Bardzo lubimy podróżować i pielgrzymować zarówno do tych znanych sanktuariów, jak i tych po trosze zapomnianych.
Ostatnimi czasy odwiedziliśmy np. Sierpc (piękne sanktuarium a przy okazji parafia rodzinna mojego Męża), Skępe, Skrzatusz, Św. Lipkę, Gietrzwałd i wiele innych. Każde z nich piękne i wyjątkowe.
W tym roku Teść przyobiecał wspólną wyprawę do Lichenia, bo po rozbudowie jeszcze nie byliśmy. Ale osobiście wolę te mniej uczęszczane miejsca.
:bigsmile:
Ja 8 razy szłam pieszo na Jasną Górę. Tam poznałam mojego męża. W Warmińskiej Pieszej Pielgrzymce Na Jasną Górę droga tak została zaplanowana, żeby pątnicy jak najwięcej sanktuariów nawiedzili. I tak wiele razy padamy do stóp Bożej Matki m.in. w Gietrzwałdzie czy Czerwińsku nad Wisłą..
Niesamowita jest taka forma pielgrzymowania. Dzień zaplanowany jest jak dobre rekolekcje: zaczynamy Eucharystią, potem Godzinki do NMP, 4 części różańca św., Anioł Pański, Koronka do Miłosierdzia Bożego, modlitwy poranne i wieczorne, medytacja nad Słowem Bożym, konferencja na temat przewodni pielgrzymki, jak przechodzimy koło cmentarza - modlitwy za zmarłych i oczywiście wszech obecny charakter religijno-pokutny (skromny strój, skromność, witanie się i zwracanie do siebie :Bóg zapłać!, Szczęść Boże, Bracie, Siostro, śpiewanie pieśni religijnych...)
Przypomniała mi się "Litania polska" ks. Twardowskiego. Długa, całej oczywiście nie zacytuję, ale pamiętam
"Nastolatko ze Skępego
z rączkami na sercu
żal mi szkoły zeszytów dawnej gumki w piórniku
nie Królowo jeszcze. Królewno."
I "Piastunko Karmiąca -
prawie w każdym domu
Patronko kuchni, butelek ze smoczkami
módl się za nami".
jasna góra od ponad 20 lat tam jeżdżę co roku , Licheń-już byłem w tym roku tam rzadko jestem zamierzam do
Niepokalanów ,do Myśliborza idą pielgrzymki z szczecina i Koszalina
tam idzie sie do Jezusa Miłosiernego 25 sierpień
Moim ukochanym miejscem maryjnym jest wspomniany przez Monę Leśniów. Zresztą Kaja w pewnym sensie jest "leśniowskim dzieckiem"... Pierwsze jej ruchy poczułam w ostatnią niedzielę sierpnia, kiedy wróciliśmy z Mszy z błogosławieństwem ciężarnych. Piękny, przejmujący moment...
Edit: dziecko leśniowskie chciało na ręce, a historia ma drugą część...
