Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Tato?

edytowano marzec 2021 w Ogólna
Dziś pod wpływem czytania o Mojżeszu, który rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz jak z przyjacielem, zaczęłam się zastanawiać jaki jest mój obraz Boga.
 Czyli jak się zachowam, kiedy stanę przed Nim:
Oddam część jak Królowi?
Upadnę na twarz, jak przed Władcą?
Będę się trząść jak przed Najwyższym Sędzią?
Będę rozmawiać jak z przyjacielem?
Czy może przytulę się jak do Taty?

Oczywiście powiecie, że jedno drugiego nie wyklucza, a ostatnie jest infantylne ;)

Ale skoro Jezus polecił nam modlić się wołając "Ojcze nasz" a nie "Władco i Królu nasz" to chyba powinnam szukać tej postawy dziecka w sobie.

No, powiem Wam, łatwo nie jest  B)
A jak u Was? Czujecie się dzieckiem czy poddanym? Synem czy niewolnikiem?
Podziękowali 2GrzegorzW Klarcia
«1

Komentarz

  • Może spróbuj jednak, wspólnie może do czegoś dojdziemy  :)
  • Akurat dziś dostałam słowo - "jeśli nie staniecie się jak dzieci..."
    Podziękowali 3Cart Klarcia Isako
  • Z ogromnym zaufaniem i wiarą, że Duch Święty poprowadzi to spotkanie.


    Podziękowali 1Klarcia
  • edytowano marzec 2021
    Ksiądz Pawlukiewicz pięknie tłumaczy jak wygląda miłość Boga do nas.

    Podziękowali 1Klarcia
  • matuleczka powiedział(a):
    @Cart, napisałaś, "Czyli jak się zachowam, kiedy stanę przed Nim" a stajemy już teraz przy każdej modlitwie, a nie dopiero kiedyś


    Oczywiście, tylko moja wyobraźnia jest bardzo przyziemna ;) Łatwiej mi sobie wyobrazić stanięcie przed Ojcem, niż łączność z nim online w modlitwie.
    Tak samo mam teraz z komunią sw.- wiem, że ta duchową jest tak samo skuteczna, ale ja jestem cielesna i nic na to nie poradzę B)

    Podziękowali 1Klarcia
  • mam w sobie coś z Mojżesza :)
  • @matuleczka jak wobec Króla, który jest Twoim Ojcem ;)
  • To przekracza moją wyobraźnie @Cart.
  • Bóg jest dla mnie osobą obcą, czysto hipotetyczną i abstrakcyjną więc nie wiem jakbym się zachował. Nie mam poczucia że ktoś tam na mnie czeka i to jest bardzo bolesne i przykre.
    Podziękowali 1M_Monia
  • spodziewam sie raczej dostać kijem od diabła, niż zostać przygarnięty przez jakiegoś "tatę". No taką mam fazę od kilku lat nic na to nie poradzę.
  • Nie mam problemu z "Królem" i "Władcą." Odpowiada mi ta relacja. Wręcz nawet nie szukam "Ojca." Ale ja mam romantyczne wyobrażenie króla doskonałego i jego poddanych wiernych rycerzy  ;) Przytulenia, wtulanie w ramiona -  w ogóle to do mnie nie mówi. Zupełnie nie mój temat. 
    Podziękowali 1ganna4
  • dla mnie jak najbardziej Ojciec
    Podziękowali 1Klarcia
  • Prayboy powiedział(a):
    spodziewam sie raczej dostać kijem od diabła, niż zostać przygarnięty przez jakiegoś "tatę". No taką mam fazę od kilku lat nic na to nie poradzę.

    a może coś poradzisz jednak?
    rekolekcje, spowiedź, modlitwa, może pielgrzymka jakaś...
    Podziękowali 1Berenika
  • Joannna powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    spodziewam sie raczej dostać kijem od diabła, niż zostać przygarnięty przez jakiegoś "tatę". No taką mam fazę od kilku lat nic na to nie poradzę.

    a może coś poradzisz jednak?
    rekolekcje, spowiedź, modlitwa, może pielgrzymka jakaś...
    A może niech Pan Bóg coś poradzi, skoro jest Wszechmogący 
  • edytowano marzec 2021
    Prayboy powiedział(a):
    Bóg jest dla mnie osobą obcą, czysto hipotetyczną i abstrakcyjną więc nie wiem jakbym się zachował. Nie mam poczucia że ktoś tam na mnie czeka i to jest bardzo bolesne i przykre.
    Brzmi boleśnie.

    Sugerowałabym niesmiało czytanie Księgi Psalmów. Tam Bóg jest czasem daleki, czasem bliski, gniewny lub miłosierny, ale zdecydowanie realny.


    Albo np. Księga Tobiasza, czy może Proroka Izajasza?

    Starotestamentowe postacie są często krwiste, trudno im odmówić realizmu.


