Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Farbowanie włosów

13

Komentarz

  • [cite] Taja:[/cite]Ja nigdy nie farbowałam.. nawet szamponem... I co roku słońce robi mi jasne pasemka a zimową porą włosy mi ciemnieją naturalnie...

    ale przyznam się, że czasem mam ochotę na farbowanie... ale ja leniwa jestem i jak miałabym potem z odrostami walczyć to mi się odechciewa:bigsmile:

    Ja też leniwa jestem i nie mam ochoty walczyć z odrostami.
    Rozjaśniam jednak włosy rozjaśniaczem. Robię tylko pasemka albo u fryzjera albo robi to mój mąż. Wyglądają naturalnie, odrostów nie widać. Dokładnie jakby zrobiło to słońce bo jak mówię, że to pasemka to każdy się dziwi.
    Jestem raczej ciemny blond a lepiej się czuję taka trochę rozjaśniona.
  • Jestem raczej ciemny blond a lepiej się czuję taka trochę rozjaśniona.

    Wiedziałam !
    Bez obrazy nic nie mam do tego koloru ale od początku wyobrażałam sobie Ciebie jako uroczą naturalną blondynkę.:tongue:
    Niedawno sama się przerabiałam na blond ale mam z tym wielki problem bo odrosty się nie chcą farbować rozjaśniają się na bardzo jasny rudy i żeby się stać blondynką znowu spaliłam włosy. Totalna porażka, raz mi się udało ale już nie mam siły do utleniania odrostów, bo musiałabym to robić co dwa tygodnie i kończy się tęczą na głowie....Nie wspomnę o majątku wydawanym na rozjaśniacze, silne farby a potem odżywki i maski bo się nie chcą rozczesywać.
    Czułam się co prawda fajniej bo ludzie dla blondynek ( nawet farbowanych) są życzliwsi, ale ... nie byłam sobą.
    Wracam do rudego co prawda poprawianego ale to chyba charakter....
    :wink:
  • [cite] *Duke:[/cite]no bo te rude farby to niestety szybko spływają...

    Jedyny kolor , który mi łapie i się trzyma. Tylko, że nie przepadam za rudymi chemicznymi wolę lawsonię, przynajmniej nie śmierdzi i nie niszczy włosów.
  • Prowincjuszko dzięki. Nie sądziłam, że to komuś z tego forum może przejść przez myśl, że mogę być urocza, a raczej jak już to wręcz przeciwnie, a tu niespodzianka :)

    Jeśli masz naturalnie ciemne włosy to rzeczywiście rozjaśniając je bardzo się niszczą. No i walka z odrostami pewnie jest straszna.

    Uwielbiam rude kobiety, ale jak wszystko współgra. Kiedyś sama przefarbowałam się na rudo, ale to nie było to. Nie współgrało.

    Jesli dobrze się czujesz "jaśniejsza" to może warto zacząć od pasemek zrobionych u fryzjera. Pasemka mają to do siebie, że nie widać tak bardzo odrostów. Poza tym mozna dorobić kilka na czubku głowy gdy zaczną odrastać i jest w porządku.
  • Tak samo jak mycie zębów. :tongue: Strzyżenie włosów, golenie brody oraz wąsów...

    Kolejne z cyklu ,, pytanie do Brawaria" :cool:
    A tak w ogóle to dla pewnego muzułmańskiego moralisty jedzenie ogórków i bananów przez kobiety jest grzechem....:gz:
  • Myślę, że może być grzechem. Poważnie. Wszystko może być, w zależności od sytuacji. Np.jeśli mama MUSI mieć ładną czuprynkę, a dzieciątku lodów nie kupi, to jak to nazwać? :tongue:


