No normalnie, wypełniaj obowiązki, ale nie narzucaj sobie niepotrzebnych.
no, to interpretacja wielce rozszerzająca
w każdym razie, w moim pojęciu, obowiązki życiowe człowieka są niezbywalne i konieczne, u mnie jest to prosta reakcja "tak trzeba", a rozmyślania tylko dają uzasadnienie, i tak, w swych podstawowych decyzjach życiowych kierowałem się tylko i wyłącznie "sercem", jednak w omawianej wypowiedzi, zgrzyta mi koncentracja na sobie, ta kąpiel w morzu i pyszne jedzenie... także kierowanie się odruchami, bez pamiętania o obowiązkach, może prowadzić na manowce
Myślę, że tam w domyśle są te obowiązki i odpowiedzialności. Tego nie trzeba podkreślać. Przypomnienia jednak jest warte to, że życiem można też się cieszyć na proste sposoby. To także docenianie tego co niby oczywiste i powszednie, to wdzięczność za pyszne jedzenia i kąpiel w morzu. Pamiętając, że życie to byt ku śmierci, branie tego życia tak śmiertelnie poważnie nie jest chyba najlepszą opcją na życie...
moje życie też jest pełne radości, radości z dzieci i wnuków, z dobrze spełnionego obowiązku
Myślę, że czy z Twoich, czy moich wypowiedzi można zlepić lepszy lub gorszy zbiór mądrości, przykleić zdjęcie i zrobić mem.
nie gniewam się, mój stan jest raczej rozbawieniem
no tak, memy żyją swoim życiem, jednak pokładam nadzeję, że wątkotwórca nie wpuszcza nas w maliny, że możemy porozmawiać o wypowiedzi, takiej, jak została przedstawiona a nie o zjawisku memów
Myślę, że czy z Twoich, czy moich wypowiedzi można zlepić lepszy lub gorszy zbiór mądrości, przykleić zdjęcie i zrobić mem.
nie gniewam się, mój stan jest raczej rozbawieniem
no tak, memy żyją swoim życiem, jednak pokładam nadzeję, że wątkotwórca nie wpuszcza nas w maliny, że możemy porozmawiać o wypowiedzi, takiej, jak została przedstawiona a nie o zjawisku memów
jest jeszcze jeden aspekt - taki mem, z taką twarzą, działa na młodzież, w swym dosłownym brzmieniu
Keanu Reeves ma za sobą dość traumatyczne straty i chyba związane z tym cierpienie. Doświadczył kruchości życia i moze dlatego zachęca do cieszenia się nim.
Warto najpierw sprawdzić zanim się skomentuje. Co innego gdyby takie rady dawała pusta osoba która nie zaznała goryczy a tu goryczy było aż nadto. I to od samego dzieciństwa. KR - od dzieciństwa miał ciężko. Jako 3 latek był porzucony przez ojca.
skomentowałem, co przeczytałem, omyliłem się co do osoby
Powyższe komentarze smętnych panów ;-) świadczą, że rację miał Keanu. A on na dobitkę mieszkał pewnie w Stanach, gdzie hello, good morning, how are you. Zaprawdę niewielu ludzi jest radosnych i potrafiących cieszyć się małymi rzeczami. Bardzo czuć ten nasz smutek i narzekactwo dookoła. A niech się kto wychyli wesoły to zaraz go na ziemię sprowadzić trzeba.
ja zupełnie odebrałam to inaczej niż Ty. Nie jako stwierdzenie, że nie ma żadnych obowiązków i żadne obowiązki są nieważne - raczej by umieć chwytać radość w życiu, nie odraczać w nieskończoność rzeczy, na które ma się ochotę. W przeciągu dnia postarać się znaleźć tę chwilę na spokojną kawkę, którą się celebruje, a w przeciagu roku czas na krótki wypad z rodziną, podczas którego skupi się wyłącznie na wspólnie spędzanym czasie, szczęściu. Dzięki temu wszystko ma sens, my mamy energie do pracy, wypelniania obowiązków.
