Właśnie o tym chciałam podyskutować, ale merytorycznie. Także dzięki. Zastanawiałam się, jak jest możliwe, żeby tą metodą urodzić dziecko, nawet jeśli jest małych rozmiarów. Przecież nie da się poronić z pewnością, że będzie "Water bag". Więc albo tych sztucznych poronień była cała masa- i ileś się "udało", albo...? Jednak cesarki? Chociaż wydaje się to absurdalne, biorąc pod uwagę, że właśnie Walvax2 powstało, bo "pani już miała wcześniej CC i już nie chciała". Dziurę mniejszą w brzuchu by robili? Chyba, że ją przekonali, że na początku ciąży brzuch tak nie zdąży się rozszerzyć, więc rana tak nie boli?
Wanda jest odwrotnie.W 23 tc dzieci zazwyczaj rodza sie z oznakami zycia i to jest wlasnie problem podczas aborcji. Zywe dziecko podczas takiego zabiegu to dla matki podwojna trauma
W Chinach są odstawiane różne brewerie. Robi się też eksperymenty na dzieciach. Jednak, nikt by od nich nie kupił linii komórkowej pozyskanej podczas opisanego zabiegu.
@MamaRyba też mi się coś obiło w tym artykule z Chinami, ale raczej coś, że planują używać tej linii do produkcji szczepionek dla Chin. Były chyba dwie wymienione choroby, ale nazwy nic mi nie mówiły. Jednak Walvax2 to linia komórkowa całkowicie zdrowego dziecka, teraz celem będzie wytwarzanie na tej linii szczepionki. W każdym razie jakbyś trafiła na inf.że ta linia jest z Chin to nie pogardzę.
@Wanda jesli jest porod przedeczesny to w 23 tc dziecko zazwyczaj rodzi sie zywe i jest w stanie przezyc poza organizmam matki bez pomocy medycznej do 6 godzin. W 24 tc do 10 godzin. Bez respiratora.
Udaje sie niestety uratowac tylko kilkanascie procent dzieci ( ale coraz wiecej) z 23 tc z uwagi na to, ze z czasem pojawiaja sie komplikacje. Jedno dziecko umrze po kilku minutach, kilku godzinach, inne kilku dniach a jeszcze inne po 2 miesiacach ale wiekszosc z z nich rodzi sie zywe. Martwe dzieci z 23 tc rodza sie rzadko. Inaczej jest podczas aborcji. Czutalam w poczekalni chyba w WO, ze podczas aborcji zeby tak duzy płód jakim jedt dziecko w 22 czy 23tc urodzilo sie martwe trzeba przec a później nie przec zeby zmarlo przed porodem. Nie zawsze sie to udaje i to jest dla takiej matki dodatkowa trauma jak ono przezyje ( nawet na kilka minut) aborcję.
Czyli nie ma sensu robic cc bo przy porodach sn dzieci z 23 tc ale nawet z 20, 21 tc rodza sie zywe. Medycyna potrafi utrzymac przy zyciu dzis dzieci urodzone po 22 tc. I chodzi nie tylko o to ze sie zywe urodzi ale glownie o pozniejsze komplikacje ktore pogarszaja stan zdrowia
Weźcie pod uwagę, że często kobiety które mają wskazania do CC nie mogą mieć aborcji (bądź wywołania porodu martwego dziecka) takiego dużego dziecka w drodze porodu naturalnego , z tych samych powodów dla których nie rodzą naturalnie.
Wanda napisalas ze tylko 10 procent w 23 tc rodzi sie zywe. Ja rozumiem ze nie jestes w temacie. Wiedza jest bardzo uboga ludzi ktorzy nie przezyli porodu skrajnie przedwczesnego i jest to zrozumiale. Po prostu pomylilas ile rodzi sie zywych a ile przezyje do wypisu do domu czyli musi przezyc okolo 4- 5 miesiecy pobytu w szpitalu czyli mniej wiecej tyle ile brakuje do 40 tc. Tak wtedy rzeczywiscie przezyje juz niewielu z tej grupy bo reszta umrze wczesniej na roznych etapach.
