A w temacie edukacji domowej, wczoraj zaczęłam się wdrażać do pracy z córką, zabrałam ją wcześniej ze szkoły. Zaproponowałam jej pieczenie ciasta jej ulubionego czekoladowego. Podstawiłam przepis i poprosiłam by czytała jakie musi sobie naszykować składniki i luzik przeczytała, zrozumiała. Upiekła prawie sama ciasto, ja rozpuściłam margarynę tylko i wlałam do ciasta. Pytam jej, skoro tak ładnie jej idzie czytanie to czemu nie czyta w szkole, odpowiedziała, że boi się pani, bo ona od razu krzyczy, że się źle nauczyła. Więc już jak ma czytać to wszystko ze strachu zapomina. Pytam więc czemu w domu z czytanki tez nie chce czytać, bo ona już myśli o tym jak będzie czytać w klasie i już się zacina. Zatelepało mnie, że ja wcześniej z niej tego nie wywlekłam. Potem wieszałyśmy pranie i zrobiłyśmy matematykę, powiesiła na jednym pręcie 5 skarpetek na drugim 8 i okazało się, że dodała to w pamięci, odwrócona do suszarki. Nauczenie córki wierszyka jest jak maga wyzwanie, ściągnęłam z chomika 4 płyty piosenek dla dzieci (hity w stylu kaczka dziwaczka, pan tik tak, smerfy itp), codziennie włączamy i co po dwóch tygodniach dziewczyna mi śpiewa około 5 piosenek w całości, nigdy wcześniej nie potrafiła opanować tekstów piosenek ze szkoły. Czyli mam wrażenie, że dziecko zacięło mi się w temacie typowej edukacji szkolnej.
Córcia ma bardzo słabą ocenę wystawioną przez wychowawczynię, ciągle powtarza mi, że dziecko nie opanowało programu klasy pierwszej. Pedagog w poradni mówi zupełnie coś innego, no i mam potwierdzenie.
Moje dziecko NAPRAWDE nie opanowalo programu klasy pierwszej jesli chodzi o czytanie, pisze jak kura pazurem, a jednak pani w szkole podchodzi do tego spokojnie, oczywiscie mówi, zeby cwiczyc, przypomina o lekcjach, namawia do czytania itp. Mam cale wakacje, zeby nadrobic ) Acha - i wszystkie moje dzieci - nie gadaly z opiekunkami, czy to w przedszkolu, czy juz w szkole, dopiero musialy sie rozkrecic, adoptowac i wtedy sie okazywalo, ze calkiem mądre sa
Mój pierwszak też, jeśli idzie o czytanie i pisanie, radzi sobie słabo. Nie tak słabo, jak jego brat, który pierwszą klasę robił w szkole ale zdecydowanie poniżej moich oczekiwań. Mam jednak świadomość, że nadgoni. Na egzaminie ma szanse nadrobić matematyką, bo tą studiuje już na poziomie II klasy.
U córki pani wymaga płynnego czytania ze zrozumienie, samodzielnego przeczytania pytani i odpowiedzi pisemnej. Moja córcia nie potrafi tego, owszem czyta i pisze, ale nie robi tego płynnie. Wychowawczyni po pierwszym semestrze chciała zostawić już dziecko w pierwszej klasie. Jak mała jest chora i pracuję z nią w domu, wraca po chorobie i pisze sprawdzian dostaje wysokie oceny, jak sprawdzian jest ot tak normalnie to ledwo, ledwo. Co zaczęło utwierdzać we mnie przejście z nią na ED. Wczorajszy dzień dołożył jeszcze na szalkę ED. Mała ostatnio bardzo nerwowo sypia, lubi być chora i nie iść do szkoły. Jej pani uwielbia pisać uwagi dzieciom, a rozłożyła mnie wczoraj maksymalnie - porobiła czerwone znaki zapytania w zeszycie po między zespołem wyrazów i podpisała praca wykonana niepoprawnie, brak szlaczków pomiędzy grupami. Dla pierwszaka to są bardzo poważne sprawy te czerwone znaki zapytania.
Będę szła do dyrekcji i składać podanie do pierwszej klasy.
Nie wiem, jak rozmawiać, co powiecie na temat egzaminu po pierwszej klasie, jak sprawdza sie umiejetności pierwszoklasisty? O co prosić - o podanie obowiązującego podręcznika czy wymagań?
U mnie córka po wczesnej komunii, zawsze się udziela w kościele, gdy ksiądz o coś pyta (podczas kazań), więc może nie bedzie potrzebny egzamin z religii :-)
Szkoła z religii nie sprawdza, bo religia nie jest obowiązkowa.
Nas nawet w parafii z religii nie sprawdzają, a jak naszym dzieciom proboszcz wystawia zaświadczenie na różne potrzeby, to wypisuje, że rodzice mają jasno sprecyzowane katolickie poglądy
Mój syn się przygotowywał w domu i był egzaminowany przez szkolnego katechetę. Przystępował do Pierwszej Komunii razem z dziećmi ze szkoły do której jest zapisany. Myślę, że można też we własnej parafii - nie powinno być problemu.