najpierw jest radość, która, gdy nie wynika/wspólgra z obowiązków, może prowadzić do miałkości życia i w momencie rozliczenia, prowadzi do poczucia klęski życiowej
a gdy się spotyka taki mem/manifest, w połączeniu z twarzą bohatere Matrixa, łatwo, nie znając jego przejść, odczytać go, jako zachętę do lekkirgo życia, tak, jak ja to zrobiłem
ja zupełnie odebrałam to inaczej niż Ty. Nie jako stwierdzenie, że nie ma żadnych obowiązków i żadne obowiązki są nieważne - raczej by umieć chwytać radość w życiu, nie odraczać w nieskończoność rzeczy, na które ma się ochotę. W przeciągu dnia postarać się znaleźć tę chwilę na spokojną kawkę, którą się celebruje, a w przeciagu roku czas na krótki wypad z rodziną, podczas którego skupi się wyłącznie na wspólnie spędzanym czasie, szczęściu. Dzięki temu wszystko ma sens, my mamy energie do pracy, wypelniania obowiązków.
hm, u mnie radość jest stanem naturalnym, podstawą, jestem niepoprawnym optymistą, może dlatego razi mnie koncentracja na niej
to obowiązki, te istotne, wobec dzieci, nadają sens życiu
Odnośnie tekstu tego aktora to był kiedyś generator takich mądrości - klikało się i wyskakiwała taka niby mądra sentencja a tak naprawdę bzdura w stylu Paolo Coelo. A odnośnie hedonistycznych interpretacji to takie pierdoły można rozumieć na tysiąc sposobów bo tak naprawdę nic nie znaczą.
staram się unikać propagandy w przeciwieństwie np, do Ciebie
masz, na moje oko, dość powszechny kompleks emigranta, ktory musi udowodnić słuszność podjętej kiedyś decyzji i przewagę emigracji, i czyni to poniżając wartość Polski i Polaków
.." Nikt z nas nie opuści tego świata żywy, więc, proszę, przestań się obciążać zbyt wieloma myślami i zakazami. Jedz pyszne jedzenie. Biegaj w słońcu. Skacz do morza. Mów prawdę, która kryje się w twoim sercu. Pozwól sobie być głupi. Bądź przyjacielski. Bądź zabawny. Nie ma czasu na nic innego!"
Keanu Reeves
Ciekawa jestem odbioru tego cytatu jakby zamiast KR podpisała się pod nim Madonna.
Obstawiam, ze nie byłoby tyle ciepła, zrozumienia,. Bo jednak Madonna żyje niezbyt przykładnie, wręcz momentami gorszy niektórych. Nie ma za sobą takich traumatycznych wydarzeń, wiec jej się nie należy cieszyć z małych rzeczy. Wszak ona prowadzi rozbuchane konsumpcyjnie życie,
Nie tak jak KR, który ma „nieszczególnie atrakcyjna, nie młoda” partnerkę i jeździ PKS’em
Szufladkowanie ludzi ma się bardzo dobrze. Dzielenie na tych, którzy mogą się cieszyć z małych rzeczy i an tych, którzy nie zasługują na radość w ogóle (to taki koj skróty)
KR nic odkrywczego nie powiedział (jeśli to w ogóle jego słowa). Tak powinno wyglądać życie każdego, powinnismy się martwić tym na co mamy wpływ, przestać roztrząsać to, na co wpływu nie mamy. Cieszyć się z każdej najdrobniejszej przyjemnością, być wdzięcznym za życie, zdrowie i wszytko co nas otacza.
No ale on skromny chłopak z milionami, który może sobie pozwolić na jazdę pksem, bo fajniej się nim jeździ jak nie ma przymusu jedziecie nim swą razy dziennie -do pracy i po pracy to z jego ust takie słowa to niczym przykazanie. Z ust umęczonej Krystyny, czekającej na spóźniający się PKS będzie to brzmiało jak fanaberia po nadmiernym odklejeniu się od rzeczywistości po tysięcznym odcinku tureckiego tasiemca
Nie pomija się obowiązków, bo te z racji obowiązkowości są czymś na tyle oczywistym, ze wspominać o nich potrzeba.
