Oczywiście że są w sklepach straty, ale w wielu biedronkach są ludzie którzy z podjadania towarów zrobi sobie dodatkowy dochód. Kolega był ochroniarzem w takim sklepie i się nasłuchałem trochę. Zresztą w mojej Biedronce ochroniarze też często muszą interweniować, ale z reguły jest na spokojnie i złapani grzecznie płacą. Ta matka z artykułu mogła się np. awanturować i dlatego została wezwana policja. Jeżeli nie było innych powodów tylko sama bułka, to był to całkowity nieprofesjonalizm ochroniarza.
W moim mieście, tego rodzaju "akcja" jest nie do pomyślenia. Widziałam kilka razy, jak ubogi zabrał bułkę lub chleb - personel nie reagował. Zresztą można poprosić w piekarni - czasami nawet kanapkę dadzą. I zawsze coś do picia. Jest klar, że o suche pieczywo tylko ktoś bardzo biedny będzie prosił.
Dopowiem jeszcze, że kiedyś zabrakło mi kilkadziesiąt centów do rachunku (LIDL) - odłożyłam więc jeden z towarów, ale kasjerka powiedziała, że mam wszystko zabrać, a jak będę w sklepie następnym razem, to dopłacę.
Pracowałam przez miesiąc jako ochroniarz wiem że jest różnie bo niby sklepy mają przeznaczona kwotę na straty ale jesli straty są powyżej tej kwoty to są potrącenia premii I wypłat pracowników, pracownik odpowiada własnym prywatnym majątkiem za straty w sklepie i teraz taki przykład 1 dzień Przyszła mama dziecko zjadło bułeczki za 30 gr Jakiś dzieciak złapał napój za 1 zł rozlał i zostawił Ktoś zanim kupił cukierki 2 z nich zjadł żeby spróbować wartość 70 gr Ktoś inny winogrona spróbował a że było 3 rodzaje to z każdego wziął po 1 owocu ważyło np po 1 dag to razem 3 dag i mamy znów 1 zł Ktoś zbił znicz za 10 zł I jednego dnia strat mamy na 15 zł strat i tak przez 365 dni ....to daje kwotę a uwiezvie mi co 8 osoba próbuje cukierki, ciastka. Rano młodzież szkolna nagminnie chowa bułki batony napoje , przy ksach samoobsługowych na gminnie jest skanowany towar wyjęte karta jak do płacenia i np nie podany pin Czyli transakcja odrzucona a klient wyszedł przynajmniej raz dziennie tak jest Kolejna rzecz przy kasie samoobsługowej qazy ktoś pomarańcze a nabija że to ziemniaki , bierze 3 rzeczy skanuje 2 , Takich osób które w sklepie dadzą dziecku lizaka/ bułkę/ batonika/ cukierka i zapłacą gdy im się o tym " przypomni" jest po kilka osób dziennie ale jak się nie przypomni to nie płacą
Ja nie rozumiem tej pani skoro płaciła za zakupy to mogła zapłacić i za te bułkę, jak nie miała pieniądzy to mogła pójść poprosić czasem mają przeceniony towar w sklepie
A ktoś tak twierdzi? Kajzerka też czasem upada na podłogę. Zawsze są jakieś straty.
No. Gorzej jak tych "strat" mili klienci narobią tyle,że potem personel musi dopłacać Jesteś bezczelna w tych swoich oczekiwaniach wobec innych. Za towar należy zapłacić i tyle.