A jak mają się sprawy przy ED z religią w roku przygotowań do Pierwszej Komunii?
Ja sobie wymyśliłam, że porozmawiam z katechetką przygotowującą dzieci u nas w parafii.
Przygotowanie do przyjęcia sakramentów z tytułu prawa naturalnego, Boskiego i kanonicznego należy do rodziców. O dopuszczeniu zaś do I Komunii św. decyduje proboszcz lub osoba przez niego delegowana.
Nasza prawie siedmiolatka była przygotowana do I Komunii przez nas. Miała jedno spotkanie z księdzem, który oprowadził ją po kościele, porozmawiał z nią, ale jej z niczego nie egzaminował. Pod tym względem nasi duszpasterze całkowicie nam zaufali i chwała im za to Nasz proboszcz dał nam do wyboru czy chcemy aby mała poszła ze wszystkimi dziećmi pierwszokomunijnymi, czy ma mieć "swoją" mszę.
Dziś wysyłam nareszcie dokumenty do Sawickich i mam pytanie: wszystko do jednej koperty czy dokumenty każdego dziecka osobno? Pomóżcie, bo sekretariat już nieczynny ;;)
Jak zapisuję teraz syna do zerówki to czy za rok będę musiała wypełniać znowu te wnioski, bo teraz pisałam o spełnianie obowiązku przedszkolnego poza szkołą? Czy od razu napisać ogólnie o obowiązku szkolnym poza szkołą?
Dla pierwszaka trzeba będzie za rok od nowa i nową opinię z PPP. Bo to nowy etap edukacyjny. Potem spokój aż do końca podstawówki i znów nowe kwity do gimnazjum.
Dziś rozmawiałam z katechetkę z naszej rejonowej szkoły, ona przygotowuje dzieci do Pierwszej Komunii w naszej parafii. Powiedziała, że z dopuszczaniem do sakramentu to w ogóle nie widzi problemu, jesteśmy z jednej parafii i żadnego ale nie ma.
Komentarz
A w temacie edukacji domowej, wczoraj zaczęłam się wdrażać do pracy z córką, zabrałam ją wcześniej ze szkoły. Zaproponowałam jej pieczenie ciasta jej ulubionego czekoladowego. Podstawiłam przepis i poprosiłam by czytała jakie musi sobie naszykować składniki i luzik przeczytała, zrozumiała. Upiekła prawie sama ciasto, ja rozpuściłam margarynę tylko i wlałam do ciasta. Pytam jej, skoro tak ładnie jej idzie czytanie to czemu nie czyta w szkole, odpowiedziała, że boi się pani, bo ona od razu krzyczy, że się źle nauczyła. Więc już jak ma czytać to wszystko ze strachu zapomina. Pytam więc czemu w domu z czytanki tez nie chce czytać, bo ona już myśli o tym jak będzie czytać w klasie i już się zacina. Zatelepało mnie, że ja wcześniej z niej tego nie wywlekłam. Potem wieszałyśmy pranie i zrobiłyśmy matematykę, powiesiła na jednym pręcie 5 skarpetek na drugim 8 i okazało się, że dodała to w pamięci, odwrócona do suszarki. Nauczenie córki wierszyka jest jak maga wyzwanie, ściągnęłam z chomika 4 płyty piosenek dla dzieci (hity w stylu kaczka dziwaczka, pan tik tak, smerfy itp), codziennie włączamy i co po dwóch tygodniach dziewczyna mi śpiewa około 5 piosenek w całości, nigdy wcześniej nie potrafiła opanować tekstów piosenek ze szkoły. Czyli mam wrażenie, że dziecko zacięło mi się w temacie typowej edukacji szkolnej.
Córcia ma bardzo słabą ocenę wystawioną przez wychowawczynię, ciągle powtarza mi, że dziecko nie opanowało programu klasy pierwszej. Pedagog w poradni mówi zupełnie coś innego, no i mam potwierdzenie.
Treści nauczania - klasa I szkoły podstawowej
Uczeń kończący klasę I:
itd., reszta w tym pliku
Nas nawet w parafii z religii nie sprawdzają, a jak naszym dzieciom proboszcz wystawia zaświadczenie na różne potrzeby, to wypisuje, że rodzice mają jasno sprecyzowane katolickie poglądy
A jak mają się sprawy przy ED z religią w roku przygotowań do Pierwszej Komunii?
Ja sobie wymyśliłam, że porozmawiam z katechetką przygotowującą dzieci u nas w parafii.
Była o tym też mowa na 1. stronie tego wątku.
Pod tym względem nasi duszpasterze całkowicie nam zaufali i chwała im za to
Nasz proboszcz dał nam do wyboru czy chcemy aby mała poszła ze wszystkimi dziećmi pierwszokomunijnymi, czy ma mieć "swoją" mszę.
to było piękne doświadczenie dla całej naszej rodziny:)
Wow
@Namorowa - gdzie tak jest??????
W ogóle Pan Bóg nas obdarował bez litości, dobrymi pasterzami w naszej parafii.
To nasza parafia po prostu, mieszkaniowa
Nie jesteśmy w żadnej wspólnocie, poza parafialną.