Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dlaczego kobieta piecze sernik? :)

edytowano czerwiec 2012 w Ogólna
Kobieta spakowała wszystko z kuchni przed remontem. Dwa dni jej to zajęło. Garnki, przyprawy, mikser, mąki, makarony i takie tam.
Potem zaglądnęła do lodówki i znalazła tam kilo pysznego wiejskiego twarogu. Kurczę, zmarnuje się, pomyślała...
Co zrobiła?
Postanowiła upiec sernik. :D
Wyjęła więc wszystko, co potrzebne do zrobienia sernika przekopując wszystkie pudła i skrzynki, w których wszystko uprzednio zapakowała.
Mąka i cukier w sypialni, budyń w skrzynce z przyprawami w dużym pokoju, mikser w komórce.
Jajka, dziękować Bogu były na swoim miejscu w lodówce.
Wszystko gotowe, można piec.
Tylko, gdzie do cholery spakowała blaszki?!
Nic to, pożyczy od sąsiadki. Sąsiadka trochę zdziwiona po co jej blaszki przed remontem kuchni, ale dała bez protestów. Całe szczęście, bo gdyby nie to, to kobieta musiałaby rozpakować wszystkie pudła raz jeszcze i ponownie je spakować, bo na pewno blaszki znalazłaby w ostatniej, najostatniejszej skrzynce...
Po pracy zostało pełno rzeczy do ponownego schowania. Dała radę. Schowała.
Usiadła w pustej kuchni, żeby w spokoju napić się kawy i powdychać aromat gorącego jeszcze sernika, i cieszyć się, że się twaróg nie zmarnował.

Przyszedł syn.
Patrzy na sernik, na Kobietę i mówi: "Mamusiu, ten sernik to z radości, że zaliczyłem wczoraj egzamin, prawda?"

No jasne synku. Przecież z jakiego innego powodu piekłabym w takich warunkach sernik?
;;)
Podziękowali 1Sylwunia
«1

Komentarz

  • Łał.
    Przyznaję ze wstydem, że zaliczyłam podobną sytuację, choć bez remontu... 
    :\">

    Przyjęłam upomnienie do wiadomości i na przyszłość obiecuję się poprawić. :D
  • Ty się nie kajaj, przyjedź na sernik. Wiesz, jaki dobry wyszedł?
    Już wystygł. ;))
  • Cart, że tez jej się chciało...
  • Nie kuś.
    Przepadam za sernikiem.






    Bo wsiądę i przyjadę. :D





    Oj, nie, nie mogię... Przecież ja na bezcukrowej... :/


    A że sernik dobry - ani przez chwilę nie wątpię. :)
  • PS. Zdanego egzaminu Syna gratuluję, a remontu zazdraszczam. Ja na razie czekam na remont u nas, jak kania dżdżu. :D
  • no. nic sie nie dzieje bez powodu :D a kto wie moze teraz jej syn bedzie do konca zycia wspominał jaką miał cudowną matke ..
    :D :D 
  • Piękna przypowiastka, taka życiowa. Serniki, miłość mego życia.
  • Wlasnie mialam piec dzis sernik... hmmm :D
  • Nosz.... Przestańcie kusić...!
    Kusicielki jedne...!
    Foch!
  • A ja też ostatnio miałam historię z sernikiem:)

    Spędzaliśmy weekend u teściów, sobotnie popołudnie, teściowa:
    - może byśmy coś upiekły? Upiekę murzynka!
    ja:
    - dobrze
    T:
    - albo lepiej sernik, co martusia?
    ja:
    - możemy upiec sernik

    kilka godzin później słyszę z góry teściową mówiącą do swojej mamy:
    - wiesz mamo, Marta upiecze nam sernik!


    ... cóż było robić...

    choć nigdy wcześniej nie piekłam sernika...


    Ale wyszedł pyszny
    :D
  • A ja też ostatnio miałam historię z sernikiem:)

    Spędzaliśmy weekend u teściów, sobotnie popołudnie, teściowa:
    - może byśmy coś upiekły? Upiekę murzynka!
    ja:
    - dobrze
    T:
    - albo lepiej sernik, co martusia?
    ja:
    - możemy upiec sernik

    kilka godzin później słyszę z góry teściową mówiącą do swojej mamy:
    - wiesz mamo, Marta upiecze nam sernik!


    ... cóż było robić...

    choć nigdy wcześniej nie piekłam sernika...


