Chciałam ukisić barszczyk na wigilię. Podobno taki jest bardziej wartościowy niż ten ugotowany. Znalazlam taki przepis:
* 1 kg buraków
* 2 ząbki czosnku
* skórka z 1 kromki razowego chleba
* 1/2 łyżeczki ziaren ziela angielskiego
* 1 średni listek laurowy
* 1 łyżeczka soli
Buraczki dokładnie wyszoruj szczoteczką, obierz, ponownie opłucz w zimnej wodzie, pokrój w niezbyt grube plasterki i włóż do wyparzonego glinianego garnka lub do słoja. Dodaj obrany czosnek, przyprawy i skórkę chleba. Zagotuj 3 litry wody z solą, ostudź ją, zalej buraczki. Odstaw na kilka dni - po tym czasie barszcz jest ukiszony. Wtedy przecedź go do butelek, zakręć i wstaw do lodówki. Możesz go przechowywać przez 2 tygodnie w chłodnym i ciemnym miejscu.
Komentarz
* 50 dag buraków
* włoszczyzna
* 1 cebula
* 2 ząbki czosnku
* liść laurowy
* ziarenka pieprzu
* 2 łyżki koncentratu buraczanego
* Uszka:
* 1 szklanka mąki
* sól, pieprz
* 3 dag ugotowanych suszonych grzybów
* 1 jajko
* 1 łyżka oleju
* 1 cebula
* posiekana natka
Z warzyw i przypraw ugotować wywar, dodać starte buraki, posiekany czosnek.Gotować pół godziny.Przecedzić, doprawić, dodać koncentrat(można dolać wywar z ugotowanych grzybów).Z mąki, soli i wody zagnieść pierogowe ciasto.
Zrobić farsz: pokrojoną cebulę zeszklić na oleju, dodać do posiekanych grzybów i natki, wbić jajko, wymieszać, przyprawić.Ciasto cienko rozwałkować, wyciąć kwadraciki.Na każdym ułożyć nadzienie.Formować uszka, wrzucać na osolony wrzątek.Ugotować.Gotowy barszcz wlewać do talerzy, do każdego włożyć po kilka uszek.
U nas nigdy takiego nie było, a mam ochotę zrobić
Edit: dodam tylko, że mieszkam na wsi, więc bez samochodu trudno zrobić zakupy
Gdybym była bliżej to bym Ci podrzuciła.
Zdrowiejcie +
Też bym Ci podrzuciła kilka buraków. Mam zawsze nadwyżki (świnki morskie zajadają).
:bj::bj::bj:
jak ja was lubię jutro nastawię mam nadzieję, że ukiśnie do soboty, gotuję barszcz tak jak moja mama w sobotę, ale te gliniaki są piękne:wink:
Irenko zdrówka.
tak poobtłukiwane :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
A poza tym też Ci się unosi. Chleb na wierzchu i czosnek. Może zacząć Ci się psuć. Ja obciążyłam talerzykiem. Jest już lekko kwaskowy. I taki mocno buraczany z lekkim posmakiem czosnkowym. Pyszny. Jutro wrzucę foto, bo teraz piszę z komórki.
nie mam razowego chleba, ale mam żytni (własny) na zakwasie z mąki żytniej razowej, czy mogę z niego skórkę, czy raczej się nie nadaje?
@ IrenoB i Mańku widzę, że macie problem w kwestii unoszenia...omówcie go może na konwiwencji
:ag::ag::ag:
Za późno! Konwiwencja była wczoraj. A co do guru, to w ogóle nie sugeruj, że to może być ktoś inny niż Maniek. (chcesz mu Święta zepsuć?)
Guru w pracy, więc pozwól, że ja odpowiem: Nadaje się bardzo!
Jak się nie ukisi, to i tak będzie pyszny. Ja codziennie próbuję, czy już kwaśny (jeszcze nie). Jest tak pyszny, że mogłabym ten jeszcze-nie-kwas wypić od razu.
Ani cytryny, ani tego cynamonu. Maniek po prostu "zrobił tło".
Mańkowa!!! Gdzie jesteś?! Bo ja tu za Twojego męża odpowiadam i nie wiem, czy to nie zaciąży na naszej przyjaźni....
Jestem z siebie dumna, dziękuję bardzo:bigsmile: