Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

kobiety po 3 cesarkach i wiecej...

1246733

Komentarz

  • U mnie pierwsze cięcie okazało się niepotrzebne. Tzn, młody lekarz widział na decydującym usg cuda na kiju, nic po porodzie się nie potwierdziło. I też chodziłam z żalem, aż dotarło do mnie, że faktycznie nie miałby ten lekarz nade mną żadnej władzy w sensie decyzyjności, gdyby jej nie dostał z góry i że plan Boga w tym jest. Może podczas porodu coś by się wydarzyło? A może jeszcze o coś innego chodzi. Nie ma co gdybać. Mamy dziś i stan po 4cc i teraz pytanie o plan Boga:)
    Fruza, a gdzie taki lekarz zdolny z dziwnym hobby Ci się trafił? :) Mnie lekarz przestrzegający widział od środka. I po pierwsze to "wnetrze" mu się nie podobało, a po drugie twierdził, że jeszcze bardziej niż peknięcia macicy czy rozejścia blizny obawia się wrosnięcia łożyska w bliznę i krwotoku, co po każdym cc bardziej prawdopodobne. Tobie nie mówili o takich rzeczach?
    Wybór lekarzy niestety mam dosć ograniczony, bo musi być specem od cukrzycy klasy D. Ale może pojawił się na "rynku" ktoś nowy?
  • Wszystkiego najlepszego w takim razie :D

    Ja w sierpniu dopiero.

  • Biedulka

    ja akurat każde kolejne cięcie znoszę lepiej

     

    a co to tramal?

  • Wszystkiego najlepszego w takim razie :D

    Ja w sierpniu dopiero.
    Heh, to ja najmłodsza z towarzystwa- koniec października, proszę starszych koleżanek:)
    najlepsze 3cc, super pod każdym względem, pewnie u każdej inaczej. Moją znajomą po cc bolały okrutnie żebra, obojczyk wyżej, ale czemu bolało?
    :-O
  • @tebacha, z Poznania jestem. Ten lekarz bardzo lubi operować, dają mu najtrudniejsze przypadki :)
    Niczym mnie nie straszył, za każdym razem prosiłam, żeby w czasie cc zobaczył co i jak. Kiedys go pytałam o możliwość wrośnięcia łożyska w bliznę. Dokładnie już nie pamiętam, co mówił, ale na pewno nie straszył. Mogę go o to popytać, jak pójdę na wizytę, skoro przypomniałaś :)
  • Ojej, będę miała cięcie w Poznaniu.

    Czyżby to dr R....wicz?

  • Tam mam blisko do szpitala i opiekę nad dziećmi.

    Tak wyszło...

  • Niestety ani to ani to...

     

  • @ In Spe, nie, to nie ten, mój lekarz sie nazywa Szy......ski, z Polnej jest.
  • ja mam 28 lat , 4 ciecia za mną , 3 dzieci i nadzieję na to ,że jeszcze dane mi będzie być w tym błogosławionym stanie :) 
  • edytowano maj 2013
    Powtórzę za Olesią

    szczególnie Młode Mamy Cesarzowe -  szacunek ogromny i podziw :-*
  • edytowano maj 2013
    In Spe, a czemu aż w Poznaniu? tu bliżej się nie dało? Też robią przecież 5, 6 i nawet 7 cc? Ja jakby co, nigdzie indziej nie dam się pokroić...

