Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pierwsza Komunia sw.

edytowano marzec 2008 w Arkan Noego
Konto skasowane na prośbę użytkownika.
«134

Komentarz

  • My też przygotowujemy nasze (dwoje starszych) dzieci do tego wielkiego wydarzenia. Komunia Zosi i Franka odbędzie się pod koniec maja.

    Ponieważ nasze dzieciaki będą przyjmować I Komunię Sw. jako wcześniejszą, to przygotowanie spoczywa na nas. Korzystamy też ze wsparcia kapłana, ale wszystko odbywa się na zasadzie indywidualnego przytotowania.

    To co robimy to rozmowy, czytanie fragmentów z Pisma Świętego, wspólna modlitwa i uczestniczenie we Mszy Św. oraz innych nabożeństwach. Dużo tłumaczenia przy rozmaitych okazjach, filmy. Również pewne prowadzenie podczas Mszy Św. - pokazywanie obrazków śledzenie mszału kto już umie czytać itp.

    Wiele rzeczy wychodzi moim zdaniem z kontekstów i sytuacji życiowych trochę pomocy mamy też w szkole, gdzie dzieci mają katechezę oraz codzienną praktykę sakramentów i innych nawyków pobożności.

    Moje spostrzeżenia są takie, że Zosia starsza 7,5 roku ma większą wiedzę i rozeznanie, ale jest bardziej krnąbrna i trudniej jej pracować nad sobą. Franek jest mały będzie miał w czasie przystąpienia do I Komunii 5,5 roku ma o wiele większą otwartość choć czasem brakuje mu zrozumienia. Można chyba zaryzykować, że ma jeszcze bardziej czyste serce i podchodzi do tej nauki z takim świeżym zaangażowaniem. Ma też czasem zaskakująco trafne komentarze wynikające jak mi isię zdaje nie z wiedzy ale raczej z jakiejś dziecięcej intuicji czy nie wiem czego jeszcze...

    Żałuję, że nie przygotowywałam Zosi do Komunii jak była w tym wieku...

    Dużo się też modlę za nich i ich drogę do Chrystusa - to chyba najlepszy gwarant tego, żeby się dobrze udało.

    Jeżeli chodzi o sprawy techniczne, to raczej skłaniamy się do tego, żeby nie łączyć I Komunii Św. z imprezą rodzinną, prezentami itd. Mam nadzieję, że uda nam się to przeżyć jak najbardziej wewnętrznie i tak żeby cała uwaga skupiła się na istocie tego bardzo intymnego przeżycia. Atrakcje materialne i towarzyskie przełożymy na dzień dziecka i koniec roku.
  • Mario pytasz czy to się może udać...

    Robimy wszystko co w naszej mocy żeby tak się stało.

    Ponieważ dzieci są przed terminem szkolnym nie mają żadnej presji rówieśniczej na prezenty itp. Jak pisała Ewa nawet nie wiedzą, że z tym może się wiązać taka feta.

    Gorzej z rodziną, która oczywiście się obrazi, ale oni już od dawna uważają nas za wariatów, więc to niewiele zmieni. Jeszcze do końca nie dopracowaliśmy pomysłu jak to rozegrać z rodziną, aby obraza była możliwie jak najmniejsza i żeby nie popsuć tego co najważniejsze. Na razie rodzina nawet nie wie, że dzieci idą w tym roku do I komunii...
  • [cite] adelajda:[/cite]

    Gorzej z rodziną, która oczywiście się obrazi, ale oni już od dawna uważają nas za wariatów, więc to niewiele zmieni. Jeszcze do końca nie dopracowaliśmy pomysłu jak to rozegrać z rodziną, aby obraza była możliwie jak najmniejsza i żeby nie popsuć tego co najważniejsze. Na razie rodzina nawet nie wie, że dzieci idą w tym roku do I komunii...