    Podziękowali 1Klarcia
  • To zależy, patrz Święty Paweł. 
  • Słuchałam już mnóstwa tego rodzaju kazań i rekolekcji. Ale w wolnej chwili zajrzę.

    Jednak coraz bardziej widzę w tym absurd. Wszechmogący Bóg, Doskonały, Wszechwiedzący, Stworzyciel.

    I ja, mała mrówka, która nie ogarnia nawet czasem, dlaczego się wkurza.

    On jest niewidzialny. Jego działanie w świecie można poznać tylko przez wiarę, która jest jednocześnie darem, decyzją i nie wiem, czym jeszcze.

    Z jednej strony ja sama nic z siebie uczynić nie mogę. A z drugiej Bóg nic nie zrobi, żeby wpłynąć na moje decyzje. Skąd się one zatem biorą???  :/ Niezły klincz.

    Ktoś nie widzi w Bogu Ojca, kochającego Taty. I jaka rada? Rekolekcje, pielgrzymka, modlitwa. Szkoda, że nie włosienica.

    Zrób A,B, potem D,Q,E,Z i resztę alfabetu co piątą literę, a w końcu zajarzysz, o co chodzi, że jesteś kochany.

    Ja się tylko pytam: czy to naprawdę jest takie skomplikowane?
    Podziękowali 2Pioszo54 Kaika
  • Cart powiedział(a):
    Dziś pod wpływem czytania o Mojżeszu, który rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz jak z przyjacielem, zaczęłam się zastanawiać jaki jest mój obraz Boga.
     Czyli jak się zachowam, kiedy stanę przed Nim:
    Oddam część jak Królowi?
    Upadnę na twarz, jak przed Władcą?
    Będę się trząść jak przed Najwyższym Sędzią?
    Będę rozmawiać jak z przyjacielem?
    Czy może przytulę się jak do Taty?

    Oczywiście powiecie, że jedno drugiego nie wyklucza, a ostatnie jest infantylne ;)

    Ale skoro Jezus polecił nam modlić się wołając "Ojcze nasz" a nie "Władco i Królu nasz" to chyba powinnam szukać tej postawy dziecka w sobie.

    No, powiem Wam, łatwo nie jest  B)
    A jak u Was? Czujecie się dzieckiem czy poddanym? Synem czy niewolnikiem?

    Piękne świadectwo.
    Dla mnie - zdecydowanie Tata.
  • @matuleczka miałam kiedyś taka myśl, że cały świat jest właśnie po to, by nam choć troszkę przybliżyć Boga w taki sposób nienarzucający się. Dać jakieś pojęcie, mgliste. Na tyle dobre, byśmy mogli wybrać, ale na tyle słabe, byśmy nie czuli się przymuszeni. Tylko wtedy 99% rozważań o grzechu, moralności itd można wywalić do kosza... Wiec tez chyba nie jest tak

  • malagala powiedział(a):
    Joannna powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    spodziewam sie raczej dostać kijem od diabła, niż zostać przygarnięty przez jakiegoś "tatę". No taką mam fazę od kilku lat nic na to nie poradzę.

    a może coś poradzisz jednak?
    rekolekcje, spowiedź, modlitwa, może pielgrzymka jakaś...
    A może niech Pan Bóg coś poradzi, skoro jest Wszechmogący 

    myślę, że Bóg nieustannie wyciąga do nas rękę
    troszczy się o każdego i na każdego czeka, jak ojciec czekał na syna marnotrawnego
    Podziękowali 1Klarcia
  • Joannna powiedział(a):
    malagala powiedział(a):
    Joannna powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    spodziewam sie raczej dostać kijem od diabła, niż zostać przygarnięty przez jakiegoś "tatę". No taką mam fazę od kilku lat nic na to nie poradzę.

    a może coś poradzisz jednak?
    rekolekcje, spowiedź, modlitwa, może pielgrzymka jakaś...
    A może niech Pan Bóg coś poradzi, skoro jest Wszechmogący 

    myślę, że Bóg nieustannie wyciąga do nas rękę
    troszczy się o każdego i na każdego czeka, jak ojciec czekał na syna marnotrawnego
    A co to znaczy w praktyce? 
  • malagala powiedział(a):
    Joannna powiedział(a):
    malagala powiedział(a):
    Joannna powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    spodziewam sie raczej dostać kijem od diabła, niż zostać przygarnięty przez jakiegoś "tatę". No taką mam fazę od kilku lat nic na to nie poradzę.