Zawsze to co ktoś mówi i robi trzeba odczytywać wraz, z jego sytuacja osobista. Gdy mówi coś takiego osoba po traumie jest inaczej Gdy mówi tak osoba biedna też jest inaczej. KR lubi rozmawiać z bezdomnymi. Usiąść przy bezdomnym, a osoba biedna może np unikać bezdomnych i to też będzie zrozumiałe. Dipisek: Sama uważasz że bogaty K. R. Może lubić jazdę pksem w przeciwieństwie do umeczonej Krystyny, więc sama zauważasz te różnice.
Widzę różnice pomiędzy tym, ze ktoś może sobie na coś pozwolić a kimś kto ze nie ma innego wyjścia.
I taki, który może siebie pozwolić to niczym bohater, bo przecież mógłby limuzyna a on taki normalny, nie chce się wywyższać bo jeździ pksem. A Krystyna nie raz, nie dwa usłyszała zapewne, ze jest nieudacznikiem, skoro przez całe życia nawet starego tico się nie dorobiła.
Takie to bohaterstwo w dzisiejszych czasach.
Gdyby KR nie mówił o swoich ciężkich doświadczeniach, nie byłoby tyle empatii w stosunku do jego osoby.
Byłby jedna z wielu gwiazd kina, obrzydliwie bogatym, żyjącym lekko, bez zrozumienia dla zwykłego zjadacza chleba. Ba, oderwanym od rzeczywistości a jazda pksem byłaby oceniana jaka fanaberia bogatego.
Bo tak się ocenia ludzi majetnych.
A jak dopadają ich nieszczęścia, to się doszukuje ze to pewnie kara za coś tam.
Dopis: roznica pomiędzy Krystyna a KR jest taka, ze KR w autobusie to bohater a Krystyna to jedna z wielu milionów kobiet w autobusie. Tworzy sie jakichś absurdalnych bohaterów
Komentarz
zawsze mi na takiego wyglądał
ale,
to, co napisał,
to kwintesencja konsumpcjonizmu
bliskie romantyzmowi?
wypełniaj obowiązki
w każdym razie, w moim pojęciu, obowiązki życiowe człowieka są niezbywalne i konieczne,
u mnie jest to prosta reakcja "tak trzeba", a rozmyślania tylko dają uzasadnienie,
i tak, w swych podstawowych decyzjach życiowych kierowałem się tylko i wyłącznie "sercem",
jednak w omawianej wypowiedzi, zgrzyta mi koncentracja na sobie, ta kąpiel w morzu i pyszne jedzenie...
także kierowanie się odruchami, bez pamiętania o obowiązkach, może prowadzić na manowce
Nie dla pewnych swoich wyborów bufonow.
tak, tego mi brakuje w tej wypowiedzi,
obowiązków wobec innych
radości z dzieci i wnuków,
z dobrze spełnionego obowiązku
Myślę, że czy z Twoich, czy moich wypowiedzi można zlepić lepszy lub gorszy zbiór mądrości, przykleić zdjęcie i zrobić mem.
mój stan jest raczej rozbawieniem
no tak, memy żyją swoim życiem,
jednak pokładam nadzeję, że wątkotwórca nie wpuszcza nas w maliny,
że możemy porozmawiać o wypowiedzi, takiej, jak została przedstawiona
a nie o zjawisku memów
Doświadczył kruchości życia i moze dlatego zachęca do cieszenia się nim.
czy itnieje obowiązek orientowania się w życiu każdego celebryty?
omyliłem się co do osoby
Zaprawdę niewielu ludzi jest radosnych i potrafiących cieszyć się małymi rzeczami. Bardzo czuć ten nasz smutek i narzekactwo dookoła. A niech się kto wychyli wesoły to zaraz go na ziemię sprowadzić trzeba.