    Mmm ... a dlaczego uwazają Was za wariatów?
  • No cóż, bo męczymy "nasze biedne dzieci i każemy im chodzić na tą straszną trwającą 1,5 h mszę po łacinie", każemy im się modlić przed jedzeniem i ćwiczyć w cnotach... i tak dalej, a no i jeszcze nie umożliwiamy im prawidłowego rozwoju osobistego bo mamy ich zbyt dużo więc nie mają odpowiednich warunków:devil:

    ale to historia na nowy wątek, więc kończę bo mnie małżonek prześwięci za zaśmiecanie wątków:shamed:
  • Trochę mnie dziwicie że wszyscy mówicie "niestety" na przyjęcie dla rodziny. Z prezentami to rozumiem moje dzieci też nie mają komórek itp gadżetów i jestem za skromnymi raczej prezentami, np. o charakterze religijnym - ale co jest na Boga złego w rodzinnym obiedzie, spotkaniu przy stole? Znacie jakiś inny sposób świętowania i uczczenia uroczystości w naszej kulturze? co, ma dziecko iść do sali zabaw albo przyjść do domu rozebrać albę i siąść przed telewizorem jak co dzień??

    My urządziliśmy I Komunię w domu, jesteśmy przeciw lokalom właśnie dlatego że nie można do wieczora posiedzieć, wszyscy wtrząchują obiad i do domów. 1 córka miała przyjęcie dla 30 osób, rodziny i przyjaciół, w domu, druga w tym roku będzie miała tak samo. Nie rozumiem tej wrogości do przyjęcia przecież każde urodziny = tort, goście przy stole - a I Komunia ma być nagle skromniejsza i mniej świętowana niż zwyczajne urodziny???:shocked:
  • Pierwsza Komunia Św. jeszcze przed nami, to czego jestem pewna to chcę, zeby moje dziewczyny poszły w albach a nie pięknych sukniach. Widzę w parafii jak dziewczynki biegają po kościele zauroczone swoim strojem, głowa w chmurach. tereska już teraz mówi, ze ona chce też wyglądać jak królewna. I myślę, ze to byłoby dla niej za trudne skupić sie na istocie jak tutaj taka rewia mody. A może poprostu strasznie mnie to drażni.
    Co do przyjęcia komunijnego, to jestem za, podobnie jak Agniesia uważam, że ten dzień trzeba uczcić, a świetuje się z dziadkami, ciociami, wujkami. Dla nich też ma to być święto. I jeżeli my rodzice zadbamy o religijny charakter wydarzenia, to tak będzie.
  • Mario nie wiem co znaczy "feta", po prostu goście zasiedli do posiłku przy stole w zwykłym mieszkaniu w bloku, mieszkanie ma 75 m, zmieściło sie 30 osób byli to dziadkowie, chrzestni (u nas przyjaciele = chrzestni bo rodziny prócz dziadków właściwie nie mamy). Komunia o 14, czyli przyjęcie od ok. 16 do oporu, do wieczora, nikt nikogo nie wyganiał jak w restauracji. Dziecko miało krzesło przyozdobione bielą i kwiatkami, był tort z napisem "I komunia św." i jedzenie typu kolacja, bo na obiad uznaliśmy że za późno - wędliny, sałatki itp, wszyscy rozmawiali, dzieci się bawiły, a prezenty to zupełnie inna kwestia. Najokazalszym prezentem był radiomagnetofon za ok. 200 czy 300 zł od dziadka, prócz tego były religijne książki, zegareczek od chrzestnego, jakiś łańcuszek z medalikiem itp. Żadnej elektroniki, zabawek, rowerów itp gratów. Pieniądze owszem znalazły się w laurkach ale nie za dużo, a nasze antymaterialistyczne dziecko do dziś ich nie wydało (ma 11 lat). Kiedyś coś uszczknęła na nowy tornister i piórnik do 4 klasy, a poza tym ma w nosie pieniądze. Łaska Boża?
    Wytknę tutaj że w znajomych rodzinach gdzie rodzice ze wszystkich sił manifestują wrogość dla komunijnych tradycji w naszym kraju, dzieci właśnie były jakby tym bardziej nastawione na to ile dostały kasy, jakie prezenty - jakby na przekór kazaniom rodziców.
    U nas mieliśmy do tego normalne podejście, większa uroczystość to przyjęcie większe - na urodzinach bywa ok. 15 osób to na komunii dwa razy tyle, to chyba dobra proporcja? Nikt dziecku nie obrzydzał przyjęcia, o sukni nie było mowy bo wszystkie dzieci ze szkoły katolickiej idą w albach, to jest komunia szkolna, nie parafialna.