    Ale wyszedł pyszny
    :D
    haha dobre 
    to w stylu ostatniej zabawy moich dzieci 3latka i 5 latek
    Antosia chodz ugotujemy pysny obiad?!!
    - nooo ooodobze! 
    To ty gotuj a ja ide do pracy!
  • "Dlaczego kobieta piecze sernik?"

    Bo tak!!!!  >:P *



    *i to właśnie dziś oddaje mój nastrój
  • hehe, sernik też mam w repertuarze, ale jednak towarzycho woli szarlotkę. Nauczyła mnie teściowa, dała przepis, ale ja zawsze:
    - na oko
    - zamieniam margarynę na masło
    - daję mniej ciasta a więcej jabłek
    - jabłka sama jesienią musuję do słoików i doprawiam cynamonem, za to prawie nie słodzę

    No i teść za każdym razem mówi: jaka pyszna szarlotka, pyszniejsza od Twojej (to ostatnie do żony)
    Teściowa - ale to jest wg mojego przepisu
    Teść - ale jest lepsza, nie taki suchy ciastowy zakalec
    Teściowa - a bo ja nie dodaję cynamonu, bo nikt nie lubi
    teść - a właśnie w cynamonie tkwi tajemnica smaku...
    teściowa - nie tylko, bo to jabłka swoje, jajka swojskie, masło ekstra...
    teść - bo się nie oszczędza na produktach

    To się nazywa, że uczeń przerósł mistrza, zawsze mi na początku głupio tego słuchać, ale jak się teściowa zaczyna "bronić", to już mi przestaje być głupio...
  • no. nic sie nie dzieje bez powodu :D a kto wie moze teraz jej syn bedzie do konca zycia wspominał jaką miał cudowną matke ..
    :D :D 
    słyszałam kiedyś taką historię:

    Pewien chłopak, wychodząc z klasy po ostatniej lekcji matematyki w  8 klasie SP został, zaczepiony przez niezwykle srogiego matematyka, który dał mu własnoręcznie sporządzoną bryłę. Spojrzał mu głęboko w oczy i powiedział "Proszę."

    Chłopak był zszokowany. Nie był najlepszym uczniem. Takim całkowicie średnim. Był także nieśmiały.  Nie wiedział, co znaczył ten gest. Ale sobie pomyślał, że to znaczy, że matematyk chciał mu coś powiedzieć - siedział i myślał. Wymyślił, ze chodzi o to, że ma wielki talent matematyczny. Zaczął bardzo pracować - uczył się całe Liceum, potem zdał na politechnikę i został znanym inżynierem. Za każdym razem, kiedy miał trudności w nauce, myślał o wierze matematyka w jego zdolności. I uczył się jeszcze gorliwiej.
     
    Po latach powrócił do swojej szkoły i spotkał na jubileuszu swojego matematyka. Powiedział do niego wzruszony: "To wszystko dzięki panu, chciałem bardzo serdecznie podziękować za Pana zaufanie i wiarę we mnie!.  Od lat się zastanawiam...jak Pan odkrył, że mam talent matematyczny? Przecież zawsze byłem raczej średnim uczniem. "
    Nauczyciel był zszokowany: "Ja? A cóż ja dla ciebie zrobiłem chłopcze? Nie pamiętam abym mówił ci kiedykolwiek, że masz wielki talent?".
    Mężczyzna się lekko zmieszał: "A ta bryła, co mi  ją pan kiedyś dał? To wydarzenie zmieniło moje życie."
    Stary nauczyciel milczał. Uczeń zapytał: "To dlaczego Pan to zrobił? Dlaczego dał ją Pan akurat mnie?"
    "Cóż, chłopcze - odrzekł stary nauczyciel - jeśli mam być szczery, zawalała mi biurko w sali matematycznej, a ty akurat wychodziłeś ostatni..."


  • Podobna historia, ale ze smutnym końcem.
    Chłopak miał bardzo zapracowanego ojca, ale kiedyś byli razem cały dzień na rybach.
    Ten dzień z ojcem wzmocnił chłopaka, uwierzył w siebie i osiągnął sukces, a tamto wydarzenie miał stale w pamięci.
    Po śmierci ojca, porządkując jego rzeczy znalazł pamiętnik czy kalendarz. Odszukał tamten dzień i przeczytał notatkę ojca:
    Byłem na rybach z synem - kompletnie stracony dzień.
  • :D miałam podobną akcję z sernikiem tylko bez remontu :) tak jak Olesia :)


