Doradzić nie potrafię, ale chętnie przeczytam. Ja zawsze pigwę po prostu wkrajałam do gorącej herbaty, a po wypiciu herbaty zjadałam "> Świetna jest pigwa w syropie i pigwówka (byle nie za mocna, bo zabije smak), ale przepisów nie znam.
W takim razie czekam na przepisy (chciałabym zrobić coś z tych małych żółtych owoców, nie z @Pigwa ) doczytałam, że to się fachowo nazywa pigwowiec podobno.
W zeszłym roku robiłam dżem z pigwy i gruszek (proporcji nie podam, bo było na oko), jak gruszki słodkie, to i cukru nie potrzeba - wyszedł całkiem fajny - jak będę miała pigwę w tym roku- to powtórzę. Robiłam również nalewkę (też na oko ), i tu znalazłam w necie dwie szkoły: albo najpierw zasypuje się owoce cukrem i powstały sok zalewa wódką, albo zalewa się owoce wódką, a później zlewa i dosładza. Ja robiłam drugim sposobem - rezultat OK.
a tak a propos pigwy-rośliny, to wydaje mi się, że pigwowiec (japoński - chyba) to niski krzak kwitnący na czerwono, zaś pigwa to niewysokie drzewko, o kwiatach podobnych do jabłoni. Owoce mają podobne, z tym że pigwowiec ma mniejsze, lekko spłaszczone, zaś pigwa większe (wielkości małego jabłka) i chyba lekko wydłużone, nieco podobne do gruszki (o ile dobrze pamiętam).
tak a propos pigwy-rośliny, to wydaje mi się, że pigwowiec (japoński - chyba) to niski krzak kwitnący na czerwono, zaś pigwa to niewysokie drzewko, o kwiatach podobnych do jabłoni. Owoce mają podobne, z tym że pigwowiec ma mniejsze, lekko spłaszczone, zaś pigwa większe (wielkości małego jabłka) i chyba lekko wydłużone, nieco podobne do gruszki (o ile dobrze pamiętam).
Są jeszcze pigwy "gruszkowate", których owoce wyglądają jak wielkie gruszki z wyraźnym meszkiem. I pigwowce nie tylko japońskie - są jeszcze inne gatunki, wyższe i kwitnące na różne kolory - białe, czerwone, pomarańczowe, ale wszystkie faktycznie krzaczaste.
ja wklejalam kiedys obszerny przepis na ciasto.. takie wykwintne w smaku dobre mniam.. niestety odszukanie tu jakiekolwiek watku starszego niz 3 dni jest niemozliwe (dla mnie przynajmniej).. wiem ze mial (chyba)pigwe w nazwie...
Komentarz
Jutro napiszę jak robię
Może nasza @Pigwa coś doradzi?
Miesiąca
Doradzić nie potrafię, ale chętnie przeczytam. Ja zawsze pigwę po prostu wkrajałam do gorącej herbaty, a po wypiciu herbaty zjadałam ">
Świetna jest pigwa w syropie i pigwówka (byle nie za mocna, bo zabije smak), ale przepisów nie znam.
W zeszłym roku robiłam dżem z pigwy i gruszek (proporcji nie podam, bo było na oko), jak gruszki słodkie, to i cukru nie potrzeba - wyszedł całkiem fajny - jak będę miała pigwę w tym roku- to powtórzę. Robiłam również nalewkę (też na oko ), i tu znalazłam w necie dwie szkoły: albo najpierw zasypuje się owoce cukrem i powstały sok zalewa wódką, albo zalewa się owoce wódką, a później zlewa i dosładza. Ja robiłam drugim sposobem - rezultat OK.
a tak a propos pigwy-rośliny, to wydaje mi się, że pigwowiec (japoński - chyba) to niski krzak kwitnący na czerwono, zaś pigwa to niewysokie drzewko, o kwiatach podobnych do jabłoni. Owoce mają podobne, z tym że pigwowiec ma mniejsze, lekko spłaszczone, zaś pigwa większe (wielkości małego jabłka) i chyba lekko wydłużone, nieco podobne do gruszki (o ile dobrze pamiętam).
I pigwowce nie tylko japońskie - są jeszcze inne gatunki, wyższe i kwitnące na różne kolory - białe, czerwone, pomarańczowe, ale wszystkie faktycznie krzaczaste.
Wszystkie tak samo twarde i aromatyczne:)