Jesli komus jeszcze sie przyda, wklepuje moj sprawdzony od lat przepis na ciasto marchewkowe (musze sprobowac z dynia!):
2 szklanki maki 1 i 1/2 szklanki cukru (moze byc tez miod, albo szklanka cuku i pol szklanki miodu) 2 lyzeczki sody 2 lyzeczki cynamonu (dodaje jeszcze inne korzenne przyprawy jak np. kardamon, imbir) 1 szklanka oleju 3 jajka 3 szklanki tartej marchwii 1/2 szklanki grubo siekanych orzechow (wloskie albo laskowe) ------------------------------------------------------
wymieszac suche, pozniej dodac mokre skladniki, piec ok. 1h w 175* po wystudzeniu mozna polac czekolada (roztapiam gorzka czekolade z kilkoma lyzkami smietany). To przepis na okragla foremke o srednicy 26 cm.
a ja wczoraj upiekłam cisto dyniowe już nie pamiętam kto tu podawał przepis, a nie chce mi się szukać :shamed:( ot taki leniwiec)
ale cynamon był wyszedł bez uprzedzenia to dodałam... trochę kurkumy, troszku więcej kardamonu i garść takich płatków czekoladowych- na wierzch powtykałam śliweczki-mniam mniam mniam. Wyszło palce lizać,że tak się pochwalę( choć jak się piekło to zapach wydzielający się z piekarnika sprawił że drżałam- taki nieznajomy, mało ciastowy)
dzieki juka!
cos mnie ostatnio od dyni odrzuca, szczegolnie takiej na sposob indyjski (czyli z curry i tym podobne), a mam jedna kupiona i tak sie zastanawialam co z na zrobic. W takiej wersji powinnam dac rade zjesc :bigsmile:
Ja z dyni robie ciasto na podsawie przepisu na slodkiego rudzielca, ktory byl tutaj. Butternut zrobilam zapiekana - pokrojona na kawalkie 2x2 cm, (mniej wiecej), posypana sola, pieprzem, tymiankiem i upieczona, na koniec posypana serem plesniowym i orzechami - wyszla bardzo dobra. (to wg. przepisu Nagielli). A zupe robie mniej wiecej z przepisow np. Ani, czyli podsmazona celula lub por, dynie pokrojona w kawaly wstepnie podpiekam (posypana sola, pieprzem i czosnkiem), potem obieram, a potem wszystko gotuje z dodatkiem wody, ew. rosolu, przypraw (np. curry), potem miksowanie i juz na talerzu mozna np. posypac tartym parmezanem, lub wczesniej dodac serek plesniowy, albo troche jogurtu lub gesr=tej smietany na talerz.
Za namową syna, zrobiłam ciasto dyniowe.
Przepis, z grubsza, taki: Składniki:
500 g cukru
500 g miodu
1 kg mąki mieszanej (kukurydziana+żytnia+ziemniaczana)
1 kg starkowanej drobno dyni
600 ml oleju
12 jaj
1 łyżka starkowanego drobno świeżego imbiru
2 czubate łyżeczki proszku
3 płaskie łyżeczki sody
0,5 płaskiej łyżeczki soli
1 łyżka łyżeczki cynamonu
3 łyżki kakao
200 g orzechów Przygotowanie:
1. Miąższ z dyni zetrzeć na tarce i zostawić na sitku do obcieknięcia. (Sok zbierać - bardzo smaczny do wypicia. Można zmieszać z innymi sokami.)
2. Całe jaja zmiksować z cukrem i miodem na gęsty biały puch.
3. Mąkę wymieszać z sodą, proszkiem, przyprawami i kakao.
4. Stopniowo dodawać mąkę wymieszaną z proszkiem, sodą, solą oraz przyprawami korzennymi i mieszać masę.
5. Masę połączyć z olejem i tartą dynią
6. Dodać pokruszone orzechy.
7. Niezbyt gęste ciasto przelać do blach nasmarowanych masłem i obsypanych mąką. Zostawić miejsce, bo urośnie!
8. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec ok. godziny. Pod koniec pieczenia sprawdzaj drewnianym patyczkiem, czy gotowe.
Mi to nasze bardzo smakuje! Jest puszyste, lekko wilgotne, nie ma zakalca. Można by je przełożyć dżemem albo zalać czekoladą ale raczej żaden z dwóch egzemplarzy nie doczeka takich fanaberii.
EDIT: zapomniałam dodać, że to jest porcja na rodzinę wielodzietną. Jak kto małodzietny, to może robić z 1/3 składników, to mu wyjdą dwie keksówki. :bigsmile:
@AB - moje dynie suche nie są. Może Tobie się jakieś stare i sparciałe przytrafiają? Wysłałabym Ci jedną ale one trochę ciężkie i chyba przesyłka drogo wyjdzie...
Jak się taki świeżo utarty miąższ położy na sitku (nie na durszlaku) i trochę dociśnie z góry, to nie ma siły - sok polecieć musi. Mi z 1 kg tartej dyni wyleciało coś ze szklanka soku. A nie wyciskałam jakoś szczególnie mocno.
Kurcze... róznych dyńków kupowałam, różnych odmianów i u różnych sprzedawców... i rózne rzeczy z nich robiłam i wszystkie były dobre i nie wyglądały na stare i sparciałe ale mokre toto nie było...
no fakt, że na sitku ich nie kładłam...
Zobaczymy w tygdoniu, dżemik sie skończył, musze zrobic duuużooo nowego dżemiku...
Dynie mogą być suche i mokre. Z mokrych, typu Melonowa, Musquee de Provence będzie sporo soku, z takich typu Hokkaido raczej nie. Zwykle duże dynie mają sporo soku, małe odmiany mogą mieć go mniej.