Nie tu teraz o nadgorliwości sklepu a o normalnych rzeczach,jak płacenie za towary Oczekiwanie,że ktoś zapłaci albo ojej no są jakieś strat to niech neo robią afery jest dla mnie skończonym dranstwem. Za te straty ktoś inny płaci albo nie ma zarobku. A Ty coraz bardziej odlatujesz w tych swoich mądrościach
A czy ja napisałam gdzieś że nie należy zapłacić za zjedzona bułkę? Kobieta zapomniała, była roztargniona. Zapłaciła za całe zakupy oprócz za bułkę która zniknęła. Zdarza się. Jestem w stanie to sobie wyobrazić. Nie było to czekolada za 5zl nawet tylko 33 grosze. Celem uspokojenia dziecka robią tak rodzice wybierając z reguły najtańsza bułkę żeby tylko zrobić w spokoju zazeyczaj duze zakupy i przy kasie płacą też za to co dziecko ma w ręku. Gdy ktoś jej zwrócił uwagę Powinna przeprosić za swoje roztargnoenie i zapłacić. Ale ona musiała zostać ukarana policja jako nauczkę na przyszłość, co jest wg mnie skandalem.
Tylko na pewno zanim sklep wezwał policję Pani była proszona o zapłacenie na pewno miała okazję zobaczyć na monitoringu wszystko od wejścia swego do sklepu po przez przejście przez cały sklep itp takie są procedury
Mnie też się coś takiego zdarzyło. Nie w markecie ale na targu. Kupowałam warzywa i owoce, po odejściu zauważyłam, że synek w wózku je brzoskwinię. Poczęstował się tym co miał pod ręką. Wróciłam, żeby zapłacić i usłyszałam - na zdrowie .
Monia jeszcze raz Ja nie mówię o postawie matki,o kontekście,neo oceniam,czy widziała czy nie. Mówię o Twoim podejściu i podsumowaniu,z którego wynika,że w zasadzie to sklep mógłby sam sobie zapłacić bo ma jakieś straty itp i że w ogóle o co ta cała afera No jasniej nie umiem
Zdarzało mi się kiedys nagminnie jeść w markecie rzeczy, za które jeszcze nie zapłaciłam... Ale od pewnego czasu mam na temat tej praktyki bardzo złe zdanie.
A że dziecko czasem chwyci, to się zdarza. No, trzeba uważać.
Jakby do mnie wolalipolicje, towolalanyn taka na sygnale, jednak szybciej tylko dziwi mnie to, bo kradziec do kilkuset złotych to tzw niska szkodliwość spoleczna... afera i tyle.
Nie mówimy o niewydawaniu reszty,o pomyłkach kasjerek itp Mówimy o tym,że ktoś nie zapłacił a inny ktoś uważa że phi,niech zapłaci ktoś inny,wielkie mi halo Czego Monia nie rozumiesz?
A czy ja napisałam gdzieś że nie należy zapłacić za zjedzona bułkę? Kobieta zapomniała, była roztargniona. Zapłaciła za całe zakupy oprócz za bułkę która zniknęła. Zdarza się. Jestem w stanie to sobie wyobrazić. Nie było to czekolada za 5zl nawet tylko 33 grosze. Celem uspokojenia dziecka robią tak rodzice wybierając z reguły najtańsza bułkę żeby tylko zrobić w spokoju zazeyczaj duze zakupy i przy kasie płacą też za to co dziecko ma w ręku. Gdy ktoś jej zwrócił uwagę Powinna przeprosić za swoje roztargnoenie i zapłacić. Ale ona musiała zostać ukarana policja jako nauczkę na przyszłość, co jest wg mnie skandalem.
Zjedzenie takiej bułki -żeby dziecko było spójniejsze na zakupach, przed zapłaceniem to jest jej kradzież.
Nasz Kajtek kradnie. Bardzo go trzeba pilnować by nie upolował czegoś na zakupach. Jak jest brany do sklepu, to zawsze z pilnowaczem. A i tak próbuje. Może taki policjant by pomógł. Afera rozdmuchana.
Aaaaaa, @kociara to naprawdę jakiś troll. Ja kiedyś poszłam so sklepu, nie było koszyków, a się spieszyłam. Wsadziłam jogurt do płóciennej torby, którą miałam ze sobą i jeszcze jakieś rzeczy w rękę wzięłam. W ostatniej chwili przy kasie przypomniałam sobie o tym jogurcie. Zimny pot mnie oblał. I to jeszcze w Rzeszy było, jak młodą studentką na wymianie byłam. Wiadomo przecież że Polacy kradną...