    Moje kudełki uwielbiają farbę :wink:
  • Czytałam o takiej odżywce :

    http://www.herbamed.pl/galerie/w/wax-odzywka-do-wlosow-48_235_m.jpg

    opis:
    HENNA TREATMENT WAX czyli leczniczy wosk do włosów i skóry głowy. Przywraca zdrowie włosom i skórze głowy.Pobudza porost włosów.
    WAX zalecany jest szczególnie w przypadkach:
    - zniszczenia włosów przez trwałą, utlenianie, farbowanie;
    - krychości włosów wrodzonej i spowodowanej różnymi chorobami;
    - przedwczesnego wypadania włosów;
    - łupieżu;
    - podczas i po skończonej chemioterapii;
    - gdy potrzebne jest wzmocnienie włosów.
  • o nie :cry:
    prowincjuszko tak sie rechotałam przy twoim wpisie, że nacisnełam podziękowanie włdzimierzowi:shamed:
  • Jestem siwą brunetką, szybko miałam siwe włosy ok. 18 roku życia, też wyrywałam tym bardziej że miałam włosy do pasa. Ja nie lubię sie farbować ale uwielbiam te wszystkie piekne kolory, a rudy jest rewelacyjny jeszcze sie nie odważyłam.:wink:
  • Zgadzam się, jeśli chodzi o rudy, ale gdybym ja była brunetką... mhm, brunetką... to nie farbowałabym włosów wcale... :boogie:
  • [cite] M_Monia:
    Rozjaśniam jednak włosy rozjaśniaczem. Robię tylko pasemka albo u fryzjera albo robi to mój mąż. Wyglądają naturalnie, odrostów nie widać. Dokładnie jakby zrobiło to słońce bo jak mówię, że to pasemka to każdy się dziwi.
    Jestem raczej ciemny blond a lepiej się czuję taka trochę rozjaśniona.

    jak dokładnie? tzn czym? Pytam się, bo może i ja się przełamię pierwszy raz w życiu :bigsmile:
  • Tak to już jest z tym włosami.
    Te z prostymi marzą o lokach, te z lokami o prostych.
    Brunetki o jasnych, blondynki o ciemnych :wink: :gn:

    Swoje mam dość ciemne,
    miałam już chyba wszystko prócz niebieskiego, zieleni, różu itp :wink:
    Teraz już dłuższy czas mam ciemne z jaśniejszymi końcówkami i chyba już mnie "nosi" bo szukam, przeglądam, czytam co by tu nałożyć aby mieć takie:
    http://images35.fotosik.pl/1077/57e06dbc398c0f37.jpg

    edit : cenzura zdjęcia dla Włodzimierza :wink:
  • Polecam łapanie włosów w kucyk czy kok i farbowanie poniżej. W ten sposób nie ma się odrostów, a ma się przyjemnie dwukolorowe :bigsmile:
  • Wydaje mi się, że to z kategorii rzeczy, które się zmieniają. Tzn. bywają w porządku albo nie.

    (nie staram się wyglądać na płodną :wink:)
  • [cite] Katia:[/cite]Wydaje mi się, że to z kategorii rzeczy, które się zmieniają. Tzn. bywają w porządku albo nie.

    (nie staram się wyglądać na płodną :wink:)

    Oj a ja się staram i dobrze mi z tym :wink:
    Tylko w drugą ciążę boję się zajść:wink:

    Taja jakikolwiek rozjaśniacz (ale nie farba tylko rozjaśniacz) jest dobry. Nie zmieni wtedy Twojego naturalnego koloru/odcienia tylko rozjaśni o kilka tonów i wszystko się bedzie ładnie komponowało. Ja używam Joanny. Sprawdzę czy mam jeszcze w domu i napiszę dokładniej.
  • Makijaż zły,
    farbowanie włosów złe,
    koszulka na ramiączkach- nieskromny strój,
    na plaży najlepiej w stroju płetwonurka,
    tańce tylko z własnym mężem

    ehhh
    :gz:

    trudno być kobietą :be:
  • ,,Z drugiej strony jest natura. Wygląd i seksapil kobiety zmienia się w zależności od tego czy jest płodna, czy nie. Gdy żona stale "maluje się", nie widać różnicy między okresami płodnymi i niepłodnymi. Dlaczego ma wyglądać jakby stale była płodna?"

    Qrka, ja się poprawiam przyznam bez bicia, żeby mieć bardziej wyraźne rysy i nie wyglądać jakbym miała ciężką depresję. Ale wcale nie chcę być tzw. sexowna ani tym bardziej wyglądać rozpłodowo. :shocked:
  • [cite] M_Monia:[/cite]
    Tylko w drugą ciążę boję się zajść:wink:

    Monia, no co Ty? Dzieci sie boisz? One nie takie straszne :tongue: A zachodzenie w ciaze to nawet przyjemne jest :cool:
  • Mój wpis był w tonie troszkę żartobliwym :wink:


    Bea@ odnośnie tej hny, to rzeczywiście po farbowaniu nią nie da się tego przykryć inną farbą - w innym kolorze ?
  • Barbaro, dołączam - nigdy nie farbowałam włosów. Ani nie robiłam trwałej, ani nie prostowałam.