    Powiem wam że nie lubię pseudopobożnych "skromnych" I Komunii "bez fety", ślubów "cichych" bez wesel itp. NIE CHODZI MI O PREZENTY tylko o WSPóLNE śWIęTOWANIE. Odrzucenie świętowania to odrzucenie kultury. Kultura polega na sposobach świętowania, każdy antropolog kultury, każdy etnograf i socjolog wam to powie. Czym sie wyróżnia kultura polska wśród innych? świętowaniem Bożego Narodzenia, Wielkanocy, Wszystkich Świętych, wesel, itp. Zobaczcie co sie dzieje my już powoli zatracamy zdolność świętowania i spotykania sie przy stole, urodziny dzieci w salach zabaw, żałosne "komunie" w chińsko-wietnamskich barach, a nasze własne imieniny? albo wcale, albo 3 osoby na krzyż siadają na kanapie i gapią w telewizor!! nie ma rozmowy, wspólnego picia za zdrowie (tak, tak!), jest nijako i bez ikry. Nikt mi nie wmówi że to ma być lepiej i pobożniej. To nie żadna pobożność to jakaś protestantyzacja, żeby Komunie dziecka obedrzeć ze wszystkiego co wyraża odświętność w imię jakiegoś sztucznego i wymuszonego purytanizmu.
  • No, przyznam się że ja nigdy nie jestem główną "kuchenną" bo na razie zawsze się tak składa że akurat mam dzidziusia przy piersi, a w tym roku nie wiem czy będę jeszcze na finiszu ciąży czy już z noworodkiem........ Mój mąż jest genialnym talentem kulinarnym i zawsze u nas on przygotowuje przyjęcia, on to lubi a efekty są wspaniałe.:cool:pomaga teściowa, siostra męża, jedna z chrzestnych...
  • [cite] Quatromama:[/cite] Ciekawe. Nigdy tak na to nie patrzyłam , ze rodzina miałaby być przeszkodą ...

    :confused:

    Różnie bywa. Czasem dziarska, "wyemancypowana", antyreligijna babcia może tylko zniszczyć to, co się z takim zaangażowaniem budowało przez długi czas. Różne są rodziny, a rozdźwięk pomiędzy wartościami wyznawanymi przez różnych jej członków może być bardzo duży.
    Rzecz jasna fajnie by było, gdyby familia z podobnym podejściem do tego dnia wspólnie go świętowała. Świętowanie to nic złego. Ale nie każdy rozumie, co danego dnia jest świętowane. I w tym może tkwić problem.
    Myśmy brali pod uwagę posyłanie naszej najstarszej do komunii teraz, ale jednak uznaliśmy, że jeszcze odczekamy. Pewnie rok, może trochę krócej. Sama jeszcze nie wiem, jak to wszystko rozegramy. Zastanowię się nad tym, jak przyjdzie właściwa pora.
  • Ja jestem przeciwniczką w ogóle komórek dla dzieci, nie tylko na komunię - wg mnie pierwsza komórka powinna być w gimnazjum!!!!
    moje dzieci bawią sie moją komórką, tj. grają w jakieś gierki czy nagrywają się. nie chce żeby kontakty międzyludzkie były dla nich uzależnione od technicyzacji. Internet, komórka zastępuje żywych ludzi. Wg mnie trzeba się spotykać na wspólnych imprezach a nie rozmawiać tylko przez telefon albo gg.

    Natalio chm u nas w rodzinie różne jest natężenie religijności ale jeśli nawet babcia z lenistwa do kościoła nie chodzi jest babcią i przy stole nie może jej braknąć. No chyba że czyjaś babcia lubuje się w tyradach antyklerykalnych, apostolstwie ateizmu itp., i przy stole mogłaby coś "chlapnąć", to rozumiem że byłoby niezręcznie.

