Parę lat temu,jak wojną straszyli,zakupiłam wiecej kasz,ryżów i makaronów,schowałam w komórce. Szybko się mole zalęgły,myszy pomogły i tak się skończyło moje chomikowanie. Od tego czasu żyjemy chwilą.
Patrząc na moich znajomych to chyba lepszym przygotowaniem do wojny byłaby nauka gotowania, ogrodnictwa, zielarstwa itp. umiejętności. Sama mam jeszcze duże braki w temacie, a przydałoby się umieć upiec swój chleb, czy wiedzieć czym zbijać gorączkę, gdy leków brak.
@mamlu chleb prościzna -mąka z wodą sama z siebie fermentuje i już masz zakwas, dodasz do tego troszkę soli ,wody i mąki i zawsze jakiś tam chleb z tego wyjdzie.
A na gorączkę-kora wierzby.Tylko gorzka jak pierun.
Czuje sie jakby dziewczyny przejechaly po mnie tirem Dziekuje za wszystkie posty. Jestescie bogactwem tego forum, kazdy ze swoim zdaniem i podejsciem do zycia. Mysle ze dzieki Waszym doswiadczeniom moge sie tu jeszcze duzo nauczyc. Pozdrawiam.
Jak wojna, to i prawo nie obowiązuje, chyba że w sumieniu: mama_asia powiedział(a):
w polskiej wersji to BIS przepraszam wrażliwych - bierz i spier@#*&&j
Jak uzdatnianie wody to srebro koloidalne - lepsze niż antybiotyki, nietoksyczne, tylko nie można brać za dużo po się człowiek cały przefarbuje, nawet oczy . Nóż do wszystkiego znaczy do niczego, stępi się albo złamie, warto też mieć nóż do nurkowania, ale nie żeby zdobywać głębiny. To jest jeden gruby kawałek tytanu, superlekkie, twarde, nie złamie się a jak koniecznie ktoś chce to może ostrzyć, tylko po co. Za bardzo myć nie trzeba, bo to z jednego kawałka metalu. Halcyon Explorer Titanium Knife:
a wódka do odkażania ostatni nie było prądu przez parę dni to agregat pożyczyliśmy od sąsiada by zamrażarka sie nie rozmroziła a trochę mięsa gęsiny to upiekliśmy w piecu chlebowym by się nie zepsuło a teraz kopiliśmy agregat w Niemczech za 240 euro
ostatni nie było prądu przez parę dni to agregat pożyczyliśmy od sąsiada by zamrażarka sie nie rozmroziła a trochę mięsa gęsiny to upiekliśmy w piecu chlebowym by się nie zepsuło a teraz kopiliśmy agregat w Niemczech za 240 euro
@krzysztof12 agregat to najlepiej taki, co to pociągnie na bimbrze albo oleju rzepakowym . Saab tak działał, ale diabli całą markę wzięli, najlepsze samochody na świecie . W Krakowie projektują małe, pionowe turbiny wiatrowe, bezpieczne dla ptaków. Można używać z akumulatorami albo/i z bateriami słonecznymi. Nadwyżkę prądu sprzedajemy, po zapłaceniu podatku zostaje 5 zł na zapałki . http://www.anew-institute.com/pl/
Zwróćcie uwagę na filmie 0:38 turbina pionowa stoi "bo nie ma wiatru!"
czy ktoś pamięta jak się ten drugi, dłuższy wątek nazywał? myślę, że warto wrócić do tematu może ktoś chciałby pisać, dzielić się przemyśleniami i wiedzą bo ja bardzo chętnie
mam ogromną potrzebę zajęcia się czymś przyziemnym głowę już rozsadza koronawirus, granica białoruska, green eko co mogę zrobić dziś i teraz, żeby jutro mnie nie zaskoczyło? nie chodzi tylko o dokupienie codziennie kilku puszek do zapasów ja się muszę nauczyć wielu, wielu rzeczy w życiu dżemu nawet nie zrobiłam, nie mówiąc o pieczeniu chleba byłam wiele lat w harcerstwie, lubię takie tematy, może znajdę druhów- preppersów na naszym forum
Wiele zależy też od naszych możliwości przechowywania, ja i tak zawsze jak tylko spotkałem mój papier toaletowy w wyjątkowo niskiej cenie to kupowałem od razu 10 paczek. I faktycznie potem jak robili lockdown to ze spokojem patrzyłem jak go brakuje w sklepach. W Polsce większośc ludzi ma podejście takie jak prepersi tylko nie zdaje sobie z tego sprawy. Mamy w piwnicy przetwory na zimę, dżemy, miody, ogórki kiszone, z myślą o zimie, prepers ma to samo z myślą o katastrofie. Jak kupujemy żonie pierścionek, to myślimy że sprawiamy tym komuś przyjemność, a prepers dodatkowo z tylu głowy wie że w razie trudnej sytuacji wymieni ten pierścionek na chleb. Nie ze wszystkiego możemy sobie zdawać sprawę. Ale popieram takie podejście do życia żeby na różne sytuacje być przygotowanym, ale nie żeby wariować z tego powodu. Doświadczenie jest pewnym nauczycielem i trzeba sobie też zdawać sprawę z sytuacji, np. były na ulicach dużych miast imigranckie zamieszki i ludzie bali sie wyjśc z domu przez kilka dni. Nie trzeba byc prepersem aby się na taka ewentualnośc przygotować.
