Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pola namiotowe

edytowano sierpień 2021 w Polecamy
Właśnie robimy turnee po polach namiotowych i pomyślałam, że może komuś przydadzą się informacje o campingach. Polecam nieodmiennie camping Viking w Dziwnówku (tam jest poprostu wszystko). Sympatyczne jest też pole namiotowe Pod lasem w Pustkowie. Z plusow plac zabaw i można zjeść na miejscu. Dzieci do lat 5 są nieodpłatne. Minus opłatę za prysznic uiszcza się w automacie na zewnętrznej ścianie kabiny prysznicowej ;) fajny jest również camping przy plaży miejskiej w Czaplinku. Plus położone rzut kamieniem od strzeżonego kąpieliska, minus w barze nieopodal są imprezy z muzyką na żywo a dźwięk się dobrze niesie ;)
Podziękowali 2DaddyPig Gosia5
«1

Komentarz

  • edytowano sierpień 2021
    a Tobie z gęby śmierdzi? :)

    Lasy Państwowe zaczynają pozwalać na taką formę wypoczynku,
    nie mówiąc o tym, że na spływie jest to często jedyna możliwość;
    ja jednak preferuję ją ze względu na brak innych, obcych ludzi w pobliżu.

    (zapomniałeś postawić w Swoim wpisie znaku zapytania, co może świadczyć o zbytnim wzburzeniu :) )
    Podziękowali 1ewaklara
  • Panowie spokojnie ;) sama spałam na dziko w miejscach dozwolonych nie raz i śmieci zabierałam ze sobą, ale z młodszymi nie zawsze się da, tudziez niektorzy wolą mieć ciepla wode i toalety. Stąd ten wątek;)
    Podziękowali 1Pioszo54
  • Byłam tylko na jednym i polecam. Kamping Pomona w Niechorzu. 
  • To dlatego zapraszasz?
  • Ja nie znoszę biwakiwania w namiocie, z dziećmi to dla mnie udręka   kiedyś lubiłam we dwójkę z mężem. 
  • Byliśmy w Lozannie na polu 3.5 tygodnia z zestawem 5,2,0. Najlepsze wakacje rodzinne w zyciu

    Mogę coś opowiedzieć więcej,jak ktoś chce
  • Ja chętnie się dowiem więcej. My lubimy biwakować rodzinnie i może i tam nas wywieje :)
  • @Tomasz i Ewa i jeszcze kanistry z benzyną zbieraną cały rok za wymienione z sąsiadem kartki na wódkę  :D
  • Namiot jest dla młodych. Poważny człowiek powinien unikać już takich koczowisk. Kiedyś owszem 
  • Młodym można być w każdym wieku. My nadal lubimy namiot.
    Podziękowali 3Pioszo54 ewaklara Karolinka
  • edytowano sierpień 2021
    Powiesz stawom i kręgosłupowi bądźcie młodzi? Spanie na ziemi zwłaszcza jak leje na dworze nie jest fajne.
    Podziękowali 2formatka Elf77
  • Biwakowanie też lubię,  ale właśnie jak jest sucho, wyjazd pod namiot jednak.nie przewiduje gwarantowanej pogody, biwak na 2 dni bardzo lubię,  dłuższy wyjazd nie.
    Podziękowali 1Prayboy
  • Namiot plus tydzień deszczu równa się spieprzony urlop.
    Podziękowali 1Aga85
  • edytowano sierpień 2021
    Dokładnie. Wspólna toaleta i prysznic na kempingu to trochę zachowanie w stylu hipisowskim. Natomiast obozowanie na dziko i walenie klocka w krzaki to także nie moja bajka. Nie po to zasuwam cały rok w robocie aby walić na urlopie po krzakach. To także nieco żartobliwy wpis.
  • edytowano sierpień 2021
    tak sobie teoretycy wyobrażają obozowanie "na dziko"

    temczasem, podstawowym wyposażeniem jest mała łopatka, np ogrodnicza,
    służąca do kopania dołków i ich zasypywania, razem z papierem,

    można jeszcze dodać, dla wygody, rozkładany stołeczek, z dwoma pasami zamiast siedziska