@AB - moja ta na ciasto ważyła 1,8 kg. Ale ona była z tych dużych odmian, tylko niewyrośnięta jeszcze, więc soczysta była bardzo. Niektóre są znacznie mniej soczyste. Ale sok, to mi obcieka nawet z wiórów marchewkowych, a to przy dyniowych całkiem trociny są. Może cała tajemnica w tym zostawieniu na sitku, żeby dać mu szanse odcieknąć?
Kochane czy mogę dynię pogotować z jakimś jabłkiem (antonówką np.?) i potem do słoiczków dla Łuśki? ALe bez cukru. Nie zepsuje się? Ona lubi taki mix z kaszą - czasem daję do tego jeszcze marchewkę.
ALbo samą dynię pogotować i do słoików? Można tak czy to marnowanie dyni?
Dynia przechowuje się nieźle w słoikach. Podstawa to nowe wieczka albo b. dokładnie umyte używane. Dynia łatwo się psuje, więc każde niedociągnięcie w tej kwestii spowoduje stratę przetworów. Przetwory robię od lat, jedyne, jakie mi się kiedyś pospuły to właśnie dynie. Nie miałam wtedy nowych wieczek, niby były umyte, wyparzone, a jednak... Później nie było już takich kłopotów. Nie dawałam nigdy ani soli ani cukru.
Komentarz
2 szklanki maki
1 i 1/2 szklanki cukru (moze byc tez miod, albo szklanka cuku i pol szklanki miodu)
2 lyzeczki sody
2 lyzeczki cynamonu (dodaje jeszcze inne korzenne przyprawy jak np. kardamon, imbir)
1 szklanka oleju
3 jajka
3 szklanki tartej marchwii
1/2 szklanki grubo siekanych orzechow (wloskie albo laskowe)
------------------------------------------------------
wymieszac suche, pozniej dodac mokre skladniki, piec ok. 1h w 175*
po wystudzeniu mozna polac czekolada (roztapiam gorzka czekolade z kilkoma lyzkami smietany). To przepis na okragla foremke o srednicy 26 cm.
ale cynamon był wyszedł bez uprzedzenia to dodałam... trochę kurkumy, troszku więcej kardamonu i garść takich płatków czekoladowych- na wierzch powtykałam śliweczki-mniam mniam mniam. Wyszło palce lizać,że tak się pochwalę( choć jak się piekło to zapach wydzielający się z piekarnika sprawił że drżałam- taki nieznajomy, mało ciastowy)
cos mnie ostatnio od dyni odrzuca, szczegolnie takiej na sposob indyjski (czyli z curry i tym podobne), a mam jedna kupiona i tak sie zastanawialam co z na zrobic. W takiej wersji powinnam dac rade zjesc :bigsmile:
Przepis, z grubsza, taki:
Składniki:
500 g cukru
500 g miodu
1 kg mąki mieszanej (kukurydziana+żytnia+ziemniaczana)
1 kg starkowanej drobno dyni
600 ml oleju
12 jaj
1 łyżka starkowanego drobno świeżego imbiru
2 czubate łyżeczki proszku
3 płaskie łyżeczki sody
0,5 płaskiej łyżeczki soli
1 łyżka łyżeczki cynamonu
3 łyżki kakao
200 g orzechów
Przygotowanie:
1. Miąższ z dyni zetrzeć na tarce i zostawić na sitku do obcieknięcia. (Sok zbierać - bardzo smaczny do wypicia. Można zmieszać z innymi sokami.)
2. Całe jaja zmiksować z cukrem i miodem na gęsty biały puch.
3. Mąkę wymieszać z sodą, proszkiem, przyprawami i kakao.
4. Stopniowo dodawać mąkę wymieszaną z proszkiem, sodą, solą oraz przyprawami korzennymi i mieszać masę.
5. Masę połączyć z olejem i tartą dynią
6. Dodać pokruszone orzechy.
7. Niezbyt gęste ciasto przelać do blach nasmarowanych masłem i obsypanych mąką. Zostawić miejsce, bo urośnie!
8. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec ok. godziny. Pod koniec pieczenia sprawdzaj drewnianym patyczkiem, czy gotowe.
Mi to nasze bardzo smakuje! Jest puszyste, lekko wilgotne, nie ma zakalca. Można by je przełożyć dżemem albo zalać czekoladą ale raczej żaden z dwóch egzemplarzy nie doczeka takich fanaberii.
EDIT: zapomniałam dodać, że to jest porcja na rodzinę wielodzietną. Jak kto małodzietny, to może robić z 1/3 składników, to mu wyjdą dwie keksówki. :bigsmile:
Idealna porcja na rodzinny zlot. Nas niewiele jeszcze, ale na pewno sie nie zmarnuje:bigsmile:
do jakiego obcięknięcia????
Żadna dynia mi nie obciekała.... twarde, suche...
jak mówie męzowi o mordowaniu dyńki, to biedny ma dreszcze... rozłupanie jej to nie lada wyzwanie.
O, on tez pyta co ma odciekać, jak toto suche jest...
Jak się taki świeżo utarty miąższ położy na sitku (nie na durszlaku) i trochę dociśnie z góry, to nie ma siły - sok polecieć musi. Mi z 1 kg tartej dyni wyleciało coś ze szklanka soku. A nie wyciskałam jakoś szczególnie mocno.
no fakt, że na sitku ich nie kładłam...
Zobaczymy w tygdoniu, dżemik sie skończył, musze zrobic duuużooo nowego dżemiku...
Takie do 2,5-max 3 kilo. (nie dlatego że bardzo nieurośniete... chyba
=D>
ps.też bez cukru.....
edit:dodałam
za rok KONIECZNIE muszę wysiać więcej i różne gatunki.