Ten sam wnuk w tym samym wieku. Pytam gdzie jego tato. W pracy. Co robi w pracy? Zarabia pieniążki. Na co te pieniążki? Odpowiedz młodego: na gołąbki, których nie lubię i serek waniliowy, który się zawsze szybko kończy.
Ten sam wnuk w tym samym wieku. Pytam gdzie jego tato. W pracy. Co robi w pracy? Zarabia pieniążki. Na co te pieniążki? Odpowiedz młodego: na gołąbki, których nie lubię i serek waniliowy, który się zawsze szybko kończy.
Młody już zrozumiał że świat nie daje pełni szczęścia
Robię z Melą karty pracy z przedszkola. Są obrazki i trzeba wybrać, który nie pasuje: truskawki, jagody, ptak, maliny.
-Mela, który obrazek nie pasuje?
-Maliny.
-Dlaczego?
-Bo od malin jest czkawka.
Lilka: Jakbyś mogła jeszcze raz wybrać, to którego dzieciaka byś nie urodziła? Mnie, Melkę czy Henia? Ja bym nie rodziła Melki. Drze się jak mały osioł.
Emilka (szkolna) ma wf on-line, więc mówię do młodszej, znudzonej (Natalia lat 4,5)żeby też poszła ćwiczyć Natalia: E nie, ja się położę Ja: Natalia, jesteś leniuszkiem? N: Nie, to Pan Bóg tak zrobił, że lubię odpoczywać
Wczoraj wieczorem. Jestem sobie w kuchni, nagle wpada Py(5). Ja: Co się dzieje? F: Mamo, potrzebuje ścierki, będziemy ścierali półki i biurko. Ja: oooo! F: Tak, bo im wcześniej posprzątamy tym później dostaniemy rózgi.
Jak przyszłam potem do chłopaków do pokoju przytulić ich na dobranoc - w pokoju było jak w Sheratonie. Sama bym tego lepiej nie zrobiła. Bu(9): mamo, Py nawet przetarł od spodu szczebelki od lozka.
Tak śpiewa mój pięciolatek. W zeszłym roku śpiewał tak: "Miłość, miłość w Zakochanem, Posiepamy się masianem" Wada wymowy rodzi wiele takich sytuacji...
Poszłam z wnukami do kościoła obejrzeć Żłobek. Dałam im monety, by wrzucili do skarbonki, z komentarzem, że aniołek im kiwnie głową w podziekowaniu. Niestety, kiwnął tylko raz. Po wy
Źle się czuję. Usiadłam na pufie i schowałam twarz w dłoniach. Melka (3 l.) popatrzyła na mnie i przejęta pobiegła do Henia: "Heniuuu, szybko! Chyba moja mama umarła!"
Budzę wnuka, bo czas jechać do przedszkola. Siada na łóżku i coś mamrocze, słyszę " kotku". Myślałam, że chodzi mu o kota sąsiadów, który często się pod oknem przechadza, tłumaczę, że pewnie jeszcze śpi, że śnieg mu moczy łapki, itd a ten w kółko swoje. W końcu młody, już zirytowany , głośno i wyraźnie mówi" ja do ciebie mówię witaj kotku, bo masz takie mięciutkie ubranko". Miałam puchaty szlafrok
Emilka lat 9: Mamo, prawda że jak ktos jest smutny i samotny, to trzeba go pocieszyć? Ja: tak oczywiście (moje kochan, wrażliwe dziecko !) E: dlatego postanowiłyśmy porozmawiać z Ł. Z naszej klasy, zapytalysmy ją, czemu nikt jej nie lubi.
Ojciec z synem bawią się klockami LEGO w wojnę. S: Ten ludzik zginął. O: Dlaczego? S: Bo ma tu znaczek niemiecki. O: To Niemiec? S: Tak i zginął. O: I słusznie!
Przypomniało mi się - lata temu, moje własne synki: kupiliśmy na raty kanapę. Chłopaki zaczęli skakać. Mówię, ze mają przestać, kanapa tak naprawdę nie jest nasza, bo jeszcze za nią nie zapłaciliśmy. Ok, wystarczyło. Za rok mówię do męża ,że wpłaciłam ostatnią ratę za kanapę, a za plecami słyszę radosne -idziemy skakać!
