę prosić o przykłady?
Ale i tak w tekście nie ma odpowiedzi na pytanie: który biskup wyznaje herezję, która wchodzi w skład modernizmu?
> szerokim rozumieniu.
Tak samo, jak "faszystami" nazywa się tych, których nie lubi lewica. Nie idźmy tą drogą.
Jest encyklika "Pascendi Dominici Gregis", która definiuje herezję modernizmu. Jeżeli potrafisz udowodnić komuś, że uporczywie propaguje takie poglądy, możesz go nazwać "modernistą".
Poglądy na temat homoseksualizmu nie są "prawdą, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką", więc w ogóle nie podpadają pod kwestie herezji.
Pomieszałeś postulaty poważne i niepoważne. Nieudzielnie Komunii św. ludziom obnoszących się z grzechami, to rzecz oczywista. Mówienie o prawdach wiary też. Myślę, że trudno by było znaleźć biskupa, który tego nie robi. Ale co ma z tym wspólnego szopka? I to szopka przedsoborowa, która była pierwszy raz wystawiona w 1965 roku i dla ludzi znających się na sztuce nie jest niczym bulwersującym.
Zastanawiam się, jaką dostanie łatkę, szczególnie po tych słowach:
„Chciałbym być dobrym pasterzem dla tej wspólnoty, pasterzem, który idzie na przodzie, aby odkrywać drogę, aby słuchać i być blisko, ale też pasterzem, który czasami idzie z tyłu, aby rozglądać się za tymi wszystkimi, którzy słabują i oddalają się od wspólnoty, by ich przygarnąć i im towarzyszyć” – powiedział po ogłoszeniu nominacji bp Bryl.
W Polsce przyjmowanie Komunii na rękę jest dozwolone od 15 lat. Nie ma biskupów, którzy by tego zabraniali.
W odniesieniu do bp. Dzięgi, określenie "konserwatywny", jest b. łagodne - Klarcia powiedziałaby tradycjopata.
Konserwatyzm u księdza, czy kościelnego hierarchy jest pozytywem; oszołomska "pobożność" już nie.
Ten biskup swój "konserwatyzm" wyraził plotąc bzdury o niemożliwości zakażenia się przez wodę święconą lub Komunię.
Przed chwilą rozmawiałam na ten temat z Frankiem Kucharczakiem, on nie jest tak radykalny w poglądach, jak ja. Przyznał jednak, że ks. biskup przegina.
Bardzo cenię ks. abp. Jędraszewskiego. Zgadzam się ze wszystkim co głosi.
Swięte słowa. Właśnie takich pasterzy nam potrzeba.
Prawdą jest, że obecnie światem steruje bożek seksu - kto tego nie widzi, albo ma już znieprawione sumienie, albo mało wie.
U Ciebie, obstawiałabym to pierwsze.
Jeżeli masz szopkę z 1965 roku, a nowa Msza została wprowadzona w 1969 roku, to jaką liturgią karmili się jej twórcy? Jaką duchowością? Jakim duszpasterstwem? Czy nie aby tym wszystkim, co nazywasz "Tradycją", chociaż nie jest żadną "Tradycją", a tylko stopklatką z życia Kościoła?
W jednym zdaniu wskazujesz "Tradycję" jako probierz ortodoksji, a w drugim krytykujesz jej owoce. Przecież to się kupy nie trzyma.
U zarania tego błędu leży pomysł abp Lefebvre, aby być "za a nawet przeciw" papieżowi. Wałęsa nie był pierwszy, jak widać. Efekt tej zabawy jest taki, że abp Lefebvre zmarł obłożony ekskomuniką.
Uważam, że jest to błędne rozumowanie, które przekreśla sens i historię liturgii. Msza św. powstała jako działanie wspólnoty pod przewodnictwem prezbitera. Po to są modlitwy, abyśmy je wspólnie odmawiali. Po to są pieśni, psalmy i aklamacje, abyśmy je wspólnie śpiewali. Po to są czytania i homilia, abyśmy je słuchali i rozważali. Po to jest Komunia, abyśmy ją wspólnie przyjmowali. Jedyny moment, kiedy świeccy są obserwatorami, to Konsekracja, która odbywa się na ołtarzu.
Zwróć jednak uwagę, że Msza św. nie składa się z samego Kanonu / Modlitwy Eucharystycznej. Kościół celowo rozbudował ją o wiele innych elementów. Ignorowanie tych części liturgii jest błędem, bo one też są nam potrzebne.
Msza św. nie jest tylko Golgotą. Jest także Wieczernikiem, Kazaniem na Górze, przyjęciem Syna Marnotrawnego, a nawet radosnym śpiewem psalmów z królem Dawidem przy dźwiękach cytry i fletu. Na tym polega jej piękno.