    Quatro m. czemu nie chodzisz na wesela??? z powodów abstynenckich? Boże ja tak bym chciala wreszcie iść na jakieś wesele z prawdziwego zdarzenia, na ostatnim weselu byłam 10 lat temu a to na czym byłam w zeszłym roku to nie było wesele tylko: najęci pedagodzy z pirackimi zabawami dla dzieci, pokaz sztucznych ogni pewnie za 15 tys., jakieś lecące z komputera "muzy" - i siedzący, niepijący, nietańczący, nierozbawieni goście bez wodzireja.
    Mówta co chceta ale nie ma jak wiejskie właśnie świętowanie...te inteligenckie wesela to stypy raczej, ę, ą, i człowiek wychodzi znudzony i niewybawiony...

    Z komunią jest podobnie, ja jako rodzina bym sie obraziła gdybym nie była zaproszona na komunię. Niestety - nie mam rodziny, dopiero sobie ją rodzę.

    Ten miejski tryb życia to właśnie to: na co dzień zabiegana rodzina nigdy razem nie usiądzie oprócz może przed pudłem TV, a jak przychodzi Ten Wielki Dzień - to mieszczuchy grzmią "feta-nigdy!" Bo oni już NIE POTRAFIą ze sobą usiąść, bo to jedni nie piją, drudzy się nie lubią, trzeci uważają że posiedzieć w 30 osób to obraza boska i brak czci do Najśw. Sakramentu, to wszystko jakieś postawione na głowie...smutne, że do tego doszliśmy... też mi osiągnięcie, zanik rodziny, przyjaźni, więzi, umiejętności świętowania...
  • [cite] Quatromama:[/cite]
    Pamiętam raz nawet byłam na wiejskim weselu i najlepiej czułam sie w oborze dopóki jedni nie przyszli sie pościskać a drudzy za potrzebą ...:tooth:


    :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • No Tomasz to Ci się udało:bigsmile::bigsmile:

    Właśnie ta ludyczność Quatrom. jest cool, a pretęsja miejskich inteligenckich przyjęć poślubnych, bo tego weselem nazwać nie można, jest DRęTWA i do niczego. Broń Boże standardy dancingowe czy biesiadne bo to wsiowy kicz, więc przy czym tańczyć? Disco?? Rap??? Jazz??? W rezultacie nikt nie tańczy, bo w parach sie nie da, solo wstyd.

    Na weselu MA BYć wodzirej i "kto sie w styczniu urodził"..., "a teraz idziemy na jednego", oczepiny, macanie kolanek, kaczuchy, węże, przyśpiewki. Bez tego to stypa.

    "Muzyka jakości remizowej"? Jak śpiewają Golce "bal w remizie to najlepszy bal na świecie". Ja już pardą, zwracam tą miejskością z jej nieumiejętnością biesiadowania i bawienia się. Komunia koniecznie "bez fety", ślub koniecznie bez wesela, bo inaczej to wsiowość??? - WYBIERAM WIęC WSIOWOść...
  • Ja bym się zdziwił jak na weselu Tomek w papę by nie dostał...:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • Dla mnie temat komunii jest bardzo odlegly,teraz w maju bedziemy w Szczecinie na komunii corki siostry meza, ozbaczymy jak bedzie,bedzie przyjecie w Domu Rekolekcyjnym,najblizsza rodzina.My tez w tym miejscu mielismy wesele,wiec sentyment wielki i tez bylo przyjecie tam po chrzcie naszej corki.
    Co do wesel to uwielbiam goralskie:boogie::boogie::boogie:
  • My przygotowujemy się na I-ą Komunię córki. To będzie już druga taka uroczystość w naszym domu. Ale jednak inna :) Maciek miał komunię w Wielki Czwartek, na uboczu, tylko 5 chłopców było. Wtedy najważniejsze były wydarzenia Wielkiego Czwartku. Tak chcieliśmy, on tak chciał. Był bardzo dojrzały. Jeszcze nie było wówczas instrukcji, mówiącej o tym aby I-ej Komunii nie urządzać w WCz. Ale i tak u nas komunia syna była wówczas na drugim planie. I dobrze :) Wydarzenia Triduum są u nas zawsze w centrum. Po mszy w kościele w domu była kolacja - chyba o 20.30 :)

    W tym roku Ania :) Idzie razem z dziećmi z parafii, w maju. Chciałabym, aby było jak najbardziej liturgicznie...

