Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

sposoby na odporność?

24

Komentarz

  • A! odciągarka do nosa, wiesz w przypadku mojego prawie 10 latka to już nie bardzo
  • Na taki przewlekły katar, to wypadałoby zatoki przebadać.
  • Ja stosuje tran i nasza miksture z czosnku,miodu i cytryny. Inhalator mam i tez stosuje z sola fizjologiczna. No i dobry probiotyk jak cos sie dzieje- mam tu sprawdzony dla dzieci i jest rewelacyjny. Poza tym spacery,zmiana klimatu .No i jeszcze swiezo wyciskane soki,duzo warzyw, kasze- zwlaszcza w okresie zimowym.
  • Na katar to ja polecam bardziej aspirator "katarek" niż "fridę" jest o wiele wygodniejszy i skuteczniejszy.
    Jak moje dzieciaki mają katar to ja im na noc obok łóżka stawiam pokrojony czosnek, super odtyka nos i dobrze działa.
  • To ja inaczej zapytam. Czy ktoś z Was ma małe dziecko w przedszkolu i ono nie choruje?
    U nas epizod przedszkolny zniszczył odporność na ładnych parę miesięcy.
    ja mam. Żadnemu naszemu dziecku wraz z pójściem do przedszkola odporność nie spadała. Zaliczyły ospę w wieku przedszkolnym i tyle.
  • No i dobry probiotyk jak cos sie dzieje- mam tu sprawdzony dla dzieci i jest rewelacyjny.
    Pax, a zdradzisz co to za probiotyk? ;)
  • Ja też chętnie się dowiem - używamy Dicofloru, ale tych preparatów jest tyle, że ciężko stwierdzić co jest najlepsze.
  • http://www.udoerasmus.com/products/probiotics_infants_en.htm probiotyk udo's choice rewelacja,nieco droższy od innych,kupuje tutaj na długo starcza,trzeba trzymać w lodówce.
  • @Małgorzata, gdzie Ty znajdujesz świnkę i różyczkę w tych czasach? Bo bym chciała dla swojej.
  • Pytam o to przedszkole, bo córka przynosiła raz za razem ropny katar i takie tam przeziębienie. Przy trzecim rzucie poszło na spojówki. I wtedy rodzinny wyjaśnił mi, że gdyby nie przedszkola, pediatrzy poszliby na bezrobocie:)
    I że działa to tak, że przed bakterią nie ma siły żadna odporność, zwłaszcza człowieka poniżej 7. roku życia. Jeśli dzieciak złapał raz anginę, będzie ją teraz łapał szybciej i chorował dłużej. Osłabiony infekcją bakteryjną, zacznie też prędzej łapać wirusy.
    I do mnie to przemawia w realu:) moje córki nie zarażają się między sobą w domu, jeśli któraś co złapie. Łapią rzadko, zwykle katary.. Raz w roku pojawi się może wirus, ale to też jedna choruje, a druga z reguły co najwyżej zagorączkuje jeden wieczór.
    Nie przeziębiają się raczej, nie łapią wirusów pomimo kontaktu, gorączkują jedną noc pod 39 st. i bez zbijania temperatury choroba rano znika. Z zasady nie stosuję leków przeciwzapalnych, tylko herbaty ziołowe i okłady. I czosnek czosnek czosnek.

    Tymczasem świństwo przyniesione z przedszkole zwykle jest przetrenowane niczym szpitalna bakteria i trudniej się przed tym obronić.

    Ale też myślę, że wiele zależy od przedszkolnej polityki - czy wolno tam przyprowadzać dzieci z ropnym katarem, z lekami, ile jest dzieci w grupie etc.
  • Ja się tylko pocieszam, że może jak przechoruje swoje, to w końcu przestanie. W przedszkolu niby obowiązuje zasada, że przychodzą tylko dzieci zdrowe, ale kiedy zadzwoniliśmy pewnego dnia że córa ma katar i w związku z tym zostaje w domu, pani była pozytywnie zaskoczona i powiedziała : "no gdyby tak wszyscy rodzice postępowali...". A to daje do myślenia ;)
  • Ostatnio ktoś mi polecał jeżówkę (Echinacea) - znacie może jakieś preparaty dla małych dzieci z jeżówką w składzie?
  • Moje dzieci wczoraj kąpały się w basenie - woda skończyła lać się w nocy - była lodowata - to chyba nie są dzieci? a jeżówki niestety nie znam ;)  
  • Kingo a jakie herbaty ziołowe stosujesz?
  • @Kinga - a moje jednak nie łapią tych bakterii ).
  • edytowano czerwiec 2012
    Kropelki "Echinacea ratiopharm" dawalam maluchom, nawet niemowlakom..... lepsze to niz antybiotyk po raz n-ty.

