Z góry uprzedzam, że dla pań tekst jest zbyt trudny do przyswojenia.
Państwo mandatowe – rewitalizacja? Jak eurokraci usiłują przejąć kontrolę nad Polską
Jeszcze 10 lat temu nie sposób było wyobrazić sobie, że jakaś pani sędzia, działając w imieniu europejskiej judykatury, ścigać będzie jeden kraj pod najróżniejszymi pretekstami politycznymi, nakładając nań jednoosobowo sankcje finansowe, bez jakiegokolwiek upoważnienia do takich kroków w którymś z dwóch europejskich traktatów.
Niemal nie sposób było wówczas wyobrazić sobie, że jakaś pani sędzia, działając w imieniu europejskiej judykatury, ścigać będzie z wielką determinacją i skutecznością jedno państwo pod najróżniejszymi pretekstami politycznymi, nakładając nań jednoosobowo sankcje finansowe, bez jakiegokolwiek, choćby śladowego, upoważnienia do takich kroków w którymś z dwóch europejskich traktatów.
A w końcu to owe dwa traktaty uznawane były dotąd za swoistą „konstytucję” unijną, czyli akty precyzyjnie określające, co państwa członkowskie przekazały we władanie instytucjom unijnym, a czego nie przekazały. I w setkach podręczników na temat Unii nauczano, że istota unijnego „legalizmu” tkwi właśnie w tym, że każdy akt każdej unijnej władzy wynika zawsze z kompetencji udzielonej w traktatach.
Podobnie zresztą, jeszcze dekadę temu, nie mogłoby pomieścić się nikomu w głowie, iż słynąca naonczas z propagowania reguł „good governance” Komisja Europejska, może po prostu arbitralnie wstrzymać wykonywanie uchwalonego budżetu wobec jednego państwa, po cichu przekazując jego rządowi, iż „uwolni” budżet, o ile premier owego państwa wycofa z krajowego sądu konstytucyjnego skargę, z której Komisja jest niezadowolona.
(...) w polizbońskiej Unii nic jeszcze nie zapowiadało, że wkrótce Brukseli i Luksemburgowi zamarzy się rola jakiegoś współczesnego Rzymu, którego prawnicy i urzędnicy, „niczym legiony rzymskie, będą odbierać rozkazy podporządkowania kolejnych peryferyjnych prowincji i bezwzględnie je wykonywać” (by posłużyć się sarkastyczną parabolą prof. Andrew Tettenborna). Wydawało się bowiem, że traktat w miarę klarownie rozdziela kompetencje narodowe, unijne i mieszane.
Całość pod:
https://tygodnik.tvp.pl/56323490/panstwo-mandatowe-rewitalizacja-jak-eurokraci-usiluja-przejac-kontrole-nad-polska
Komentarz
bo uległam sugestii
Sorry, ale z doświadczenia wiem, że znikomy procent niewiast przyswaja, dłuższe, trudne artykuły. Po prostu, kobiety tak mają, taka jest ich biologia. Zdarzające się wyjątki, tylko potwierdzają regułę.
Natomiast niewiasty posiadają inne cechy, których mężczyznom brakuje.
Halo, o. Dariusz Piórkowski SJ? Niech Ojciec przyjedzie szybko na orga.