    wszelkie inne śmieci zabiera się w workach ze sobą

    :)

    a, jeszcze jedno, piszę o tym tutaj już od lat
    mycie się jest, zasadniczo, zbędne
  • edytowano sierpień 2021
    Byliśmy w Lozannie na polu w mieście, Camping Vidy? Prawie 4 tygodnie. Tam dookoła było mnóstwo terenów zielonych, ale kwadrans z buta i można było korzystasz uroków cywilizacji typu sklep albo autobus do centrum
    Pole obok Jeziora Genewskiego, na plaze 3 minuty spacerkiem. Wokół niewysokie góry, raz nawet się wybraliśmy na spacer z wózkiem i dało radę. Jak pogoda brzydka, można zwiedzać Lozanne

    Byliśmy z zestawem 5,2,0. Starsi bez pieluchy, młodsza maly niemowlak, tylko na piersi i gdzie się ją zostawiło, tam leżała ;)
    ja nie wyobrażam sobie namiotu z tak małymi dziećmi bez wygód typu prąd, prysznice itd - tam wszystko było. Plac zabaw. Duuuzy teren zielony. Nasz namiot też wysoki, duży, mogłam normalnie stanąć i gotować (w garnku typu multicooker, nie bawiłam się w żadne gazowe sprzęty), mieliśmy wygodne łóżka kempingowe

    Umówmy się, że z tak małymi dziećmi jakikolwiek urlop to harówka tak czy inaczej. Tam było łatwo, bo nie było ciągle tego wychodzenia z pokoju, wchodzenia, zakładania butów, znoszenia wózka itd. Cały dzień na dworze przez kilka tygodni po wielu miesiącach w Warszawie, bliskość jeziorka itd. też nie do przecenienia. Szwajcarski porządek, czystość i krajobrazy gratis ;) pogoda super, w sam raz pod namiot (byliśmy w sierpniu) 

    Co do kosztów, to za naszą rodzinę płaciliśmy wtedy jakieś 180zl za noc (nocleg, w cenie prysznice i transport miejski w Lozannie), co uważam za naprawdę niezłą cenę w Szwajcarii...

    Wygodniej i fajniej byłoby na pewno w domku. Ale na tak długi pobyt wyszło nam, że w cenie samego noclegu w domku możemy mieć biwak, kupić sprzęt, i jeszcze zostało na podróż i jedzenie...

    Podziękowali 1maggie27
  • z tak małymi dziećmi to harówka, urlop czy nie.
    Jednak byliśmy z póltoramiesięcznym i dwulatką na dzikim biwaku, nad jeziorem,
    akurat upał był niemiłosierny,
    i nie wspominamy jakoś bardzo źle.
    :)
  • Na dzikie biwaki jeździłam na studiach. Fajne, ale to zupełnie inny typ doświadczenia. 
  • Odkąd jeżdzimy z dziećmi, to wybieramy takie, gdzie można się wykąpać w ciepłej wodzie i podłączyć kabel z prądem. 
    Starym zramolałym  tetrykom powiem,  zmieńcie wątek.
    Podziękowali 1Karolinka
  • Pioszo54 powiedział(a):
    z tak małymi dziećmi to harówka, urlop czy nie.
    Jednak byliśmy z póltoramiesięcznym i dwulatką na dzikim biwaku, nad jeziorem,
    akurat upał był niemiłosierny,
    i nie wspominamy jakoś bardzo źle.
    :)
    niby tak. Ale dla mnie pierwsze skojarzenie z urlopem to jednak coś w rodzaju odpoczynku i szukam miejsc, gdzie nie umęczę się bardziej niż to konieczne. Wtedy  namiot był naprawdę spoko, było mi na pewno łatwiej niż w mieszkaniu w mieście 