20 stycznia 2010 roku rano byłam skierowana do cc. Lekarz za nic nie chciał nawet próbować wywoływać porodu. Odmówiłam, chciałam czasu na zastanowienie się i konsultację. Inna, nie związana z tym szpitalem lekarka, z innego miasta podtrzymała opinię o konieczności cc. Bardzo nie chciałam tego zabiegu, czułam że nie jest konieczny, ale poddałam się opiniom lekarzy.21 stycznia rano jeszcze rozesłałam do mojej wspólnoty i znajomych z Drogi smsa z prośbą o modlitwę za wstawiennictwem Pani Leśniowskiej i Św. Ignacego o dobry przebieg cc lub CUD porodu naturalnego. Dzieci odpowiedzialnych ze wspólnoty modliły się w terminie przewidywanej cc (około 9)na różańcu, przy zapalonej świecy którą otrzymałam jako pamiątkę błogosławieństwa ciężarnych w Leśniowie. I stał się cud, urodziłam naturalnie, szybko, po prostu... cudownie. Najśmieszniejsze, że ja NIE ZAUWAŻYŁAM że rodzę (a skurcze, co uwiecznione na zdjęciach, mam dość bolesne - widzę po twarzy). Po przyjęciu położna podpięła mnie na leżąco do KTG, leżałam z 20 minut i okazało się, że cały zapis jest nieczytelny, bo... papier się wkręcił w maszynę, powtórzenie ktg przez 3 minutki nie zarejestrowało żadnego skurczu, więc nikt z personelu nie przypuszczał, że rodzę... Lekarz wpadł jak po ogień, oznajmił, że ja miałam być teraz cięta, ale coś tam się dzieje z pacjentką, i może za godzinę albo dwie, dziś na pewno, ale nie teraz, bo nie jestem nagłym przypadkiem - dzięki tej godzinie ja spokojniutko osiągnęłam 5cm rozwarcia i dopiero J pobiegł po położną, jak miałam, hm... inne objawy zaawansowanego porodu...
Mnóstwo "zbiegów okoliczności" - czy raczej interwencji Matki Bożej, której zawierzyłam naszą małą rodzinę, a szczególnie dzieci. To świadectwo Jej opieki i troski niech będzie i dla Was znakiem. Dzięki za możliwość podzielenia się tym doświadczeniem. +Niech będzie chwała Bogu i Jego Przeczystej Matce!+
Jeśliby ktoś zapędził się na zachodnie Pomorze to bardzo polecam odwiedzić Sanktuarium Matki Boskiej Brzeskiej.
Gdy byliśmy tam kilka lat temu, całością zawiadywał bardzo charyzmatyczny proboszcz, co to każdą, nawet najmniejszą grupę osobiście oprowadzał i opowiadał ciekawe dzieje. Naprawdę warto odwiedzić to miejsce.
Drugie takie Sanktuarium, które chciałabym zaproponować, to Sanktuarium Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny w Trzebiatowie.
Wielokrotnie się tam wybieraliśmy, ale nigdy nie dotarliśmy.
Mam nadzieję, że teraz się uda. Jest ku temu okazja, bo 21 maja mija 5 rocznica koronacji obrazu.
Trzebiatowskie sanktuarium jest miejscem uświęcania wszystkich rodzin, ostoją promieniującą łaskami na małżeństwa i oazą świętości życia.
A, pominęłam jeszcze jedno Sanktuarium, w sąsiedniej dzielnicy, do którego mogę przejść się spacerkiem :bigsmile:.
To Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej na os. Słonecznym. Króluje tu figura Matki Bożej, którą jako pierwszą w Polsce pośród figur fatimskich, koronował papież Jana Paweł II.
Dziękuję za tak pieknie zaczęty wątek
pielgrzymowałam już do wielu z tych wymienianych przez Was miejsc by oddać się Mateczce w opiekę Dzięki Niej każde z tych miejsc ma swoją moc
szczerze polecam miejsce do którego pielgrzymujemy co roku w miarę możliwości całą rodziną i pieszo Zawsze w ostatnią niedzielę września jest uroczystość Św. Michała Archanioła w Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Studziannie(woj. łódzkie)
wiec w wigilię tego święta ruszamy ze śpiewem do Cudownego Obraz Św. Rodziny z Nazaretu http://www.sanktuarium.rodzina.net
Ulubione moje miejsce to Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w Gdańsku -Matemblewie. Bywałam tam i bywam nie tylko z okoliczności brzemienności.
A podróż życia -do Ziemi Świętej, trudno opisać, by nie spłycić wrażeń. Najbardziej zostały w sercu te miejsca, jakby to powiedzieć - nieskażone ludzkimi pomysłami - jezioro Galilejskie, Góra Tabor, schody w Jerozolimie, którymi Pan Jezus schodził w stronę Ogrójca
MI się jeszcze marzy Santiago zrobić.. Teraz to już z dzieckiem... także muszę się o to modlić. Coby męża przekonać i mieć siły... ehh moje marzenie. No i jeszcze rowerami zrobić parę pielgrzymek np. do Rzymu. NO ale wszystko spokojnie!
