Nawet nie wiadomo, skąd to nagranie. Problemy na pewno są, w niejednym kraju. Mieszkam od kilkunastu lat na zgniłym Zachodzie i jakoś nie spotkało mnie ani moich znajomych nic takiego, a w Polsce wielokrotnie - nie pobicie, ale różne formy molestowania seksualnego.
Co nazywasz molestowaniem? Bo jest różnica między obmacywaniem w tramwaju, wysyłaniem swoich nagich zdjęć, a powiedzeniem żartu o podtekście erotycznym, skomplementowaniem czyjego wyglądu, czy przepuszczeniem w drzwiach, co feministki również uważają za molestowanie.
Nawiązując nieco do sąsiedniego wątku zamieszczam fragment raportu Agencji Praw Podstawowych UE, gdzie jest wyjaśnione, o co ankieterzy pytali kobiety, gdy chodziło im o molestowanie seksualne:
• niechciane dotykanie, przytulanie lub
całowanie*
• uwagi lub żarty o charakterze seksualnym,
które Panią obraziły*
• niestosowne zaproszenia na randki
• nietaktowne pytania o Pani życie prywatne,
które Panią obraziły
• nietaktowne uwagi na temat Pani wyglądu,
które Panią obraziły
• niestosowne wpatrywanie się lub pożądliwe
spojrzenia, które Panią przestraszyły
• ktoś wysłał lub pokazał Pani obrazy, zdjęcia
lub prezenty o jednoznacznie seksualnym
charakterze, które Panią obraziły*
• ktoś się przed Panią obnażył*
• ktoś zmusił Panią do oglądania pornografii
wbrew Pani woli*
• niechciane e-maile lub wiadomości tekstowe
o jednoznacznie seksualnym charakterze,
które Panią obraziły*
• niechciane zaczepki na portalach
społecznościowych, takich jak Facebook, lub
na czacie internetowym, które Panią obraziły.
Nawet nie wiadomo, skąd to nagranie. Problemy na pewno są, w niejednym kraju. Mieszkam od kilkunastu lat na zgniłym Zachodzie i jakoś nie spotkało mnie ani moich znajomych nic takiego, a w Polsce wielokrotnie - nie pobicie, ale różne formy molestowania seksualnego.
Owszem problemy są na pewno w każdym kraju. Jednak widoczna jest kwestia skali tych problemow którą widać np. w ilości zamachów bombowych w Szwecji i u nas
Dotknięcie krocza w pociągu. Przyciskanie w autobusie, wielokrotnie. Liczni ekshibicjoniści, których widywałam od dziecka po drodze do szkoły, w parku, na podchodach harcerskich w lesie. Moje dzieci wychowane na Zachodzie tego nie znają.
W jednej z pierwszych prac, jako osiemnastolatka: w zakładzie, który odwiedzałam służbowo, dużo starszy kierownik zakładu wpatrywał mi się w dekolt i dłuugo ściskał moją rękę. W innej pracy: "kolega" "skomplementował" mój wygląd takimi słowy: gdybym był młodszy, to bym się za ciebie brał. Minęły lata, a ciągle bierze mnie obrzydzenie na samą myśl o tych sytuacjach. Na Zachodzie najgorsza sytuacja spotkała mnie w podparyskim miasteczku zamieszkanym głównie przez muzułmanów, kiedy szłam z koleżankami ulicą i faceci przejeżdżający samochodem zagwizdali na nas.
Powiem szczerze, że ja również jestem wrażliwa na takie teksty i ich nie lubię. Nie chcę też aby ktoś w taki sposób komentował wygląd moich córek.
Edit, nie lubię też tańczyć z innymi mężczyznami, nie lubię siedzieć obok mężczyzny w środkach lokomocji, nie czuje się również komfortowo w zamkniętych pomieszczeniach gdzie jest zdecydowana przewaga mężczyzn.
I tego rodzaju "komplementów", czy tekstów o charakterze seksualnym bądź do niego nawiązujących też nie lubię. Ogólnie uważam że pewne rzeczy są zarezerwowane dla męża/partnera.
