Oglądacie? Jak tak to jakie? Regularnie, od czasu do czasu? Ja mam okresy serialowe tzn. jak jakiś przypadnie mi do gustu to oglądam każdy odcinek rano lub popołudniu, czasem mi się znudzi to robię przerwę zwykle po przerwie i tak się we wszystkim orientuję. Doskokowo oglądam "Klan", "Plebanię" w miarę regularnie :-) "Brzydulę" oglądałam wraz z synem nawet pamiętnik mam. "Doktora Hause'a" do momentu w którym zaczęłam diagnozować pewne choroby u siebie :-) .Ze panieńskich lat pamiętam jak w każdy czwartek oglądałam "Ostry dyżur".
Komentarz
Nie o relaks.
W sumie zaczyna mnie nudzić (7 sezon) od momentu jak odkryłam, że diagnoza nie jest dobra dopóki nie minęło minimum 35minut filmu:bigsmile:
Co nie zmienia faktu, że doskonale odpręża w przerwie między czytaniem "Symbolizmu Młodej Polski" a "Teorią literatury":bigsmile:
Są seriale, których sam opis budzi mój sprzeciw i ogólnie (nazwijmy to lekko) "niesmak" (np. Dexter, Gotowe na wszystko, z polskich Majka i wiele innych produkcji), ale uważam, że niektóre seriale mogą być jak najbardziej dobrym relaksem i nie muszą zaraz zmuszać nas do refleksji na temat życia i śmierci
po drugie nawet gdybym miała czas to szkoda mi na takie głupoty.
Do jednej rzeczy jedynie mam słabość - "Ranczo".
Czasami jak prasuję wieczorami to włączam sobie na płycie.
A słyszałam, że już niedługo ma być kolejny sezon, więc trzeba będzie jakoś nagrywać (bo będzie puszczany na pewno przed spaniem dzieci), a później przy prasowaniu oglądać
Na ważne wydarzenia jak pogrzeb Ojca Świętego, wybór nowego, pogrzeb Prezydenta umawiamy się gdzieś na telewizję.
Takie seriale jak M jak miłość, Na dobre i na złe wystarczy obejrzeć raz na pół roku i wiadomo z grubsza, o co chodzi
House sorry wymiękam... nie oszczędzają tam na rezonansie...ciągle podejrzewają SM... połowa pacjentów ma objawy neurologiczne... wystarczy
Kiedy patrzę na stopień uzależnienia mojej teściowej, to się przerażam. I nie pozwala na żadną krytyczną uwagę, nie widzi śmieszności albo idiotyzmu, który się tam serwuje.
Oglądaliśmy z pełnym zaangażowaniem Lost - zagubionych do 4 sezonu i hausa- ale dorywczo.
A od 3 dni tylko Trojka:bigsmile:
Mam uraz do telewizora bo w moim rodzinnym domu tata oglądał na okrągło wszystko co leciało. Do tej pory tak ma.
Nic nie ma w tv takiego zeby oglądać. Ja bym się najchętniej pozbyła tv, ale mój mąż lubi oglądać i wkurza mnie to bo zasypia przy telewizji i muszę w nocy wstawać i wyłączać.
Mnie tam seriale nie relaksują wcale.
Najwięcej zawsze ogladałam chcąc nie chcąc w szpitalach jak leżałam na podtrzymaniu, bo zazwyczaj kobitki współleżące miały jakieś ulubione seriale.
Czasem lubię jakieś historyczne programy, ale mało jest tego.
Chyba łatwiej znaleźć coś fajnego w internecie do ogladania. I trochę to lepszy kontakt ze światem niż tv.