ja zupełnie odebrałam to inaczej niż Ty. Nie jako stwierdzenie, że nie ma żadnych obowiązków i żadne obowiązki są nieważne - raczej by umieć chwytać radość w życiu, nie odraczać w nieskończoność rzeczy, na które ma się ochotę. W przeciągu dnia postarać się znaleźć tę chwilę na spokojną kawkę, którą się celebruje, a w przeciagu roku czas na krótki wypad z rodziną, podczas którego skupi się wyłącznie na wspólnie spędzanym czasie, szczęściu. Dzięki temu wszystko ma sens, my mamy energie do pracy, wypelniania obowiązków.
i w momencie rozliczenia, prowadzi do poczucia klęski życiowej
a gdy się spotyka taki mem/manifest, w połączeniu z twarzą bohatere Matrixa, łatwo, nie znając jego przejść, odczytać go, jako zachętę do lekkirgo życia, tak, jak ja to zrobiłem
może dlatego razi mnie koncentracja na niej
to obowiązki, te istotne, wobec dzieci, nadają sens życiu
w którym miejscu?
czy może chodzi o to, że postrzegam politykę i funkcjonowanie świata,
inaczej, niż serwuje nam zachodnia propaganda?
w przeciwieństwie np, do Ciebie
i czyni to poniżając wartość Polski i Polaków
.." Nikt z nas nie opuści tego świata żywy, więc, proszę, przestań się obciążać zbyt wieloma myślami i zakazami. Jedz pyszne jedzenie. Biegaj w słońcu. Skacz do morza. Mów prawdę, która kryje się w twoim sercu. Pozwól sobie być głupi. Bądź przyjacielski. Bądź zabawny. Nie ma czasu na nic innego!"
Keanu Reeves
Ciekawa jestem odbioru tego cytatu jakby zamiast KR podpisała się pod nim Madonna.
Obstawiam, ze nie byłoby tyle ciepła, zrozumienia,. Bo jednak Madonna żyje niezbyt przykładnie, wręcz momentami gorszy niektórych. Nie ma za sobą takich traumatycznych wydarzeń, wiec jej się nie należy cieszyć z małych rzeczy. Wszak ona prowadzi rozbuchane konsumpcyjnie życie,
Nie tak jak KR, który ma „nieszczególnie atrakcyjna, nie młoda” partnerkę i jeździ PKS’em
Szufladkowanie ludzi ma się bardzo dobrze. Dzielenie na tych, którzy mogą się cieszyć z małych rzeczy i an tych, którzy nie zasługują na radość w ogóle (to taki koj skróty)
KR nic odkrywczego nie powiedział (jeśli to w ogóle jego słowa). Tak powinno wyglądać życie każdego, powinnismy się martwić tym na co mamy wpływ, przestać roztrząsać to, na co wpływu nie mamy. Cieszyć się z każdej najdrobniejszej przyjemnością, być wdzięcznym za życie, zdrowie i wszytko co nas otacza.
No ale on skromny chłopak z milionami, który może sobie pozwolić na jazdę pksem, bo fajniej się nim jeździ jak nie ma przymusu jedziecie nim swą razy dziennie -do pracy i po pracy to z jego ust takie słowa to niczym przykazanie. Z ust umęczonej Krystyny, czekającej na spóźniający się PKS będzie to brzmiało jak fanaberia po nadmiernym odklejeniu się od rzeczywistości po tysięcznym odcinku tureckiego tasiemca
Nie pomija się obowiązków, bo te z racji obowiązkowości są czymś na tyle oczywistym, ze wspominać o nich potrzeba.
A Krystyna nie raz, nie dwa usłyszała zapewne, ze jest nieudacznikiem, skoro przez całe życia nawet starego tico się nie dorobiła.
roznica pomiędzy Krystyna a KR jest taka, ze KR w autobusie to bohater a Krystyna to jedna z wielu milionów kobiet w autobusie.
Tworzy sie jakichś absurdalnych bohaterów