  • edytowano sierpień 2021
    To  nie kwestia ramolstwa. Znam lepsze sposoby odpoczynku po 80 km na rowerze cała rodziną jak dziś od rozkładania namiotu czekania w kolejce do prysznica oraz kładzenia się na ziemi w wilgotnym kącie lasu w otoczeniu kleszczy i komarów. Brr. Kiedyś owszem. Dodam jeszcze pijackie krzyki całą noc i gadanie sąsiadów o dwa metry od ściany namiotu.Namiot kojarzy mi się miło owszem z młodością ale też z siermiężnością i biedotą Prl. Do kempingów jak za granicą to nam daleko. A zakopywanie ludzkich odchodów uważam za obrzydliwe. Noszenie z sobą wszytkich cennych rzeczy też jest bez sensu.
  • edytowano sierpień 2021
    Prayboy powiedział(a):
    To  nie kwestia ramolstwa. Znam lepsze sposoby odpoczynku po 80 km na rowerze cała rodziną jak dziś od rozkładania namiotu czekania w kolejce do prysznica oraz kładzenia się na ziemi w wilgotnym kącie lasu w otoczeniu kleszczy i komarów. Brr. Kiedyś owszem. Dodam jeszcze pijackie krzyki całą noc i gadanie sąsiadów o dwa metry od ściany namiotu.Namiot kojarzy mi się miło owszem z młodością ale też z siermiężnością i biedotą Prl. Do kempingów jak za granicą to nam daleko. A zakopywanie ludzkich odchodów uważam za obrzydliwe. Noszenie z sobą wszytkich cennych rzeczy też jest bez sensu.
    a normalnie to co z nimi robisz?
    wpuszczasz w kanalizację, z której lądują w rzece?
    tu jest podobna sprawa, jak z mięsem i ogólnie żywnością - odsuwamy od siebie całą, brudną i nieestetyczną, procedurę uprawy, hodowli i zabijania
  • Bea powiedział(a):
    Z namiotem zapraszam di nas :)
    Od przyszłego sezonu raczej, bo teraz powoli kończymy 
    To ja poproszę jakiś namiar na przyszłość, może być pm :) my często śpimy w różnych miejscach w czasie jednego urlopu, więc plusem jest brak koniecznosci rezerwacji miejsca i możliwość spontanicznej zmiany. Wiem, że są campingi z rezerwacją typu Alexa w Chałupach, ale to jednak mniejszość w Polsce. Co do niewygód w trakcie spania, ja mam kości dobrze obłożone i nie wystają, no i dmuchany materac w razie wyjazdu typu biwakowego. Przy turystycznym jestem tak zmachana, że zasypiam przy przyłożeniu głowy do powierzchni płaskiej :)
  • dmuchany materac nie jest, imo, najlepszym rozwiązaniem
    ma 2 minusy - zimny i za miękki
    dużo lepsze są karimatki
  • edytowano sierpień 2021
    a zakopanie w ziemi, to nie jest oczyszczalnia?

    albo inaczej

    jak działają oczyszczalnie?

    a na marginesie

    w takiej Warszawie, dzięki działaniom burmistrzów z PO, zdarzyło się ostatnio, że ścieki trafiały bezpośrednio do Wisły
  • edytowano sierpień 2021
    właściwie to jesteś jak inżynier Młodziak z Ferdydurke
    wypisz wymaluj
    postęp i nowoczesność
    :)
  • edytowano sierpień 2021
     W 2005 roku rozpoczęto prace nad projektem rozbudowy za rządów L. Kaczyńskiego, prace prowadzono do 2008 roku i zostały zatwierdzone przez Gronkiewicz Waltz. Ze środków unijnych miasto dostało 1,7 mld złotych i mimo zawartych terminów, oddanie do użytku nastąpiło dopiero w 2012 roku. Obecnie awaria za awarią potwierdza jak zwykle peowskie cwaniactwo przy budowie, prawie tak samo jak przy budowie autostrad gdzie Nowaki puścili z torbami 300 firm. Dla twojej wiedzy, wszystko co opisane można znaleźć w artykułach twojej ulubionej GW z tamtych lat więc zajmij się lekturą zamiast rzygać jadem z rana.

    taki wpis znalazłem

    L. Kaczyński był prezydentem Warszawy w latach 2002-2005,

    czyli raczej cała odpowiedzialność spada na Gronkiewicz-Waltz
  • ale nie było przymusu kontynuacji
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.