Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Chodzi o pieniądze.

Pary jednopłciowe wydają na zakupy spożywcze 25 proc. więcej niż pary heteroseksualne

I wszystko jasne..plus kasa za wesela rozwody itp.

Podziękowali 1Klarcia

Komentarz

  • Jeśli osoba życzy sobie, by mówić do niej imieniem męskim, mimo że na pierwszy rzut oka wydaje nam się, że wygląda "jak kobieta", bo jest np. osobą transpłciową czy niebinarną, to stosujmy takie zaimki i określenia, jakich sama używa. Nam nic to nie ujmuje, a jej nie zranimy. Gdy np. papieżem był Jan Paweł II, nikt nie zwracał się do niego: "Karole Wojtyło". Mówiliśmy "Janie Pawle II", bo takie sobie wybrał imię. Freddie Mercury to pseudonim artystyczny, a nie prawdziwe imię i nazwisko wokalisty zespołu Queen. Zwracajmy się do osób tak, jak sobie tego życzą. To kwestia chęci i empatii.


    Co za bełkot


    Podziękowali 1Klarcia
  • Karole... ( Nie Karolu)

    Czy wszyscy lewacy są takimi głupkami?
  • edytowano październik 2021

    Osoby nieheteronormatywne dobrze zarabiają

    Ostatnie lata pokazują, że w reklamach marek komercyjnych, także w Polsce, coraz częściej bohaterami są osoby nieheteroseksualne. W 2013 r. twarzą marki garniturów Bytom został Aiden Shaw, były aktor gejowskich filmów porno. Dobór modela wywołał ogromne kontrowersje i falę negatywnych komentarzy, także o podłożu homofobicznym.

    Monika Czaplicka, właścicielka agencji Wobuzz, przekonuje, że markom "opłaca się" kierować swoje działania reklamowe do osób LGBT+. - Osoby nieheteronormatywne w Polsce to często dwie dobrze zarabiające osoby. Ich średni dochód gospodarstwa jest o 23 proc. wyższy niż przeciętny - mówi Czaplicka.

    Grzegorz Miecznikowski, który prowadzi własną agencję komunikacji marketingowej oraz pomaga markom i osobom efektywniej wykorzystywać media społecznościowe do realizowania celów sprzedażowych, podaje, że na reklamę kierowaną do mniejszości seksualnych w Stanach Zjednoczonych wydaje się rocznie prawie 400 mln dolarów (według Gay Press Report). W Polsce zaś kampanie reklamowe skierowane do społeczności LGBT+ właściwie nie istnieją, mimo że wartość rynku LGBT+ w naszym kraju wynosi 6,6 mld zł.

    Nie tylko dla szczytnych idei

    Do tego Miecznikowski dorzuca trochę statystyk. 26 proc. gejów deklaruje, że może wydawać więcej pieniędzy na wysokiej jakości produkty. W ciągu dwóch lat 30 proc. gejów i lesbijek pojechało na długie wakacje. W ciągu ostatniego roku 40 proc. konsumentów LGBT+ kupiło nowy telefon. Dwa razy więcej gejów niż mężczyzn hetero chce podążać za trendami - 45 proc. osób homoseksualnych ma tendencje do kupowania nowych wersji posiadanych produktów. Pary jednopłciowe wydają na zakupy spożywcze 25 proc. więcej niż pary heteroseksualne. To wszystko mają być dowody na to, że "opłaca się" firmom kierować oferty reklamowe do tej grupy odbiorców.




  • Pozwólmy parom jednopłciowym adopotować dzieci, to szybko zejdą do tego samego poziomu finansowego, co rodziny heteroseksualne z dziećmi
    _________
    Czyli jakiego?
  • W takim razie dlaczego nie kieruje się reklam do osob samotnych? Mają 1.0 dochodu na jedna osobę. Wychodzi na to samo.
  • Złe w tym jest że w ten sposób ideologia ta będzie coraz mocniej widoczna w przestrzeni publicznej. 
  • Bea powiedział(a):
    Googlasz lgbt i wychodzą wielodzietni.org  :#

     :D  :D  :D  
  • no trochę monotematyczna jesteś @dziewczynarabina
    i przynudzasz :D
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.