    Jak się przygotowujemy? Katecheza w szkole, uczenie modlitw, katechizmu. Zajęcia z siostrą raz w miesiącu w parafii. Przechodzą przez poszczególne części mszy, czytają mszał, robią różne zadania. A w domu dzieje się tak normalnie :) Na nabożeństwa drogi krzyżowej chodzliśmy zawsze, na różaniec też, roraty również, rodzinnie na celebrację sakramentu pokuty i pojednania (nawet z dziećmi, które nie spowiadały się). Komunia dzieci to konsekwencja naszej drogi wiary. Mam nadzieję, że to bycie na codzień blisko wydarzeń Kościoła zadziała :) Cieszę się, że przed nami Triduum Paschalne i możliwość przeżycia historii zbawienia.
    Dodatkowo, to co jest inne, to modlitwa za Anię, nasza i chrzestnych.

    Czytam sobie autobiografię ks. Twardowskiego. Nie przepadam za jego poezją, ale "proza" mi pasuje ;)
    Tak pisze o I-ej Komunii:

    Dziecko wzrusza się ubrankiem, sukienką, śpiewami. Przychodzi ten moment, w którym ma karmić się Bogiem. Otwiera usta i - jak powietrze - wciąga Niewidzialnego. Prawie wszystkie dzieci przeżywają to powierzchownie. Tylko wyjątki są w tym wieku uduchowione. Mimo to Pierwsza Komunia jest tajemnicą Boga.

    I tak to czuję. Nie umiem ocenić, jak Ania jest przygotowana. U Maćka widziałam, ale on jest inny. U Ani nie wiem. Spotkanie Ani z Bogiem w sakramencie, najpierw spowiedzi, potem eucharystii będzie tajemnicą. I niech tak zostanie :)
  • Jadwigo no właśnie w tym problem, kto się umie bawić bez alkoholu a kto nie. Ja należę do osób które pić lubią ale nie muszą, czy przy trunkach czy bez nich mam wesoły temperament jestem rozmowna itp., ale znam mnóstwo osób z natury nieśmiałych, sztywnych, którzy będąc abstynentami siedzą na imprezach jak na pokucie, nie potrafią sie rozbawić, nawet rozluźnić czy otworzyć w rozmowie, gdybyś musiała spotykać sie z takimi co całą imprezę kryją się po kątach i ust nie otworzą, to może wolałabyś im tę lampkę wina czy kufel piwa postawić...A tu kiszka...
    U nas jest tak, że tylko: ja, mój ojciec i jeden chrzestny jesteśmy typami ekstrawertycznymi, którzy są rozkręceni towarzysko na trzeźwo. Reszta to osoby cierpiące na depresje, melancholie, sieriozne, nieśmiałe, zahamowane, itp!! np. jutro mój mąż nie chce ze mną iść na pewną imprezkę, bo spodziewa sie nudów i smętów...
  • A ja modlę się, żeby nasze babcie dożyły Pierwszej Komunii dziewczynek i wszystkich innych naszych dzieci, bo niestety dziadkowie są już u Pana. mamy jeszcze chrzestnego teni, który ze względu na wiek jest jak dziadek i też chcemy, zeby był z nami. Zresztą nasi chrzestni to oddzielna historia. Założyliśmy, ze musza to być osoby wierzące i praktykujące, mające więźz Bogiem i trudno było wybrać ojców
  • No wlasnie,my tez mielismy takie kryteria i chcialismy z rodziny i takie dosc mlode osoby bo my mieszkamy pod Dublinem,chrzest byl w Polsce ze wzgledu na rodzine,ale potem juz pewnie to chrzesni beda musieli przylatywac do nas.Znalezlismy i sie cieszymy,ale jak to bedzie przy kolejnych dzieciach to nie wiem,bo wlasnie ciezko z ojcami:cry:
  • Myśmy przy Teresce poprosili szwagra na chrzestnego, a on nam na to, ze jest niewierzący (do kościoła czasami chodzi), więc myśmy się wycofali z jego osoby. Zwróciliśmy się do brata mojej teściowej, który obecnie ma 66 lat, ale jest bardzo wierzącą osobą, piękną i tak zastało
  • Jadwigo te osoby są z przekonania niepijące, z uprzedzeń do alkoholu - ciekawe ja miałam w rodzinie problem alkoholowy, ale nie mam żadnych uprzedzeń.
    Po prostu kwestia temperamentu.