    To zależy od stanu w jakim jest kobieta. Pan doktor z klinik, który mnie operował w 4 ciąży powiedział, że zdarzają się i pacjentki  do 5 czy kolejnego cc, jak również była pani do 7 cesarki ( nie wiem czy u niego) ale niektóre jego zdaniem się nie nadają i mnie do nich zaliczył. I mam się więcej nie pokazywać, tam już więcej nie chcą nawet widzieć. Nie wiem do końca od czego to zależy bo ja się w miarę szybko zbierałam po operacjach, sama wstawałam, ubierałam się zanim przyszła komisja i odcewnikowywałam. Też potrafiłam się przebiec po korytarzu, zaraz po wstaniu z łóżka, zeby dotrzeć  do córki na patologię choć trzęsły mi się nogi i bolało wszystko co przeraziło lekarkę na oddziale bo czegoś takiego nie widziała.
  • Domyślam się, że się zmieniło ale tak szczerze nie chciałabym być już oddalona kilkadziesiąt kilometrów od męża i dzieci a w najbliższym szpitalu z tego co mi opowiadają kobietki to tak robią najwyżej po 2 cesarki.
    Zastanawia mnie tylko jedno, jakimi kryteriami oni się posługują w określaniu kto może jeszcze rodzić a kto nie. A mojego proboszcza np. to nie obchodzi i nie rozumie, że ktoś ma tylko 4 dzieci.
  • Przepraszam, że się nie odzywam.Jestem chwilowo poza domem.Do usłyszenia.
  • edytowano maj 2013
    Prowincjuszka, każdy lekarz powie ci co innego.
    Niestety mówili mi to wszyscy u których byłam. Także jeśli zajdę w ciążę będę miała nie lada problem, gdzie znaleźć fachowca, który nie zrobi z mojego męża gwałciciela  i nie naśle na nas opieki społecznej tudzież policji. Cały czas myślę, jak lekarze potrafią rozpoznać kto może jeszcze mieć cesarki a kto powinien definitywnie zakończyć karierę reprodukcyjną....
    Jestem strasznie rozerwana pomiędzy rozsądkiem, który nakazuje nie zachodzić w ciążę a powinnością religijną, że katolik musi rodzić bez przerwy aż do starości.
  • Nie czytam kolorowej prasy, szkoda mi na to pieniędzy.
  • edytowano maj 2013
    Ja pierwsze cięcie miałam ze względów okulistycznych, nie było to wskazanie bezwzględne ale moje problemy z oczami były na tyle poważne i nietypowe że dostałam skierowanie. CC przebiegło gładko miło i przyjemnie.
    Druga cesarka odbyła się z przyczyn takich jak pierwsza, ale normalnie młody nie miał szans się urodzić, tak był poplątany pępowiną, żeby go wyjąć lekarka musiała  w moim brzuchy go odplątywać. W czasie tej drugiej cesarki pojawiły się problemy nie mogli opanować krwawienia.
    Gdyby nie cesarka ( abstrahując od tych dwóch poprzednich i ciąży bliźniaczej) to  Lidka by urodziła się martwa albo bardzo niedotleniona, miała ciasny węzeł prawdziwy na pępowinie, który najprawdopodobniej by się zacisnął. W trakcie tej trzeciej operacji ubytek krwi miałam bardzo duży  widziałam to poruszenie na sali, i poddenerwowaną anestezjolog. Już w czasie operacji ginekolog mi powiedziała że więcej cięć już mi nie chce robić... Ja jej odpowiedziałam że ja też już nie chce żeby mi robiła.... A teraz tak coraz częściej myślę, że fajnie by było jeszcze mieć malucha. Ale nie mam żadnego żalu do siebie, do lekarzy itd o te cesarki. Pożyjemy zobaczymy, może za jakiś czas się zdecydujemy a może adoptujemy....
  • edytowano maj 2013
    U mnie to tych metrów teraz spokojnie wystarczy. Chodzi o coś innego.
  • edytowano maj 2013
    Ja za każdym razem miałam zewnątrzoponowe,  ma to swoje minusy jeśli się jest panikarą w dodatku to za którymś razem bardzo źle działa na kręgosłup ale jest się przynajmniej przytomną i można zasygnalizować brak tlenu czy chęć na wymioty. No i słyszy się płacz dziecka wyjmowanego, więc jest ogromna ulga, że żyje i wszystko z nim w porządku, przynajmniej w większości wypadków.
  • Ja tez miałam zewnatrzoponowe, dwa razy. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie uspienia. Braku świadomości..
  • mialam zewn. ostatnio i o mały włos bym dzieki niemu przestala chodzic.
    Do dzis mam ślad po tym znieczuleniu.

    Dziekuje bardzo!
  • Współczuję.
  • Moja najlepsza z cesarek byla wczoraj.
    Rewelacja. A myślałam żem im starsza tym gorzej.

    Także Helka jest z nami. http://futraki.blogspot.ie/2013/05/hello-helka.html?m=1
  • no to gratulacje :) 
  • Gratulacje!!!!Piękna rodzinka a Helenka cudo!!!!!!! @};-
  • Gratulacje serdeczne!

    Coś czuje ze wkrótce dołącze do tego wątku..
  • Gratuluję ślicznego maleństwa z bujną czupryną :)
  • @iwaslim
    bo te Helenki to ukradkiem przychodzą na świat, gratuluję
  • Moja najlepsza z cesarek byla wczoraj.
    Rewelacja. A myślałam żem im starsza tym gorzej.

    Także Helka jest z nami. http://futraki.blogspot.ie/2013/05/hello-helka.html?m=1
    Gratulacje :)

  • iwaslim- gratulacje dla mamy i Helenki
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.