Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kobiety nosicie spodnie?

1356740

Komentarz

  • [cite] pustynny_wiatr:[/cite]Maciejka, obejrzalam ten tutorial i smaku sobie narobilam - jesli mi moje niemowle pozwoli, to chyba tez sie skusze :bigsmile:

    szycie bardzo proste, troche przekombinowalam z paskiem (w talii), bo wzielam jersej i troche za bardzo sie rozciaga. Moze jakos jeszcze poprawie, jakos usztywnie. Ale naprawde polecam, szybko efekty widac :wink:
  • Ostatnio jak widzę w kościele może co dziesiąta kobieta nie jest w spodniach.... aż przykro patrzec...
  • [cite] duke6:[/cite]wygodnie w sukience...tylko jak w niej na rower wsiąść?:wink:
    I jak w sukience piłkę :bigsmile:

    Ale od księży to się wymaga żeby sutannę bez przerwy nosili.
    A przecież mężczyzna gorzej się w "sukni" czuje, aniżeli niewiasta. Po prostu jest mu w takowej "szacie" bardzo niewygodnie, pomijając już ten "drobiazg", że pod sutannę zakłada się normalne ciuchy, w tym długie spodnie. I? Mamy tak ponad 30 st. latem - nie ma co, fajna zabawa.
  • że pod sutannę zakłada się normalne ciuchy
    ------------------------------------------------------------------------------------------------
    Ty weź a skąd ty wiesz co ma ksiądz pod sutanną?
  • [cite] Taw:[/cite]że pod sutannę zakłada się normalne ciuchy
    Ty weź a skąd ty wiesz co ma ksiądz pod sutanną?

    A niby czemu miałabym nie wiedzieć?
    Bardzo często u księży prywatnie przebywałam (także w ich domach rodzinnych), z sutanny przy mnie się rozdziewano - dla mnie to normalka jest, dziwię się więc, że Ty się dziwisz.

    PS: Miałam też takiego farta, że mój ojciec duchowy (z Polski) kiedyś u mnie nocował, ja także gdy jechałam do tego miasta pomieszkiwałam u niego - a młodzi wtedy jeszcze byliśmy :bigsmile: - to nawet widziałam, jak się golił.
  • z sutanny przy mnie się rozdziewano - dla mnie to
    -------------------------------------------------------------------------------------------------
    może mi zabrakło urody...?
  • Może egzorcyzmowaną pianką do golenia?
  • [cite] duke6:[/cite]wygodnie w sukience...tylko jak w niej na rower wsiąść?:wink:
    I jak w sukience piłkę z synami pokopać?

    no...w sumie? czemu nie:bigsmile:
    Damka się kłania nie będzie problemu.:bigsmile:
  • A jak zatem odnosicie się do zacytowanego fragmentu biblii?
  • @Taw

    1. Jednak nie często można zobaczyć ksiądza gdy się goli.
    2. A mówiła Klarcia, że swoim "życiorysem" mogła by kilka osób obdzielić, a i to nie wiadomo, czy by im życia starczyło.
    3. Dzięki własnym doświadczeniom bardzo sceptycznie podchodzę do sensacji, że "ksiądz ma kochankę", bo o mnie pewnie też nie raz tak gadano.
    4. Przypomniało mi się - miałam także zaprzyjaźnionego ze sobą baaardzo starszego kapłana, był do pasa sparaliżowany. Gdy go odwiedzałam - mieszkał w seminarium - to zostawałam jego osobistą asystentką. Raz tak mi się trafiło, iż asystowałam mu również podczas celebracji Mszy św. Byliśmy tylko we dwoje - stałam przy ołtarzu i podnosiłam kielich (ksiądz podnosząc patenę musiał się opierać na łokciach), tyle, że słów kapłana nie wypowiadałam.
    Coś takiego na Trydencce by się nie mogło zdarzyć - dlatego ja osobiście bardzo sobie cenię posoborowe zmiany.:smile:
  • [cite] Klarcia:[/cite] Raz tak mi się trafiło, iż asystowałam mu również podczas celebracji Mszy św. Byliśmy tylko we dwoje - stałam przy ołtarzu i podnosiłam kielich (ksiądz podnosząc patenę musiał się opierać na łokciach), tyle, że słów kapłana nie wypowiadałam.
    Klarciu, Twoje wpisy to istny szał.:gt:
  • Zwykle spodnie. Szerokie, rurki, szorty, 3/4, długie. Spódnice i sukienki prawie zawsze latem, bo nie przepadam za rajstopami. W lecie w spódnicy chłodniej, ale jednak wolę wygodne spodnie ;)
  • [cite] Tomira:[/cite]
    [cite] duke6:[/cite]wygodnie w sukience...tylko jak w niej na rower wsiąść?:wink:
    I jak w sukience piłkę z synami pokopać?