    Co do chrzestnych to fajnie że macie wybór, my ze świecą szukamy choć takich którzy formalnie mogą być (nie żyją na kocią łapę lub na ślub cywilny). I ciekawe że macie problemy z ojcami pobożnymi, u nas w rodzinie akurat jest tak, że pobożność to rzecz męska, głównym animatorem religijnym jest mój mąż, to on prowadzi codzienne modlitwy, to jego dzieci słyszą co dzień czytającego Pismo św., to on decyduje na jakie msze i nabożeństwa poprowadzi dzieci itp. A u teściów to właśnie teść chodzi co niedzielę do kościoła, a to teściowa i szwagierka sie lenią i nie praktykują, tylko od wielkiego dzwonu. Ale wszyscy są chrzestnymi bo nie mamy wielkiego wyboru...:smile:
  • [cite] Agniesia:[/cite] znam mnóstwo osób z natury nieśmiałych, sztywnych, którzy będąc abstynentami siedzą na imprezach jak na pokucie, nie potrafią sie rozbawić, nawet rozluźnić czy otworzyć w rozmowie, gdybyś musiała spotykać sie z takimi co całą imprezę kryją się po kątach i ust nie otworzą, to może wolałabyś im tę lampkę wina czy kufel piwa postawić...A tu kiszka...
    Agniesiu, może po prostu im tego typu impreza nie odpowiada???
    Osobiście się nie dziwię. Dziwię się natomiast naiwnym stereotypom - miejskie wesele napuszone i be, a wiejskie zawsze super. To co opisała np. Jenna dla mnie rewelacją nie jest. I "podchmielone" towarzystwo też mniej mi pasuje do naprawdę radosnej zabawy. Natomiast byłam na wielu rewelacyjnych weselach (miejskich głównie) z tańcami, najczęściej z wodzirejem i najczęściej bezalkoholowych. Może po prostu nie było ci dane czegoś takiego doświadczyć. Z moich doświadczeń to właśnie kilka wesel z alkoholem było żenująco nudnych (fakt, że też miejskie głównie, bo wiejskich znajomości i rodziny mamy niewiele). Niektórym się chyba wydaje, że żeby się bawić wystarczy podać alkohol. Ci, którzy świętują bez alkoholu wkładają w to nieco więcej trudu zazwyczaj...
    np. jutro mój mąż nie chce ze mną iść na pewną imprezkę, bo spodziewa sie nudów i smętów...
    Niemożliwe, czyżby bezalkoholowa? :updown:
    PS. Kliknęło mi się podziękuj zamiast cytuj :shocked:

    A tak bardziej w temacie, pisałam już w zeszłym roku, że my owszem robimy wspólne rodzinne świętowanie (w domu, sama najbliższa rodzina - to i tak ok 40 osób!), ale nie robimy tego w dniu Pierwszej Komunii Św, tylko np. tydzień później. Sam Wielki Dzień świętuje dziecko tylko z rodzicami i rodzeństwem, co zaoszczędza jemu rozproszeń, a rodzicom zabiegania przy przygotowaniach. Rodzinę mamy w większości w okolicy, co rozwiązuje problem podwójnego przyjazdu.
    Niestety u nas nie ma możliwości wczesnej Komunii Św. chociaż zdarzają się czasem wyjątki. Ogólnie jednak b.trudno o to. :sad:
  • U nas wszystkie chrzty, komunie itp. świętujemy w gronie najbliższej rodziny plus chrzestni, ale to i tak jest zwykle ponad 20 osób. Mieszkamy na wsi i mamy sporo miejsca na parterze, więc rozstawiamy stary stół na 18 osób, a małe dzieci siadają przy stole w kuchni albo na werandzie i jakoś się mieścimy. Nie podajemy alkoholu, jakoś nie jest potrzebny do szczęścia nam ani gościom.

