Piszę bo potrzebuję pomocy.
Od września moje dzieci chorują. Najpierw były anginy, szkarlatyny. W grudniu dwoje najmłodszych miało zapalenie krtani i oskrzeli. Od tamtej pory cała piątka ciągle kaszle,ma katar przeróżny, na zmiany. Gorączkuje, dwoje ma kłopoty ze słuchem i uszami. W lutym Róża miała zapalenie oskrzeli, teraz Szczepan zapalenie płuc. Znowu młodsze kaszlą. Mały dziś bardzo płakał mi w nocy, nawet po środku przeciwbólowym. Chodzimy do laryngologa, pierwszą wizytę mamy w tym tygodniu też u alergologa.
Dziś u lekarza malcy dostali antybiotyki. Starszy czterolatek na ucho, młodszy sama nie wiem na co bo ma tylko katar i kaszel. Lekarka chce go przeleczyć.
Nie pisze aby się użalać, tylko może ktoś mi wskaże co mam zrobić. Na pytanie czy to nie koklusz usłyszałam, że nie.
Jakie badania może mam wykonać, gdzie szukać pomocy?
Może ktoś z Was też tak miał.
Komentarz
Asia-ch, ja w dzieciństwie (ok.4l) miałam zapalenie płuc- leczone przez ok.2 mies. zastrzykami i innymi antybiotykami - "przerozmaitymi",( które to leki oczywiście wcale nie dzialały :-?). Aż w końcu jedna lekarka kazała odstawić wszystkie leki i stosować mleko+miód (prawdziwy, nie podróbę)+masło+ surowe żółtko (na ciepło, do picia)+ inne temu podobne tzw. domowe sposoby leczenia.(NIE homeopatię!). To dopiero pomogło.
Oczywiście piszę tylko na podstawie swojego doświadczenia.
( U mnie akurat, dzięki Bogu,takie leczenie pomogło, bo już miałam skierowanie do szpitala).
edit. Pewnie, zapalenie płuc, wywołane było przez wirusa, którego lekarze "tłukli" za pomocą wszelakiej maści antybiotyków...bez komentarza.
Mój trzeci miał w jednym roku trzy zapalenia płuc i 5 zapaleń oskrzeli (2 x dwutygodniowe pobyty w szpitalu). Pierwsze zapalenie płuc miał w wieku 6 tygodni i trafił do szpitala. Tam podano mu antybiotyk, który nie pomógł i gdyby nie to,że cały czas byłam przy nim, pewnie dziś by go nie było z nami. Czyli antybiotyk był nietrafiony. Przy trzecim zapaleniu płuc trafiliśmy do lekarki , która przy pomocy sterydów i antybiotyków wyprowadziła nam dziecko z tego błędnego koła. Czyli ważny jest dobry doświadczony pediatra. Dziś ma 5,5 roku i ma się dobrze.
Znaczy nie dziecko, a ja jako dziecko stale chorowałam na zapelenie oskrzeli i dostawałam zastrzyki heh. Już podobno nawet się nie krzywiłam jak wbijali iglę, to była dla mnie przysłowiowa "bułka z masłem".
W końcu wyjechałam do Rabki (2,5 miesiąca) i tak na wstępie zabrali mamie torbę z zastrzykami i powiedzieli nigdy więcej, kto dziecku dawał tyle zastrzyków.
Świeże powietrze, dużo spacerów i inhalacje wyprowadzilły mnie z tych choróbsk.
Później jeszcze chorwałam czasem i częściej zależy. Ale nigdy już takim ciągiem jak wtedy.
Jedyne co było trudne, to to, że miałam 8/9 lat i tak długo byłam bez rodziców.
U mojego pięciolatka pojawiły się dzisiaj na rękach i nogach czerwone krosty, kilka takich jakby maleńkich pęcherzyków wypełnionych płynem...
Cóż to za paskudztwo, wie ktoś?
Nie swędzi go toto, ani nie boli. Czy to będzie zaraźliwe?
Jutro czeka nas wizyta u pediatry ;(
Czasem jest nietypowo.
Wiesz, trudno tak na odległość, ale pierwsze co mi się skojarzyło to ospa.
Pediatra nie kazał się tym przejmować. Nie dał żadnych leków, do przedszkola kazał chodzić... Za dwa dni córkę złapało, niby to samo, a jednak nieco inaczej...
Syn miał większe krostki podobne do ospowych, bez gorączki.
Córka, czerwone punkciki nawet w ustach, gorączkę...
Robiliśmy badania moczu, morfologia, żelazo a nawet kał na pasożyty(ale tylko raz a mówia co niektórzy że kał bada sie co najmniej 3 razy)i wszystko w normach.
Od kilku miesiecy ma też problemy z trzymaniem moczu.Nie wiem co sie dzieje ale posikuje kilka razy dziennie.
Nie mam pojecia jak jej pomoc i w jakim kierunku pójść.
A co do takich plam.co swedza,to brzmi jak pokrzywka,czyli alergiczne. Ale pokrzywka może być też reakcją na ucisk,czy temperaturę. Jakiś sweterek albo szalik jej trochę nie drażni?
Nie mam koncepcji,jaki miałoby to mieć związek z podsikiwaniem,acz ekspertem nie jestem.
Wszystkie podsikiwania,z jakimi miałam kontakt,były diagnozowane w szpitalu,żeby wykluczyć fizyczną patologie,a okazywało się,że tło jest psychiczne.
W moczu nic?
Ale to swedzenie może ma cos wspolnego z osłabieniem organizmu.Ostatnio dziewczyny pija miksture z czosnku i kiszonej kapusty (w celu odrobaczania plus odstawiliśmy słodycze ale z racji Mikołaja cos tam niedużo słodkiego skubneły).Niby nie choruja ale właśnie Ł. wyskoczyła opryszczka.