    U nas zdarza sie ze czesc rodziny nie konczy na antybiotyku z powodu zażywania syropu czosnkowego w razie "wzięcia".
    Wczesniej wszyscy wysiadali jak kostki domina....
  • Nika, dziękuję Ci bardzo - mam punkt zaczepienia i wiem czego szukać :)
  • A ja mam jeszcze pytanie odnośnie tych kropelek - jak małym niemowlakom to podawałaś? Bo ja mam 4,5 miesięczniaka...
  • edytowano czerwiec 2012
    W/g kilogramów.. Jak starszemu pisało ile kropel to kilogramowo ułamek wyliczałam....

    Acha.. ale najpierw smarowalam ze dwoma kropelkami przegub ręki w łokciu, żeby zobaczyc czy nie wysypie i czekalam ze trzy godziny ....
  • Monika, no burzysz moją sprawdzoną teorię:-)
    A z herbatek: tymianek z majerankiem i miodem. Z suszonych ziół parzę. Ale to u dzieci tak po roku. Wcześniej sam tymianek, sam rumianek, czarna herbata z trzeciego parzenia i oczywiście czosnek. Maluchom z jogurtem, starszym syrop czosnkowy.
  • Ten syrop czosnkowy bardziej pomagał niz te krople.... Albo propolis...
    Ale to moze od dziecka zalezy
  • I jeszcze herbata z suszonych malin. Na noc. Zresztą - i wszystko, co tylko przypomni sobie babcia Ola:-)
  • Babcia Ola ma zanik pamięci jeśli chodzi o wszystko co naturalne i domowe, o zgrozo. Nadzieja jednak w cioci Lodzi ;)
  • Super, bardzo dziękuję! Może uda mi się przemycić trochę czosnku w diecie, problemem jest jednak ciągota do słodkiego - Danio, Danonki, jogurciki... Staram się ograniczać, ale różnie to bywa :/
  • O , ten brak sterylności , to też u nas występuje
    ;)
  • I u nas :) zwłaszcza teraz, na wsi. I też wywaliliśmy całą chemię domową. Sprzątamy octem i Jeleniem.
    Co do serków i jogurcików na słodko: uczulam, że wapń nie jest wchłaniany w obecności cukru, zatem nic absolutnie dobrego nie wynika z Danio czy Danonka truskawkowego. Moje tylko tracą od tego apetyt. Tylko naturalne jogurty, a najlepiej kefir i maślanka.

    Podobnie nie kupujemy żadnych soków, w upały - pijemy w proporcji "na dnie sok, reszta woda".
  •  Danio, Danonki, jogurciki... Staram się ograniczać, ale różnie to bywa :/
    I to błąd. Nie trzeba ograniczać tylko bezwzględnie wywalić. Podobnie jak słodycze. Dla zdrowia nie ma z tego żadnej korzyści. A jeszcze się fatalnie kształtuje preferencje smakowe.
  • Ja zawsze mówię, jak ktoś narzeka, że jego dziecko jada tylko Danonki, dżemy i nutellę - czy to dziecko zarabia i samo robi zakupy, że decyduje, co ma dostawać do jedzenia?
  • No i słusznie mi zmyłyście głowę... ja to nawet sama wiem. Chociaż nie byłam świadoma tego, że wapń się "na słodko" nie wchłania :/ Kłopot jest taki, ze jogurt naturalny czy serek wiejski jest "ble". Ale z drugiej strony, jak nie będzie miała wyboru i zgłodnieje, to może zje i to?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.