    no...w sumie? czemu nie:bigsmile:
    Damka się kłania nie będzie problemu.:bigsmile:

    Chyba Tomiro nieczęsto zdarza ci się z synem grać w piłke, tudzież jeździć na rowerze. Spódnice, czy sukienki, a w powyższych wypadkach muszą być szerokie mają to do siebie, że pięknie podwijają się na wietrze:))). No i ze skromnością ma to wtedy mało wspólnego. Ja akurat dość często jeżdże na rowerze w spódnicy (latem), ale pilnuję, aby było to w bezwietrzne dni.

    Spódniczki tenisowe i do biegania, jak wiadomo są - no, ale jak się jest zgrabnym, to nie ma mowy by nie wzbudzać dużego uznania wśród panów:bigsmile:


    Ja mam podejście takie jak Bea, trzeba umieć się ubrać w każde miejsce, nie jestem tak ortodoksyjna jeśli chodzi o Kościół, szczególnie na wyjazdach, ale staram się jednak ubrać troszkę inaczej, niż na codzień, czego również uczę moje dzieci.
    Moja córka, choć ma dopiero 11 lat, to jest niesamowicie zgrabna, czasem szkoda to wszystko chować pod dżinsami (ona sukienki też raczej tylko latem i to raczej przy niedzieli), ale z drugiej strony cieszę się, że nie robi z siebie laluni.
  • Nie wyobrażam sobie uprawiania jakiegokolwiek sportu w sukience/ spódnicy. Nie dość że niewygodne i komicznie wygląda, to bałabym się że się poniszczą.
  • ale fajna ta strona z rzeczami ciążowymi!
  • Anka jakby Ci tu odpisac by się nie chwalić. :wink: W piłkę to średnio bo wg. syna to obciach grać z babą ,na rowerze b. często kiedyś jezdziłam właśnie w spódnicach , równiez do wtedy przyszłych jeszcze teściów wchodziłam przez płot w spódnicy długiej do kostek, kiedyś dla odmiany w mini i korkach wchodziłam też u nich na drzewo. Byłam też jedyną pracownicą u mnie w sklepie która skakała w długiej spódnicy po drabinie z towarem, po prostu lubię spódnice. :bigsmile: A ze spodni całkiem chcę zrezygnować.

    Miałam ciocię która jezdziła na rowerze z Ławicy do Poznania ( teraz to już Poznan) codziennie a miał koło 70 i oczywiście robiła to w spódnicy lub b. często podomce. No ale ja jestem inna, tez mam podomkę i ją uwielbiam.

    E: dodałam obciach bo uciekło
  • [cite] Erin:[/cite]Nie wyobrażam sobie uprawiania jakiegokolwiek sportu w sukience/ spódnicy. Nie dość że niewygodne i komicznie wygląda, to bałabym się że się poniszczą.
    Pływać bym się może bała tego już niestety nie sprawdzę.
  • Ja plywam w kostiumie do plywania i nie jest on sukienka;)
  • ja w spodenkach i koszulce ostatnio pływałam prawie 10 lat temu :-)
  • Kurka , dziewczyny , nie popadajcie w obsesje ! Czyżby wpływ Brawaria ? :wink:
  • Nie koniecznie Brawaria, ale ja w kostiumie nie wejdę do basenu. Zakładam spodnie do pływania ale do kolana.

    Zawsze tak miałam:shamed:
  • ja noszę spodnie, ale w żadnych nie czuję się tak kobieco jak w bylejakiej spódnicy.
  • a marzy mi się powrót modytakiej
  • Tomira: piszesz, że do przyszłych teściów jeżdziłaś w spódnicy na rowerze, ale mi chodzi teraz. I jak bardzo fizycznie jesteś aktywna? Dużo biegasz? Pływasz na łódkach, kajakach? Wchodzisz z dziećmi na ścianki wspinaczkowe, czy nawet te głupie pająki na pl zabaw. Mi się niestety zdarzało kilkulatków stamtąd ściągać. Jak rozumiem rolki, parki linowe itp, wszystko w kiecce? Jakoś mi się nie chce wierzyć...