Tak, uważam to za molestowanie, zwłaszcza że w towarzystwie sugestywnego spojrzenia od góry do dołu (a ubrana byłam w strój galowy na konferencję, nie mini czy dekolt). W pracy takie słowa nie powinny padać. Juz do końca pracy w tym biurze czułam się w towarzystwie tego człowieka niezręcznie.
Zresztą niewiele później okazało się, że sypia w biurze, bo za zdradę żona wyrzuciła go z domu. A więc brał się za inne nie patrząc na wiek.
Co nazywasz molestowaniem? Bo jest różnica między obmacywaniem w tramwaju, wysyłaniem swoich nagich zdjęć, a powiedzeniem żartu o podtekście erotycznym, skomplementowaniem czyjego wyglądu, czy przepuszczeniem w drzwiach, co feministki również uważają za molestowanie.
Jest różnica. Podobnie jak między katowaniem kogos młotkiem codziennie wieczorem, a okazjonalnym plaskaczem w twarz. I co z tego?
a moglibyśmy jako społeczeństwo po prostu powiedzieć głośne "NIE" chamstwu i prostactwu, bez względu na to, jakimi wartościami i poglądami sobie wyciera gębę
Komentarz
Problemy na pewno są, w niejednym kraju. Mieszkam od kilkunastu lat na zgniłym Zachodzie i jakoś nie spotkało mnie ani moich znajomych nic takiego, a w Polsce wielokrotnie - nie pobicie, ale różne formy molestowania seksualnego.
• niechciane dotykanie, przytulanie lub całowanie*
• uwagi lub żarty o charakterze seksualnym, które Panią obraziły*
• niestosowne zaproszenia na randki
• nietaktowne pytania o Pani życie prywatne, które Panią obraziły
• nietaktowne uwagi na temat Pani wyglądu, które Panią obraziły
• niestosowne wpatrywanie się lub pożądliwe spojrzenia, które Panią przestraszyły
• ktoś wysłał lub pokazał Pani obrazy, zdjęcia lub prezenty o jednoznacznie seksualnym charakterze, które Panią obraziły*
• ktoś się przed Panią obnażył*
• ktoś zmusił Panią do oglądania pornografii wbrew Pani woli*
• niechciane e-maile lub wiadomości tekstowe o jednoznacznie seksualnym charakterze, które Panią obraziły*
• niechciane zaczepki na portalach społecznościowych, takich jak Facebook, lub na czacie internetowym, które Panią obraziły.
Te z gwiadką to najpoważniejsze przypadki.
(cały raport po polsku: http://fra.europa.eu/sites/default/files/fra-2014-vaw-survey-at-a-glance-oct14_pl.pdf)
W jednej z pierwszych prac, jako osiemnastolatka: w zakładzie, który odwiedzałam służbowo, dużo starszy kierownik zakładu wpatrywał mi się w dekolt i dłuugo ściskał moją rękę.
W innej pracy: "kolega" "skomplementował" mój wygląd takimi słowy: gdybym był młodszy, to bym się za ciebie brał.
Minęły lata, a ciągle bierze mnie obrzydzenie na samą myśl o tych sytuacjach.
Na Zachodzie najgorsza sytuacja spotkała mnie w podparyskim miasteczku zamieszkanym głównie przez muzułmanów, kiedy szłam z koleżankami ulicą i faceci przejeżdżający samochodem zagwizdali na nas.
Edit, nie lubię też tańczyć z innymi mężczyznami, nie lubię siedzieć obok mężczyzny w środkach lokomocji, nie czuje się również komfortowo w zamkniętych pomieszczeniach gdzie jest zdecydowana przewaga mężczyzn.
I tego rodzaju "komplementów", czy tekstów o charakterze seksualnym bądź do niego nawiązujących też nie lubię. Ogólnie uważam że pewne rzeczy są zarezerwowane dla męża/partnera.
Zresztą niewiele później okazało się, że sypia w biurze, bo za zdradę żona wyrzuciła go z domu. A więc brał się za inne nie patrząc na wiek.
Ale ci nie powiedzą, bo wyjdzie, że mają problem ze sobą
a moglibyśmy jako społeczeństwo po prostu powiedzieć głośne "NIE" chamstwu i prostactwu, bez względu na to, jakimi wartościami i poglądami sobie wyciera gębę