Nie znamy całych okoliczności zdarzenia, tylko to co napisali. Być może matka się awanturowała, byś może ochroniarz był nadgorliwy. Osobiście uważam że za towar który chcemy wziąć w sklepie trzeba płacić, bez względu na to czy dziecko ma 2-16 lat, należy je nauczyć że tak trzeba. Bo to jest uczciwe.
W ogóle ta dyskusja pokazuje jak bardzo odczłowieczone staje się coś tak naturalnego jak robienie zakupów. Jakoś mnie ciągnie zawsze na targ, do producentów żywności, do rzemieślników. I spróbowanie sera przed kupnem staje się normalne, dziecko dostaje ciastko od piekarza i nikt afery nie robi o jedną czereśnię. Tam, gdzie człowiek spotyka się z człowiekiem jest to w porządku. Tam, gdzie człowiek realizuje zamysł innego człowieka, jest tylko trybikiem w maszynie, tam takie sytuacje są nie do pomyślenia.
W ogóle ta dyskusja pokazuje jak bardzo odczłowieczone staje się coś tak naturalnego jak robienie zakupów. Jakoś mnie ciągnie zawsze na targ, do producentów żywności, do rzemieślników. I spróbowanie sera przed kupnem staje się normalne, dziecko dostaje ciastko od piekarza i nikt afery nie robi o jedną czereśnię. Tam, gdzie człowiek spotyka się z człowiekiem jest to w porządku. Tam, gdzie człowiek realizuje zamysł innego człowieka, jest tylko trybikiem w maszynie, tam takie sytuacje są nie do pomyślenia.
Zgadzam się, tu działa efekt skali. I z własnego doświadczenia wiem, że pewnych reakcji (tak negatywnych jak przytoczonych w artykule) często uczą właśnie klienci/petenci/zamawiający usługi. Co innego jak na targu ktoś decyduje o tym czy dać dziecku czereśnie, a co innego jak każdy sobie tą.czeresnie samowolnie próbuje i zjada. Przynajmniej ja mam w zwyczaju pytać czy mogę zanim spróbuję.
No to widać kto jest człowiekiem a kto jest służbista. Gestapo Na glebę i w kajdany za bułkę za 33 grosze.
To pisowska policja Moniu. Twoja ukochana powinna byc Tak działa ten kraj i tak działa policja. Pałuje kobiety na ulicy,pilnuje setkami jednego małego,chorego na nienawiść człowieczka,wysadza się granatnikiem,nieletnie dziewczyny do wozu policyjnego bierze,gna jak szalona,rozwala się na drzewie a rannym dziewczętom każe sp.....lać.
Komentarz
Widziałam kilka razy, jak ubogi zabrał bułkę lub chleb - personel nie reagował.
Zresztą można poprosić w piekarni - czasami nawet kanapkę dadzą. I zawsze coś do picia.
Jest klar, że o suche pieczywo tylko ktoś bardzo biedny będzie prosił.
Dopowiem jeszcze, że kiedyś zabrakło mi kilkadziesiąt centów do rachunku (LIDL) - odłożyłam więc jeden z towarów, ale kasjerka powiedziała, że mam wszystko zabrać, a jak będę w sklepie następnym razem, to dopłacę.