Dodatkowo dzieje sie tez tak dlatego, ze w Polsce i na swiecie sa procedury zeby dzieci z 22 i 23 tc mialy tylko opieke paliatywna ( czyli tylko respirator, inkubator, leki przeciwbolowe i jedzenie ale np bez lekow na prace serca, cisnienie krwi, bez przetaczania krwi, bez operacji a one bez tego zazwyczaj nie przezyja gdy sa bardzo chore) chyba ze istnieja czynniki poprawiajace rokowanie lub wyrazne stanowisko rodziców. Czyli inaczej mowiac dzieciom urodzonym ponizej 24 tc w zlym stanie pozwala sie na smierc bo utrzymanie ich przy zyciu oznacza dla nich terapie uporczywa ale da sie to zrobic ale ogromnym kosztem dla tych dzieci.
Czyli nie ma sensu robic cc bo przy porodach sn dzieci z 23 tc ale nawet z 20, 21 tc rodza sie zywe. Medycyna potrafi utrzymac przy zyciu dzis dzieci urodzone po 22 tc. I chodzi nie tylko o to ze sie zywe urodzi ale glownie o pozniejsze komplikacje ktore pogarszaja stan zdrowia
Ale tutaj mowa o liniach komórkowych, które są pobierane około 14-18 TC jeśli dobrze pamiętam. A nie 23. I skoro mowa o "Water bag", to że 1/ ma przeżyć 2/ być w worku owodniowym.
Wydaje mi się, że drogami rodnymi mało prawdopodobne, żeby dzieci tak się rodziły na zamówienie.
Ktos napisal ze w 23 tc tylko 10procent rodzi sie zywych to sprostowalam. Nie wiem czy dzieci w 14-18 tc moga urodzic sie zywe, ale w 23 a nawet wczesniej w 20 tc zazwyczaj rodza sie zywe. Tylko tych z 20 tc nie potrafimy jeszcze utrzymac przy zyciu.
po drugiej dawce pojawia się zatorowość płucna, koleżanka żony w szpitalu lekarka własnie wylądowała na Szaserów, pozostali lekarze po drugiej dawce mają pełnoobjawowy zestaw covida, gorączka, ból głowy totalne osłabienie.
po drugiej dawce pojawia się zatorowość płucna, koleżanka żony w szpitalu lekarka własnie wylądowała na Szaserów, pozostali lekarze po drugiej dawce mają pełnoobjawowy zestaw covida, gorączka, ból głowy totalne osłabienie.
ciekawa jetem czy w bazie NOP tę zatorowość ujmą, szczerze wątpię. Wysypu gorączek i bólu głowy też w rejestrze nie widzę.
Komentarz
Jednak, nikt by od nich nie kupił linii komórkowej pozyskanej podczas opisanego zabiegu.
Udaje sie niestety uratowac tylko kilkanascie procent dzieci ( ale coraz wiecej) z 23 tc z uwagi na to, ze z czasem pojawiaja sie komplikacje. Jedno dziecko umrze po kilku minutach, kilku godzinach, inne kilku dniach a jeszcze inne po 2 miesiacach ale wiekszosc z z nich rodzi sie zywe. Martwe dzieci z 23 tc rodza sie rzadko.
Inaczej jest podczas aborcji. Czutalam w poczekalni chyba w WO, ze podczas aborcji zeby tak duzy płód jakim jedt dziecko w 22 czy 23tc urodzilo sie martwe trzeba przec a później nie przec zeby zmarlo przed porodem. Nie zawsze sie to udaje i to jest dla takiej matki dodatkowa trauma jak ono przezyje ( nawet na kilka minut) aborcję.
Dodatkowo dzieje sie tez tak dlatego, ze w Polsce i na swiecie sa procedury zeby dzieci z 22 i 23 tc mialy tylko opieke paliatywna ( czyli tylko respirator, inkubator, leki przeciwbolowe i jedzenie ale np bez lekow na prace serca, cisnienie krwi, bez przetaczania krwi, bez operacji a one bez tego zazwyczaj nie przezyja gdy sa bardzo chore) chyba ze istnieja czynniki poprawiajace rokowanie lub wyrazne stanowisko rodziców.
Czyli inaczej mowiac dzieciom urodzonym ponizej 24 tc w zlym stanie pozwala sie na smierc bo utrzymanie ich przy zyciu oznacza dla nich terapie uporczywa ale da sie to zrobic ale ogromnym kosztem dla tych dzieci.
Wydaje mi się, że drogami rodnymi mało prawdopodobne, żeby dzieci tak się rodziły na zamówienie.
ciekawa jetem czy w bazie NOP tę zatorowość ujmą, szczerze wątpię. Wysypu gorączek i bólu głowy też w rejestrze nie widzę.