Ale piękny wątek. Skorzystamy i odwiedzimy na pewno polecane przez Was miejsca. Ja jako młoda dziewczyna pielgrzymowałam do Kalwarii Pacławskiej-koło Przemyśla i do Częstochowy. A od lat studenckich bliskim sercu miejscem jest wspomniane przez Monę, sanktuarium MB Kębelskiej w Wąwolnicy.
O tak!!! Kalwaria Pacławska to piękne miejsce z cudownym Obrazem Matki Bożej Słuchającej. To miejsce pielgrzymek naszej rodziny od pokoleń. Mam ogromny sentyment i nabożeństwo do tego górzystego miejsca i oczywiście do Matki Bożej Kalwaryjskiej.
[cite] ganna4:[/cite]Ulubione moje miejsce to Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w Gdańsku -Matemblewie. Bywałam tam i bywam nie tylko z okoliczności brzemienności.
Matemblewo jest mi szczególnie bliskie pod wieloma względami! I też bywam tam stosunkowo często.
A do Ziemi Świętej.. no cóż... znów chciałabym pojechać... Co prawda jeszcze nigdy nie byłam, ale już kiedyś chciałam...
Ano tak, Wy jesteście z Wielkopolski śmigielskiej:bigsmile: .
Dla nas proboszcz specjalnie odsłaniał obraz, bo nasz przyjaciel, u którego byliśmy zna wszystkich od Kościana do Rawicza. I oni znają jego!
Wstyd się przyznać, że mam tak blisko Kalwarię Pacławską i nigdy nie byłam, a ludzie pielgrzymują tam z daleka. Postanowiliśmy w tym roku nareszcie się wybrać.
Jeszcze w okolicy mam inne cudowne miejsce - Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce. Tyle cudów tam się dzieje, ludzie pielgrzymują, a ja niedawno dopiero się dowiedziałam o istnieniu tego Sanktuarium.
Sanktuarium Matki Boskiej w Leżajsku - znane chyba wszystkim i jeszcze Bazylika Matki Bożej Bolesnej w Jarosławiu z Cudowną Figurą Piety, znalezioną w miejscu obecnej Świątyni w XIV w. i od razu słynącą cudami - 15 września uroczysta rekoronacja Piety, po cudzie zrzucenia koron w grudniu 2012 r.
No i na koniec Sanktuarium św. Antoniego Padewskiego w Radecznicy - moja miłość :x
Komentarz
Ostatnimi czasy odwiedziliśmy np. Sierpc (piękne sanktuarium a przy okazji parafia rodzinna mojego Męża), Skępe, Skrzatusz, Św. Lipkę, Gietrzwałd i wiele innych. Każde z nich piękne i wyjątkowe.
W tym roku Teść przyobiecał wspólną wyprawę do Lichenia, bo po rozbudowie jeszcze nie byliśmy. Ale osobiście wolę te mniej uczęszczane miejsca.
:bigsmile:
Niesamowita jest taka forma pielgrzymowania. Dzień zaplanowany jest jak dobre rekolekcje: zaczynamy Eucharystią, potem Godzinki do NMP, 4 części różańca św., Anioł Pański, Koronka do Miłosierdzia Bożego, modlitwy poranne i wieczorne, medytacja nad Słowem Bożym, konferencja na temat przewodni pielgrzymki, jak przechodzimy koło cmentarza - modlitwy za zmarłych i oczywiście wszech obecny charakter religijno-pokutny (skromny strój, skromność, witanie się i zwracanie do siebie :Bóg zapłać!, Szczęść Boże, Bracie, Siostro, śpiewanie pieśni religijnych...)
ja może polecę sanktuarium mi najbliższe czyli Matki Bożej Rokitniańskiej, w zeszłym roku byliśmy w Sanktuarium w Grodowcu i w Krzeszowie
Edit
zapomniałam o sąsiedzkim niejako w Otyniu k/ Nowej Soli
"Nastolatko ze Skępego
z rączkami na sercu
żal mi szkoły zeszytów dawnej gumki w piórniku
nie Królowo jeszcze. Królewno."