Też ubię takie tematy. Co prawda, nie jestem jakoś bardzo teraz przygotowana materialnie, ale merytorycznie chyba nie jest źle. @In Spe najlepiej uczyć się praktykując. Upiecz chleb, zrób dżem, itd. Jeśli mogę pomóc to daj znać.
Zgadza się, warto kupić więcej jak jest "prawdziwa" promocja Przykład z wczoraj z biedronki: makaron 2+1gratis, kabanosy - druga sztuka za 1zł. Ja dobrze pamiętam czasy PRL-u bo gdy upadał zaczynałam liceum. Każdy coś gromadził, przygotowywał. Teraz powinnišmy robić podobnie, ale szerzej.Wiele się zmieniło w naszej codzienności, technologiach. Tak, že wg mnie peerelowskie podejście do zapasów jest niewystarczające.
I oczywiście, że różnimy się miejscem zamieszkania, potrzebami, możliwościami. Marzy mi się wątek, gdzie podstawowe rzeczy można by sobie poukładać, wytłumaczyć.
Też ubię takie tematy. Co prawda, nie jestem jakoś bardzo teraz przygotowana materialnie, ale merytorycznie chyba nie jest źle. @In Spe najlepiej uczyć się praktykując. Upiecz chleb, zrób dżem, itd. Jeśli mogę pomóc to daj znać.
Zgadza się, najlepiej praktykować Chyba zacznę od wyciągnięcia suszarki do owoców, którą mój syn (preppers z urodzenia i powołania) kupił w zeszłym roku i spróbuję choć jabłek ususzyć
Jeśli masz gorące kaloryfery, to możesz pokusić się o ususzenie ich na kaloryferze bez zużywania prądu (dwa w jednym : ogrzewasz mieszkanie i suszysz jabłka). Muszą być cienko pokrojone i na kaloryfer położone na blaszce do pieczenia lub w czystym kartonowym pudełku.
Komentarz
# suchy szampon -jak mnie zastrzela to chociaz z puszysta fryzura.
Od tego czasu żyjemy chwilą.
dodasz do tego troszkę soli ,wody i mąki i zawsze jakiś tam chleb z tego wyjdzie.
A na gorączkę-kora wierzby.Tylko gorzka jak pierun.
mama_asia powiedział(a):
Nóż do wszystkiego znaczy do niczego, stępi się albo złamie, warto też mieć nóż do nurkowania, ale nie żeby zdobywać głębiny. To jest jeden gruby kawałek tytanu, superlekkie, twarde, nie złamie się a jak koniecznie ktoś chce to może ostrzyć, tylko po co. Za bardzo myć nie trzeba, bo to z jednego kawałka metalu.
Halcyon Explorer Titanium Knife:
Za jedyne 342.00 zł .
https://www.dirdirect.com/
Czesi chcą 381.00 zł.
https://www.sdswatersports.co.uk/ - 342.00 zł.
SDS Watersports
ostatni nie było prądu przez parę dni to agregat pożyczyliśmy od sąsiada by zamrażarka sie nie rozmroziła a trochę mięsa gęsiny to upiekliśmy w piecu chlebowym by się nie zepsuło a teraz kopiliśmy agregat w Niemczech za 240 euro
W Krakowie projektują małe, pionowe turbiny wiatrowe, bezpieczne dla ptaków. Można używać z akumulatorami albo/i z bateriami słonecznymi. Nadwyżkę prądu sprzedajemy, po zapłaceniu podatku zostaje 5 zł na zapałki .
http://www.anew-institute.com/pl/
Zwróćcie uwagę na filmie 0:38 turbina pionowa stoi "bo nie ma wiatru!"
myślę, że warto wrócić do tematu
może ktoś chciałby pisać, dzielić się przemyśleniami i wiedzą
bo ja bardzo chętnie
głowę już rozsadza koronawirus, granica białoruska, green eko
co mogę zrobić dziś i teraz, żeby jutro mnie nie zaskoczyło?
nie chodzi tylko o dokupienie codziennie kilku puszek do zapasów
ja się muszę nauczyć wielu, wielu rzeczy
w życiu dżemu nawet nie zrobiłam, nie mówiąc o pieczeniu chleba
byłam wiele lat w harcerstwie, lubię takie tematy,
może znajdę druhów- preppersów na naszym forum
Upiecz chleb, zrób dżem, itd. Jeśli mogę pomóc to daj znać.
Zgadza się, warto kupić więcej jak jest "prawdziwa" promocja
Przykład z wczoraj z biedronki: makaron 2+1gratis, kabanosy - druga sztuka za 1zł.
Ja dobrze pamiętam czasy PRL-u bo gdy upadał zaczynałam liceum. Każdy coś gromadził, przygotowywał.
Teraz powinnišmy robić podobnie, ale szerzej.Wiele się zmieniło w naszej codzienności, technologiach.
Tak, že wg mnie peerelowskie podejście do zapasów jest niewystarczające.
Marzy mi się wątek, gdzie podstawowe rzeczy można by sobie poukładać, wytłumaczyć.
może jakiś konkrecik?
albo zacznijmy od podstaw
krzesiwo masz?
latarkę czołową?
radio na baterie?
Chyba zacznę od wyciągnięcia suszarki do owoców, którą mój syn (preppers z urodzenia i powołania) kupił w zeszłym roku i spróbuję choć jabłek ususzyć