    a może coś poradzisz jednak?
    rekolekcje, spowiedź, modlitwa, może pielgrzymka jakaś...
    A może niech Pan Bóg coś poradzi, skoro jest Wszechmogący 

    myślę, że Bóg nieustannie wyciąga do nas rękę
    troszczy się o każdego i na każdego czeka, jak ojciec czekał na syna marnotrawnego
    A co to znaczy w praktyce? 
    To wyjaśnia ks. Pawlukiewicz w zalinkowanym kazaniu.
  • Zuzapola powiedział(a):
    To zależy, patrz Święty Paweł. 
    Św. Paweł miał wybór.
    Zresztą on był bardzo gorliwy , zwalczając chrześcijan myślał że broni Boga. 
    Podziękowali 2Berenika Joannna
  • Berenika powiedział(a):
    malagala powiedział(a):
    Joannna powiedział(a):
    malagala powiedział(a):
    Joannna powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    spodziewam sie raczej dostać kijem od diabła, niż zostać przygarnięty przez jakiegoś "tatę". No taką mam fazę od kilku lat nic na to nie poradzę.

    a może coś poradzisz jednak?
    rekolekcje, spowiedź, modlitwa, może pielgrzymka jakaś...
    A może niech Pan Bóg coś poradzi, skoro jest Wszechmogący 

    myślę, że Bóg nieustannie wyciąga do nas rękę
    troszczy się o każdego i na każdego czeka, jak ojciec czekał na syna marnotrawnego
    A co to znaczy w praktyce? 
    To wyjaśnia ks. Pawlukiewicz w zalinkowanym kazaniu.
    A jak ktoś nie wysłucha tego kazania, to co?

    Naprawdę nie da się tego wyjaśnić w dwóch zdaniach? Jest to aż tak skomplikowane i elitarne? 
    Podziękowali 1Kaika
  • malagala powiedział(a):
    Berenika powiedział(a):
    malagala powiedział(a):
    Joannna powiedział(a):
    malagala powiedział(a):
    Joannna powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    spodziewam sie raczej dostać kijem od diabła, niż zostać przygarnięty przez jakiegoś "tatę". No taką mam fazę od kilku lat nic na to nie poradzę.

    a może coś poradzisz jednak?
    rekolekcje, spowiedź, modlitwa, może pielgrzymka jakaś...
    A może niech Pan Bóg coś poradzi, skoro jest Wszechmogący 

    myślę, że Bóg nieustannie wyciąga do nas rękę
    troszczy się o każdego i na każdego czeka, jak ojciec czekał na syna marnotrawnego
    A co to znaczy w praktyce? 
    To wyjaśnia ks. Pawlukiewicz w zalinkowanym kazaniu.
    A jak ktoś nie wysłucha tego kazania, to co?

    Naprawdę nie da się tego wyjaśnić w dwóch zdaniach? Jest to aż tak skomplikowane i elitarne? 
    Ja nie potrafię.
    Podziękowali 1malagala
  • Dzięki za szczerość @Berenika ;
  • Jak w pieśni adoracyjnej :
    Co dla zmysłów niepojęte,
    Niech dopełni wiara w nas.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Berenika powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    Bóg jest dla mnie osobą obcą, czysto hipotetyczną i abstrakcyjną więc nie wiem jakbym się zachował. Nie mam poczucia że ktoś tam na mnie czeka i to jest bardzo bolesne i przykre.
    Brzmi boleśnie.

    Sugerowałabym niesmiało czytanie Księgi Psalmów. Tam Bóg jest czasem daleki, czasem bliski, gniewny lub miłosierny, ale zdecydowanie realny.


    Albo np. Księga Tobiasza, czy może Proroka Izajasza?

    Starotestamentowe postacie są często krwiste, trudno im odmówić realizmu.


    Czytane było...
    Podziękowali 1Berenika
  • @maliwiju nie piszę, że nie miał wyboru, ale się mylił, a Bóg nie czekał i nie patrzył tylko właśnie zainterweniował, gdybyśmy nie wierzyli, że działa, interweniuje, to po co byłoby się modlić o czyjeś nawrócenie.
    Podziękowali 2Klarcia Joannna
  • edytowano marzec 2021
    To pytanie zawsze mnie nurtowało. Jak to będzie? Jaki będzie Bóg?
    Modliłam się, żeby Pan Bóg dał się jakoś poczuć w moim życiu, tak namacalnie. Żebym mówiąc o miłości do Boga nie musiała się wstydzić przed sobą faktu, że ja tego Boga to chyba jednak nie kocham, bo go nie znam a może się nawet boję.
    I mam wrażenie, że od jakiegoś czasu widzę tę Bożą miłość w ludziach. Patrzę na relację mojego męża do mnie, dobrych ludzi wkoło, którzy pomogli mi wzrosnąć lub zabliźnić rany. Zbieram te wszystkie dobre rzeczy i myślę sobie, że nawet te cudowności są tylko namiastką dobroci Boga.To jakiż on sam jest!? 
    Ktoś powiedział, że gdybysmy wiedzieli jaki Bóg jest dobry to by nas to uczucie dobroci niemalże rozsadziło. Ja w to mocno wierzę i czuję, że tak jest. 
    Dodatkowo staram się pielęgnować uczucie wdzięczności, żeby móc widzieć i chwalić jego dzieła.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.