I "Piastunko Karmiąca -
prawie w każdym domu
Patronko kuchni, butelek ze smoczkami
módl się za nami".
Niepokalanów ,do Myśliborza idą pielgrzymki z szczecina i Koszalina
tam idzie sie do Jezusa Miłosiernego 25 sierpień
może jeszcze pojadę do Gietrzwałdu
Często odwiedzamy Wąwolnicę http://www.sanktuarium-wawolnica.pl/- miejsce chrztu mojej św. pamięci Mamy. Tam też jest cudowna figurka Matki Bożej
http://www.sanktuarium-wawolnica.pl/glowna.jpg
Chciałam także zajrzeć do sanktuarium w miejscowości Gidle http://sanctus.pl/index.php?grupa=31&podgrupa=161
Jest to szczególne miejsce zwłaszcza dla chorych http://www.gidle.dominikanie.pl/, gdzie co roku obmywana jest maleńka figurka Matki Bożej w winie, które później jako sakramentalium jest używane w różnych chorobach i słynie licznymi cudami.
Tutaj zdjęcia z "kąpiółki" http://www.gidle.dominikanie.pl/galerie/kompiolka-2010/index.html A tu zdjęcie samej figurki http://www.madonny.zascianek.pl/Images/Gidle.jpg
Zbliżenie
http://www.polskieszlaki.pl/zdjecia/slonko78/gidle_figurka_mb_gidelskiej.jpg
Edit: dziecko leśniowskie chciało na ręce, a historia ma drugą część...
20 stycznia 2010 roku rano byłam skierowana do cc. Lekarz za nic nie chciał nawet próbować wywoływać porodu. Odmówiłam, chciałam czasu na zastanowienie się i konsultację. Inna, nie związana z tym szpitalem lekarka, z innego miasta podtrzymała opinię o konieczności cc. Bardzo nie chciałam tego zabiegu, czułam że nie jest konieczny, ale poddałam się opiniom lekarzy.21 stycznia rano jeszcze rozesłałam do mojej wspólnoty i znajomych z Drogi smsa z prośbą o modlitwę za wstawiennictwem Pani Leśniowskiej i Św. Ignacego o dobry przebieg cc lub CUD porodu naturalnego. Dzieci odpowiedzialnych ze wspólnoty modliły się w terminie przewidywanej cc (około 9)na różańcu, przy zapalonej świecy którą otrzymałam jako pamiątkę błogosławieństwa ciężarnych w Leśniowie. I stał się cud, urodziłam naturalnie, szybko, po prostu... cudownie. Najśmieszniejsze, że ja NIE ZAUWAŻYŁAM że rodzę (a skurcze, co uwiecznione na zdjęciach, mam dość bolesne - widzę po twarzy). Po przyjęciu położna podpięła mnie na leżąco do KTG, leżałam z 20 minut i okazało się, że cały zapis jest nieczytelny, bo... papier się wkręcił w maszynę, powtórzenie ktg przez 3 minutki nie zarejestrowało żadnego skurczu, więc nikt z personelu nie przypuszczał, że rodzę... Lekarz wpadł jak po ogień, oznajmił, że ja miałam być teraz cięta, ale coś tam się dzieje z pacjentką, i może za godzinę albo dwie, dziś na pewno, ale nie teraz, bo nie jestem nagłym przypadkiem - dzięki tej godzinie ja spokojniutko osiągnęłam 5cm rozwarcia i dopiero J pobiegł po położną, jak miałam, hm... inne objawy zaawansowanego porodu...
