Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

uszka i pierogi wigilijne

24

Komentarz

  • Przepraszam Jagno, już piszę.:shamed:

    Robię makaron typu tagliatele, tylko krótszy. Tak na długość palca. I mak zmielony z rodzynkami, migdałami, skórką (niedużo) morelami i orzechami dosmaczam miodem. Musi być dość słodki, żeby się w makaronie nie "stracił".
    Przed podaniem na stół wrzucam do rondla pół kostki masła, makaron i mak i wszystko razem podgrzewam. Dosmaczam jeszcze, jak trzeba i wio! na stół.
  • śmiem twierdzić, że makaron=kluski :bigsmile:
  • [cite] Cart:[/cite]
    [cite] Namorowa:[/cite]
    Krokiety z kapustą i grzybami.
    Zjadłabym tych Twoich...
    I Kazik też:tongue:
    Boszsz... ja mam do dziś wyrzuty sumienia na samą myśl, czym paskudna ciotka dziecko nakarmiła.:shamed:

    Kochana, ja serio nie rozumiem. Teraz wszędzie BLW :bigsmile:
    Smakowało dziecku? Smakowało.

    Kaszki by nie zjadł :wink:

    Edit: ale wy szybkie w pisaniu jesteście
  • [cite] Namorowa:[/cite]
    Kaszki by nie zjadł :wink:
    Mądre dziecko! Wie, co dobre! :wink:
  • chłop musi na konkrety przejść :bigsmile:

    w końcu już nie jest najmłodszy w rodzinie
  • A , teraz rozumiem :) Ten makaron nazwałaś kluskami :) :) Dzięki Sylwunia, dzięki Cart :) :)
  • [cite] Sylwunia:[/cite]w końcu już nie jest najmłodszy w rodzinie
    Wtedy chyba jeszcze był.
    :cool:
  • etam



    on już wiedział, co się szykuje :bigsmile:
  • No właśnie!

    I już mi się tu nie różowić tylko mnie jeszcze kiedyś na te krokiety zaprosić:wink::tongue:
  • to kiedy jedziecie na te egzaminy?
  • [cite] Namorowa:[/cite]I już mi się tu nie różowić tylko mnie jeszcze kiedyś na te krokiety zaprosić:wink::tongue:
    Tajes!
    Z ogromniastą przyjemnością!:bigsmile:
  • W temacie "moja wigilia" to rzeczywiście młodsi bracia tudzież małoletni synowie "rzondzom". :wink:

    Mój brat, gdzieś na poziomie IV kl. uparcie twierdził na lekcji wychowawczej po Świętach, że podczas Wigilii jedliśmy schabowego. Upierał się do nieprzytomności, a że wychowawczyni nas znała (brat jest najmłodszy, miał 2 siostry już w tej szkole) to nie chciała wierzyć. Więc on tym mocniej, że kotlet i kotlet.
    Jak mu zwróciłyśmy w domu uwagę, że to był karp, to wzgardliwie odrzekł "A jaka to różnica?".
    Karpia nie jadł nigdy. Teraz też nie ruszy...
  • [cite] Sylwunia:[/cite]to kiedy jedziecie na te egzaminy?

    W maju, ale pewnie beze mnie.
  • Grzybową pewnie zrobi teściowa, ale barszcz będzie nasz.
  • U nas (na Śląsku) tradycyjną zupą wigilijną jest tzw. karpionka, czyli rybna z karpich łbów. Ponieważ nie ma tradycji postu od wszystkich produktów zwierzęcych, zupa jest zabielana. Przyprawiana zielem ang. i listkiem laurowym. Z ziemniakami. Według mnie niezła, ale Meter patrzy na nią zimnym wzrokiem, więc dostaje barszczyk. Uszka i pierogi lepimy z Teściową w wielkich ilościach, ale w tym roku chyba nie zdążę na dzień produkcji. Może użyczy trochę mrożonych...
    W ogóle, nie wiem, czy już o tym pisałam, ale pierogów spróbowałam po raz pierwszy na studiach - w mojej okolicy są kompletnie nieznane, a już na pewno nikt ich nie uważa za rarytas. Obiad bez mięsa w postaci kawałka mięsa uważa się z góry za postny i ubogi.
    Pierogi oczywiście polubiłam i jem chętnie.
  • A jak się robi grzybową zupę wigilijną?
  • No i może na barszczyk jakieś patenty macie?
  • grzybowa u nas z prawdziwków li i jedynie
    zaśmietaniona potem
  • w tym roku chyba nie będzie, bo nie mam nawet pół grzyba:cry:
  • Maniek, a po co były Ci te trzy jajka a "w środku nocy" potrzebne?
  • @Sylwunia - mogłabym Ci trochę grzybów podesłać. Tyle, że nie gwarantuje, że to same prawdziwki będą. Dużo tego nie mam ale starczy i na barszcz dla mnie i na grzybową dla Ciebie. Chcesz?
  • dzięki Katarzyno :bigsmile:

    mąż miał dziś rozeznanie u swojej mamy zrobić, jak tam u niej z zapasami

    odezwę się jak juz coś będę wiedziała:bigsmile:
  • Sylwunia ja mam sporo grzybów więc mogę podesłać :)
    I na pewno nie są to wszystkie prawdziwki, są w mniejszości. :smile:
  • @Lila - o, fuj!!! Z jakich Winiar? Z jakiego Krakusa? Z buraków i grzybków ma być! No, skandal! Świat się kończy...
    :wink:
  • O! To rozumiem! :bigsmile:
  • U mnie barszcz na grzybach i burakach tylko, przyprawiany sola, pieprzem i cytryna. Grzyby sa wyjmowane, mielone, przyprawiane i pakowane do uszek :wink:

    Jak u Was sie gotuje barszcz? Spotkalam sie z barszczem na włoszczyznie, ale dla mnei to juz nie jest moj barszcz.
  • Moja koleżanka z pracy robi uszka ze śledziem i ziemniakami. Spróbuję w przyszłym tygodniu na pracowej "wigilii" dam znać jak smakowały.
  • moja własna matka, co umie tylko jarzynową, ogórkową i pomidorową zaskoczyła nas ostatnio barszczykiem i to naprawdę dobrym.

    No to mówię: "jak to się ma rodzicielko stało, żeś taki dobry barszczyk wyprodukowała?"
    a moja mama na to: "Krakus mi pomógł" :wink:

    Wy tu gadu gadu o uszkach, a przepisu nie ma :cry:
  • @Haku - a co tu przepisywać? Robisz ciasto jak na pierogi (mąka i ciepła woda, może być z jakim tłuszczem ta woda i soli trochę), wałkujesz cieniutko, tniesz na kwadraciki, pakujesz w nie postny farsz z kapusty kiszonej i grzybów, składasz po przekątnej, zlepiasz brzegi, a potem owijasz wokół paluszka i zlepiasz do kupy ostre rogi pozostawiając ten o kącie prostym sterczący do góry. Powstaje uszko jak na pierwszym zdjęciu w tym wąteczku apetycznym.
  • nie musi być z kapustą. U nas z samymi grzybami:)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.