Kuba: Ale fajnie! Jak będę dorosły, to też sobie niepełnosprawnego adoptuję.
Wiktor: Phi, zabawny jesteś.
Tekst nie oddaje komizmu sytuacji, generalnie Kuba wyszedł na pozbawionego wiedzy o życiu a Wiktor na super świadomego, który rozumie, że tylko "głupek" może tak przekalkulować zyski.
@MamaRyba moja trzylatka śpiewa "chała na wysokości" , a jak dziś wylała herbatę to przyszła do mnie oburzona "mamo, nikt mnie nie pilnował i wylałam!"
Natalia lat 5. N: mamo, jednak nie zostane księżniczka Ja: Nie? N.: nie, ani nie zostanę piosenkarka. Zostanę taka zwyczajna mamą, co rodzi dzieci. Tylko bez męża. Ja: wiesz co, bez męża nie można mieć dzieci N. No dobra, to się ożenię z tatą
Ja do feli (9): tak Cie kocham ze Cie chyba wcisnę z powrotem do brzuszka. Fela: heloooo, mama ty mnie traktujesz jak dziecko a ja wiem ze w macicy jest tylko ruch jednokierunkowy.
*** Ja: dzis sobota wiecie co to znaczy? Kosia (5) sobota imieniny kota!!! Ja: nieeee. sobota dzien sprzątania Fela: ustalmy to. Podloga ma byc czysta tak? Ja: i zadnych rzeczy za twoim lozkiem. Fela: ok! /po chwili słyszę z dziecięcego pokoju/ F: dobra, dzis wpychamy za domek (dla lalek)
Komentarz
Lilka: Jakbyś mogła jeszcze raz wybrać, to którego dzieciaka byś nie urodziła? Mnie, Melkę czy Henia? Ja bym nie rodziła Melki. Drze się jak mały osioł.
Natalia: E nie, ja się położę
Ja: Natalia, jesteś leniuszkiem?
N: Nie, to Pan Bóg tak zrobił, że lubię odpoczywać
Ja: Co się dzieje?
F: Mamo, potrzebuje ścierki, będziemy ścierali półki i biurko.
Ja: oooo!
F: Tak, bo im wcześniej posprzątamy tym później dostaniemy rózgi.
Jak przyszłam potem do chłopaków do pokoju przytulić ich na dobranoc - w pokoju było jak w Sheratonie. Sama bym tego lepiej nie zrobiła.
Bu(9): mamo, Py nawet przetarł od spodu szczebelki od lozka.
Dobrze, dobrze...Mikolaj patrzy.
GIGOS, GIGOS!
Od patryjar uciekamy"
W zeszłym roku śpiewał tak:
"Miłość, miłość w Zakochanem,
Posiepamy się masianem"
Wada wymowy rodzi wiele takich sytuacji...
Emilka lat 9:
Mamo, prawda że jak ktos jest smutny i samotny, to trzeba go pocieszyć?
Ja: tak oczywiście (moje kochan, wrażliwe dziecko !)
E: dlatego postanowiłyśmy porozmawiać z Ł. Z naszej klasy, zapytalysmy ją, czemu nikt jej nie lubi.
S: Ten ludzik zginął.
O: Dlaczego?
S: Bo ma tu znaczek niemiecki.
O: To Niemiec?
S: Tak i zginął.
O: I słusznie!
Zjadłem.
I nie jesteś już głodna?
Jestem ŁADNA!
N: mamo, jednak nie zostane księżniczka
Ja: Nie?
N.: nie, ani nie zostanę piosenkarka. Zostanę taka zwyczajna mamą, co rodzi dzieci. Tylko bez męża.
Ja: wiesz co, bez męża nie można mieć dzieci
N. No dobra, to się ożenię z tatą
Fela: heloooo, mama ty mnie traktujesz jak dziecko a ja wiem ze w macicy jest tylko ruch jednokierunkowy.
***
Ja: dzis sobota wiecie co to znaczy?
Kosia (5) sobota imieniny kota!!!
Ja: nieeee. sobota dzien sprzątania
Fela: ustalmy to. Podloga ma byc czysta tak?
Ja: i zadnych rzeczy za twoim lozkiem.
Fela: ok!
/po chwili słyszę z dziecięcego pokoju/
F: dobra, dzis wpychamy za domek (dla lalek)