    I nie chodzi mi o jakieś kombatanckie historie, jak to kiedyś w spódnicy wchodziłam na czubek drzewa... Zresztą dla mnie to jest po prostu głupie i niebezpieczne. Np jeżdżenie w długiej spódnicy na rowerze..Swoje córki też ubieracie od urodzenia tylko w sukieneczki? Ja swojej jak była mała zakazywałam spódnic na rolki, hulajnogę, czy rower. W ogóle na pl zabaw zakładałam jej spodnie, bo jest to po prostu bezpiecznziejsze i wygodniejsze. Zresztą właśnie dlatego stało się strojem męskim.
  • Monika, zastanawiam się jednak, czy zwolennicy tylko spódnic są jednak konsekwentni. Chodzi przecież by wyglądać bardziej kobieco, czy to jednak nie jest kuszące dla płci przeciwnej? I nie mówię wcale o dekoltach i miniówach.
    Nieskromnie zauważę, że wyglądam w spódnicach i sukienkach znacznie atrakcyjniej (a ubieram się raczej w dość skromne), niż np w spodniach bojówkach. Więc jak to jest?

    Można oczywiście nosić worki do połowy łydki, ale wtedy jaka jest tego podstawa ideologiczna? Żeby było i niewygodnie i brzydko - czyli cierpiętniczo?
  • [cite] Anka:[/cite]Tomira: piszesz, że do przyszłych teściów jeżdziłaś w spódnicy na rowerze, ale mi chodzi teraz. I jak bardzo fizycznie jesteś aktywna? Dużo biegasz? Pływasz na łódkach, kajakach? Wchodzisz z dziećmi na ścianki wspinaczkowe, czy nawet te głupie pająki na pl zabaw. Mi się niestety zdarzało kilkulatków stamtąd ściągać. Jak rozumiem rolki, parki linowe itp, wszystko w kiecce? Jakoś mi się nie chce wierzyć...

    I nie chodzi mi o jakieś kombatanckie historie, jak to kiedyś w spódnicy wchodziłam na czubek drzewa... Zresztą dla mnie to jest po prostu głupie i niebezpieczne. Np jeżdżenie w długiej spódnicy na rowerze..Swoje córki też ubieracie od urodzenia tylko w sukieneczki? Ja swojej jak była mała zakazywałam spódnic na rolki, hulajnogę, czy rower. W ogóle na pl zabaw zakładałam jej spodnie, bo jest to po prostu bezpiecznziejsze i wygodniejsze. Zresztą właśnie dlatego stało się strojem męskim.
    Nie pływam na łódkach i kajakach bo nie pływam tam gdzie nie mam gruntu. Co do aktywności fizycznej to kiepsko ze mną , rower owszem, na rolkach nie umiem jezdzić na plac zabaw jak najbardziej w spódnicy no i w pracy to całkiem niedawno było. Na ścianki nie chodzę nie stać mnie. :wink: Młoda jak najbardziej nosi i spodnie nie wyobrażam sobie jej w spodnicy na mrozie ale kto wie?
  • [cite] Anka:[/cite]Monika, zastanawiam się jednak, czy zwolennicy tylko spódnic są jednak konsekwentni. Chodzi przecież by wyglądać bardziej kobieco, czy to jednak nie jest kuszące dla płci przeciwnej? I nie mówię wcale o dekoltach i miniówach.
    Nieskromnie zauważę, że wyglądam w spódnicach i sukienkach znacznie atrakcyjniej (a ubieram się raczej w dość skromne), niż np w spodniach bojówkach. Więc jak to jest?

    Można oczywiście nosić worki do połowy łydki, ale wtedy jaka jest tego podstawa ideologiczna? Żeby było i niewygodnie i brzydko - czyli cierpiętniczo?
    I worek do połowy łydki może być sexy zależy od łydki i od tego kto patrzy.
  • [cite] agnieszkamamaani:[/cite]a marzy mi się powrót modytakiej
    Jestem za.
  • http://www.gloria.tv/?media=154555
  • Chodzę głównie w spodniach, czasem zdarzają się spódnice, jeszcze rzadziej sukienki (jeśli już to latem, albo z okazji Sylwestra). Na ogół są to sztruksy albo dżinsy, choć mam jedne eleganckie z materiału. Mój mąż woli spódnice, ale ja nie cierpię rajstop, więc na ogół portki i tyle.
    Co do sutanny, to bywają niebezpieczne. Kiedy byłam na początku studiów na UKSW (wtedy jeszcze ATK), znajomi opowiadali jak to dwa lata wcześniej pewien dystyngowany ksiądz - wykładowca - chciał zejść po schodach. Oczywiście miał sutannę. Na dole czekało na niego sporo studentów. Ksiądz nie patrzył pod nogi, i po dwóch stopniach zaplątał się w materiał i zjechał ze schodów na tyłku.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.