Mnóstwo "zbiegów okoliczności" - czy raczej interwencji Matki Bożej, której zawierzyłam naszą małą rodzinę, a szczególnie dzieci. To świadectwo Jej opieki i troski niech będzie i dla Was znakiem. Dzięki za możliwość podzielenia się tym doświadczeniem. +Niech będzie chwała Bogu i Jego Przeczystej Matce!+
Gdy byliśmy tam kilka lat temu, całością zawiadywał bardzo charyzmatyczny proboszcz, co to każdą, nawet najmniejszą grupę osobiście oprowadzał i opowiadał ciekawe dzieje. Naprawdę warto odwiedzić to miejsce.
Drugie takie Sanktuarium, które chciałabym zaproponować, to Sanktuarium Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny w Trzebiatowie.
Wielokrotnie się tam wybieraliśmy, ale nigdy nie dotarliśmy.
Mam nadzieję, że teraz się uda. Jest ku temu okazja, bo 21 maja mija 5 rocznica koronacji obrazu.
Zapraszam wszystkim serdecznie!
Byłaby też świetna okazja do spotkania :bigsmile:
A, pominęłam jeszcze jedno Sanktuarium, w sąsiedniej dzielnicy, do którego mogę przejść się spacerkiem :bigsmile:.
To Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej na os. Słonecznym. Króluje tu figura Matki Bożej, którą jako pierwszą w Polsce pośród figur fatimskich, koronował papież Jana Paweł II.
Dla tych co to z Wrocławia na Górę Św. Anny to też całkiem po drodze.
pielgrzymowałam już do wielu z tych wymienianych przez Was miejsc by oddać się Mateczce w opiekę Dzięki Niej każde z tych miejsc ma swoją moc
szczerze polecam miejsce do którego pielgrzymujemy co roku w miarę możliwości całą rodziną i pieszo Zawsze w ostatnią niedzielę września jest uroczystość Św. Michała Archanioła w Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Studziannie(woj. łódzkie)
wiec w wigilię tego święta ruszamy ze śpiewem do Cudownego Obraz Św. Rodziny z Nazaretu
http://www.sanktuarium.rodzina.net
A podróż życia -do Ziemi Świętej, trudno opisać, by nie spłycić wrażeń. Najbardziej zostały w sercu te miejsca, jakby to powiedzieć - nieskażone ludzkimi pomysłami - jezioro Galilejskie, Góra Tabor, schody w Jerozolimie, którymi Pan Jezus schodził w stronę Ogrójca
http://www.kalwariapaclawska.pl/
A do Ziemi Świętej.. no cóż... znów chciałabym pojechać... Co prawda jeszcze nigdy nie byłam, ale już kiedyś chciałam...
Dla nas proboszcz specjalnie odsłaniał obraz, bo nasz przyjaciel, u którego byliśmy zna wszystkich od Kościana do Rawicza. I oni znają jego!
Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy
I w Ostrej świecisz Bramie!
Ty, co gród zamkowy
Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem
Jak mnie, dziecko, do zdrowia powróciłaś cudem
Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę
Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę
I zaraz mogłem pieszo
Do Twych świątyń progu
Iść za wrócone życie podziękować Bogu.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/ab/Down_Gate_%28Au%C5%A1ros_vartai%29_2007_05_29.jpg/449px-Down_Gate_%28Au%C5%A1ros_vartai%29_2007_05_29.jpg
Jak już taki wątek wypłynął, to podsumuję pielgrzymki piesze...
A @Patia ma na koncie też pielgrzymkę płocką i chyba co najmniej jedną do Kalwarii Wejherowskiej (o ile nic nie pokręciłem ).
Teraz też nam się marzy pielgrzymka, jakieś pomysły chodzą nam po głowie, zobaczymy jak się życie ułoży...