1 dzień
Przyszła mama dziecko zjadło bułeczki za 30 gr
Jakiś dzieciak złapał napój za 1 zł rozlał i zostawił
Ktoś zanim kupił cukierki 2 z nich zjadł żeby spróbować wartość 70 gr
Ktoś inny winogrona spróbował a że było 3 rodzaje to z każdego wziął po 1 owocu ważyło np po 1 dag to razem 3 dag i mamy znów 1 zł
Ktoś zbił znicz za 10 zł
I jednego dnia strat mamy na 15 zł strat i tak przez 365 dni ....to daje kwotę a uwiezvie mi co 8 osoba próbuje cukierki, ciastka. Rano młodzież szkolna nagminnie chowa bułki batony napoje , przy ksach samoobsługowych na gminnie jest skanowany towar wyjęte karta jak do płacenia i np nie podany pin Czyli transakcja odrzucona a klient wyszedł przynajmniej raz dziennie tak jest
Kolejna rzecz przy kasie samoobsługowej qazy ktoś pomarańcze a nabija że to ziemniaki , bierze 3 rzeczy skanuje 2 ,
Takich osób które w sklepie dadzą dziecku lizaka/ bułkę/ batonika/ cukierka i zapłacą gdy im się o tym " przypomni" jest po kilka osób dziennie ale jak się nie przypomni to nie płacą
Ja nie rozumiem tej pani skoro płaciła za zakupy to mogła zapłacić i za te bułkę, jak nie miała pieniądzy to mogła pójść poprosić czasem mają przeceniony towar w sklepie
Jesteś bezczelna w tych swoich oczekiwaniach wobec innych.
Za towar należy zapłacić i tyle.
Nie tu teraz o nadgorliwości sklepu a o normalnych rzeczach,jak płacenie za towary
Oczekiwanie,że ktoś zapłaci albo ojej no są jakieś strat to niech neo robią afery jest dla mnie skończonym dranstwem.
Za te straty ktoś inny płaci albo nie ma zarobku.
A Ty coraz bardziej odlatujesz w tych swoich mądrościach
Ja nie mówię o postawie matki,o kontekście,neo oceniam,czy widziała czy nie.
Mówię o Twoim podejściu i podsumowaniu,z którego wynika,że w zasadzie to sklep mógłby sam sobie zapłacić bo ma jakieś straty itp i że w ogóle o co ta cała afera
No jasniej nie umiem
A że dziecko czasem chwyci, to się zdarza. No, trzeba uważać.
Jakby do mnie wolalipolicje, towolalanyn taka na sygnale, jednak szybciej tylko dziwi mnie to, bo kradziec do kilkuset złotych to tzw niska szkodliwość spoleczna... afera i tyle.
Mówimy o tym,że ktoś nie zapłacił a inny ktoś uważa że phi,niech zapłaci ktoś inny,wielkie mi halo
Czego Monia nie rozumiesz?
Może taki policjant by pomógł.
Afera rozdmuchana.
Ja kiedyś poszłam so sklepu, nie było koszyków, a się spieszyłam. Wsadziłam jogurt do płóciennej torby, którą miałam ze sobą i jeszcze jakieś rzeczy w rękę wzięłam. W ostatniej chwili przy kasie przypomniałam sobie o tym jogurcie. Zimny pot mnie oblał. I to jeszcze w Rzeszy było, jak młodą studentką na wymianie byłam. Wiadomo przecież że Polacy kradną...
https://www.google.com/amp/s/www.money.pl/gospodarka/wlascicielom-zabek-opadaja-rece-zlodzieje-smieja-sie-nam-w-twarz-6853785309125184a.html?amp=1
Nie znamy całych okoliczności zdarzenia, tylko to co napisali. Być może matka się awanturowała, byś może ochroniarz był nadgorliwy. Osobiście uważam że za towar który chcemy wziąć w sklepie trzeba płacić, bez względu na to czy dziecko ma 2-16 lat, należy je nauczyć że tak trzeba. Bo to jest uczciwe.
https://www.wprost.pl/zycie/11037202/dziecko-zjadlo-bulke-w-biedronce-na-miejsce-wezwano-policje.html
Z perspektywy tego artykułu sprawa wygląda zupełnie inaczej, kobieta została przeproszona i pouczona przez policjantów.
Uprzedzają pytania, moje dzieci mają zakaz spożywania czegokolwiek w sklepie zanim zapłacimy.
Edit. Dodany komentarz i link do artykułu.
Tak działa ten kraj i tak działa policja.
Pałuje kobiety na ulicy,pilnuje setkami jednego małego,chorego na nienawiść człowieczka,wysadza się granatnikiem,nieletnie dziewczyny do wozu policyjnego bierze,gna jak szalona,rozwala się na drzewie a rannym dziewczętom każe sp.....lać.