    Wszystkie nasze dzieci przystępują do Wczesnej Komunii Św. - w tym roku już czwarte, czyli Małgosia. Pierwszy raz idzie do Komunii św. w Wielki Czwartek (nie ma żadnego zakazu u nas - pierwsze słyszę o takim zakazie) - wtedy bez gości, żeby można było się skupić na duchowym przeżywaniu tej uroczystości. Drugi raz w Niedzielę Wielkanocną, z przyjęciem dla gości. Moim zdaniem to bardzo dobre rozwiązanie.
  • [cite] Sykreczka:[/cite]
    Wszystkie nasze dzieci przystępują do Wczesnej Komunii Św. - w tym roku już czwarte, czyli Małgosia.
    Zazdroszczę tej możliwości!
    Mój syn przystępował do Pierwszej Komunii w zeszłym roku.Zrobiliśmy przyjątko w restauracji, ponieważ miałam wtedy malucha przy piersi,no a mąż przyleciał tyd przed przyjęciem ,więc nie mógł mi pomóc przy organizacji...
    Poza tym- nie miałam serca znów wykorzystywać mamy i sióstr do pomocy,chciałam, żebyśmy mogły wszystkie usiąśc i skupić się na Dominiczku.
    To przyjęcie i tak było specyficzne-więcej dzieci niż dorosłych
    :bigsmile:,byliśmy bardzo dumni z małego,przeżywał bardzo uroczystość, swoje spotkanie z Jezusem.Prezenty były( nie mogliśmy przekonać rodzinki,żeby ich nie było):wink:

    Jednak co mnie najbardziej poruszyło, to postawa niektórych( właściwie to większości, szczerze mówiąc) rodziców: począwszy od przystrojenia Kościoła, poprzez oprawę uroczystości( kwiaty, podziękowania, muzyka,zdjęcia,filmowanie) wszystko musiało być...naj!!!
    Jak najbogatsze,najbardziej ozdobne, przesadne...
    Nasza trójka klasowa ściągała bardzo dużo pieniędzy na tą całą oprawę, byłam zszokowana, tym bardziej,że nie było"zmiłuj się" dla mniej zamożnych, nikogo nie chciano zwolnić np. ze składki na prezent dla księdza.
    Naprawdę,byłam wstrząśnięta, bo z roku na rok urządza się swoisty wyścig, którzy rodzice zrobią większe, bardziej wystawne przyjęcie, o prezentach nie wspominając.
    Może dlatego że mieszkam na wsi?
  • Wydaje mi się , że niezależnie czy będzie to obiad w domu czy w restauracji, wszystko zależy od nastawienia dziecka i podejścia rodziców. I Komunia ma być świętem, co to oznacza każdy sam powinien sobie na to odpowiedzieć i dla każdego wygląda to trochę inaczej. U nas Marysia miała Pierwszą Komunię wraz z dziećmi z klasy, potem obiad w domu, prezenty były, ale nie były one w centrum. Przygotowanie do I Komunii standardowe, oprócz nauki na pamięć wyjaśniamy i omawiamy modlitwy, a poza tym to przez całe życie przygotowujemy dzieci do poznawania Boga.
    W tym roku przygotowujemy sie z Bartkiem do I Komuni podobnie jak wcześniej z córką.
    Ale bardzo podoba mi się pomysł wześniejszej indywidualnej Komunii. Może dla następnych dzieci.
    Co do świętowania bez alkoholu.
    Nie podajemy alkoholu na uroczystościach rodzinnych, i nasze wesele było bezalkoholowe. Był wodzirej i wiele fajnych zabaw. Potem wszystkie Ciotki nam dziękowały bo to było pierwsze wesele na którym mogły się wybawić i to ze swoimi mężami.
  • [cite] Sykreczka:[/cite]Pierwszy raz idzie do Komunii św. w Wielki Czwartek (nie ma żadnego zakazu u nas - pierwsze słyszę o takim zakazie.

    Jest to dokument: INSTRUKCJA REDEMPTIONIS SACRAMENTUM
    O tym, co należy zachowywać, a czego unikać w związku z Najświętszą Eucharystią.