    A swoją drogą.. upiekłabym sernik.. tylko się boję, że zaszkodzi małej ;( 
  • Kilogram wiejskiego twarogu!
  • Czemu nie zalega w mojej lodówce?
  • Jaki ja pyszny sernik piekę! ale leniwa jestem, więc tylko dwa razy do roku mi się chce!
  • ja też piekę pyszny;P mi smakuje... tylko drogo wychodzi.. prawie jak tort.
  • ...a ja nie lubie sernika... jeszcze bardziej niż was...
  • edytowano czerwiec 2012
    Kobieta piecze sernik, bo bardO lubi
    Jest egoistką, i piecze lubne ciasta

    No dobra
    Drożdżowe ze względu na męża
    I szarlotkę ze względu na męża


    Wszystko inne poza świętami kobieta piecze , bo lubi sama :P =))
    o tototo...tylko mężul keksa dostaje dwa razy do roku
  • edytowano czerwiec 2012
    Sernik to ja z białą czekoladą robię, piekę w kąpieli wodnej :)
    Pycha!
    No, co prawda, to prawda, sama chciałam jeśc, to zrobiłam taki na jaki sama miałam ochotę. Reszta łaskawie zaakceptowała i spałaszowała co do okruszynki (spróbowałaby nie ;) )
  • edytowano czerwiec 2012
    ...a ja nie lubie sernika... jeszcze bardziej niż was...


    Kto Ci uwierzy...???
      =)) =)) =))
  • ...a ja nie lubie sernika... jeszcze bardziej niż was...
    Wiem, nie lubisz sernika. Ty go KOCHASZ!!! :D

    Wysłać Ci fluidki?
    =)) =))
  • @Rosea ;
    Przepisik plissss 
    @};-
  • ...a ja nie lubie sernika... jeszcze bardziej niż was...
    Wiem, nie lubisz sernika. Ty go KOCHASZ!!! :D

    Wysłać Ci fluidki?
    =)) =))
    Lepiej kawałak sernika. :D
  • @Rosea ;
    Przepisik plissss 
    @};-
    No ja nie wiem... @Taw mnie już znienawidzi do reszty...
  • A mój mąż nie przepada za ciastami...

    Sernik zrobiłam dwa razy w życiu i wyszedł super. Tak twierdzi mój sernikolubny syn :)
  • Moj syn tez lubi sernik!

    Maz uwielbia gnioty... jak w piosence:

    "Przestań, przestań się martwić - masz mnie na fotografii,
    Zawsze możesz popatrzeć, zanim sprawa się zatrze.
    Jesteś, miły, zaradny, jesteś prawie, że ładny,
    a jednak uwierz, proszę, że
    szczęście rozstania rozsadza mnie, więc żegnaj!

    Żegnaj, kotku - za pięć trafień w toto-lotku trudno, by cię uznać, lecz
    za krótki przebłysk dzwonka, coś w rodzaju pół-trafionka,
    ale to już całkiem inna rzecz, dlatego
    żegnaj, świnko, moja przyjemności krzynko
    przez krótkiego rozdziału część...
    Za to, gdy się z tobą rozstać, to ze szczęścia bzika dostać,
    nie ma dla mnie chyba żadnych większych szczęść,
    nie ma żadnych większych szczęść.

    Za to, gdy się z tobą rozstać, to ze szczęścia bzika dostać,
    nie ma dla mnie chyba żadnych większych szczęść,
    nie ma żadnych większych szczęść.

    Jaka, jaka ja jestem? Owoc jadłeś, czy pestkę?
    Kością w gardle ci stałam, a w ogonkach nie chciałam!
    Gnioty, gnioty ci piekłam, "przebacz", "przebacz" nie rzekłam,
    więc, gdy się pozbyć takiej masz,
    głowa do góry, rozpogódź twarz - i żegnaj!

    Żegnaj, misiu, niech wycisnę ci na pysiu pożegnalny, czuły cmok.
    O, Boże! co za radość, gdy się czegoś tak już ma dość,
    zrobić wreszcie ten cudowny krok, więc żegnaj!
    Żegnaj, gapciu, już nie będzie twoją żabcią
    nie najlepsza z możliwych żab.
    No i jeszcze daj mi mordki: nigdy tak nie będziesz słodki,
    jak z walizką w każdej z twych kochanych łap,
    w każdej z twych kochanych łap.

    No i jeszcze daj mi mordki: nigdy tak nie będziesz słodki,
    jak z walizką w każdej z twych kochanych łap,
    w każdej z twych kochanych łap.

    Żegnaj, bysiu, żegnaj, świnko, żegnaj, misiu, żegnaj, Krzycho,
    żegnaj, kotku - pa pa pa! "

     

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.