    A u fryzjera byłam ze 2 razy w życiu :shamed: Wcześniej obcinała mi włosy mama, teraz mąż. Tyle że ja od kilkunastu lat mam mniej lub bardziej długie i trzeba tylko albo podciąć końcówki, albo ciachnąć ciut więcej.

    Rozważam farbowanie, o jakim pisze Cart&Pud, tzn. jak już będę siwa, a będę mieć małe dzieci
    :wink:
  • Dla mojej teściowej np. nieobcinanie włosów przez kobiety co miesiąc na krótko to grzech. Ja jestem już megagrzesznicą bo nie dałam sobie uciąć włosów po męsku jak mi chciała zasponsorować fryzjera ( mąż też by mi nie pozwolił chyba, że bym szła do wojska i tak by było wygodniej). A jak mężczyzna ma dłuższe włosy niż na zapałkę to już jest powód do płaczu, obrażania się itp.....:cp:
    Dlatego myślę, że jak się usiłuje zrobić grzech ze zwykłej rzeczy to można doprowadzić swoje sumienie do paranoi i niby w imię religii dręczyć ludzi.
  • ,,Z drugiej strony jest natura. Wygląd i seksapil kobiety zmienia się w zależności od tego czy jest płodna, czy nie. Gdy żona stale "maluje się", nie widać różnicy między okresami płodnymi i niepłodnymi. Dlaczego ma wyglądać jakby stale była płodna?"

    Albo świadczyć o gruźlicy. :tongue:
    Po za tym co ma kolor włosów do płodności lub bezpłodności , no chyba, że masz na myśli naturalną siwiznę ?
  • [cite] pustynny_wiatr:[/cite]Rozważam farbowanie, o jakim pisze Cart&Pud, tzn. jak już będę siwa, a będę mieć małe dzieci
    :wink:
    Fajne :bigsmile:
  • Ja tez farbuje, bez farby z moimi predyspozycjami i genetycznym obciążenie ze strony ojca, byłabym nie do poznania. Zdarza się , ze nie wyrabiam sie z pofarbowaniem odrostów, wtedy nie mogę na siebie patrzeć.Od czasu do czasu chodzę do fryzjera,by było porządnie i dokładanie. Ostatnio 2 miesiące temu miało to miejsce. Trochę zraziła mnie fryzjerka, ale nie swoimi umiejętnościami, lecz wścibstwem.Potrzeba mi czasu by spokornieć i znowu do niej sie udać, bo jest naprawdę niezła w swoim fachu.
  • [cite] Anna78:[/cite]o nie :cry:
    prowincjuszko tak sie rechotałam przy twoim wpisie, że nacisnełam podziękowanie włdzimierzowi:shamed:
    :bj:
  • Ja też z tych co od 8 lat albo w ciąży, albo karmiące - a fryzjer musowo co 2 - 3 miesiące. Tyle że pasemka, bo się dłużej trzymają. Od jakiegoś czasu korzystam z takiej usługi w domu (taniej, no i jak maluch płacze to można zaradzić - a tak siedziałam jak na szpilkach). Napewno coś szkodzą, ale faktycznie zalezy od jakości - miałam takie co skóra i oczy i gardło piekło mnie jak... a i takie co nic nie czułam.
    Ale co gorsze dla maluszka, kupa smutku, czy odrobinę chemii.
  • [cite] pustynny_wiatr:[/cite]
    A u fryzjera byłam ze 2 razy w życiu :shamed:

    A ja ani razu :bigsmile: I nie mam tego w planach :bigsmile: :bigsmile:

    A na plażę ubieram się zwyczajnie jak na spacer, bo wszystko jedno, w czym się zbiera muszelki (ważne tylko w co:wink:)
  • A w co zbierasz? :shocked::devil:
  • Polecam lekturę bloga, głównie ze względu na porady dotyczące pielęgnacji
    BLOG
  • To taka dziwna potrzeba wyglądania ładniej :wink: Ja tam jej nie mam :tongue:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.