    Poza wyjątkowymi przypadkami nie jest właściwe organizowanie Pierwszej Komunii świętej w Wielki Czwartek podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej.

    I ja to doskonale rozumiem, chociaż bardzo mi odpowiadało, że Maciek miał I-ą Komunię w Wielki Czwartek. Ale rozumiem, że nie należy "urządzać" I-ej Komunii, żeby nie przesłonić samego wydarzenia Wielkiego Czwartku. U nas było inaczej - tak trochę po kryjomu ;-) Nawet sam moment przyjęcia Komunii przez chłopców był razem z ludem. Nie szli pierwsi. Tylko na koniec proboszcz nas zaskoczył i dał chłopakom pamiątki.
  • Dlaczego niektóre z waszych dzieci przystępują do I Komunii Św. wcześniej niż w wieku 8 lat?
    Jak reaguje na tą decyzję ksiądz?
    Jakie jest przeżywanie przez dzieci - np spowiedzi?
    Jakie są tego dobre, a jakie złe strony (o ile takowe są)?
  • Taw
    polecam ci książkę "Wczesna komunia święta" wydawnictwo Apostolicum pod redakcją m.in. ks. Węcławskiego

    a tak od siebie - chcemy dla naszych dzieci jak najwcześniejszej Komunii św. aby je wzmacniać i uodparniać przeciw zakusom złego ducha, który czyha na niewinne i niechronione dusze. Dzieciom też a może zwłaszcza potrzebny jest ten cudowny pokarm duchowy im wcześniej tym lepiej.
  • Księdza Marcina Węcławskiego, dla ścisłości.

    Jest też strona internetowa poświęcona wczesnej Komunii św., na której podane są różne aspekty takiego rozwiązania.

    Dla mnie ważnym argumentem jest także to, że zwolennikiem wczesnej Komunii był papież św. Pius X, którego traktuję z wielkim szacunkiem (nawet jednemu z synów daliśmy imiona tego świętego :wink:). Tutaj można przeczytać zainspirowany przez Niego dekret "Quam Singulari".
  • [cite] adelajda:[/cite]Taw, polecam ci książkę "Wczesna komunia święta" wydawnictwo Apostolicum pod redakcją m.in. ks. Węcławskiego.
    Pozwolę sobie uściślić: ks. Marcina Węcławskiego, czyli brata prof. Tomasza Węcławskiego. Ks. Marcin bynajmniej nie zrezygnował z kapłaństwa. Jest bardzo dobrym duszpasterzem.
  • [cite] Taw:[/cite]Dlaczego niektóre z waszych dzieci przystępują do I Komunii Św. wcześniej niż w wieku 8 lat?
    Bo młodsze dzieci nie są jeszcze skażone materialnym traktowaniem Pierwszej Komunii św. (szkolnymi licytacjami: kto dostał więcej pieniędzy, miał bardziej wystawne przyjęcie itd.). Wbrew pozorom, małe dzieci (ok. 6 lat) potrafią z wielką żarliwością przygotowywać się do przyjęcia I Komunii Św. (uczęszczają na specjalne katechezy, opisane w książce wspomnianej przez Adelajdę). Ks. Marcin Węcławski prowadzi też specjalne dodatkowe katechezy dla rodziców tych dzieci, aby lepiej potrafili przygotować dziecko (i siebie też) do przyjęcia tego Sakramentu.
    [cite] Taw:[/cite]Jak reaguje na tą decyzję ksiądz?
    Nasz proboszcz nie był zachwycony, ale w końcu się zgodził.
    [cite] Taw:[/cite]Jakie jest przeżywanie przez dzieci - np spowiedzi?
    Bardzo się przejmują, starają się, nie mogą się doczekać przyjęcia Pierwszej Komunii Św.
    [cite] Taw:[/cite]Jakie są tego dobre, a jakie złe strony (o ile takowe są)?
    Bardzo dobry wpływ na rozwój duchowy dziecka, a także całej rodziny. Złych stron nie zauważyłam (tylko trzeba się wysilić i jeździć specjalnie do parafii, która organizuje specjalne katechezy przygotowujące do Wczesnej Komunii Św. - ale to dobrze, że wymaga wysiłku).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.